Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ktoś z sąsiadów wrzucił moją kotkę do jakiejś żółtej, oleistej cieczy

Polecane posty

Gość gość

nie da się zmyć, z kotki zeszło, ale ściany, podłogi i dom jest nie do doczyszczenia, pachnie paskudnie i chemicznie. Już jedną kotkę ktoś mi otruł. Nie wiem jak dojść kto to zrobił i udowodnić to. Nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy ludzie są bezmózgami, nie myślą że kot czy pies to żywe czujące stworzenie, na głupotę nic nie poradzisz, niektórzy są tak wychowani że nie szanują ani ludzi ani zwierząt. Najlepiej nie wypuszczaj samej kotki na dwór, kup smyczkę i chodź z nią na spacery, innego wyjścia nie masz skoro masz idiotów zamiast sąsiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym ja odkryla kto to to nie recze za siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pilnuj swojego kota, nie kazdy zyczy sobie aby po jego dzialce obce zwierze sie błąkało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo ktoś podstawił tą ciecz, a kotka sama wlazła, wpadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kotka jest przyzwyczajona do chodzenia na wolności, a to, że chodzi po czyjejś posesji nie upoważnia tej osoby do robienia jej krzywdy. Tylko nie wiem jak ustalić kto to zrobił, a to się nie chce niczym zmyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z tobą, ale jesli ktos uparł się na twojego kotka, to wczesniej czy później zrobi mu krzywdę :( dlatego ja bym dmuchała na zimne nawet kosztem niewypuszczania zwierzatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jakiś psychol, napisz ogłoszenie na osiedlu,że poszukujesz sprawców tego czynu i czeka nagroda albo,że sprawca jest widoczny na nagraniu o ile macie tam monitoring

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już poprzednią kotkę ktoś mi otruł. Tu jest dużo takich osób, które byłyby do tego zdolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kot jest umyty i żyje, nikt mu krzywdy nie zrobił. Za to ty nie możesz domyć ścian, to masz za to, że kogoś wkurzało twoje zwierze na jego posesji. Osobiście bym tak nie zrobiła, ale kupiłabym niedużego psa, który przeganiałby CUDZE koty z MOJEJ posesji. Zresztą, trutki też mam prawo rozkładać na swoim podwórku. Bo może boję się, że zalęgną mi się myszy, szczury, albo cudze zwierzęta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny idiota: "Zresztą, trutki też mam prawo rozkładać na swoim podwórku. Bo może boję się, że zalęgną mi się myszy, szczury, albo cudze zwierzęta? " jeśli po twojej posesji chodzą koty to te myszy i szczury raczej nie mają prawa się zalęgać, z twoją logiką pacanie coś nie teges, może sam poczęstuj się trutką by nie zjadły Cię myszy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zresztą, trutki też mam prawo rozkładać na swoim podwórku. Bo może boję się, że zalęgną mi się myszy, szczury, albo cudze zwierzęta? " Następna, która ma same prawa. Tylko pamiętaj, że twoje prawa kończa sie tam, gdzie zaczynają się cudze prawa. A zniszczenie (otrucie) przez wyłożenie trutki cudzego zwierzęcia jest karalne. jaby sie kto uparła (a TOZ-y ostatnio mocno działają) to dostaniesz wyrok. A w najlepszym razie po mordzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jeśli po twojej posesji chodzą koty to te myszy i szczury raczej nie mają prawa się zalęgać, z twoją logiką pacanie coś nie teges, może sam poczęstuj się trutką by nie zjadły Cię myszy ? " Osobiście widziałam jak kot leżał, a mysz (nie oswojona, tylko dzika) schowała się przed człowiekiem właśnie za tym kotem i on nawet nie drgnął. U mojej babci koty choć nie rozpieszczane, tylko karmione tym co z obiadu zostanie, są tak leniwe, że na myszy, to trzeba łapki nastawiać. Więc moja logika opiera się na wiedzy i doświadczeniu, wiem, że dziś niewiele kotów poluje. Ewentualnie czasem jedną myszkę dla zabawy, lub na prezent. x A co do praw i kar. Jeżeli ja nie rozłożę tej trutki na posesji właściciela kota, ani też nie karmię nią kota na siłę, czy nie wciskam w kocie żarcie, a rozkładam normalnie, to nie ja zatrułam kota, bo nie ja mu kazałam wchodzić do siebie i to żreć. pilnujcie sobie swoich zwierząt, to nie będziecie mieli problemów. A nie kurde, nawet sobie na WŁASNYM podwórku nie mogę zadbać o porządek i spokój od intruzów, bo kotecek do mnie wchodzi. Oh jejku jejku, muszę szybko pousuwać te trutki, bo CUDZY futrzak chce u mnie się wysrać i moje kwiatki poobgryzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A żebys wiedziała, że możesz sobie napytać biedy - g... sie znasz, ale stawiasz się jak wesz na kołnierzu. Życzę ci, żebyś sie skonfliktowała z kimś mądrzejszym od siebie (o co chyba nie będzie trudno), bo tylko pyskować umiesz, z logicznym mysleniem znacznie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja nie lubie tych kociar co kota zamiast w domu trzymac wypuszczają na dwór...naucz kota załatwiac sie do kuwety i nie wypuszczaj go na dwor to mu nikt ktrzywdy nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam kota i wiem jaki potrafi byc wkurzajacy. Obgryzanie kwiatów czy kopanie w ziemi to norma. Możliwe, że twój kot robi podobnie i wkurza sąsiadów. Nie wypuszczaj go albo pogódź się z tym, że ktoś ci robi pod górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka jest właśnie logika. To chore, że inni mają więcej praw na MOIM podwórku niż ja. Tak samo jak chore jest, że ja dostaję karę, bo nie miałam tabliczki że mam psa, a pies ten pogryzł włamywacza. Ja jako człowiek uważam, że człowiek ma większe prawa od zwierząt - taka solidarność z własnym gatunkiem. Jeśli nie wolno mi zostawić trutki na własnym podwórku, to jest to CHORE. Skoro nie zabijajmy, to nie zabijajmy WCALE. Nie zabijaj szczura, jak ci wlezie do piwnicy, nie zabijaj kurczaka na rosół i nie zabijaj tego komara. Przecież ten komar cię nie zabije, czyli nie działasz w samoobronie, to go nie zabijaj. MA PRAWO ŻYĆ. Kotecek niech se żyje i zdrów i wesół ale nie na moim podwórku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"WŁASNYM podwórku nie mogę zadbać o porządek i spokój od intruzów, bo kotecek do mnie wchodzi. Oh jejku jejku, muszę szybko pousuwać te trutki, bo CUDZY futrzak chce u mnie się wysrać i moje kwiatki poobgryzać." Taka krzywda Ci się dzieje, że kot chodzi po Twojej posesji? Moja kotka jest przyjazna i nic nikomu nie zrobiła, musi być na wolności, bo taka jest, nawet próbowałem ją do smyczy przyzwyczaić, ale się tylko szarpała, a jak ktoś ledwie uchyli drzwi to ucieka. Najlepszym rozwiązaniem jest zemścić się na zwierzęciu, które nie myśli i nie wie co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na swojej posesji mogę wywalić cały wór trutki na szczury tylko muszę wywiesić tabliczkę - Uwaga trutka na szczury. To że bezpańskie koty i psy nie umieją czytać to ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeśli nie wolno mi zostawić trutki na własnym podwórku, to jest to CHORE. Skoro nie zabijajmy, to nie zabijajmy WCALE. Nie zabijaj szczura, jak ci wlezie do piwnicy, nie zabijaj kurczaka na rosół i nie zabijaj tego komara. Przecież ten komar cię nie zabije, czyli nie działasz w samoobronie, to go nie zabijaj. MA PRAWO ŻYĆ. Kotecek niech se żyje i zdrów i wesół ale nie na moim podwórku." VvV Jest różnica między zabijaniem z konieczności, a zabijaniem dla fanaberii. Ja nawet szczura nie zabiję, ani owada, dopóki nie muszę, a zwierze chce tylko przetrwać, ale Ty tego nie rozumiesz, mimo, że jesteś człowiekiem i stoisz wyżej. Gdybyś była naprawdę głodna to poszłabyś wyżreć owoce sąsiadom, bo nie panowałabyś nad tym i gdyby były otrute to byłoby Ci wesoło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załóż kamery (ale nikomu o tym nie mów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn fubu. Gdyby tutaj obowiązywało prawo takie jak w stanach, że mogę zastrzelić każdego kto wtargnie mi na posesję, a Ty przykładowo byłbyś ciężko ranny i szukał pomocy. Wparowałbyś pod moje drzwi, żebym Ci pomógł, a ja bym Cię zwyczajnie ustrzelił to zmieniłby Ci się tok rozumowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio sąsiadka przygarnęła dwa koty i łaża teraz po cudzych ogrodach i z piaskownicy mojej córki zrobily sobie kuwete. Jak masz kota to trzymaj go z zamknięciu go nie każdy ma ochote cudze g***a wyciągać z własnego ogrodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą nie rozmawiamy nawet o trutce. Rozmawiamy o celowym, pełnym rozmysłu wrzuceniu mojej kotki do jakiegoś niezmywalnego, chemicznego płynu. Istnieje różnica. Co do kamer to czy nie ma przypadkiem obowiązku poinformowania innych, że obiekt jest monitorowany? Co prawda to posesja publiczna, ale jeśli kamera obejmuje też posesję sąsiadów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na swojej posesji mogę wywalić cały wór trutki na szczury tylko muszę wywiesić tabliczkę - Uwaga trutka na szczury." O dobry pomysł, przyda mi się na przyszłość może. No to zabicie komara, to nie jest konieczność, bo życiu on nie zagraża. Zwłaszcza jak już jest po ugryzieniu. Ja też unikam zabijania nawet owadów. Staram się wyganiać za okno, ale uważam, że to ja powinnam mieć największe prawa na swojej posesji. I jak ktoś się decyduje na zwierze, to powinien albo spytać sąsiadów, czy im nie będzie to przeszkadzało, że im czasem kotecek nasra w kwiatki, lub je poobgryza, tak jak wypada uprzedzić sąsiadów, że się planuje zrobić nocną imprezę, albo jak wypada spytać, czy im nie przeszkadza, że zrobię ognisko, bo wiadomo jak to drażni, jak dym leci od sąsiadów. A jak nie ma aprobaty sąsiadów, to trzeba zwierza pilnować i nie można mieć pretensji do innych, że dbają o swoją posesję. Może ktoś nienawidzić tych zwierząt, może mieć silną alergię i zostawione futerko będzie bardzo szkodzić, może faktycznie kotecek podgryza kwiatki, a może zwyczajnie nie życzyć sobie obcych na swoim, bądź serio ma jakieś szczury, czy insekty i co? Ma ich nie zwalczać, bo sąsiedzi mają zwierze, którego nie są w stanie upilnować? No sory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wparowałbyś pod moje drzwi, żebym Ci pomógł, a ja bym Cię zwyczajnie ustrzelił to zmieniłby Ci się tok rozumowania. " Jakbyś go zastrzelił, to już by wcale nie rozumował, bo martwi nie myślą. Ale to mi wmawiajcie brak logiki w myśleniu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do kamer to czy nie ma przypadkiem obowiązku poinformowania innych, że obiekt jest monitorowany? Co prawda to posesja publiczna, ale jeśli kamera obejmuje też posesję sąsiadów? x x kamera może obejmowac tylko przestrzeń publiczna, a posesja sasiadów wyłącznie za ich zgodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kot nie jest zwierzęciem które można wytresować lub do czegoś zmusić i nie rozumie tego tylko ten kto nigdy nie miał kotów mogę mieć tysiąc kuwet w domu ale gdy mam wychodzącego kota to i tak zrobi to co podpowiada mu instynkt rodzice wzięli rocznego kociaka ze schroniska, to kot który nie usiedzi w domu, zamknięty wyje jak opętany, non stop do znudzenia, wymknie się przy najbliższej okazji, potrafi zejść z 1 piętra z balkonu po winorośli byle wyrwać się na wolność.... kot to nie pies którego mogę wytresować lub zamknąć za ogrodzeniem, dla kota płot jest przeszkodą, która tylko wzmaga jego ciekawość i chęć zbadania co jest za tym płotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a skąd pewność że ktoś kota wrzucił do tego płynu? Może sama wpadła skoro jak piszesz chodzi własnymi drogami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×