Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

prawda o mezczyznach

Polecane posty

Gość Kapitan Zgniotu
A to, że stwierdziłem fakt, iż w obozach koncentracyjnych nikt nie był gruby, to wcale nie oznacza, że według mnie ci ludzie byli okazami zdrowia i wyznaczali jakieś kanony urody - taki wniosek DOPOWIEDZIAŁAŚ SOBIE DO TEGO TY SAMA, ja nic takiego nie mówiłem a więc popełniłaś przestępstwo posądzając mnie publicznie o coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapitan Zgniotu
"Kapitanie, sorry że się lekko wetne, ale ubliżanie też jest karalne." No właśnie, też jest - a przecież ta kanalia od samego początku w tym temacie nic innego nie robi poza ubliżaniem WSZYSTKIM mężczyznom, nie ona jedyna zresztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapitan Zgniotu
Na twoim miejscu "damo" złożyłbym naprędce jakieś przeprosiny, co by lekko już twoją bezczelnością i perfidią znużonego i zniecierpliwionego oponenta nie motywować do tego, aby ów w ogóle rozważał skierowanie sprawy na drogę sądową, bo to ty masz więcej do stracenia w razie czego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ups, coś się zawiesiło bo nie chcą się najnowsze komentarze wyświetlać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okej, już są. Tu się coś dziwnego za każdym razem dzieje, gdy jedna strona się kończy i zaczyna kolejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez zauważyłam że w trakcie przeskoku stronki z reguły się wiesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat zaczal sie kulturalna wypowiedzia mezczyzn mowicy o tym, ze tez mamy uczucia a konczy sie co ruch agresywna i wulgarna wypowiedzia kobiety obrazajacej mezczyzn. Ciezko o kulturalna kóbiete, z ktora mozna podyskutowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ubliżam? Jesteś facet chodzącym potworem. Zamiast z pokorą znosić pewne niedostatki, ziejesz agresją do całego świata. Twoje poglądy są szkodliwe, uwłaczające, zakrawają o czysty faszyzm. Podobnie jak Hitlerek, Napoleonek i jeszcze kilka ratlerków ze strachu rzucasz się i wyjesz. Nie mam nic do ludzi, którzy nie są idealni - sama taka jestem. Ale z powodu kompleksu i włąsnej niedoskonałości ziać nienawiścią do wszystkich kobiet to już mała przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Widmo - to nie kobiety są za wysokie.To faceci są za niscy." Czyli kobieta, która ma powiedzmy 185 cm wzrostu nie jest biologiczną anomalią i nie jest za wysoka, ale facet, który ma 155 jest? No co za bzdury... Niby dlaczego jak facet znacząco odbiega w tym przypadku od średniej ma być traktowany jako jakaś anomalia, a kobieta już nie? Innego powodu jak jawna dyskryminacja ze względu na płeć w tej kwestii absolutnie nie widzę. Pomijam już nawet to, że pewne zróżnicowanie w zakresie wyglądu są całkowicie normalne. V Cechy ilościowe takie jak wzrost przedstawia się za pomocą krzywej rozkładu normalnego Gaussa. Jedynie skrajne kilka procent wartości uznawanych jest tu za jakąkolwiek anomalię i to bez względu na płeć, czy na to, w którą stronę odbiegają od średniej. W związku z tym twierdzenie, że "kobiety nie są za wysokie" jest oczywistą bzdurą, poniewaz zdarzają się takie kobiety, to raz, a dwa zakładanie, że "to faceci są za niscy" także jest bzdurą, ponieważ większość niskich facetów mimo wszystko nie stanowi żadnej biologicznej anomalii, choć rzecz jasna zdarzają się faceci zbyt niscy. V Innymi słowy, jeżeli przyjmiemy regułę trzech sigm dla rozkładu normalnego z założeniem, że odchylenie standardowe dla wzrostu w populacji polskiej wynoki 6 cm u kobiet i 7 u mężczyzn (dane GUS z 2007 r) to mamy, że wzrost kobiet powinien znajdować się w zakresie 147-183 dla 99% populacji, zaś mężczyzn od 154-196 dla 99% populacji. W związku z tym kobieta o wzroście np. 185 cm jest nie mniejszą anomalią niż facet o wzroście 152 cm, zaś kobiety o wzroście >176 cm są statystycznie bardzo wysokie, zaś mężczyźni o wzroście <161 cm bardzo niscy i jeżeli rozpatrywać przedziały wyznaczone przez dwukrotność odchylenia standardowego jako anomalie to obie podane wcześniej grupy tymi anomaliami są. V Natomiast, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i prawami statystyki, kobiety o wzroście 153-176 i mężczyźni o wzroście 161-189 są już jak najbardziej normalni, nie wspominając o zakresie wyznaczanym przez jednokrotność odchylenia standardowego czyli 159-170 u kobiet i 168-182 u mężczyzn, które to już są tak normalne i prawidłowe jak to tylko możliwe. V Z tym, że np. wg. moich obserwacji mężczyźni o wzroście <1,75 m są już przez kobiety uznawane za wybryki natury, co jest akurat kompletnie niesłuszne z punktu widzenia statystyki oraz medycyny. Sprawiedliwe? Nie, ale w oczach kobiet uzasadnione, bo przecież "mężczyzna musi być odpowiedno wysoki, abym mogła założyć szpilki i czuć się przy nim malutka" - jakby to miało jakiekolwiek znaczenie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Nie ma jak sfrustowany kurd**elek.Do tego z małym najlepszym przyjacielem.To jest dopiero żałosna persona. Nie dlatego, że ma niedobory wzrostowe - dlatego, że nie potrafi przyjąć na klatę tego, że nie jest ideałem." Przede wszystkim, ubolewam nad tym, że jawnie okazałaś czystą pogardę dla osób obdarzonych niskim wzrostem poprzez nazywanie ich "kurd**elkami". Kreujesz się na osobę posiadającą empatię i wyrozumiałą, która w przeciwieństwie do "złych i nieczułych" mężczyzn nie obraża osób o gorszych warunkach fizycznych poprzez wyzywanie ich np. od "grubych loch", a jednak w wpisie właśnie to zrobiłaś - zjechałaś i obraziłaś niskich facetów. Co jak co, ale jeżeli faktycznie jesteś taka wrażliwa i tolerancyjna to jednak takie zachowanie naprawdę Ci nie przystoi. V Ach, i zanim wysuniesz mi argument ad personam - ja mam 183 cm wzrostu, także nie wziąłem tego do siebie i nie dlatego jestem poruszony Twoim zachowaniem. Tym niemniej, jak większość kobiet odnosi się do takich, cytując Ciebie, "kurd**elków" z taką pogardą jak Ty i to tylko wyłącznie z powodu kompletnie niezależnej od nich cechy (wzrostu) to nic dziwnego, że tacy faceci mają z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Dla 99% z was gruba jest błe i ohyda." W zacytowanym powyżej fragmencie Twojej wypowiedzi odniosłaś się z analogiczną pogardą do niskich mężczyzn poprzez nazwanie ich "kurd**elkami". Mam więc rozumieć, że w Twoim mniemaniu osoba, która nie została przez naturę obdarzona odpowiednim wzrostem powinna mieć kompleksy na tym punkcie i może być traktowana jako gorsza (o ile oczywiście jest płci męskiej, bo kobieta zawsze ma odpowiedni wzrost - Twoje słowa), ale już osoba, która jest otyła, co w zdecydowanej większości przypadków wynika przede wszystkim z nieprawidłowego stylu życia takiej osoby nie powinna mieć kompleksów i ma być traktowana na równi z osobami dbającymi o swoją wagę, choć w przypadku masy ciała przeważnie jej zaburzenia są wynikiem zaniedbania i mogą być skorygowane, w przeciwieństwie do wzrostu, na który człowiek większego wpływu nie ma? Interesujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
I czy mam też rozumieć, że odnoszenie się z pogardą do niskich mężczyzn jest w Twoim mniemaniu w porządku, ale już analogiczne zachowanie w stosunku do otyłych kobiet nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Dlaczego?Bo liczy się uroda." Naprawdę zastanawiające jest to, że zarzucasz mężczyznom to, że najważniejsza dla nich jest uroda, a tymczasem sama w pierwszej kolejności wytykasz rzeczonym męzczyznom... mankamenty w urodzie, czyt. "niski wzrost". Jednakże, do rzczy - faktem jest, że atrakcyjność fizyczna jest kluczowym elementem doboru partnera u obu płci, także u mężczyzn, co wynika zresztą z czysto biologicznych mechanizmów warunkujących poszukiwanie takiego paretnera, który posiada dobry materiał genetyczny (wygląd, w myśl zasad doboru płciowego, jest czynnikiem sugerującym posiadanie odpowiedniego materiału genetycznego!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Jeśli ja jestem tylko wybrakowanym opakowaniem bo jestem gruba i wysoka to dlaczego was panowie tak oburza podobne traktowanie?" A dlaczego Ciebie oburza takie traktowanie? Przecież w swoich wypowiedziach jasno dajesz do zrozumienia, że dla Ciebie niski wzrost u faceta świadczy o tym, że jest on wybrakowany, a więc wcale nie traktujesz mężczyzn inaczej niż oni, Twoim zdaniem, traktują Ciebie. Jeżeli sama masz zastrzeżenia do niskiego wzrostu to nie oczekuj, że Twój wysoki wzrost będzie traktowany jako coś normalnego. Albo przyjmujemy, że wzrost nie powinien mieć znaczenia, albo przyjmujemy, że ma znaczenie - albo zakładamy, że pogarda dla niskich facetów to coś prawidłowego i wówczas pogarda dla wysokich kobiet też jest prawidłowa, albo z góry odrzucamy pogardę dla zarówno niskich facetów jak i wysokich kobiet. Nie ma absolutnie żadnego powodu, aby traktować oba te przypadki w inny sposób. Tak więc, jeżeli dla Ciebie niski wzrost faceta to problem, to nie powinnaś mieć problemu z tym, że dla nich Twój wysoki wzrost jest problemem. V Co zaś się tyczy otyłości... To zupełnie inna kwestia. W większości przypadków bowiem jest ona spowodowana nieprawidłowościami w stylu życia danej osoby, co stoi w zdecydowanym kontraście do wzrostu, który jest uwarunkowany przede wszystkim genetycznie. Dlatego też tych obu cech nie należy w ogóle przyrównywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Doprawdy?Trzeba było urosnąć.Brać sterydy.Wydłużyć sobie nogi... operacyjnie." Czy Ty w ogóle wiesz, o czym Ty piszesz? Leczenie niskiego wzrostu owszem, jest możliwe, ale nie operacyjnie (wydłużanie kończyn stosuje się przeważnie w sytuacjach, gdy są one nierówne, na dodatek jest też bardzo kosztowne, o czym już pisali przedmówcy) czy za pomocą sterydów, a hormonu wzrostu. Jest to leczenie długotrwałe, niosące ze sobą duże ryzyko i nie wykazujące znacznych efektów (kilka lat terapii hormonem wzrostu zazwyczaj przekłada się na raptem kilka centymetrów wzrostu). Ponadto jest cholernie drogie i powinno być prowadzone jeszcze w okresie wzrastania, czyli u dzieci. Poza określonymi przypadkami, np. niedoczynnością przysadki, żaden normalny lekarz nie skieruje osoby niezadowolonej ze swojego wzrostu na leczenie. Także, łatwo tak sobie gadać, że "było zrobić X i Y" - tylko, że akurat w przypadku wzrostu w większości przypadków nic nie da się zrobić i to, jaki ktoś jest wysoki zazwyczaj nie podlega żadnym modyfikacjom. V I zresztą... jak Twoją radą dla osób niskich jest "było urosnąć" to moją, równie absurdalną i płytką, poradą dla Ciebie jest "było nie rosnąć" - czy satysfakcjonuje Cię taka porada? Nie? No widzisz, to nie gadaj sama takich głupot innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno każda potwora znajdzie w końcu swego amatora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idąc jej tokiem myślenia musiałbyś powiedzieć"skróć sobie o połowę nogi". Korzyść podwójna - i wzrost zmaleje, i waga spadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"A bierzesz pod uwagę chorobę, zwolniony metabolizm?Dlaczego na Boga wszystkie grube osoby muszą wp..." I tu się zaczyna... Zanim Ci to wytłumaczę, pozwól, że zwrócę uwage na jeden fakt - w przypadku niskiego wzrostu, który budzi Twoją odrazę, nie zwracasz uwagi na to, że może być on spowodowany predyspozycjami genetycznymi czy czynnikami chorobowymi, a jedynie rzucasz tekstami typu: "było urosnąć i zrobić X, Y, Z" (jakby to było takie łatwe!), tymczasem gdy problem dotyczy Ciebie to już wyszukujesz usprawiedliwień... Trochę obiektywizmu. V Przede wszystkim, leczenie przyczyn niskiego wzrostu jest znacząco mniej możliwe niż leczenie otyłości, także jeżeli już chcemy gdzieś doszukiwać się podłoża biologicznego danego mankamentu to zdecydowanie prędzej doszukamy się go u osób niskich, aniżeli u osób otyłych. Nie przeinaczajmy więc medycznych faktów i nie gadajmy, że jak ktoś jest niski to jego wina, bo przecież mógł coś z tym zrobić (oczywista bzdura), a jak ktoś jest otyły to należy mu współczuć, bo to przecież nie jego wina (w większości wypadków oczywista bzdura), gdyż w rzeczywistości jest odwrotnie - większość osób niskich nie może nic zrobić ze swoim wzrostem, podczas gdy zdecydowana większość otyłych może już bardzo dużo zrobić ze swoją wagą. Także, jeżeli już mówisz, że z niskim wzrostem można sobie poradzić to nie gadaj, że z otyłoscią nie można, bo co jak co, ale akurat możliwości korekty zbyt wysokiej masy ciały są zdecydowanie większe i prostsze niż sposoby korekty niskorosłości. V Jednakże, ad rem. Zdecydowanie (!!!) dominującą przyczyną otyłości jest brak odpowiedniej aktywności fizycznej oraz nieprawidłowa dieta, czyli dysproporcja pomiędzy przyjmowanymi i spalanymi kaloriami. To podstawowa i całkowicie podlegająca korekcji przyczyna nadmiernej masy ciała. Co prawda istnieją też zespoły genetyczne, takie jak np. zespół Pradera-Willego, które wiążą się z otyłością, ale są one bardzo rzadkie, podobnie jak inne schorzenia, np. niedoczynność tarczycy czy zespół Cushinga. Warto także nadmienić, że w przypadku wielu chorób powiazanych z otyłością leczenie jest na tyle skuteczne, że umożliwia pacjentom utrzymanie prawidłowej masy ciała przy odpowiednim stylu życia. Podobnie sprawa ma się z tendencjami genetycznymi (=ten Twój zwolniony metabolizm), które co prawda istnieją i mają wpływ na masę ciała, ale ich rola w patogenezie otyłości jest znacznie mniejsza niż pierwotnie przypuszczano i są one podrzędne w stosunku do stylu życia, co znaczy, że osoba odpowiednio prowadząca się jest jak najbardziej w stanie osiągnąć i utrzymać prawidłową masę ciała. Więcej wątpliwości budzi tu już np. otyłość jatrogenna, spowodowana stosowaniem różnych leków, które sprzyjają przybieraniu na wadze, np. właśnie sterydów czy wielu leków hipoglikemizujących (na cukrzycę) - tu jeszcze można zrozumieć, że dana osoba ma problem, ale znowu, nie jest to tak często spotykany problem, a i w mojej obecnej praktyce klinicznej miałem okazję spotkać wielu pacjentów, którzy byli w stanie pomimo przyjmowania takich leków w miarę dobrze kontrolować swoją masę ciała. Oczywiście potencjalnych przyczyn otyłosci jest więcej, ale te, które wymieniłem są podstawowe. V Mając powyższe na uwadze, w pełni uzasadnione jest twierdzenie, że bardzo tanie i dostępne metody walki z otyłością, czyt. odpowiednia dieta i ćwiczenia, są skuteczne u większości populacji osób otyłych i zdecydowanie łatwiejsze do zastosowania niz jakakolwiek metoda korekcji niskiego wzrostu! V Podsumowując - zdecydowana większość osób otyłych ma zaburzenia wagi w pierwszej kolejności z powodu własnych błędów dietetycznych oraz braku aktywności fizycznej. Odpowiedni styl życia w kombinacji z dobrze dobranym leczeniem pozwala bowiem na uzyskanie i utrzymanie normalnej wagi ciała w przypadku zdecydowanej większości osób, w tym także chorych lub obdarzonych tzw. spowolnionym metabolizmem. Stąd też, dla większości osób otyłych po prostu nie ma wytłumaczenia - jest to ich zaniedbanie i tyle. Prawdą jest, że zdarzają się także sytuacje, gdzie otyłość jest w duzej mierze niezależna od stylu życia danej osoby, ale są one na tyle rzadkie, że nie można stosować ich jako racjonalnej wymówki. Także, jeżeli nie należysz do wąskiej grupy faktycznie chorych to przykro mi, ale Twoja otyłość to w przeważającej części Twoja wina i nikt nie broni Ci czegoś z tym zrobić. Nie znaczy to, że jesteś gorsza, czy, że zasługujesz na gorszą ocenę, ale tyle, że powinnaś bardziej o siebie zadbać, nie tylko ze względu na atrakcyjność, ale także ze względu na zdrowie, gdyż otyłość jest istotnym czynnikiem sprzyjającym wielu chorobom. V Zakończę cytując pewnego profesora z mojej uczelni: "gdy spotkacie osobę otyłą, która będzie wam wciskać, że jest gruba, ponieważ ma predyspozycje do tycia czy jest chora, w większości wypadków będzie to zwykła wymówka i najlepsze, co możecie zrobić dla tej osoby to przekonać ją, że zmiana diety i zwiększenie aktywności fizycznej to najlepsze, co może zrobić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
'Czy któryś z was potrafi kochać osoby brzydkie, chore niepełnosprawne?' Ze względu na naturę człowieka i naturalne mechanizmy rządzące procesem zakochania, warunkujące wysoką istotność wyglądu w doborze partnera, byłoby to trudne - dla obu płci, nie tylko dla mężczyzn. Nie będę tutaj kłamał i przyznam się, że tak jak dla zdecydowanej większości innych ludzi, pewne choroby czy patologie byłyby dla mnie nie do przeskoczenia w kontekście związku, choć np. spotykałem się z kobietą jeżdżącą na wózku i jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało. Tym niemniej, pracowałem jako wolontariusz z osobami upośledzonymi umysłowo, niepełnosprawnymi i chorymi - nie miałem żadnego problemu z zaakceptowaniem ich i traktowaniem ich normalnie, z życzliwością i empatią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Czy potrafiłbyś pokochać brzydką , grubą,albo niepełnosprawną kobietę????" To po kolei: 1) Brzydką - pojęcie atrakcyjności jest względne, ja akurat dość często słyszałem, że dziewczyny, które mi się podobały były brzydkie, także... wszystko zależy od tego, jaką definicję brzydoty przyjmujesz. Tym niemniej, będąc kompletnie szczerym, nie potrafiłbym chyba pokochać osoby np. ze znaczną dysmorfią twarzy czy takiej, która w moim pojęciu byłaby naprawdę "odrzucająco brzydka" i z tego, co wiem, zdecydowana większość ludzi miałaby z tym problem. Mając to na uwadze, tak jak już pisałem - spotykałem się z dziewczyną niepełnosprawną i z dziewczyną, która nie miała figury modelki i nie była w moich oczach atrakcyjna, ale była naprawdę świetną osobą, także myslę, że aż tak źle ze mną nie jest. 2) Grubą - tak, spotykałem się z dziewczyną z nadwagą, ale nie potrafiłbym być w związku z osobą, która jest otyła i nie widzi w tym problemu, przede wszystkim ze wzgląd na to, iż otyłość jest istotnym czynnikiem w patogenezie wielu schorzeń i nie chciałbym być z kobietą, która olewatorsko podchodzi do własnego zdrowia. 3) Niepełnosprawną - tak, pisałem już o tym, pewien stopień niepełnosprawności jest dla mnie do zaakceptowania, choc przyznaję, że gdyby problem był większy to miałbym problemy z jego zaakceptowaniem (wyłącznie w kontekście związku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Czy potrafiłbyś kochać upośledzone dziecko?" Gdyby było moje, myślę, że jak najbardziej tak. Nie wiem, jak sprawa wyglądałaby z cudzym dzieckiem, ale tu akurat moje wątpliwosci wynikają z tego, że ogólnie nie wiem, czy byłbym w stanie zaakceptować i pokochać nie swoje potomstwo. Wiem jednak, że potrafiłem podczas wolontariatu polubić wiele niepełnosprawnych bądź upośledzonych dzieci, także kto wie? V "Czy potrafiłbyś poświęcić życie , własne przyjemności dla kogoś, kto odwdzięczy ci się tylko uśmiechem?" Całe życie? Pewnie nie, ale potrafiłem poświęcić dużo swojego wolnego czasu dla takich ludzi mając w zamian wyłącznie ich wdzięczność. V "I wierz mi, żaden człowiek , który był przy czyjejś śmierci, trzymał za rękę, opiekował się z taką pogardą nie wypowiada się o innym człowieku." Masz na myśli taką pogardę, z jaką Ty wypowiadasz się o osobach niskich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Człowieku (choć trudno cię tak nazwać) obozy to było wyniszczenie totalne.Równie dobrze możesz komplementować szczupłość anorektyczek, które jedzą watę i jedną miętówkę dziennie.I wymiotują." Faktycznie, analogia z obozem koncentracyjnym jest tu dalece niefortunna i nie na miejscu, aczkolwiek pokazuje ona jedną rzecz - człowiek nie tyje sam z siebie. Odnosząc to do bardziej racjonalnej skali - większość osób aktywnych fizycznie i odżywiających się zdrowo jest szczupła, nawet jeżeli mają trochę gorszy metabolizm. Co zaś się tyczy anorektyczek to tak jak otyłość jest patologią (z punktu widzenia medycyny), tak samo to, co one wyparawiają jest patologią i także zasługuje na potępienie, bo polega na kompletnym ignorowaniu własnego zdrowia dla kreacji image'u. Oczywiste jest to, że pewne rozbieżności w budowie ciała i jego masie są normalne, aczkolwiek gdy nadwaga bądź niedowaga zaczynają być medycznie istotne to przykro mi, koleżanko, ale ciężko jest w którymkolwiek z tych przypadków oczekiwać, iż będzie to akceptowane i podziwiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"To ekstremum, ale jakieś 70 % procent waszej populacji myśli podobnie, tylko nie ma odwagi tego powiedzieć. Myśli , czuje i uważa kobiety za podgatunek niegodny szacunku i stworzony jedynie w wiadomym celu." Excuse moi, ale bądź uprzejma podawać źródła swoich danych, jeżeli rzucasz tak konkretnymi wartościami, dobrze? Bo równie dobrze, ja mogę sobie powiedzieć, że 90% kobiet puszcza się za pieniądze i uznać, że wszyscy powinni mi uwierzyć na słowo. Pomijam już w ogóle to, że wcześniej twierdzilaś, że wszyscy faceci są tacy, a teraz zjechałaś do 70%, co stanowi kolejną nieścisłość w Twojej argumentacji. Co zaś się tyczy tego, że "kobiety są stworzone w jednym celu" - komentował tego nie będę, bo nie widzę sensu wyrażać mojego zdania, gdyż Ty jesteś na tyle zaślepiona przez swoje uprzedzenia, że i tak go nie zaakceptujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Ja ubliżam?" Poczytaj sobie pierwszą stronę - pełno tam Twoich wypowiedzi, w których ubliżasz facetom pisząc tzw. "prawdę" na ich temat w na tyle niewybredny sposób, iż spokojnie można poczytać Twoje stwierdzenia jako obelgi. V "Zamiast z pokorą znosić pewne niedostatki, ziejesz agresją do całego świata." Bardzo fajnie, że Ty pałasz miłością do całego świata - bardzo widać to w Twoich wypowiedziach /sarkazm. Bądź uprzejma nie zarzucać ludziom czegoś, co sama robisz? To niekulturalne. Sama ziejesz olbrzymią nienawiścią do facetów, więc nie wytykaj podobnych rzeczy innym. V "Nie mam nic do ludzi, którzy nie są idealni - sama taka jestem." Naprawdę? A jak to się ma np. do następującego stwierdzenia: "Nie ma jak sfrustowany kurd**elek.Do tego z małym najlepszym przyjacielem.To jest dopiero żałosna persona." -> chodzi mi o wyraźną pogadę za niski wzrost (wnioskuje po zastosowaniu słowa "kurd**elek", którego nie użyłabyś, gdyby podstawą Twojej pogardy nie był niski wzrost, a tak jak sugerowałaś później brak akceptacji swoich wad oraz po Twoich następnych wypowiedziach, gdzie bezpośrednio wyrażasz pogardę dla osób niskich)? V "Ale z powodu kompleksu i włąsnej niedoskonałości ziać nienawiścią do wszystkich kobiet to już mała przesada." A Ty co niby robisz? Z powodu własnej niedoskonałości, ktora stuktuje tym, że nie masz powodzenia, ziejesz nienawiścią do wszystkich mężczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie doktorze? - Hashimoto , policystyczne jajniki, toczeń leczony sterydami i inne choroby leczone tymże nie powodują tycia? Choroby nadnerczy, tarczycy, zespoły metaboliczne też zapewniają osobom chorym figurę modelki? I powiedz mi w jaki sposób uroda - szczególnie obecnie preferowany model wychudzonej kobiety w rozmiarze XS wpływa na biologicznę aspekty wyboru?Kobieta, która ma wąskie biodra, zero tkanki tłuszczowej, płaski biust i jest niedożywiona to idealny materiał na matkę?Chyba kpisz. Uroda kobiety to tylko poprawa jego samopoczucia, próżności i egoizmu, a nie biologiczna potrzeba. Nie mam nic do niskich facetów, dopóki ich kompleks nie przerodzi się w pogardę do kobiet.A kapitan był tego jawnym przykładem. I drogi braciszku słowo kurdupelek brzmi trochę inaczej niż tłusta locha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
Pani Czterdziecho, a znamy znaczenie terminu "na przykład"? Przecież podałem kilka z przytoczonych przez Ciebie schorzeń jako przykłady chorób, gdzie jest skłonność do otyłości - przy czym, nie jest to żadna wymówka! Odpowiednie leczenie tych chorób w kombinacji z dobrze dobraną dietą oraz aktywnością fizyczną w wielu przypadkach pozwala na utrzymanie prawidłowej masy ciała. Sytuacje, w których człowiek jest otyły, bo jest chory i w żaden sposób nic się z tym zrobić nie da stanowią niewielki odsetek przypadków otyłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
" w jaki sposób uroda - szczególnie obecnie preferowany model wychudzonej kobiety w rozmiarze XS wpływa na biologicznę aspekty wyboru?Kobieta, która ma wąskie biodra, zero tkanki tłuszczowej, płaski biust i jest niedożywiona to idealny materiał na matkę?" Nie znam się na rozmiarach ubrań kobiet, więc do tego się nie odniosę... Powiem tak - wychudzona kobieta z moich doświadczeń raczej nie ma aż tak wielu adoratorów, co innego natomiast kobieta szczupła bądź tzw. normalnej figury, sprawna fizycznie i zadbana. Jak to wpływa? 1) To, że kobieta jest szczupła =/= że ma płaski, mały biust 2) Zdrowa, zadbana, sprawna = potencjalnie lepsze geny 3) Mala ilość tkanki tłuszczowej nie świadczy o wyniszczeniu bądź niedożywieniu organizmu, a więc nie wskazuje na to, że dana kobieta nie jest zdrowa. 4) Wąskie biodra - to faktycznie niezbyt pozytywne, ale z drugiej strony - ważne jest to, jaki jest rozstaw elementów kostnych, a ten może być podobny u osoby szczupłej i z nadwagą, z tym, że ta druga w wyniku większej ilości tkanki podskórnej będzie sprawiała nieco "lepsze" wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother Belz
"Uroda kobiety to tylko poprawa jego samopoczucia, próżności i egoizmu, a nie biologiczna potrzeba." Nie. Nie. Nie. Oprócz kwestii wagi, uroda, a raczej atrakcyjność, opierają się na wielu innych cechach - rysy twarzy, tonacja głosu, feromony, wygląd skóry i innych tkanek zewnętrznych, mimika twarzy, etc. Wszystkie te cechy są w dużej mierze uwarunkowane genetycznie. Jak myślisz, dlaczego matka natura uwzględniła różnice międzyludzkie w tych elementach? Odpowiedź jest prosta - atrakcyjny wygląd ma odzwierciedlać atrakcyjny materiał genetyczny i w ten sposób działać jako "wab" na osobniki płci przeciwnej. Stąd też oczywiste, że oprócz zaspokajania własnego ego, wybieranie na podstawie wyglądu jest w olbrzymiej mierze oparte na czynnikach biologicznych. U obu płci. Atrakcyjny wygląd bowiem często indukuje zwiększone wytwarzanie dopaminy, fenyloetyloaminy i innych substancji, które powodują powstanie uczucia zakochania (=to coś, chemia, motylki w brzuchu), a to już akurat jest zupełnie niezależne od naszej woli, co dodatkowo potwierdza działanie mechanizmu biologicznego przy ocenie wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×