Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hh29

starania i ciaza po poronieniu, zapraszam nowe kobietki :)

Polecane posty

Basia... kurczę to rzeczywiście .. no mi lekarz powiedział ,że na przyjmowaniu tego muszę być pod stałą kontrolą jego i monitoringu , bo czasami różne rzeczy się dzieją dlatego ja po drugiej tabletce od razu będę miała usg . A z plamieniami to ja mam ciągle .. przed okresem i nie wiadomo czemu.. bo miałam badania robione , i progesteron niby też ok ... , ale i w tym cyklu po owu powiedział ,że zaczniemy luteinę brać . Zobaczymy , trzeba wszystkiego spróbować :) . Dzięki i ja również trzymam za Ciebie kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaaa1987
Aneta, nie zamartwiaj się na zapas. Być może CLO na Ciebie wpłynie pozytywnie i wyhodujesz pięknie pęcherzyki! :) Dobrze, że będziesz monitorowana, lekarz będzie miał czujność na Ciebie. A ja się zamarwiam jak to będzie. W piątek wizyta u innego lekarza. Ciekawa jestem opini nowej strony.. Dość mam pocieszania "będzie ciąża, będzie dobrze..". Chcę działać.. Dziewczyny, a Wy chodzicie prywatnie czy na NFZ do lekarza? Jest któraś z Was ze Śląska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZalamanaJustyna
Hej dziewczyny. Dzisiaj byłam na usg po poronieniu zeby sprawdzic czy wszystko ładnie sie wyczyściło. Jest super. Miałam spotkanie z położna po usg i ona mi powiedziała zeby przy kolejnej ciazy zaopatrzyć sie w aspirynę 75mg, bo aspiryna pomaga w przepływie krwi w łożysku. Aspirynę trzeba brać codziennie. Mozna brać przed zajściem w ciążę. Powiedziała rowniez ze rośnie kolejne "jajeczko" i pewnie za ok 10 dni bede mogła sie starać o kolejnego dzidzie. Co mi sie z jednej strony bardzo podoba. Mam jednak pewne wątpliwości. Moje serce i umysł chcą mieć kolejnego dzidziusia ale w styczniu jedziemy na wakacje do Tajlandii i trochę sie boje ze znowu poronię. Co byście zrobiły na moim miejscu? Starać sie odrazu czy poczekać te 3 miesiące do urlopu? Doradzcie dziewczyny plissss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewag
ja bym nie marnowala okazji- co ma byc to bedzie sama tez czekam az mi sie @ skonczy- mimo ze zaraz urlop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to Tajlandia ... Ja bym poczekała ... sama chcę lecieć z mężem do Egiptu w listopadzie , ale staramy się ... stwierdziliśmy ,że jak sie uda to z urlopu zrezygnujemy bo nie uśmiecha Mi się latać gdzieś na początku ciąży jak już raz poroniłam , znaczy może jakby to była Europa... a Egipt i zemsty faraona Mi się nie uśmiechają ..byłam 4 razy na te 4 razy dwa załapałam , choć leki brałam więc ja nie będę ryzykować . Tajlandia też trochę daleko... , ale każdego wybór .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tajlandia juz zaplanowana pól roku wstecz. Zrezygnować nie zrezygnujemy bo wydaliśmy kupę kasy na bilety a zwrotów nie ma. Także chyba poczekamy :/ Nie chciałabym zeby cos sie stało na urlopie. Jednak pragnienie dziecka jest tak silne, ze nie potrafię o tym nie myślec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde dziewczyny jakoś dziwnie mnie brzuch boli tak w okolicach pępka, tak kłuje i ciągnie. Jeszcze tak nie miałam. W ciąży na pewno nie jestem bo jeszcze mi się dobrze nie skończyła @ta pierwsza po poronieniu. Chyba wybiorę się we wtorek do gina żeby sprawdzić czy wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tatik, lepiej skontrolowac, moze to za duzo stresu po prostu w ostatnich tygodniach i stad ten bol, ale lepiej dmuchac na zimne. ja bylam wczoraj u gina, powiedziala, ze ciaza biochemiczna prawdopodobnie wynilla z tego, ze za wczesnie sie udalo (endometrium jeszcze nie calkiem sie unormowalo), no a ze ja szybko zachodze w ciaze, to ona by poczekala do konca roku... ten cykl na pewno odpuszczam, zobaczymy co dalej. za was trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat musiałam się rozchorować , teraz... kiedy dziś pierwsza tabletka clo i przede mną nowy cykl .... wrrrrrr .... pewnie jak wezmę tą tabletkę to całkowicie odpłynę ... bo nie mam siły , na nic... tylko spać..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj załamana justyno co do aspiryny to racja. ja od momentu zajścia w ciążę brałam clexane, ma ten sam efekt co aspiryna - rozrzedza krew. dzięki temu mam synka wcześniejsze ciąże kończyły się przed czasem przez co mam czterech aniołków. obecnie też jestem na clexane i czekam kolejny skarb, który powinien urodzić się w styczniu. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętówka33
Hej dziewczyny :) Aneta zdrówka :) jak mucha sie czujesz? Ja narazie Tak rzadko sie udzielam bo mam troche problemów w zyciu i musze sie z nimi uporac . eh dziewczyny nie uwierzycie jakie problemy mozna miec z własna matka :( stres mnie zjada :( a w ciaze raczej poki co nie zajde moze teraz juz po tej @ sprobuje jak sie wyciszy wszystko :( trzymajcie sie kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta85
mietowka jakbym ci poopowiadała jak mam ze swoimi rodzicami to byś się za głowę złapała :) ... przykre , ale prawdziwe ... Ja jestem mega zła . Bo byłam umówiona dziś z moim ginekologiem , czekałam na niego pół godziny bo byłam przed czasem w końcu zadzwoniłam a od do Mnie ,że zapomniał ... no ... do ...... ech ... stracony czas i paliwo , bo mam daleko ... no i jestem na tym clo i już powinnam mieć usg.... ech , niby jutro mamy się spotkać ... będę musiała dzwonić , bo znowu mnie wystawi ..ech ... rozumiem czasami się zdarza ...jesteśmy tylko ludzmi .. nigdy mnie nie wystawił , ale wiadomo.. nie potrzebnie jechałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mucha21212
Gościu Clexane ma działanie przeciwzakrzepowe a aspiryna rozrzedza krew. Tak jak aspiryna działa Acard. To są dwie różne sprawy. Ja np mam i Acard i Clexane. Dziewczyny u mnie po staremu ;) brzuch chyba rośnie bo coraz bardziej "przeszkadza" a to przy spaniu a to jak się wystroje w jeansy... Jak stoję jest ok ale jak usiąde zaczyna się dyskomfort. I co ciekawe rano jest na zero, ja się wystroje a w południe już nawet jak stoję to spodnie uciskają. Wizyta z usg dopiero 21.10 więc jeszcze strasznie dużo czasu. Podczytuje Was cały czas i Wam kibicuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewag
Anetko- co tam u ciebie? co powiedzial lekarz? u mnie starania zaliczone, owu sie odbyla wczoraj- teraz czekam na efekty (ale tym razem nie mam przeczucia ze sie udalo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta85
ewag .. hymm.. nie wiem co ci powiedzieć , ja biorę clomid . Zaczęłam od 5 dnia cyklu , 8 dnia cyklu byłam na monitoringu i pęcherzyk jeden miał już 17mm a drugi 14mm , co oczywiście za duże na ten dzień cyklu ale lekarz powiedział ,że po tym leku rosną jak szalone . 9 dnia cyklu czyli wczoraj miałam kolejne usg i nie urosły ani trochę :-/ ... lekarz mówił ,że niby dobrze bo wtedy byśmy mieli hiper coś tam :) jakoś to się nazywa ... i kazał przyjść na usg jutro czyli 11 dnia cyklu ... no ale sama nie wiem bo jak on miał już 17mm , teraz pewnie urósł to żeby mi sam za szybko nie pękł :-/ a ja nie mam nawet jeszcze śluzu nic nie czuję :( ... nie wiem sama , ale pewnie znowu nic z tego nie wyniknie .... zobaczymy jak będzie jutro.... Powiem Ci ,że już jestem tak zmęczona tym wszystkim .. , że jak się nie uda teraz .. to zawieszam starania na miesiąc i wyjeżdżam z mężem na wakacje.... chyba muszę odpocząć ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tam dziewczyny? u mnie 15 dc, ale ze odpuszczamy, to patrze, jak mi sie plodny sluz marnuje :D. poza tym wyluzowalam, staram sie cieszyc stanem bez ciazy, czyli robic wszystko to, czego w ciazy sie nie robi np. jezdzic codziennie na rowerze. mam nadzieje, ze przerwa sie oplaci i doczekamy sie drugiego dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie wspaniałe dziewczyny na tym forum przeczytałam Was od 1. strony. Jesteście niesamowite! Wasza wola walki udziela sie innym! Ja 25.9. Urodziłam mojego ukochanego synka w 22 tc. Mieszkam w Norwegii a oni z racji swoich zimnych serc i swoich zasad...zdają sie na matkę naturę. No i jak wylądowałam w szpitalu to oprócz lozka, nie dali mi żadnego leku na powstrzymanie skurczy które spowodowały otwarcie szyjki i przedwczesny poród. Moj synek... był cudowny. W każdym calu. Teraz staram sie przeżyć kolejny dzien. Jedyne co mnie jakoś trzyma to plany aby byc w ciąży jak najszybciej. Mam pytanie, jak długo po lyzeczkowaniu trzeba czekać zeby moc wykorzystać męża? ;) chce próbować z następna ciaza od stycznia, ale męża chciałabym wykorzystać juz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefer przykro mi, że widze Cie na tym temacie. Znam Twoją historię, bo pisałaś w temacie, w którym piszę od roku... Po łyżeczkowaniu każą czekać 2 tygodnie ale u Ciebie to chyba bardziej poród był.... Myślę, że sama bedziesz czuła kiedy mozesz. Ja np nie czekałam tych 2 tygodni bo czułam, że wszystko jest ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mucha. U mnie był normalny poród a dwa dni pózniej lyzeczkowanie. Zreszta te walnięte norki nie chciały mi zrobić nawet usg, bo "zazwyczaj nie robią"!!! Idioci!!! Ale ze ja, nauczona doświadczeniem, naopowiadalam historyjki, wiec usg zrobili. No i macica pełna resztek. :( a jak miałaby nie byc kiedy w trakcie porodu położne wystraszone, bo chyba za mocno krwawilam i nie czekały az sie lozysko urodzi tylko je ze mnie wycisnęły i wyrywały??? We dwie naciskały mi na brzuch starając sie wycisnąć lozysko. Brzuch wcisnely mi w kręgosłup... Położna wyrwała lozysko. Obejrzała i stwierdziła, ze chyba raczej całe nie jest ale cieżko stwierdzić bo małe... No i ja na drugi dzien "urodziłam" 10-cm średnicy skrzepa. Zbadali i od razu na 15 na stół. A położna do mnie "dobrze ze zrobili to usg bo jakbym poszła do domu to infekcja i zagrożenie śmiercią...". Noż kur...!!! Przecież to oni nie chcieli badać!!! To ja ich zmusilam. Czy oni naprawdę żyją tu jak w epoce kamienia łupanego??? Wiadomo ze trzeba sprawdzić!! Ja nie jestem "zazwyczaj"!! Mucha, co do tych 2 tyg to minęły wczoraj... A mi zaczynaja hormony buzowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nefer, bardzo ci wspolczuje :(. nawet nie wyobrazam sobie, jaki to bol stracic dziecko w tak zaawansowanej ciazy :(. wiesz, co bylo przyczyna przedwczesnego porodu? co do seksu po - po porodzie kaza odczekac polog czyli 6 tygodni. u ciebie to byl przedwczesny porod, ake jednak porod... po lyzeczkowaniu ja czekalam 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hh29 nie wiadomo jaka jest przyczyna. Mi sie zdarzylo dwa razy dokładnie to samo. Scenariusz jest taki: ok 17-18 tyg pojawiają sie twardnienia brzucha. Z 40 razy dziennie. One najprawdopodobniej powodują otwieranie sie szyjki od środka. Robi sie jak kielich. Tyle ze w pierwszej ciazy od pierwszych skurczow do porodu minęło 12 tygodni. Synek urodził sie w 30tc. Natomiast teraz minęło niecałe 5 tyg. Bardzo to wszystko było przyspieszone. Poza tym szyjka teraz sie zupełnie poddała bo po dwoch tyg lezenia w domu wylądowałam w szpitalu z rozwarciem na 4 cm i pecherzem wpuklonym. A w pierwszej ciazy do samego końca była zamknięta na 0,5 cm. Wiem wiec ze scenariusz powtórzy sie w następnej ciazy i nie wiem za bardzo co może mi pomoc oprócz szwu TAC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale rozumiem, ze dziecko z pierwszej ciazy udalo sie uratowac? nefer, sa niby te szwy przezbrzuszne, ja sie nie znam na tym. ale podobno to skuteczna metoda, tyle ze potem konieczna jest cesarka w kazdej kolejnej ciazy - dla niektorych to plus ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mucha21212
Ze mną teraz ostatnio na sali leżała kobieta w 21tc z niewydolnością szyjki. Założyli jej pessar a potem stwierdzili że dla pewności jeszcze dołożą krążek domaciczny. Powiedziałam jej żeby dziękowała Bogu że jest w Polsce bo w Norwegii Finlandii czy Anglii straciła by to dziecko. Nie wiem jak w innych krajach. We Włoszech jest chyba ok podejście ale tamte kraje i ich opieka to jakaś porażka. Następną ciąże musisz prowadzić tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha, ja slyszalam, ze w uk (nie wiem jak w skandynawii) ciaza do 12 tc nie jest ratowana, pozniej tak, wuec raczej w 21 tc cos by robili. z drugiej strony czytalam kiedys, ze w polsce smiertelnosc okoloporodowa jest 2 razy wieksza niz w skandynawii i niemczech, wiec gdyby tam bylo tak zle a u nas tak dobrze, to wynik powinien byc odwrotny. takze nie przecenialabym polskiej sluzby zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nefer bardzo mi przykro nie wyobrażam sobie co czujesz. hh29 coś Ty narozrabiała że nowy wątek o Tobie powstał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hh29, tak. Synek z pierwszej ciazy ma juz 6 lat. Mieszkałam z nim w szpitalu przez pierwsze 55 dni. Cieżko było ale sie udało. Co do opieki okoloporodowej, to w Polsce nie jest tak fajnie i dobrze jak np tu w Norwegii. Tu sa naprawdę warunki i sprzęt najwyższej jakości. Mam porównanie jak moje siostry rodziły w Polsce. Szkopuł jest w tym ze w Polsce jest prawo/niepisany zwyczaj walczyć o dziecko od dnia poczęcia. Tu tego nie ma. Tu naprawdę zdają sie na matkę naturę. Norwegia jest zreszta specyficzna, bo tu jest jeszcze inne podłoże. Oni tu do bodajże 1975r. mogli uprawiać kazirodztwo. Z racji tego ze jak juz zasypało wioskę to na min pół roku. No i jak nie mogli przebyć gór aby pobzykać sie z obcymi to robili to ze swoimi. No i jest tu ogromna liczba ludzi z zespołem Downa i innymi chorobami. Tu nawet w drukach szpitalnych, ciążowych, chorobowych jest rubryczka czy jest sie spokrewnionym czy nie. No i dlatego tez oni nie ratują ciąż przed 24 tyg bo jesli kobieta poroni, to jednego chorego mniej. Ja musze przyznać, ze słyszałam ze przed 12 tyg nie ratują. Byłam na to przygotowana. Ale dobili mnie podwojeniem tej liczby. Nie spodziewałam sie ze nie rusza palcem. :( Z drugiej strony zaczynam myślec ze może to i racja, co niby wyszło w badaniach, ze żadne leki na powstrzymanie skurczy nie pomagają. Może dziewczyny, które to dostają, i tak donosilyby ciąże... Badania tez wykazały ze lezenie nie pomaga. No i mi nie pomogło. Zreszta juz nie wiem co myślec. :( Próbuje znalezc psychologa, ale nikt w tym roku juz miejsc nie ma :( Sasiadka powiedziała mi ze jest tu rejonizacja poliklinik psychiatrycznych. Pojechałam tam dzis. Maja ponoć szybko mi dać termin. Przecież to jest absurd!! Ja potrzebuje pomocy teraz a nie za 3 miechy! Tyle ze pierwsza zasada państwa norweskiego brzmi: "na wszystko, wszystkich, zawsze i wszędzie trzeba czekać!" Dodatkowo przeraża mnie fakt ze moj ukochany wyjeżdża jutro na zlecenie na ok tydzien. A on jest jedyna osoba która sprawia ze mniej sie dusze, jestem spokojniejsza... Nie wyobrażam sobie tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×