Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jurekkoliber

Jak odejść od partnerki, z którą mi się dobrze układa?

Polecane posty

Gość gość
Skoro ty odszedles od rodziny to faktycznie mozees miec wyrzuty sumienia. Ja odszedlem od swojej bylej i jestem szczesliwy ze nie musze jej durnego ryja ogladac :D Z dzecmi kontakt mam non stop. Z ex NIGDY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurekkoliber
Tak, siedzę tutaj często, zarówno w pracy (pracuję przy komputerze))jak i w domuy (gdy partnerka jest w pracy). Akurat to partnerka zamieszkała w moim wynajętym po rozwodzie mieszkaniu, nie ja mieszkam u niej, ale nie powiem, dba o nie wspaniale, brakowało tutaj kobiecej ręki. A co do rozwodui emocji po nim, to podczas jak i zaraz po rozwodzie miałem uczucia takie same, jak ktoś tu pisał- że nie mogłem patrzeć na moją ex. Nawet w twarz jej wtedy powiedziałem to wychodząc z sądu po ostatecznej rozprawie. Nie mogłem na nią patrzeć, nienawidziłem ją wręcz. Ale to ustało wraz z jej nagłą zmianą po rozwodzie. Gdy zaczęła być w stosunku do mnie normalna, zaczęła szukać kontaktu, wtedy powolutko zacząłem się do niej z powrotem przekonywać, a im częściej razem przebywaliśmy, to miejsce mojej niechęci do niej i nienawiści zaczęły zajmować coraz milsze uczucia i wszystko, co złe odchodziło powoli w zapomnienie. Ale rozwodząc się byłem przekonany, że nie chcę jej więcej na oczy oglądać, że tylko z dziećmi będę się widywał, a na nią nie mam ochoty nawet patrzeć- taką niechęć we mnie wywoływała wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracaj do zony, wspolczuje nowej partnerce, ale tak chyba bedzie lepiej. Bedzie mogla ulozyc sobie zycie z kims kto na nia zasluguje. Ty zyjesz przeszloscia i to sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz odpowiedzieć na pytanie czy potrafisz być szczery wobec partnerki ( mówiąc jej o wątpliwościach), żonie ( mówiąc, że mieszkasz z kobietą)? Zamierzasz wyjawić prawdę? Nie masz wyrzutów sumienia z tego powodu? Nie zastanawiasz się nad tym, że nie kochają Ciebie tylko wykreowany przez Ciebie obraz? Nie czujesz się jak zwykły fiut w związku z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 8.34 On nie czuje się jak fiut, bo jest fiutem. A fiut nie ma świadomości, że nim jest :P I nie potrafi być szczery, bo jest fiutem, fiuty tak już mają, że są małymi, miętkimi bo pozbawionymi kręgosłupa (w tym wypadku moralnego) fajfusami, które prężą się tylko na widok dupy :D Ten mały smutny fiutek będzie tak długo kręcił i posuwał obie panie, aż ktoś nie powie jednej z nich prawdy. A wtedy on będzie płakał, że jest taki biedny, pokrzywdzony, bo cały świat przeciwko niemu. A on przecież dobrze chciał! Kłamał, zdradzał, niszczył bo... nie chciał skrzywdzić... siebie :P Tak już te nędzne małe fiutki mają, taka ich natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Az ktoregoś dnia partnerka wróci do domu wcześniej,Ty nie zdążysz wyłączyć kompa i się..rypnie sprawa. Ona poryczy się,ale to raczej mądra kobieta więc się ogarnie szybko.Życzę,by jak najszybciej ta nowa się dowiedziała bo Ty już na maxa jestes dwulicowy. A pracy to się pracuje,nawet jak praca jest przy kompie a nie klika na kobiecym forum,na dodatek nie na temat,bo to rozwodnicy/wdowcy a Ty stoisz okrakiem między dwiema kobietami.To na pewno nie nazywa sie związek,tylko manipulacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sobie pomyślę ,że mogłabym się związać z takim "biednym" rozwodnikiem ,który w głowie ma byłą to mi się słabo robi,obrzydliwe to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurekkoliber
Chciałbym powiedzieć partnerce o swoich wątpliwościach, w sumie, ona zaczyna nawet coś zauważać, bo dziś stwierdziła, że wciąż jakiś zamyślony jestem. Czekam na odpowiedni moment, a najbardziej to chciałbym wiedzieć, czy warto niszczyć ten udany i spokojny obecny związek wracając do ex, ale tego mogę się jedynie dowiedzieć, gdy do tej ex wrócę. Teraz życie mam faktycznie spokojne, z ex miałem kilkanaście lat jak na tykającej bombie, to dla mnie nowość taki spokój i harnonia w domu i w związku z kobietą. Tylko we mnie nie ma harmonii po słowach o chęci powrotu mojej ex, bo to ciągle daje mi do myślenia, ciągle kusi mnie jej zmiana, a jednocześnie coś wewnątrz "mówi", żebym ostrożnie do tego podchodził i dał czas temu, żeby się nie obudzić z ręką w nocniku i wyrzutami, że odrzuciłem szanującą mnie i dobrą partnerkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty dalej tu ględzisz,oszukujac wartościowa kobietę jaką niewatpliwie jest nowa partnerka. To nie może byc prawda,Ty prowokujesz 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wogóle w twojej glowie powstała myśl, że chcesz odejść od partnerki to odejdź. Nie kochasz jej. To ona kocha ciebie, przedkłada, jak piszesz, nad siebie. A ty ją wykorzystujemy. Ty i ta twoja Ex jesteście dla siebie stworzeni . Zakłamanie,Egoiści. Daj spokój normalnej kobiecie. Pewnie jeszcze się powiedziałeś jaką ex była niedobra.Teraz jej powiedz że chcesz do niej wrócić. :-) Idiotów nie sieją,sami się rodzą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś popełnił życiowy błąd. Ale gdy drugi raz chce popełnić taki sam - to jest już głupkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurekkoliber
Istnieje też powiedzenie, że do 3 razy sztuka i zawsze ma się nadzieję, że dana osoba się trwale zmieniła, a zmieniła się ex- ja to widzę, bardzo dobrze nam się teraz rozmawia i spędza ze sobą czas, dlatego myśl o powrocie zrodziła się w mojej głowie. W końcu, co rodzina to rodzina, choćbym nawet niewiadomo jak kochał nową partnerkę. A kocham nową na swój sposób, ale jesteśmy za krótko ze sobą, bym mógł stwierdzić, czy zawsze będzie dla mnie tak dobra jak jest teraz. A była wydaje się, że zrozumiała swój błąd, choć w oczy mi tego nie powiedziała, ale sam fakt nawet tego, że w towarzystwie powtarza, ze już wie, że rodzina jest najważniejsza o tym świadczy, że żałuje tego, że aż musięliśmy się rozwieść, by się z sobą zacząć dogadywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty albo jesteś jakimś trollem, albo jesteś jebnięty. Po ch.. zawracasz jakiejś kobiecie głowę, skoro dla ciebie "co rodzina to rodzina"? To ją ZOSTAW kutasie! Powiedz uczciwie - nie wiążę z tobą przyszłości, bo najważniejsza jest dla mnie była żona. Zabierasz kobiecie szansę na ułożenie sobie życia. Ja pierdolę, takich pojebów powinno się rozstrzelać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My swoje,Ty swoje.Zamknij ten temat,po co tu piszesz,jesli i tak wiesz najlepiej. Daj tę oszukiwaną kobietę,ja jej szybko wytłumaczę z jakim manipulantem jest. Tak samo dorosly dzieciaku nie wiesz jaki Ty będziesz za jakiś czas lub Twoja żona,bo zycie płynie i nic nie jest constans i na zawsze. 10/10,to nie może pisać dorosły mężczyzna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co Ty stale czas spędzasz ze swoja od wielu lat rozwiedzioną żoną?! Ty nie masz swojego życia?Pobądz chłopie sam,bez jednej i drugiej,bo Ty się nie nadajesz do żadnego związku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurekkoliber
Z ex spędzam czas od czasu rozwodu bardzo często, to ona zawsze inicjuje nasze spotkania, wczesniej też wyjazdy. Moja ex nie ma nikogo przez te lata, ona nawet nie chciała sobie nikogo znaleźć- z tego, co mówi od lat, tylko ze mną czas spędzała przez ten okres od rozwodu, dla mnie piekła ciasta specjalnie, szykowała obiady, kolacje, czasem śniadania, gdy zostawałem u niej na noc. Żylism przez ten czas prawie jak małżeństwo , ale z tą różnicą, że nie mieszkaliśmy razem i nie było między nami bliskości fizycznej (mimo zostawania u niej na noc). W sumie ja też nie dążyłem i nie dążę do tej bliskości z nią, bo nie czuję po prostu już od lat do niej pociągu fizycznego, ona do mnie chyba także. Patrzymy na siebie chyba jak brat na siostrę, bo nawet w łazience będąc razem, przebierając się przy sobie, czy myjąc nigdy żadne z nas nie spojrzało na siebie pożądliwie, nie dotknęło drugiego- tak od czasu rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurekkoliber
Ale też trudno byłoby przecież współżyć z kimś, z kim się mimo spędzania czasu nie jest, dlatego ta sfera życia między mną a byłą po rozwodzie wygasła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzygać się chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten Jurek jest fiśnięty.To chyba dziecko pisze. Gość się rozwodzi,po czym spędza caly czas z eks. Co z tą nowa kobietą?Ona wie,że Ty stale biegasz do byłej? To chore,chore!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Twoja partnerka na to spędzanie czasu z byłą żoną? Piszesz , że nie masz pewności czy partnerka będzie dla Ciebie dobra po iluś tam latach - jak możesz stawiać takie wymagania, jak Ty już nie jesteś dobry? Kłamiesz i kręcisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurekkoliber
Moja partnerka wie, że jeżdżę do domu byłej, ale nie mówię jej, że do ex jadę, a że umówiłem się z którymś z dzieci, że jadę do dzieci. Czasem nie mówię jej, że jestem u ex, mówię, że mam nadgodziny w pracy. Nie mogę jej otwarcie powiedzieć, bo zwyczajnie boję się, że odejdzie, a z ex przecież nie tworzymy związku jeszcze, bo ani nie ma czułości, ani seksu, ani wspólnego mieszkania. To trudna decyzja, ciągle robię w myślach porównania, "za i przeciw" bycia zarówno z jedną jak i drugą. Wyższość ex żony polega jedynie na tym, że jej ślubowałem, że budowaliśmy wspólny dom, że mamy dzieci- to zadecydowało o przebaczeniu jej tego, jaka kiedyś była. Natomiast jeżeli chodzi o nową partnerkę, to nie mogę na jej temat póki co niczego złego powiedzieć, ma drobne wady, ale takie wady to nie wady, jest dobra, czuła, opiekuńcza i kochająca, ale uważam, zę poznałem ją zbyt późno!!! Gdybym poznał ją w czasie, gdy sypało się moje małżeństwo lub jako młody kawaler, byłbym teraz super szczęśliwy z tak fantastyczną kobietą u boku. Niestety- nie ten czas, bo mam rodzinę z inną, a w dodatku ta inna lata za mną i od 10 lat spokoju mi nie daje- tak jej na mnie zależy. W dodatku zawsze deklarowałem, że póki jest ex to żadnej innej kobiety, a los sprawił, że poczułem coś jednak do kogoś innego, że ktoś inny zawrócił mi w głowie, dał to, czego mi brakowało, aż do tego stopnia zawróciła mi w głowie, że postanowiłem z nią zamieszkać, że czuję każdego dnia przy niej szczęście, uczucie, ale jednocześnie z tym czuję ból, że będę musiał ją opuścić, gdy ex powie, bym się do niej wprowadził. To strasznie nieprzyjemne- bo z jednej strony radość, szczęście, czuję się z nową partnerką znakomicie, a z drugiej wciąż mam w tych pięknych chwilach w pamięci jedno: " Co będzie, jak będziesz musiał od niej odejść!", wtedy zamyślam się, uśmiech tracę z twarzy i te piękne chwile zamieniają się w obawę, w niepewność. Nikomu nie życzyłbym takich niezamkniętych związków, ja tego nie chciałem, myślałem te 10 lat temu, że po kilku miesiącach się po prostu zejdziemy, zamieszkam znów z rodziną, a tu minęło już 10 lat i słyszę, że kiedyś pewnie tak, ostatnio słyszę, że już chce, byśmy byli znów ze sobą, ale póki co, jeszcze konkretnego powrotu nie proponuje, choć zarzeka się, że tego pragnie, że o tym marzy, ale z jej strony to też wymaga czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty p********z :( Zwykły ch*j z ciebie. Tchórz i cienias. Jak to dobrze że na ciebie nie trafiłam. Porzygać się można od tego p********ia. Totalne dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klamiesz jak z nut! To Ty wcale nie jezdzisz do dzieci tylko do byłej?!fuj,nieladnie. Jeszcze raz:po co stale bywasz u eks?nie umiesz odmówić?lubisz mącić? 10/10 tak poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, miłośnik rodziny. Wybzykał pannę i mu się nudzi, pewnie 2 lata minęły, chemia gaśnie. Ty naprawdę możesz patrzeć w lustro? Rodzina, żona, wartości. Nie planował sie z nikim wiązać, ale można powiedzieć nowa kobieta go opętała. To na pewno robota diabła, odejdź od niej jak najszybciej i wróć na łono rodziny, KK. Ech, że też tacy chodzą po świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurekkoliber
Nie odmawiam, gdy ex do mnie dzwoni, bym przyjechał... po prostu jakoś nie potrafię jej odmówić. Przyznam, że czasem nawet kosztem innych obowiązków, bo swoje odkładam na bok, by pomagać jej w obowiązkach. To jakoś tak samo z siebie wynika, jeszcze nie zdarzyło mi się od tych 10 lat, bym jej odmówił czegokolwiek. Kopa w d**ę mi nie da po raz drugi, bo widzę w nieju szczere chęci powrotu, wciąż mi podkreśla, jak ważna jest teraz dla niej pełna rodzina, więc na kpa powtórnego bym nie liczył. Raczej wydaje mi się, że zrozumiała swój błąd i to, że traktowała mnie podle przez te lata trwania małżeństwa. Wydaje się wiarygodna, a wnikliwie ją obserwuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurekkoliber
Boję się tylko, że zadam cios nowej partnerce, która bardzo mnie kocha i wiąże ze mną nadzieje na wspólne życie, a ja nie mogę o tym narazie myśleć. Boję się, że będę musiał ją skrzywdzić, bo widzę to jej zaangażowanie, widzę, że daje mi całą siebie i w ogóle całe swoje serce- jest taka cudowna przy tym, taka dobra, opiekuńcza, troskliwa- każdy facet marzyłby o takiej kobiecie, o takim poczuciu bycia kochanym, bo kochanym przez nią czuję się bardzo- jak nigdy wcześniej w życiu. Przeraża mnie myśl, że będzie musiało dojść do tego, że powiem jej, że wracam do ex i wyrządzę jej tym wielką krzywdę, bo jakby nie było opowiadałem jej o ex i to były te negatywne strony i ona przyznała, że dobrze, że uciekłem z tego bagna, a tutaj teraz będę musiał jej wyjawić, że wracam do niej. Nawet gdybym poprosił ją o zrozumienie, to i tak podejrzewam, że nie zrozumie, bo powie, że jak po tym, co jej opowiadałem mogę wrócić do kogoś takiego! Ona sama nazwała moją ex wariatką i powiedziała, że powinna się leczyć, skoro tak traktowała swojego męża i takie cyrki wyczyniała z rzucaniem za mną patelnią, z doskakiwaniem do bicia. Dlatego nawet nie liczę na jej zrozumienie, bo ona ma jednoznaczne zdanie o mojej ex- nazywa ją wariatką- po prostu. Ciężka sprawa z tym wszystkim, poplątanie totalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wytłumaczysz jej, ze kłamałes, żeby ją bzykać. Jak kocha to zrozumie i jeszcze wyprowiantuje na droge powrotną. Kopniakiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie jest poplątane. Wszystko jest bardzo proste. Jesteś zwykłym egoistycznym k*****m który kombinuje tak żeby jemu było wygodnie mając w d***e obie kobiety. Nie kochasz żadnej. To bardzo bardzo proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to już nie wierzę, że istniejesz naprawdę. Nie odnosisz się do pytań tylko pieprzysz cały czas te same farmozony. Weź facet się ogarnij, jesteś zwykłą, podłą szują. Daj spokój kobiecie i wracaj do toksycznego związku, z przemocą w tle. TY nie wiesz co to uczciwość dlatego nie doceniasz tego co masz. Łaskawca pozwala się kochać, naprawdę ludzki pan. Odczep się od tej bogu ducha winnej kobiety. I nie bój się jak się dowie, co naprawdę myśli , z czasem uświadomi sobie, że to nie Ciebie kochała, tylko kogoś kogo udawałeś. Naprawdę cynicznie piszesz o tym wszystkim jak maszyna jakaś. Beznadzieja, że też Cię nie wykrzywiło od tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilli Marlene
Przecież tego nie pisze facet. Mężczyźni używają innego słownictwa. To pisze znudzona baba albo sezon ogórkowy rozpoczął się na dobre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×