jedna noc u rodziców i już mam dość

Niestety musiałam przenocować u rodziców, bo mam sprawę do załatwienia tutaj na miejscu. Jestem tak zmęczona, że nie wcześniej niż za miesiąc tu się zjawię. Ojciec, wieczny krytykant, nic mu nie pasuje. Dziecko mi wstało z płaczem, ani mleka, ani wody, uspokajała się tylko na rękach. Cała spocona, mokra jeszcze słońce jej prosto w twarz świeci. To jestem nieprzygotowana, nieogarnięta jak w ogóle dziecko może płakać. Matka całą niedzielę gadała mi o chrzcie :/ córka ma 9 miesięcy i co ja wyprawiam najlepszego, że ona jeszcze nie ochrzczona. Porażka.