Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie widziałam takiego dziecka

Polecane posty

Gość gość
może faktycznie spróbuję podpytać tą małą dlaczego tak mówi robi... tylko ja nie jestem psychologiem, ani jej matką to ona powinna. Ale dzięki za radę, spróbuję. Z jej rodzicami nie porozmawiam bo będzie foch i tyle a to rodzina męża. Unikamy tej małej, np. zabieram gdzieś córę jak wiem, że tamta pewnie przyjdzie. Dzieci przyjaciół zabieram czasem do kina albo na basen, jej nie zabrałabym nawet na plac zabaw. Jest wredna po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice ją źle wychowują. To nie jest temperament, tylko kurestwo. Niestety nic z niej nie będzie. Widziałem takie dzieci i wiem co z nich wyrosło. A swoją córkę ucz, by się jej nie dawała. Będzie to dla niej dobra szkoła charakteru. Dzisiaj ludzie jacyś dziwni są. Kiedyś to było chowanie. Pamiętam jak jeden chłopczyk siłą zabierał mi rzeczy w piaskownicy. Moja mi powiedziała, żebym następnym razem z całej siły uderzył go w twarz. Tak tez zrobiłem. Odwalił się ode mnie, a ja nauczyłem się, że o swoje trzeba walczyć i takich krzykaczy życiowych, to raz dwa można usadzić. W podstawówce nikt mi nie dokuczał, bo każdy wiedział, że może łatwo dostać w łeb. Uważam, że tak właśnie powinno chować się dzieci. To nie jest nauka agresji, ale po prostu obrony. Uwierz mi, że swojemu dziecku powiedziałbym, że nigdy nie może pozwolić, żeby byle rozwrzeszczany i rozhisteryzowany bachor coś mu zabierał, czy szarpał. Wytłumaczyłbym że ma bronić swoich rzeczy, swojego zdania a w razie czego przypierdolić. Koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To największe kłamstwo i tragedia wmówić dziecku, ze mądrzejszy ustępuje zawsze. Mądrzejszy mądrze wychodzi z sytuacji, a to nie znaczy ustępuje!!!! To uczy ucieczki. Najgorsze rozwiazanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pobaw się wspólnie z dziećmi i podczas zabawy rozmawiaj. Do wiesz się wielu rzeczy. I tłumacz... Może cos dotrze do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorzej, gdy powie tylko „bo tak”. :P Ja bym spróbowała namówić rodziców innych dzieci o próbę rozmowy z tym dzieckiem i rodzicami. Bo dziecko, które nie ma wyznaczonych granic i myśli, że wszystko mu wolno - może skrzywdzić kogoś bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po odpowiedzi "bo tak" tłumacze dalej, ze to nie jest argument, a inteligentni ludzie używają argumentów. Powiedziałabym: wytłumaczyć mi. Dorośli traktują dzieci jak głupie zwierzątka. A one chętnie rozmawiają. O ile się je traktuje poważnie. Oczywiście z dużą doza zrozumienia i cierpliwości, bo to w końcu tylko dzieci :) ale do skutku. I bez nerwów i presji. Ludzka rozmowa.... Ale przecież w dzisiejszych czasach dorośli miedzy sobą nie potrafią rozmawiać, a co dopiero z dzieckiem. To trudniejszy level rozmów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, macie rację będę moje dziecko bardziej uczyć asertywności. A co z tamtą reagować na jej zachowanie? Bronić mojej córki czy czekać aż sama sobie poradzi? Zaznaczam jest młodsza od tamtej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po drugie twoje dziecko będzie się czulo przy tobie pewniej i nauczy się rozmawiać i pacyfikowac ludzi bez argumentów. Same korzyści ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W twoim domu pięciolatka ustala zasady? Mam kuzynkę, która nie radziła sobie sobie z wychowaniem dzieci i chłopaki robili w domu co chcieli, zwłaszcza tłukli się między sobą. Dziwne tylko, że jak przychodzili do cioci, czyli mnie, potrafili się zachować. Raz powiedziałam, że w tym domu nikt nikogo nie bije i nigdy nie złamali zasady. Wystarczy dzieciom poświęcić odrobinę uwagi, nie ma złych dzieci. Takim małym dzieciom trzeba trochę pomóc nauczyć się bawić, zainicjować jakieś sensowne zajęcia i zabawy. Nie wystarczy powiedzieć, idzcie się bawić do dziecinnego pokoju, zwłaszcza w erze jedynaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, ja posiadam doświadczenie z dziećmi, z którymi nie dało się rozmawiać. "Bo tak.", "No i co z tego?", "Ok. (a za 5 minut to samo...)". Nie każde dziecko porozmawia. Tak samo dorośli. To sposób wychowywania (hodowania) dziecka jest przyczyną. I tak z nią będzie nadal, jeśli nie usunie się tej przyczyny. Ja się wciąż upieram, że rodzicom to trzeba wytłumaczyć. Przy każdej okazji, przy każdym spotkaniu należy natarczywie im „truć”. Inaczej - będzie gorzej. Nauka asertywności Twojego dziecka nie wystarczy. Bo zawsze znajdzie się inne, które stanie się ofiarą. "jak pojawia się ta mała trzeba stać nad sporymi już przecież dziećmi- zaraz któreś płacze, leży pod zjeżdżalnią itp. masakra." Zatem nie jest to tylko Twój problem i powinnaś porozmawiać z innymi rodzicami i zapytać, co o tym myślą. Ona po podpytaniu może powiedzieć, że przecież jest najlepsza, że jej się to należy, itd. Ona nie jest nauczona funkcjonowania z innymi, co w późniejszym czasie (wieku szkolnym, nastoletnim) silnie odczuje albo zdominuje rówieśników! Myśli, że jej wolno, że jej się należy, bo w domu jest zbyt rozpieszczana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×