Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jest tu mama, ktorej tak samo jak mi,brakuje przyjaciolki?

Polecane posty

Gość gość

Nie ma z kim pogadac o wazniejszych i mniej waznych sprawach, bez oceniania i bez pozniejszego przeplatania kolejnym "przyjaciolkom"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ja to znam.... Pogodziłam się z tym w gimnazjum jak moja "przyjaciółka" opowiadała wszystkim że się puszczam. Teraz mam samych przyjaciół bo dziewczyna która nie jest plotkarą i która odwzajemni przyjaźń się żadko zdarza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie brakuje drugiej mamy, z którą można by tak po prostu normalnie pogadać o naszych szkrabach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie wlasnie przejechalam na"przyjaciolkach"juz w podstawowce,gimnazjum za moich czasow nie bylo. Potem tylko obserwowalam,cale liceum i studia i na nikogo lepszego nie natrafilam. Kazdy tylko wyciagnie newsy i dalej w swiat rozpowiada. Przyjaciela mam:meza:P zawsze swietnie sie dogadywalismy,no ale w chwilach ciezszych dotyczacych nas nie mam juz sie komu wyzalic. Moja mama ma siostre-przyjaciolke. Wisza na telefonie,zwierzaja sie,radza sobie. A ja nie mam kogos,kto ,oglby mi dobrze doradzic w trudnych momentach. 30 lat wytrzymalam bez przyjaciolki i zauwazam,ze jest mi co raz ciezej. Nawet nie chodzio pogadanie o dzieciach,bo wlasnie na takie tematy to mam z kim gadac,chociaz tez bardzo chetnie pogadam,ale chodzi nawet o zwykle codzienne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam koleżanki, ale to sa takie dziewczyny na luzie coś np imprezka piwko drink jakieś kuse stroje a ja już mam dziecko i z taką nie pogadam no chyba że o tym jak z jakimś facetem się na imprezie bawiła . W liceum miałam dziewczyny które mnie nie lubiły ( no że niby jestem puszczalska twierdziły ) no więc jakoś żyję bez przyjaciółek. Teraz z jedną z podstawówki próbuję odnowić kontakt ale opornie jak dotąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idę na studia więc może tam się z jakąś fajną zapoznam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie, też jakoś wcześniej jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam tak, że moim najlepszym przyjacielem jest mąż. A jak z nim się pokłócę, to gadam o tym... też z nim :) Nie ma między nami plotkarstwa, rywalizacji, zazdrości, wiem, że on nikomu nic nie powtórzy i nie będzie się ze mnie śmiał. Cudowny przyjaciel :) Tylko o głupotach- o ciuchach, manicure i babskich książkach nie mogę z nim pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnawianie kontaktow tez mi nie idzie. Zreszta skoro kiedys z kims nie zawarlam dobrej znajomosci,to dlaczego po latach mialoby sie udac? Mam znajome,dzieciate,ale to nazasadzie spotkanie i telefon raz na jakis czas zeby ploty wyciagnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie Bunia,z mezem mam tak samo, zreszta prawie sie nie klocimy,a jezeli tak to szybko dochodzimy do porozumienia,bo wlasnie rozmawiamy. Ale czasami chcialoby sie wyzalic tej drugiej osobie,ze mialo sie takie "spiecie". Albo o tych babskich sprawach tez. Fajnie by bylo miec kogos,kto doradzi co c***asuje,jaki kolor lakieru do paznokci,albo posiedziec i poplotkowac w jakims fajnym miejscu,np.przy winku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie mam żadnej przyjaciółki, siostry nie mam, moja mama już nie żyje, nie mam żadnej kobietki, z którą mogłabym pogadać o babskich sprawach :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może u swojego dziecka w żłobku/przedszkolu/szkole poznacie jakąś fajną mamę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety,moje dzoecko siedzi ze mna w domu,od wrzesnia ide do pracy a synek zostaje z moja mama. Na placach zabaw tez nie potrafie nawiazac z nikim wiekszej znajomosci. Czasem zamieni sie z kims slowo,ale to wszystko. Nawet ciezko znalezc wspolny temat. A nawet jesli tak to wszystko kreci sie w okol dziecka i kazdy prpbuje byc najmadrzejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehhh no to szkoda :( mi wystarczają moi przyjaciele i ich dziewczyny, a jak chce się wyżalić to pisze w pamiętniku( tak,tak stara baba a ma pamiętnik, ale mnie to uspokaja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że mój chłopak jak mnie nie ma studiuje moje zapiski hahahha :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyswietla mi postow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam troje przyjaciół: męża, siostrę i mamę. Wiedzą o mnie wszystko i swietnie sie rozumiemy. Przejechałam się już nie raz ba tzw. "przyjaciółkach" w tym na siostrze męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej a jak się na niej przejechałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matjjtylkda
Oj, też marzę o takiej prawdziwej przyjaciółce, której można powiedzieć wszystko i która nie będzie oceniała. Do której można pożalić się na męża, a ona nie rozpowie tego wśród znajomych, nie zacznie o nim źle myśleć, ale wysłucha i doradzi. Która byłaby lojalna. Taka przyjaźń jest rzadka, to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matjjtylkda
Mam 33 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doładuj Telefon
PROMOCJA! Odbierz swoje doładowani e 10zł do każdej sieci! Ograniczony czas działania promocji nowego serwisu! doladuj-telefon.latwy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samamama123
Też się czuję samotna. Mąż w pracy, po południu są jakieś domowe obowiązki itp., więc dla siebie czasu nie mamy. Brat w Irlandii, mama nie żyje, cała rodzina, łącznie z rodziną męża, kilkaset kilometrów ode mnie. Na spacerach jakoś nie potrafię nawiązać relacji z ludźmi. Mam 30 lat i wszystkie wcześniejsze przyjaźnie w sumie rozwaliłam. W dodatku rok temu się przeprowadziliśmy, więc nie znam praktycznie nikogo. Z resztą jakoś ciężko znaleźć kogoś z kim "zaiskrzy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matjjtylkda
Chyba nie da się znaleźć. Ale bardzo bym chciała :) To trochę jak z miłością -jest, albo jej nie ma. Bo nawet jeśli się znajdzie osobę, która też marzy o przyjaciółce i rzeczywiście potrafi być lojalną i oddaną przyjaciółką, to niekoniecznie będzie się nadawać na tych samych falach i dobrze czuć w swoim towarzystwie. Od zawsze marzyłam o przyjaciółce, ale zawsze jakoś tak się działo, że ta druga osoba nie była wobec mnie lojalna. Mam już dość "przyjaciółek", które tylko są spragnione newsów, które przekazują dalej i których nigdy nie ma, gdy człowiekowi jest źle. Albo takich, które mówią o sobie "przyjaciółka", a potrafią tylko pouczać, krytykować i wymądrzać się i jeszcze starają się przypodobać mojemu mężlowi (mam jedną taką koleżankę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samamama123
A czemu jeszcze nie śpisz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matjjtylkda
A... zaraz idę spać. Siedzę u teściów (mieszkają na drugim końcu Polski i przyjechałam żeby z wnuczką pobyli -jestem na wychowawczym) i tak troszkę mi smutno, bo mąż dzisiaj pojechał do domu, a ja zostałam na trzy tygodnie. Źle się tu czuję, ponieważ teściowa czasem powie coś takiego, że naprawdę mi przykro. Już np. usłyszałam kilka razy, że muszę lepiej karmić swojego męża bo jest chudy i źle wygląda (to nieprawda). Ech... teściowe -temat rzeka :) Zawsze wyobrażałam sobie, że będę mieć fajną relację z teściową, a tu masz ci los... ;) I co ja tu robę aż na trzy tygodnie? ;) A Ty czemu nie śpisz :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pracuję po nocach (mam pracę, którą da się wykonywać zdalnie). No i trochę na forum zaglądam w ramach odskoczni. Ja na teściów narzekać nie mogę, choć idealni nie są. Ale kto z nas jest? W takim razie dobrej nocy życzę i trzymaj się tam i nie daj się zjeść teściom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matjjtylkda
Dzięki, dobrej nocy :) I miłej pracy ;) Fakt -nie ma idealnych ludzi -a i my sami może działamy komuś na nerwy i nawet nie wiemy czym ;))) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Tez mam 30 lat,prawie 31. Tez zawsze marzylam o przyjaciolce z prawdziwego zdarzenia, ale jej brak w niczym mi nie przeszkadzal, nie bylo i ok. Z mezem bylismy aktywni,a to tu sie pojechalo,a to cos zrobilo,gdzies wyszlo i czas lecial, jej braku nie zauwazalam. Chyba dopiero zwykla szara codziennosc spowodowala, ze zaczelam sie zastanawiac nad tym, ze kogos jeszcze mi brakuje. Z mama ogolnie dobrze sie dogaduje,ale juz zrozumienia tak do konca nie znajduje. Przynajmniej tak odczuwam. I nie potrafie byc w 100% szczera,moze boje sie, ze wlasnie bedzie mnie oceniac, ze kiedys powie ze miala racje w jakiejs sprawie, ze pomysli, ze moze jestem nieszczesliwa,nie raz blednie odczytywala moje "humory". Matjjtylkda moja tesciowa byla dobra tesciowa przez 7 lat przed slubem:) potem zaczelam zauwazac mnostwo jej wad,zaczela mnie irytowac i chyba najbardziej przechlapala sobie u mnie,ze probowala zrobic sobie ze mnie coreczke,ktora jej bedzie uslugiwac. Twoja potrafi wprost powiedzic Ci co ma do zarzucenia,docen to:) moja jest strasznie obludna,klamie w zywe oczy i cos takiego jak ty slysze non stop,ale w podtekstach. Z mezem z wyboru nie jemy swinstw(chociaz sie zdarza),nie pijemy kupowanych sokow-to za kazdym razem do obiadu,kaze mi wyjac z szafki,ja za kazdym razem dziekuje i odmawiam,a ona kaze wtedy wziac mojemu mezowi mowiac:"to wez ty,napij sie,przeciez ty tak lubisz soki". Tak jest za kazdym razem,srednio raz na tydzien-dwa:). Oj tesciowa to temat rzeka,mimo iz ja szanuje,bo jest matka mojego meza,to dziala mi na nerwy i ja jej pewnie tez:) Samammama123 my tez sie przeprowadzilismy. Wprawdzie do miasta rodzinnego,ale oprocz najwiekszej plotkary,mojej kolezanki z liceum z ktora siedzialam przez 4 lata w jednej lawce, kontaktu nie mam praktycznie z nikim. W poprzednim miescie zostawilam jedna lepsza kolezanke,ale to tylko byla kolezanka,wiecznie nie majaca czasu,bo ma dwojke dzieci. No wlasnie,o przyjaciol trzeba dbac. Swietnie mi sie zawsze z nia gadalo,nie wiem czy to taki jej charakter,moze wcale mnie nie lubila,tylko byla mila, ale po przeprowadzce co raz rzadziej sie kontaktowalysmy i w koncu jak juz na odpowiedz od niej musialam czekac tygodniami,to dalam sobie spokoj. Narzucac sie nie bede,skoro przeszkadzam. Moze to, ze nie mam przyjaciolki to wylacznie moja wina, moze odtracam ludzi i nawet sobie nie zdaje z tego sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz w podstawowce przekonalam sie sie ze przyjazn miedzy kobietami nie istnieje i unikam ich jak zarazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna59
Ja wam powiem w skrócie ale i tak mało tego nie będzie ;) Podstawówka jak mialam 6 lat wygladalam jak 9 latka -wiecznie mialam dokuczane że pewnie nie zdałam itd .Bylam sama sobie Jak bylam starsza zaprzyjaźnilam sie ze starszymi dziewczynami ale oczywiście bylo ładnie w oczy a za plecami HAHAHA Gimnazjum - też wiecznie pod gorke ale mialam kolegów i 2 starsze koleżanki (o 2 lata) Mialam z nimi swietny kontakt ( jedna z nich powiesiła sie jak miala 16 lat) 2 wziela sie za narkotyki ... Liceum mialam "PRZYJACIÓLKI" jak mialam kase , papierosy itd .A koledzy byli mimowszystko . Jedna z przyjaciólek przespala sie z moim facetem nawet jak byliśmy ZARĘCZENI. Koledzy mi wygadali , tylko z chlopakami mialam o czym rozmawiać i kumplowalam sie z 4 tak jeszcze pare lat po szkole ,oczywiscie jeden z nich sie we mnie podkochiwał ale ja starałam sie zeby miedzy nami nic nie było (jeden z nich w tym roku się powiesił) Moj facet z tamtych czasów nie chciał żebym miala kolegow rozstaliśmy sie a ja bylam jakis czas sama jak palec .. Po jakims czasie przyjaciele z liceum pojawili sie na nowo , a kuzyn poznal mnie z kolegą spędzaliśmy razem bardzo duzo czasu poznalam jego kolezankę (obecną przyjaciółkę) Bardzo dlugo - 5 lat byliśmy wszędzie w 3ke , 3-4 dni w tyg spedzaliśmy razem czas (kino,basen ,pizza posiadówki dniami i nocami ) Po jakimś czasie ta koleżanka kogoś poznała , ja też i on też , spotykaliśmy się w 6 ale to już nie to samo było , mój zazdrosny , ta jego też . Kurcze moglam z nim o wszystkim rozmawiać noc i dzień jak coś sie dzialo złego zawsze przyjechał 80km tylko po to żebym mogla sie wyplakać. Byliśmy nawet na sylwestrze w 6ke. Wyszłam za mąz w styczniu Oni BYLI ZAPROSZENI , przyjaciólka z nażeczonym była , a ten przyjaciel nie , nie odezwal sie do mnie już nigdy więcej ;(( A mi go tak cholernie brak , zmarł mój synek pisalam mu , cisza ma mnie w doopie , tylko przyjaciólka ze mną jest w kontakcie widujemy się często a tamten do niej też sie nie odzywa .. Mam kochanego męża i nie zamieniłabym go na nikogo innego , Ale przeszlo mi przez myśl że ten przyjaciel chyba coś więcej czuł do mnie ... Nigdy się tego nie dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×