Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

apel do ludzi szukajacych pracy

Polecane posty

Gość gość
fantastycznie, tylko praca sprzedawcy to jedna z najgorszych możliwych opcji. w zasadzie trzeba być cwanym naciągaczem w ładnym ubranku. normalni ludzie chcą normalnej pracy, gdzie mogą spokojnie i uczciwie dostać godną pensję za wykonaną konkretną pracę. ja nie chcę nikogo naciągać, nie chcę pracować z wulgarnymi zboczeńcami ani nie chcę angażować całego życia w to, co robię dla pieniędzy. solidnie i uczciwie w godzinach pracy. kto mi da zatrudnienie? teraz trudno o właśnie taką pracę. to jest smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te rekruterka
Te, rekruterka. Ile Ty zarabiasz, ze tak Ciebie bulwersuje, ze wyksztalceni ludzie chca zarabiac 2tys netto? To i tak ponizej sredniej krajowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Średnia krajowa jest podana brutto! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie mnie bulwersuje? mowie, ze to jest do zrobienia. tutaj jednak mowimy o dziewczynie po szkole policealnej bez doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, autorko, Ty w tej firmie pracujesz jako rekruter, czy zostalaś do tego przydzielona? Czym się zajmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obecnie zostalam przydzielona, ale wczesniej pracowalam w agencjo doradztwa personalnego, ktora zajmowala sie praktycznie tylko rekrutacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Aby załatwiać zlecenia graficzne, muszę jeździć po mieście i umawiać się ze zleceniodawcami. Pracując na stażu, nie będę mogła się bez przerwy zwalniać. Mam stałych klientów, ale trudno przewidzieć, kiedy będą czegoś potrzebowali. Poza tym nie wiem, jak wyobraża sobie Pani pracę w zupełnie nowej branży... Ja tylko w ten sposób, że po pracy dokształcam się na temat swojej nowej pracy, czytam wszelkie dostępne artykuły itp. - słowem, wszelkie siły poświęcam na doskonalenie, a nie próbuję (skromnie) przeżyć... Rozumiem, że nie ma Pani żadnych pomysłów więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na jakim stanowisku pracujesz teraz regularnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowa pora
dla mnie to ryzykowna strategia (pracodawcy robia tak a tak, to ja im sie odwdziecze). watpie tez, by prowadzila do szybkiego zatrudnienia. dodatkowo bazuje na jakichs wczesniejsztch doswiadczeniach - moze sie okazac, ze ten pracodawca, do ktorego przychodzisz na rozmowe w plazowej sukience i bez znajomosci firmy jest akurat bardzo w porzadku i jak nie dostaniesz roboty to bedzie potem szkoda. xxx Nie wiem czy to było do mnie, ale nie była to ryzykowna strategia, bo jednak na rozmowy w sukienkach plażowych i sandałach czy klapkach nie chodzę, a tak jak napisałam wcześniej- proponowali mi więcej niż dostaja potencjalni kandydaci plus całkiem sensowan propozycja. Natomiast był to pion sprzedaży, którego mam juz dość. Teraz zaczynnam od zupełnie czegoś innego niż do tej pory i warunki też mam fajne. Zatem nikt nie powiedział, że bez doświadaczenia w jakiejś branży nie można dobrze zarobić i nie można mieć oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Przepraszam, ale wyciąga Pani błędne wnioski. To, że teraz ukończyłam szkołę policealną, nie oznacza, że jestem "dziewczyną po szkole policealnej". Ukończyłam (w kolejności): - technikum - uniwersytet + dodatkowa specjalność - szkołę policealną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowa pora
Poza tym, ktoś pisał co mówić gdy pracowało się po trochę w różnych branżach? Prawdę mówić i tyle. To, że pracowałaś po trochę mając różne stanowiska może też swiadczyć o tym, że chcesz pracować, że szukasz pracy it. Nie trzeba od razu tego rozumować negatywnie, że jeśli tak często zmieniasz pracę, to jesteś nic niewarta i tutaj tez chwilę popracujesz. Trzeba umieć znaleć w sobie to co jest pozytywne i to wykorzystać, a nie zmieniać się dla jakiś chorych ideii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Oczywiście studia dzienne magisterskie, tylko zawodów pozwolę sobie nie podać na forum publicznym. x Jeśli to pytanie było do mnie, to nie pracuję regularnie, a dorabiam. Bo tylko w ten sposób jestem w stanie zarobić na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, moze sie zdazyc, ze pracodawcy nie bedzie przeszkadzalo, ze nic o nim nie wiemy. ja bym jednak byla ostrozna pod tym wzgledem i raczej dmuchala na zimne. oczekiwania warto miec, a nawet nalezy. jestem tez zdecydowanie jednak za tym, by odpowiedziec sobie na pytanie, ile moge wniesc do firmy pomimo braku doswiadczenia (brak wiedzy merytorycznej itd przeciez wcale nie przeczy, ze mozna miec bardzo duzy potencjal zwiazany z innymi zasobami) i w oparciu o to formulowac swoje oczekiwania finansowe. co do panny anny to nie, juz nie mam wiecej pomyslow. obecnie pracuje jako szkoleniowiec i hr konsultant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Tym niemniej dziękuję za długą rozmowę i będę kombinować dalej :) A powie mi Pani jeszcze, jak Pani została szkoleniowcem i czego Pani uczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te rekruterka
Srednia krajowa netto to ok. 3 tysiace. Wiec czy to tak dziwne, ze wyksztalcona z tego co pisze babka z pewnym doswiadczeniem chce zarabiac 2-2,5K? Znam studentki, ktore tyle w sklepie wyciagaja i wydawalo mi sie, ze w grafice czy marketingu zarobki powinny byc lepsze. A ile zarabia nasza rekruterka? Tez grosze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zalozylam tego tematu by rozmawiac o swoich zarobkach i swojej pracy. z zarobkow jestem zadowolona, szkolic zaczelam w wieku 27 lat, ucze ogolnie rzecz mowiac umiejetnosci miekkich. uwazam, ze 2,5 tys to w porzadku wymagania finansowe pod warunkiem, ze moze sie cos wniesc do firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Truskawkowa Pora - irytuje mnie w Polsce to, że określa się liczne wymagania odnośnie pracownika, a kiedy pracownik ma wymagania odnośnie pracodawcy, to "jest bezczelny" albo "przewróciło mu się w głowie". Pracuję, aby mieć lepsze życie. Dla zysku. Dla mnie najważniejsze jest to, co JA MAM Z PRACY. Dla pracodawcy - jego zysk. Nie udawajmy, że jest inaczej. Badania wykazały, że dobrze traktowani pracownicy mają o niebo lepszą motywację do pracy. Szukam pracodawcy, który to rozumie. Uwielbiam się dokształcać, lubię "coś robić", być w ruchu. Wybieram takie prace, które sprawiają mi przyjemność. Mam już dość prac "na pół gwizdka", bez szans rozwoju, gdzie trzeba nieustannie kombinować, jak przeżyć. Jak znajdę DOBRĄ pracę i DOBREGO pracodawcę, będę mogła bardzo dużo poświęcić. Będę najlepsza :) choć może nie od razu. Ale będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te rekruterka
I uwazasz, ze osoba, ktora ma 3 wyuczone zawody, w tym wyksztalcenie wyzsze (grafika to jeden z nich?), jakies doswiadczenie zawodowe (pisze, ze sie przebranzowila), wie, jak napisac CV (wspominala, ze ma spory odzew), wpadla na alternatywne metody szukania pracy musi zaczynac od stazu za 1200 albo 900 bo sie do niczego nie nadaje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
panna anna ja sie ogolnie z toba zgadzam i uwazam, ze duzo osiagniesz. wiem jednak, jak czasami wyglada sytuacja po drugiej stronie, z perspektywy pracodawcy (nie mowie tutaj o chamach, a o naprawde fajnych szefach, ktorzy sa w stanie duzo pracownikom dac za ich prace). z tej strony czesto spotyka sie ludzi, ktorzy nie wiedza ani co chca robic, ani co umieja... licza na stala pensje (najlepiej jeszcze w okolicach 4 tys) za w sumie nie wiadomo co i sie obrazaja, ze tego nie dostaja. takie podejscie niektorych robi wszystkim poszukujacym pracy bardzo pod gorne. pracodawcy czasem robia sie po prostu uprzedzeni i zaczynaja myslec, ze wszyscy sa tacy (tak samo z reszta dziala w druga strone, czeste sa jechanki po pracodawcach). martwi mnie ta sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam ze wynagrodzenie dla osoby z wyzszym wyksztalceniem, ktora juz duzo w zyciu zrobila i osiagnela w wysokosci 2,5 tys jest jak najbardziej ok (ale tylko na poczatek - jak sie naprawde wciagniesz w te grafike powinnas oczekiwac wiecej). na poczatku myslalam, ze mowimy tutaj o dziewczynie prosto po liceum, po jakiejstam rocznej szkole. nie zrozumialysmy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce są coraz wyższe wymagania dla kandydatów do pracy w zamian za miskę ryżu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, ja też uważam że pensje powinny się zaczynać własnie od 2500 na osobę. To jest taka kwota od której można zacząć normalnie żyć, ale pracodawców na to zwyczajnie nie stać. Żeby komuś zapłacić 2500 muszą sami zapłacić prawie 5000. Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, ok. 4300

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Nie, grafiki nauczyłam się w wolnych chwilach z nudów :) dzięki czemu później dostałam pracę w tym zawodzie, nauczyłam się jeszcze więcej i już nie chcę :) To znaczy grafika jest fajna! Ale jako dodatek. Autorko, to Twój post o 15:59? Bo nie jestem pewna. Sama nie wiem, czy umiem dużo, czy nie. Na pewno nie mam konkretnej specjalizacji (w dużych firmach lepsza jest konkretyzacja) i jest kilka rzeczy, nad którymi muszę popracować (i robię to). Z drugiej strony - jestem pomysłowa, zaradna i łatwo się nie poddaję. Napiszę Ci, jak to wygląda z mojej strony. W moim mieście nie da się godnie przeżyć za mniej niż 2000 - a ja chcę się szkolić, dokształcać (zazwyczaj na pracodawców trudno liczyć w tym zakresie), odkładać na starość. Nie chcę być wykorzystywana - a praca na czarno czy niskopłatną umowę o dzieło - bez wakacji, bez ubezpieczenia, z nadgodzinami - do takich nie należy. Tu całą energię kieruje się na dorabianie albo szukanie czegoś nowego. Chcę mieć pracę, w której będę się czuła na tyle bezpiecznie finansowo i pod względem umowy, że będę mogła się poświęcić tylko pracy. Tym bardziej, że moja praca jest też moim zainteresowaniem. Nie oznacza to, że przyjmę tylko ofertę z umową o pracę. To raczej jest dla mnie w chwili obecnej... pewną gwarancją uczciwości pracodawcy. Zgodnie z moim doświadczeniem w firmach, gdzie nie ma dużej rotacji, problemów z pensjami, licznych nadgodzin, taki sposób rozliczania się nie jest problemem. A już całkowicie odpada umowa zlecenie na prawach umowy o pracę, nie mówiąc o dziele. Szczerze mówiąc ja też zaczynam się już uprzedzać do pracodawców. Ostatnio trafiam głównie na takich, co każą mi pracować bez umowy. 3 razy zgodziłam się na nią poczekać (niby nie było księgowej itd.) - nigdy jej nie zobaczyłam. Od tej pory, jeśli umowa na mnie nie czeka pierwszego dnia, obracam się na pięcie i dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Tylko widzisz, ja nie chcę się wciągać w grafikę... będąc grafikiem nie muszę zresztą pracować dla kogoś. Może jak będę miała wolny czas, rozwinę się bardziej w tym kierunku. Naprawdę czuję, że organizacja szkoleń i same szkolenia będą dużo bardziej pasjonujące. Lubię poznawać nowe miejsca i nowych ludzi, dowiadywać się czegoś nowego. Widzisz, do tej pory przede wszystkim odpowiadałam na ogłoszenia rekrutacyjne. Kilka lat temu nikogo nie dziwiło, że chcę zarabiać 2000 i tyle zarabiałam. Obecnie przedział pensji to 1200-1400. Nieważne, w którym z moich zawodów. Jestem w stanie zarobić więcej, ale muszę sama znajdować sobie zlecenia. Za to mam więcej czasu "dla siebie". Jednak nie podoba mi się taka sytuacja. Robię różne rzeczy, nie mam poczucia bezpieczeństwa, nie robię tego, co bym naprawdę chciała. Mam już tego dość... Szukam pomysłów, jak to obejść. Jak trafić do pracodawcy, któremu naprawdę zależy na zmotywowanych pracownikach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Przepraszam, widzę, że raz piszę na Pani, raz na Ty - urok tykania z forów internetowych, chyba się troszkę pogubiłam :) w każdym razie nieodmiennie z szacunkiem należnym każdemu życzliwemu człowiekowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Ja wiem, jakie to są koszty. Ale z drugiej strony przecież szkolenia, zwł. biznesowe, do tanich nie należą. To grube tysiące od osoby. Można bardzo szybko "zarobić" kilka tysi dla firmy, pozyskując nowych uczestników. Czasem potrzebne są materiały szkoleniowe - i tu też można zaoszczędzić niebagatelne sumy, bo jestem w stanie stworzyć projekt aż po przygotowanie do druku. Gotowe projekty można znacznie taniej wydrukować. Zazwyczaj udaje mi się wynegocjować rabaty. Zajmowałam się też korektą tekstów ;-) Może nie zawsze poradzę sobie z merytoryką, ale ortografów nie przepuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''fantastycznie, tylko praca sprzedawcy to jedna z najgorszych możliwych opcji. w zasadzie trzeba być cwanym naciągaczem w ładnym ubranku. normalni ludzie chcą normalnej pracy, gdzie mogą spokojnie i uczciwie dostać godną pensję za wykonaną konkretną pracę. ja nie chcę nikogo naciągać, nie chcę pracować z wulgarnymi zboczeńcami ani nie chcę angażować całego życia w to, co robię dla pieniędzy. solidnie i uczciwie w godzinach pracy. kto mi da zatrudnienie? teraz trudno o właśnie taką pracę. to jest smutne.'' Mam ten sam problem :) I jeszcze do tego nie potrafie i nie lubie klamac, wiec rekrutacja to dla mnie katorga. Jestem zbyt starodawna na dzisiejszy rynek pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna na winobraniu
Ja mogę sprzedawać. Ale tylko dobry produkt, w który wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie posiało rekruterkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×