Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

muszę się wyżalić...

Polecane posty

Gość gość

na starcie (25 lat) zmarnowałam swoje życie... brak studiów tylko 2 szkoły policealne - technik farmacji i po ratownictwie medycznym - bez dyplomu bo i tak dwuletnie nie jest honorowane w tym zawodzie, nieudana próba samobójcza - leżałam w śpiączce zamiast w grobie, borderline, 4 razy szpital psychiatryczny plus raz szpital psychiatryczny psychoterapia której nie dokończyłam bo nie widziałam sensu...ciągłe zmiany pracy w tym roku to już trzecia, w tej pracuję miesiąc 1 dzień i mam dosyć... zaraz znowu koniec pracy bo zabieg w szpitalu na chirurgii po którym nie mogę iść od razu do pracy... z tej mam wylot po l4... w związku 4,5 roku na etapie zaręczyn z człowiekiem uzależnionym od komputera gier i zadłużonym... na byle jakim wynajmie w małym mieście, ciągły brak kasy... nie wiem co robić, codziennie ryczę czasem również w pracy... nie wiem co robić... poszłabym na studia ale mnie nie stać... :( nie wiem co robić... czarne myśli mam... jestem samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś coś? Może ktoś ma podobnie? Może jakaś rada? Jest z tego jakieś wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro masz problemy psychiczne, to nie Ty sobie zmarnowałaś życie tylko one. Zadbaj o systematyczną terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przestań się obwiniać. Najważniejsze żebyś odzyskała równowagę psychiczną , to powinno być Twoim priorytetem. Znajdź lekarza, który wzbudzi Twoje zaufanie i się jego trzymaj aż Ci się polepszy. Zdrowie psychiczna ma sens! Kontynuuj terapię. Nie bierz ślubu z kimś kto jest uzależniony i w długach. Tylko życie sobie skomplikujesz jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 lat "choruję" bo zaburzeń osobowości nie można nazwać chorobą ale czuję się jak ciężko chory człowiek... mam okresy kompletnie wyjęte z życiorysu, po prostu spałam... dosłownie.. żal mi, że nie mam wykształcenia... tak szczerze nigdy nie chciałam pracować na stałe fizycznie chociaż dzisiaj żadna praca nie jest na stałe... a fizyczna też daje pieniądze... tylko czemu ja się tak męczę... w pracy się złoszczę ale nie wolno tego okazywać więc w głowie mi się kotłuje... powinnam pracować w aptece ale nie skorzystałam z okazji, nie wykorzstałam szansy, źle mi z moimi wyborami w życiu... nie wiem czy kończyć terapię, z racji l4 kontynuować je i tam jechać? nie mam rodziny, kiedyś zostałam porzucona.. w dodatku partner nie wspiera... nie mogę patrzeć na to jak gra.. ale nie mam dokąd ani za co odejść skoro zarabiam grosze i nie potrafię utrzymać pracy... każdego dnia jestem samotna i się męczę... często myślę o samobójstwie... wystarczy, że raz spróbowałam i myśli nie chcą przejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bierz ślubu z kimś kto jest uzależniony i w długach. Tylko życie sobie skomplikujesz jeszcze bardziej. xxx przecież ślubu nie biorą - on nie ma zamiaru się żenić - ona potrzebna mu tylko do seksu i dokładania do czynszu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończ terapię. Albo zacznij nową i ją skończ. Może teraz po 4 latach są jakieś lepsze leki albo metody leczenia? Najważniejsze to żebyś była pod opieką specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uprawiamy seksu. Nie widzę sensu. Rozstać się i zostać samą też źle bo nie mam żadnej rodziny. Na ewentualny ślub nie ma kasy a ja ślubu nie chcę. Patrzę na znajome i znajomych którzy się żenią i zastanawiam się czemu ja tak mam. Niby moje wybory w życiu ale to wszystko niefortunnie się poukładało. Najgorsze jest to, że przez pracę nie byłam od maja na wizycie a leki brałam od lekarza rodzinnego. Beznadzieja, bo są źle dobrane. Czuję się niesprawiedliwie potraktowana przez życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×