Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość111a

Rok po ślubie brak namiętności

Polecane posty

Gość gość111a

Wciąż się przytulamy i całujemy to się nie zmieniło, ale sex.... już prawie go nie ma. Jestem od niego młodsza, nie zapuściłam się, troszkę. Przed ślubem byliśmy razem 3 lata ale to był związek na odległość. Wiadomo było inaczej. Teraz zaczynam mieć doła a on problemu nie widzi i uważa, że ja marudzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
czy ktoś może coś na to poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefela
Piszesz ze przez 3 lata mieliscie zwiazek na odleglosc a teraz po roku bycia ze soba brakuje Ci namietnosci. Przede wszystkim powiem Ci ze to absolutnie normalne i juz tlumacze dlaczego. Zwiazek na odleglosc to zwiazek pozbawiony docierania sie, ostygania z uczuc, przechodzenia z namietnosci do spokojnego bycia ze soba bez fajerwerkow. Jesli Ty przez 3 lata bylas nauczona oczekiwac na ukochanego, tesknic, przezywac itd to w zwiazku ktory jest juz teraz spokojny gubisz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
nie o to chodzi. Po prostu widzę że ja go przestałam pociągać. Nie chce fajerwerków, nie wiadomo czego. Chcę widzieć, że mu się podobam. Sex jest rzadko, jeśli ja chcę to mi odmawia, robimy to w jednej pozycji. I to się zepsuło. Bo z docieraniem nie mamy problemu, jesteśmy zgodni, prowadzimy podobny tryb życia, lubimy podobnie spędzać czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej44
Czy próbowałaś z nim szczerze o tym porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
cóż on mówi że nie ma problemu ja narzekam i na niego naciskam bo on jest zmęczony. Ja rozumiem że jest zmęczony pracuje i to więcej niż ja ale on po prostu mnie olewa w tej kwestii ciągle mi odmawia, odsuwa się. Nie wiem co zrobić, to trudne bardzo dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, to też zależy jaka jest skala problemu. Czy zeszliście z etapu 'zawsze i wszędzie' na powiedzmy raz na dwa dni, czy też np posucha trwa miesiąc. Wiadomo że pierwsza fascynacja i szaleństwo mogło minąć, poza tym ciężka i stresująca praca może mieć duży wpływ na to że on może mieć po prostu wszystkiego dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
problem jest nie w tym że jest np raz w tygodniu chociaż wolałabym częściej ale rozumiem że to już nie to. Problem jest że nie czuję się pożądana, chciana przez niego. Nawet gdy się kochamy to jest jakby z wymuszenia, bez chęci. W jednej pozycji, często w środku nocy, prawie bez pieszczot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli chciał c ie mieć blisko bo tęsknota go nudziła. teraz jest spokojny ze nikt mu cie nie zabierze więc spoczął na laurach. on jest szczęśliwy. :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
to już może nie chodzi o jedną pozycję, przecież każdy ma swoje ulubione a ta nie jest najgorsza. Ale było różnie, było przede wszystkim z chęcią której teraz nie ma. Co to jest jeden pocałunek wsadzenie ręki między nogi i wpychanie sprzętu gdzie tam mu bliżej( bo i anal jest). Nie czuję się kochana, atrakcyjna. To on zachowuje się jak baba co usidliła faceta i już nie musi się starać. Jeśli ja chcę coś wprowadzić to nie bo jest zmęczony, jeśli tylko ja mam coś robić to też się wzbrania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nim że nie chcesz takiego topornego traktowania. Widać rzeczywiście traktuje cię jak swoją własność, dla której już nie musi się starać. Rok po ślubie to trochę za szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
ja rozmawiałam ale on tylko wzrusza ramionami i mówi że marudzę, że nie mam problemów i sama je sobie robię z nudów. Jak nastolatka wczoraj się ucieszyłam że obcy facet mnie podrywał, głupota ale przez chwilę poczułam się chciana. Bo jemu to jestem chyba potrzebna do śniadanek i obiadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy powiadają brutalnie że "miłość kończy się wtedy, kiedy kończy się weselna kiełbasa". Skrajny pogląd ale coś chyba w tym jest. Szczególnie jak wcześniej żyliście na odległość i byliście ze sobą od święta, a teraz takie codzienna proza życia razem to pewnie kontrast jest bardzo widoczny. Nie wiem czy jest na to rada. Powinien się starać, ale nie wiem jak mu dać to do zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
cóż może jestem dla niego za młoda i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wani 73
a ile mlodsza jestes od meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
12 lat. On sam chciał wziąć cywilny. Mi się nie spieszyło, mogłam mieszkać z nim i bez papierka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, wręcz przeciwnie młodsza żona powinna dopingować do dbania o nią. Duża różnica wieku jest pomiędzy wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 lat to sporo, może rzeczywiście uważać cię za młódkę co nie ma o niczym pojęcia, że on zarabia na dom a ty narzekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sex wczesniej byl rozumiem super w roznych pozycjach itd ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wani 73
wydaje mi sie, ze to raczej z wiekiem nie ma nic wspolnego.Chociaz w sumie nie rozumiem twojego meza, bo w takich wlasnie zwiazkach (z roznica wieku) mezczyzni chca sie wykazac, w obawie o to ze zona znajdzie sobie mlodszego i bardzo sie staraja, zeby mlodsza partnerka czula sie dowartosciowana i spelniona.Pogadaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty tez pracujesz czy tylko maz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
ja również zarabiam mniej od niego ale na własne przyjemności, potrzeby od niego nie ciągnę. Do tego dbam o dom, o niego. Nie mam zamiaru się zapuszczać i tyć czy przestać o siebie dbać. To co się dzieje nie wydaje mi się normalne. Jasne każdy może być zmęczony, nie mieć ochoty ale jeśli ciągle słyszy się "nie"człowiek zaczyna się zastanawiać co z nim jest nie tak. Jeśli to ja bym robiła tak jak on to byłaby jego wymówka, usprawiedliwienie zdrady bo nie dostawał tego w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
sex przede wszystkim wcześniej był z chęcią. Ale tak był wspaniałym kochankiem, chociaż moje wcześniejsze doświadczenie bogate nie były. Zawsze wiedział jak mi pokazać że mu się podobam, że mnie pragnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
36 lat to nie staruszek. I ja nie mówię codziennie po kilka razy. Głównie chodzi o to że nie czuję się dla niego atrakcyjna, nie widzę pożądania chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wani 73
no w sumie nie staruszek, ale Ty masz dopiero 24 lata, wiec jestes mloda kobieta, sex jest z tego co piszesz wazny dla Ciebie, moze dla niego nie az tak wazny?I wcale brak sexu nie oznacza, ze nie jestes dla niego atrakcyjna.... Uwazam, ze w takim wieku 24 lata i 36 lat, dzieli was doswadczenie zyciowe, zbieraja sie moze jakies problemy, cos co go przytlacza, a Ty byc moze tego nie widzisz.Nie wiem, musisz z nim rozmawiac jesli ci na tym zwiazku zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111a
tylko że jeszcze jakiś czas temu był i dla niego ważny. Ja wiem że on ma problemy w pracy, o tym mi mówi, rozmawiamy. Tylko że on nie rozumie że ja się czuje nie atrakcyjna. Potrafi mi powiedzieć :"no przecież cię całowałem". Na związku zależy mi bardzo ale chcę też czuć się kochana, chciana. To chyba nie dużo. Ja mu pokazuje że jest dla mnie atrakcyjny, czuje się akceptowany z wadami czego ja nie mam teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×