Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój chłopak po roku znajomości chce ....

Polecane posty

Gość gość

przedstawić mnie swojej rodzinie, na tegoroczne święta BN chce zaprosić mnie na wigilie... jeszcze żadnej dziewczyny z tego co wiem do domu nie zaprosił tak oficjalnie ma 30 lat... czy to znaczy, że wiąże ze mna coraz większe plany? kompletnie nie wiem co myśleć, w sumie zależy mi na nim kocham go... ale zszokowałam sie jak mi to powiedział, boje sie tego wszystkiego nigdy nie mialam rodziny takiej normalnej ... wigilie spedzałam zazwyczaj sama ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba jakieś plany ma, nie zaprasza się na święta dziewczyn które są mało ważne :) czego się boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boje sie, ze nie dam rady sprostac ich oczekiwaniom...w sumie to prosci zwykli ludzie ale boje sie ja taka zwykla dziewczyna jestem pracuje w sklepie zarabiam jestem po sredniej szkole nie mam normalnej rodziny mama chora ojciec nie zyje od 14lat bede musiala tez go zaprosic zapewnie... a w domu mam nie za wesolo boje sie ze jak on zobaczy stan faktyczny w moim domu to sie bardzo zdziwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój, moja dziewczyna też się bała, jej matka alkoholiczka, ojciec zmarł jak była malutka, ona sama z domu dziecka, ale jest kochana, wrażliwa i najwspanialsza na świecie, moja rodzina ją w pełni zaakceptowała, a zresztą spróbowałaby tylko nie zaakceptować ;) Najważniejsze że jesteście razem i że chyba się kochacie, głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no kochamy sie nie wazne jakby bylo zle a czasem jest tak ze sie nie lubimy i nie zgadzamy ale sie kochamy... a widze ze z jego strony jakies powazniejsze deklaracje wchodza w sumie czas najwyzszy 30lat ma dobrze ze mysli o przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ja sie jakos dziwnie boje bo wiem... ze jesli mnie chce przedstawic to juz bardziej ma na mysli jakies zareczyny cos powazniejszego w przyszlosci bo to czlowiek powsciagliwy i powolny i jak taka decyzja zapadla to juz nie przelewki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz już jakiś pozytyw, jeśli nie chcesz jechać z nim na święta, uważasz że to za wcześnie, to zawsze możesz mu odmówić, najwyżej następne święta spędzicie w jego rodzinnym domu, ale bać się nie ma czego... zawsze lepsze to niż siedzenie samemu w takie dni, a przy okazji dowiesz się czegoś o nim. Rodziny zadowalać nie musisz, nie ich oczekiwania masz spełniać, ważne że ten facet chce być z Tobą i że jest z Tobą szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedstawienie rodzinie, a zaręczyny to dwie różne sprawy... głupio byłoby mieć kogoś i nie spędzać z nim świąt, ja w życiu nie pozwoliłbym na to aby dziewczyna święta spędzała w samotności. Ja swoją zaprosiłem na święta po 3 miesiącach od poznania się, miałem wtedy 27 lat i od pierwszego spotkania z nią wiedziałem że to ta właściwa kobieta dla mnie, wcześniej bywałem w związkach, ale nigdy nic nie czułem do tych dziewczyn, a tu było zupełnie inaczej. Teraz mam 32 lata, cały czas jesteśmy razem, dopiero teraz zastanawiamy się nad ślubem i dzieckiem, więc jak widzisz zaproszenie na święta nie musi od razu oznaczać małżeństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no nie odmówie, ciesze sie nawet tylko musze sie tego strachu i wątpliwosci wyzbyc bo sie zestresuje i jeszcze jakas bzdetke walne... mam nadzieje ze jakos to bedzie zaskoczyl mnie bardzo pozytywnie tymbardziej ze ze wczesniejszymi kobietami z ktorymi byl zawsze sie wycofywal jak mu zaczelo przeszkadzac albo cos zawadzac... a ze mna chocby nie wiem jak zle bylo nigdy nie zostawil...czyzby trafil swoj na swego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz ty po 3 miesiacach sie zdecydowales on jest troszke inny powsciagliwy powolny i zdystansowany w uczuciach wiele musielismy przejsc gor i dolin zeby dojsc do takiego etapu w ktorym teraz jestesmy mimo ze mnie kochal... nie zabardzo chcial odrazu zwiazku bywalo roznie z nami dopiero teraz wiemy oboje ze chcemy byc razem wczesniej mial kobiety rozne z zadna nie byl na tyle otwarty jak jest ze mna ciesze sie z tego wiem ze od kilku lat marzylo mu sie zeby zarzucic na mnie sidla... bylam takim skrytym marzeniem dla niego do patrzenia i podziwiania pozniej jak poznal zrozumial ze jestem kims wiecej wzdychal do mnie dlugo ... ojj jakie to byly fajne z nim czasy 5lat do tylu (wczesniej tylko razem imprezowalismy i bylismy na "czesc")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas pokaże, ale nawet gdyby coś kiedyś nie wyszło, to chociaż przez chwilę byłaś szczęśliwa, a to też coś :) A może już teraz pomału poznaj jego rodzinę, bez oficjalnych obiadków czy kolacji, tak niby przy okazji... zawsze to mniej stresujące niż takie oficjalne świąteczne zapoznanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem bardzo powściągliwy, broniłem się przed uczuciem jak tylko mogłem, zapierałem się że nigdy z nikim nie chcę być, itd... ale tego nie da się powstrzymać, jak już wpadniesz, to jest się gotowym na rzeczy których wcześniej nigdy by się nie zrobiło. Ja już po miesiącu z nią pomyślałem pierwszy raz o ślubie, choć jestem przeciwnikiem tej instytucji, ale co zrobić, człowiek głupieje na starość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyzna to nie kobieta. Nie będzie miało dla niego znaczenia jak mieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche jestem spokojniejsza :) po tych wypowiedziach :) no on wpadl juz dawno tez sie bronil przed tym ale mu nie wyszlo ja tez nie chcialam nikogo ale go pokochalam i czasem sa momenty ze sie wątpi i wogole ale wiem ze zycie bez niego nie ma sensu i on czuje to samo :D to jest swietne uczucie jak sie trafi juz na tego jednego jedynego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fakt :) a wątpliwości są zawsze, tak samo jak kłótnie od czasu do czasu, ale dzięki temu jest ciekawiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem, że mielismy różne etapy... od koleżeństwa do przyjaźni od przyjaźni do miłości i pożądania a później zbudowała sie między nami więź emocjonalna tak silna, że spedzaliśmy i spędzamy ze sobą mnóstwo czasu każdy ma wady czasem sie hapiemy jak psy ale i tak uważam, że mimo tego wszystkiego to najcudowniejszy mężczyzna jakiego miałam... nie wiem czy to miłość nie wiem co to bo to nowe uczucie następny etap... kolejny ale nie wyobrażam sobie, że jego mogłoby nie być albo, że jakiś inny mogłby go zastapic bo tak naprawde zaden do piet mu nawet nie dorasta... zaplatalam sie w te jego sidla i tkwie razem z nim :)...ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I o to w życiu chodzi, a cała reszta to tylko dodatek... najważniejsze to wiedzieć, że jest ktoś obok :) Także już się nie stresujemy świętami z rodzinką, tylko cieszymy się że życie się powoli układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez rok jesteście razem i nawet nie znasz jego rodziców - conajmniej dziwne. Stawiam, że Ci rodzice to wymusili na nim tą wigilie - a to taki lekkoduch, chciał se tylko pociupciać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×