Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćOliwka

W sobotę przychodzi do nas na obiad kolega męża z pracy z żoną, co zrobić???????

Polecane posty

Gość gość
Przecież ty nie ogarniasz podstaw, jak będziesz udawała kogoś kim nie jesteś, to się tylko ośmieszycie i tyle z tego luksusowego spotkania z bogaczami będzie:) Zrób coś co potrafisz i nie udawaj,że są to krewetki, nie potrafisz podać , nie wiesz kiedy co wchodzi na stół, co przed czym, co po czym, jakie wino, a to niestety jest bardzo widoczne jeśłi ktoś ma minimalne ogarnięcie.Obycia nie da się nabrać teoretycznie , czyli nie jedząc i nie bywając w odpowiedniej klasie lokali . Lepiej przyjmijcie ich jak sami potraficie, a nie baw się w żadne szoki, bo się tylko zbłaźnisz, a ten koktajl z krewetek, to daruj sobie, to jest włąsnie wyobrażenia prostych ludzi, jak chyba jadają bogacze, a to śmieszna kwestia. Walisz groteksa od wejścia, dla ludzi co mają znacznie wyższe dochody nie przypicujesz się jedeyn spotkaniem, kasę widać od wejscia do domu, albo też jej brak, po wszystkim mozńa mniej wiecej określić w jakich widełkach cenaowcy ktoś się porusza, wiec nie udawaj, bo to widać po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och jakbym czuytala o współpracownik aby Meza. Jest właścicielem dużej firmy, wiec ma sporo ludzi pod sobą często zapraszają nas na obiady chyba tez chcą mieć leprze wtyki no ale niue o to chodzi. Jak juz nas jakiś kolkega Meza zaprosi to idziemy bo mimo iz jest szefem chce mieć dobre stosunki z nimi. I owszem jesteśmy bogaci nowy duży dom z ogrodem drogie samochody ale kurde jak oninas zapraszakja to mam dość zawsze wyszukane dania a ten kokjtajl z krewetek to obrzydlistwo, jakieś cuda na kiju robiua nieumiejętnie zresztą, skąd to przekonanie ze bogatsi jedzą cios takiego?? U mnie w domu często jest svhanbowy ziemniaki kapusta a nie krewetki, kawior ble ble ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Właśnie jestem w trakcie robienia obiadu na próbę, zoabczymy co to wyjdzie, a po południu zrobię tiramisu i pojadę kupić to wino. Może mi coś doradzą w sklepie, bo widzę zę tutaj nie ma na co liczyć. No i z mężem zdecydowaliśmy że bęzie tak, chociaz może ejeszcze pozmieniamy coś: 1. szampan i truskawki 2. zupa krem brokułowa z grzankami 3. polędwiczki w sosie grzybowym + ziemniaczki z koperkiem + sałata z pomidorkami koktajlowymi i sosem vinegre + wino czerwone 4. deska serów, pytałam się koleżanki podobno w Lidlu są dobre sery pleśniowe zobaczę i Lazur niebieski + owoce (winogrono może być? i mango?) + wino (tylko nie wiem jakie białe czy czerwone?) 5. tiramisu + kawa 6. alkohole do wyboru: wino białe i czerwone, whisky, wódka z lodem, szampan (piwa nie daję) 7. sałatka z wędzonego łososia z sałatą i warzywami + zawijaski z szynki parmenskiej z mozarellą + ciasto francuskie z serem feta i szpinakiem takie a'la pizzerinki malutkie Co wy na to? Może być czy nie bardzo, co byście pozmieniały, dodały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Aha jeszcze mam pytanie gdzie najlepiej kupić szynę parmeńską i ile może mniej więćej kosztować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty zrób tamtemu laske, a twój stary niech tamtą porządnie wyliże i wszyscy będą zadowoleni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Bardzo śmieszne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież i tak od paru dni kombinujesz jak by się najlepiej sprzedać :/ Masz mentalność podnóżka, jesteś typową wieśniarą, co się sra na szampana i truskawki, a słoma z butów wyłazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to wszystko jedno co podasz, przecie twojego meża nie wyniosą po tym an ołtarze. Myśłisz,że to jest droga do przyjaźni, do znajomości?Mylisz się, nie tak zawiera się "sojusze":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni są majętni, więć mąż się cieszy, ze w końcu przyjdą :D a co to ma za znaczenie. A tak apropos - myslisz, ze oni nie wyczuja Waszej sztucznosci - po co na sile im sie przypodobac i krewetki serwowac - zrob to co masz sprawdzone i tyle. Na deser proponuje cos z sezonowych owocow - np. na dno pucharka pokrusz na grubo biszkopty, na to ubij kremowke ze smietanfixem i cukrem i na to maliny albo truskawki - szybkie i pyszne. Na przystawke zupe i do tego bagietka, a na obiad ryz lub kasza i do tego jakis gulasz miesno - warzywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ma sporo ludzi pod sobą często zapraszają nas na obiady chyba tez chcą mieć leprze wtyki " Ale fantazja, tak sobie wyobrażasz tej swój leszy świat? buahahahaha Już zleciały się fantastki jak zawsze w takich tematach.Jeden wieśniak robi bal, inni udaję,że chadzają, kafe to najlepszy kabaret jednak. "Leprze", ja nie mogę, co ta baran buahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Nie mówię, że go wyniosą na ołtarze, ale przecież jakoś trzeba zawierać znajomości, a najlepiej właśnie przy stole, we czwórkę sobie pogadać. A znajomości z takimi ludźmi zawsze się przydają, nie wiecie o tym? Chciałabym,żeby oni też nas zaprosili, moim zdaniem tego wymaga kultura żeby się odwdzięczyć zaproszeniem, chciałabym zobaczyć jak mają w domu, bo z zewnątrz mi się bardzo podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co Ty tak cudujesz?? Jak podasz im szampan i truskawki to będą się z Ciebie nabijać- bo to przykład jak ktoś stara się być kimś kim nie jest! Jak przyjdą to po prostu sie zapytaj czego sie napiją- może poproszą wodę, a może piwo? To raz. Dwa- wywal tą deskę serów- bo to banalne. a pkt. 7 podaj jako przystawkę bo jej nie masz, zaczynasz od zupy. My często chodzimy na takie kolacje z firmy męża- i zaczyna się od przystawki, właśnie z alkoholem. Potem dopiero jest "główna" kolacja, czyli zupa i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Przecież napisałam już co chcę zrobić, nie będzie żadnych krewetek. Gdyby ktoś mógł pomóc i ocenić to menu, które napisałam to byłabym wdzięczna. I odpowiedzieć na te pytania, które napisałam tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjdą, pouśmiechają się jak są kulturalni, będą udawali,że smakuje i wszystko ok, wyjdą , powiedzą"o żesz k****, co to było" i tyle z tego będzie wynikało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo wg mnie jesli chodzi o twoje menu - spedzisz caly czas w kuchni - bo poledwiczki trzeba na świeżo, ciasto francuskie tak samo, sery pokroic tez na świeżo, bo sie zeschną, bakietka podobnie i tak zamiast z goscmi bedziesz w kuchni. No ale daj znac potem jak wyszlo i czy goscie zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Ja myślałam, że to zupa jest jako przystawka... Ale te zakąski po deserze muszą być, bo ja chcę żeby oni dłużej posiedzieli, a jak nie będzie nic na stole to się będą zwijać do domu... To co polecacie na przystawkę przed zupą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Ja tam mogę siedzieć w kuchni, wążne żeby oni byli zadowoleni i dobrze się czuli i im smakowało. Mąż będzie z nimi rozmawiał, bo ich lepiej zna, a ja tej żony nawet na oczy jeszcze nie wiedziałam, a jego dwa razy tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szynka parmeńska w biedronce pod inna nazwa - sztnka szwrzlandzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomości jak ktoś napisał zawiera sie w inny sposób, takie bliższe, a nie na wymuszonym obiedzie u podwładnego.Nie wiesz o tym? Oni doskonale wiedzą, po co ich zapraszacie, na co liczycie, bo to od razu widać, słychać i czuć. Przecież to chyba nie są debile, w sumie dziwię im sie po co przychodzą. a co ciebie obchodzi jak ktoś ma w domu? Straszna kmiotka z ciebia, a i truskawki i szampan to będzie pośmiewisko, z tego co czytam to przygafisz prawie ze wszystkim.Nie udawaj kogoś kim nie jesteś, bo to widać na kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj, jak będą chcieli zostać dłuzej to zostaną- bez kolejnego żarcia. A jak nie będą chcieli to i tak pójdą, bo powiedzą, ze już nie mogą więcej jeśc :) Moim zdaniem za dużo masz tego jedzenia. Jeśli zależy Ci na poznaniu ich i zrobieniu dobrego wrażenia, to pkt 7. podaj jako przystawkę, usiądź z nimi, porozmawiajcie- łatwiej sie rozmawia, swobodniej jeśli tylko coś "Przekąszasz" a nie żujesz mięcho :) I jeśli masz podejście w stylu " ja będę w kuchni, mąz będzie z nimi rozmawiał" to sorki, ale długo nie posiedzą. Ludzie zostają dłuzej nie dlatego, ze dajesz na stół coś do jedzenia, tylko jak atmosfera jest fajna, swobodna i gospodarze (OBOJE) z nimi rozmawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Dziękuję, w takim razie kupię tą szynkę z biedronki na próbę jutro. A dlaczego uważacie, że truskawki z szampanem to pośmiewsiko? Według mnie to jest bardzo fajna sprawa, taka elegancka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie bala zjec sosu grzybowego u obcych ludzi. Nie wiadomo skad te grzyby i czy napewno nie trujace. Szampan i truskawki tez do mnie nie przemawiaja na luzne spotkanie towarzyskie. Jesli chodzi o sery plesniowe to wiel osob ich nie lubi. Jesli chcesz jakies zakaski to moze pomysl o jakichs tartinkach np z ciasta francuskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
No może masz rację, tylko boję się, że oni po deserze uciekną, bo tak dziwnie będzie siedzieć przy pustym stole. Już mąż mówił, że może rozpali grilla skoro będziemy siedzieć na tarasie to po deserze coś się ugrilluje, ale powiedziałam mu, że to bez sensu, miałam racj ę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ty w garach na tym balu, no z pewnością zechcą z wami bliższych kontaktów, jesoo, ale ty tępa jesteś.Jedzenie to jest tło takich spotkań, przystawki mogą być mega proste, no nie wiem wejdż w manu pierwszej lepszej porządnej knajpy i przeczytaj co podają na przystawki, są foty często to sobie zobaczysz.Przystawki zmieniają się w zależności od pory roku i menu głównego. No nie nauczysz się tego , czego nei umiesz w dwa dni na kafe, dlatego ajk dziewczyny wcześniej pisały, nie pajacuj ,tylko normalnie podejdż do tematu, bo inaczej się tylko ośmieszysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
No przecież napisałam, że będą takie a'la pizzerki z ciasta frunackisiego ze szpinakiem i fetą. A sery pleśniowe chyba lubią, bo mąż mówil, że kiedyś w pracy jadł ten kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szynka parmenska jest dobra w almie. Cena okolo 100 zl za kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Nie mam zamiaru pajacować., chcę tlyo zrobić na nich dobre wrażenie i tyle, przecież nie będę się ośmieszać... Moim zdaniem te dania co wymyśliłam są w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
100zl za kg??? Wow, a ta z Biedronki pewnie tańsza, to tam kupię, zresztą u mnie w mieście nie ma Almy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olivka często jestem zapraszana na takie obiady. Mowie ci od serca szampan to kiepski pomysł chyba ze stać cie na prawdziwy. Lubie dobre jedzenie polędwiczki w sosie rany upiecz te poledwiczki nie duś w sosie. Kup winogrono do serów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pkt 7 jako przystawkę
zupę wywal. Do sosu grzybowego sos vinegart średnio pasuje. Szynka szwardzwaldzka ma się nijak do parmeńskiej, pełna róznego rodzaju E. Jak masz taką podać to lepiej sobie daruj. Deska serów nie jest banalna o ile ktos się zna na serach i chce, zeby dłuzej posiedzieć. Po deserze już sie niczego nie podaje i nie zatrzmasz nikogo dłużej w domu tucząc go jak świniaka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×