Spłodzili mnie, a teraz chcą bym odeszła

a ja nie chce. Nie rozumiem tego. Moi rodzice chcieli dziecko i je mają, a teraz oczekują ode mnie, że od nich odejdę, zamieszkam gdzieś indziej. Ja nie chcę zakładać rodziny, bo ją już mam. Nie chcę być matką ani żoną. I nie chodzi tu o jakieś wykorzystywanie rodziców. Zarabiam na siebie, rachunki, jedzenie. Nie chcę być sama w jakimś obcym domu. Czemu oni ode mnie tego oczekują?? Mieszkałam dwa lata za granicą i czułam się strasznie.

Chcą żebyś się usamodzielniła. Mieszkanie z rodzicami nie wyjdzie Ci na dobre.

Tego jeszcze chyba nie było 4/10

a co będzie gdy rodzice poumierają?

no, ale ja już mieszkałam sama i to nie było fajne. Zresztą bardzo wiele osób po ślubach mieszka z rodzicami. Ich też można uznać za niesamodzielnych, a jednak oni się za takich nie uważają.

nie chce nawet o tym myśleć, bo to jedyne bliskie mi osoby. Życie bardzo mi dało w kość i wiem, że tylko im mogę ufać.

czy to jest złe?

o ile to nie prowo to potrzebujesz psychoterapii, żeyb odciąć pępowinę. Normalne i zdrowe byłoby gdybyś sama chciała się wynieść

to nie jest prowokacja. Chodzę na psychoterapię, ale to jest głównie związane z chorobą, z którą się borykam. Czemu uważasz, że to jest złe, że nie chcę mieszkać sama?

A ja cie rozumiem i tez czuje sie dobrze w gronie najblizszych.Akurat znowu wyjechalam zagranice, mam pare swietnych przyjaciol ale to nie to samo. Moze twoi rodzice zmienia z czasem nastawienie i zrozumieja.