Chcialabym byc laska za ktora ogladaja sie faceci

tzw. plastikiem - bez obrazy. Czyli wlosy od fryzjera, super figura, ubrania, faceci na skinienie palcem, lans na Nowym Swiecie i w klubach. Takie laski to maja zycie... Niestety geny mam nie takie jak trzeba, jestem przecietna ;/

ja byłam taką laską i uwierz proszę, nic przyjemnego, tracisz poczucie własnej wartości i nie można znaleźć fantastycznego faceta.

no i dlatego nie ma już normalnych kobiet jak nasze kochane mamy.

"ja byłam taką laską i uwierz proszę, nic przyjemnego, tracisz poczucie własnej wartości i nie można znaleźć fantastycznego faceta. " Przegladalam losowe foty na facebooku i okazuje sie, ze tych ladnych, wysportowanych facetow maja takie wlasnie kobiety. No ale swoj do swojego ciagnie. Ja jestem niska, cwicze ale nie mam wystajacego tylka i superbiustu, nie umiem malowac oczu i jak juz ide do fryzjera to zawsze mi schrzania te wlosy. To sobie ponarzekalam na siebie. A juz zmienilas styl?

Będąc przeciętna masz większe szanse na normalnego faceta tylko nie bądź bierna kłoda.

Nikt nie chce plastiku chyba, ze do bzykniecia

Zgodzę się. My ladne wbrew pozorom mamy gorzej w prywatnym życiu. Łatwiej tylko w służbowym i społecznym

Nie macie gorzej tylko, przez swój narcyzm i bierność przeszłością sporo szans.

Czemu gorzej? Mozecie wybierac do woli, poza tym z tgo co widzialam na profilach to zadna ladna kobieta nie jest samotna. Jesli ktoras jest naprawde ladna i pisze i ze nie moze znalezc, to dla mnie to jest bujda. Ja ladna nie jestem i mam 28 lat, wiec juz troche pozamiatane.

ja moge mieć ładne dziewczyny bez problemu a przez 3 lata byłem z nie zbyt piekna ale, za to cudowną dziewczyną . kiedyś wszyscy brzydną a to przy jakim się budzisz człowieku się nie zmienia . szkoda , że już nas nie ma.

authorka dziś "ja byłam taką laską i uwierz proszę, nic przyjemnego, tracisz poczucie własnej wartości i nie można znaleźć fantastycznego faceta. " Przegladalam losowe foty na facebooku i okazuje sie, ze tych ladnych, wysportowanych facetow maja takie wlasnie kobiety. No ale swoj do swojego ciagnie. Ja jestem niska, cwicze ale nie mam wystajacego tylka i superbiustu, nie umiem malowac oczu i jak juz ide do fryzjera to zawsze mi schrzania te wlosy. To sobie ponarzekalam na siebie. A juz zmienilas styl? authorka dziś "ja byłam taką laską i uwierz proszę, nic przyjemnego, tracisz poczucie własnej wartości i nie można znaleźć fantastycznego faceta. " Przegladalam losowe foty na facebooku i okazuje sie, ze tych ladnych, wysportowanych facetow maja takie wlasnie kobiety. No ale swoj do swojego ciagnie. Ja jestem niska, cwicze ale nie mam wystajacego tylka i superbiustu, nie umiem malowac oczu i jak juz ide do fryzjera to zawsze mi schrzania te wlosy. To sobie ponarzekalam na siebie. A juz zmienilas styl? XXX tak, taka byłam tylko w czasach liceum. teraz jestem bardziej "klasyczna, elegancka".

A ja jak widze mlode dziewczyny teraz to im zazdroszcze urody i tego ze maja ubrania kosmetyki, w czasach mojej mlodosci kobiety nie mialy tyle wszystkiego.

no nie wiem...fajnie jest być zgrabną i ładną, ale te klubu i lans jakoś mnie nie pociągają

Ja wolałabym jednak dodać sobie parę punktów inteligencji :D

"Ja wolałabym jednak dodać sobie parę punktów inteligencji smiech.gif" No skoro Ci brakuje... A ja lubie estetyczny wyglad i chcialabym patrzec na siebie w lustrze z przyjemnoscia.

bo ubzdurałaś sobie, że jest tylko jeden ideał, a sama jesteś brzydka. Smutne jak kompleksy mogą zatruć życie.

To miała być wrzuta z tym "skoro ci brakuje"? Po prostu ani inteligencji ani urody nigdy dość :) A z dwojga wolałabym poprosić złotą rybkę o zdolności umysłowe, a nie wygląd fizyczny. Chciałabym żyć wiedząc, że zapracowałam na to co mam, ale nie doopą i cyckami. Oczywiście przeciw urodzie też nic nie mam, gdyby była rozdawana za darmo :D

Ale to nie chodzi o skrajnosc typu zarabianie doopa tylko po prostu ladne osoby maja w zyciu lepiej, sa bardziej lubiane, wiecej znajomych no i sila rzczy facetow, bo oni lubia ladne laski. A zycie kiedy ma sie milosc i znajomych jest fajniejsze. Znajda sie oczywiscie kobiety 100kilowe, ktore powiedza ze maja przystojnego meza i sa szczesliwe i daj im Boze.

fajnego faceta i znajomych ma się przez charakter, nie przez urodę. :)

jak dziewczyna jest ladna i samotna, to najczesciej wariatka albo ksiezniczka ktorej nie mozna dogodzic... znam pare takich, szukaja przystojnego bogatego inteligentnego i poslusznego :) a to sie nie laczy hehe

"fajnego faceta i znajomych ma się przez charakter, nie przez urodę." kazdy facet chce miec ladna kobiete, ci fajni tez.

to ja z 8.41: powiem tak, nie byłam plastikowa, ale z natury ładna, do tego super makijaż i ciuchy i tak jak autorka pisze faceci na skinienie palcem. ale jak szłam np potańczyć na jakiejś imprezie i ci wszyscy faceci się na mnie gapili, ślinili, łapali za tyłek to to naprawdę nie było miłe, nie szło się fajnie pobawić. w pewnym momencie było mi wręcz wstyd więc dość szybko mi ten okres minął.

akurat żeby się ślinili i łapali za tyłek nie trzeba być pięknym - wystarczy po prostu iść do klubu.

też fakt, ale ja opisuję lata 90siąte:)

mentalność bywalców klubów jest niezmienna od lat. Sama uważam się za przeciętną dziewczynę - niby jestem ładna i mam fajną figurę, ale jest masa ładniejszych, a i tak zawsze znajdzie się ktoś kto będzie zainteresowany. Do klubów nie chodzę, bo tam faceci są zainteresowani WSZYSTKIMI kobietami. Jestem pewna, że gdybym wprowadziła owcę ubraną w bikini to też ktoś by ją prosił o numer.

fajna myśl:) no dobra, nie będę się kłócić. chodzi o to, że ciągle ktoś się przyczepiał. raz nawet musiałam poprosić kolegę, żeby ciągle był przy mnie bo jakiś oblech non stop mnie zaczepiał i nie mogłam się od niego odgonić. w każdym razie chodzi o to, że co z tego iż najlepsze "ciacha" w liceum uganiały się właśnie za mną. na początku to miłe uczucie ale w pewnym momencie zaczyna (normalny) człowiek czuć pustkę i widzi, że nie tędy droga.

Przeciętna kobieta bez problemu znajduje faceta nawet jak go nie chce. Natomiast przeciętny mężczyzna mimo starań może być całe życie sam.

Ja Wam powiem tak. Laska za którą oglądają sie faceci nie musi robić nic poza tym, żeby wyglądać. Mieszkam w jednym z większych miast. Sama jestem przeciętna. Nie uważam się za brzydulę, ale sexi laską nie jestem. Przyjaźnię się od wielu lat z super dziewczyną. Nasza przyjaźń przetrwa wszystko, ale owa przyjaciółka jest super laską - pustakiem, Nie może odgonić się od facetów. Ma super figurę, włosy, twarz. Faceci są na jej skinienie. Czasem spotykamy kogoś po imprezce bawimy się u kogoś na mieszkaniu. W wielu przypadkach są to naprawdę oczytani fajni faceci na poziomie nie jakieś wiejskie macho. Staram się nadrabiać brak wyglądu w gadce, orientuję się w wielu sprawach. Czasem wchodzę w dyskusje z owym facetem, a koleżanka pustaczka milczy bo nie wie co powiedzieć. Wydaje mi się, że mnie polubiał bo wygląda na takiego co ceni w kobiecie charakter i tu sie moje Panie mylę. Zawsze na drugi dzień przychodzi kubeł zimnej wody. Koleżanka informuje mnie, że owy Pan zaprosił ją tu czy tam... No cóź. WYSTARCZY WYGLĄDAĆ. O mnie już nikt nie pamięta, przykre to jest bo staram się. Wydaję mi się, że jestem coś warta. Mam coś do powiedzenia, ale jednak przegrywam bo nie wyglądam. Już przestałam się starać bo po co?

No i wlasnie ja mam takie samo zdanie. Jak kobieta jest ladna i nadmiernie zrobiona to caly swiat ma u stop. W tym temacie chodzilo mi o to, ze chcialabym sie tak poczuc w zyciu. Ale jak juz mowilam wczesneij - leciwa jestem ;/

nie masz nawet 30 lat!