Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje życie jest tak beznadziejne że nie życzę komukolwiek czegoś takiego

Polecane posty

Gość gość
to ja wyżej pisałam. a studia chce kontynuować bo pisałam że nie chce ich tracić...lubie je i to jakaś ostoja normalnosci dla mnie...plus to ze mieszkam w innym mieście bo z matka to ciężko mi się zyje./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mamy dziś takich studentów, to masakra. Nie możesz zapisać się na jakąś terapię do psychologa?? i znaleźć psychiatrę gdzieś, może by ci pomogli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chciałabym się oddać na leczenie" xxx "przed ostatecznym oddaniem sie na leczenie chce się wyszalec" xxx I co by Ci tutaj napisać ? Może tylko tyle , że nie każdy zdąży wytrzeźwieć za życia , a Ty najwyraźniej własnego dna jeszcze nie osiągnęłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czuje że normalne życie nie jest dla mnie,ciezko mi się w nim odnalezc na czysto. " xxx Ciężko Ci się odnaleźć na czysto , bo tak de facto nauczyłaś się uciekać przed życiem. Żeby zacząć żyć najpierw należy chcieć żyć. A później zgłosić się na leczenie , które właściwie jest nauką życia na nowo , na trzeźwo. Nikt za Ciebie się nie wyleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"naprawdę rozmowa mi pomaga może chociaż na chwilę ale zawsze..." xxx AN ? Z tego co tu na topiku piszesz , to więcej jest Twojej manipulacji , żeby nie stracić komfortu ćpania , niż chęci zerwania z nałogiem. Tak przynajmniej ja to widzę. xxx Ale jeśli chcesz wirtualnej pomocy , to proponował bym Ci poszukać forów zamkniętych z trzeźwymi narkomanami - myślę , że bardziej by byli pomocni. Tutaj masz jedno z forów : xxx http://www.anonimowinarkomani.org/forum/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci ze nie raz i nie dwa korzystalam z watpliwej pomocy psychologow, bo tak naprawdę wiele mi to nie dawało a terapie potrafiłam przerywac ot tak sądząc właśnie, że sens w nich żaden i wielokrotnie w******jac się na to, ze jacys obcy ludzie mówią mi jak mam żyć a nawet w połowie nie poczuli takiego życia jak moje..po takich wątpliwościach i nie wypalach z psychologami i dość dużą przerwą od sesji z nimi ja potrzebuje czasu, potrzebuje zabrania sił żeby móc komuś tak zaufać na nowo. pod opieką psychiatry też juz bylam po próbie samobojczej... z nim czułam się jeszcze gorzej niż bez niego czy z psychologiem...szukal u mnie wszelkiego rodzaju schizofrenii i chuj wie czego a ja przez to czulam się autentycznie psychiczna.. faszerowal mnie lekami które na początku brałam potulnie jak kazał a przez nie tylko czułam jak tracę kontakt z rzeczywistością cały czas osowiala,spiaca pol dnia - czułam że od tego zaczynam swirowac. potem pod wplywem mojego ex i jego kumpli zaczelam symulowac różne stany żeby mi przepisal cos czym mogę się dobrze nacpać a ja brałam po kilka tabletek na raz żeby uzyskać ten efekt. po zerwaniu z ex zerwalam i z psychiatrami./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Mutantex z pewnością swojego dna jeszcze nie osiagnelam mimo tych wszystkich upokorzen zdaje sobie sprawę że gorzej mogło być . wieczorem bardziej rozwine temat./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posluchaj dziewczyno, nie rob tego!! narkotyki potrafia zniszczyc caly mozg!! pokaz starej ze wyrwiesz sie z bagna, podnies sie z tego, pokaz jaka jestes silna! zobaczysz ze tak silne leki albo narkotyki rozwala ci doszczetnie mozg i bedziesz cierpiec- zaczniesz miec fobie, uczucie glebokiej pustki, silne lęki, depresje nie do wyleczenia bo tak bedziesz miec zrujnowany mozg, schizofrenie, bezsennosc a w najgorszym wypadku otepienie umyslowe alzheimeropodobne. czy chcesz skonczyc jak roslinka? ja mialam straszne kompleksy ze jestem brzydka, beznadziejna, nic nie warta..mialam w sobie ogromne poklady nienawisci, zazdrosci, pragnienie zabicia kogos... zeby oczyscic swoj umysl bralam lsd..za jakis czas byla nerwica, depresja a teraz schizofrenia paranoidalna... faszerowalam sie benzodiazepinami, zolpim, lekami przeciwdepresyjnymi i rozj***lam sobie caly mozg, sama siebie zniszczylam. mam straszna fobie spoleczna, juz drugi dzien nie wychodze z domu. co prawda lsd uleczylo mnie z kompleksow, zanizonej samooceny, doceniania duchowej strony mnie ale wywolalo u mnie straszna fobie, leki i prawdopodobnie wywolalo schizofrenie.. nie rob sobie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Mutantex jeszcze do Twoich wypowiedzi mialam sie odnieść więc.. ja chce zacząć normalnie żyć ale jest roznie. jednego dnia wprost marze żeby coś zs sobą zrobic, odciac się od tego bagna rozpocząc nowy rozdział w życiu. ale już drugiego np.mam to wszystko gdzies i myśli:po co dazyc do normalności której i tak nigdy nie poznalam...po co się pchać w tak nudne zwykle życie typu praca dom. tak, uciekam przed życiem bo dla mnie to straszne być zwykłym szarym człowiekiem chocbym nie wiem co robiła, bo na chwilkę obecna żadnych pasji nie mam, nic mnie nie absorbuj***ardziej niż to o czym tu opisywalam. przeglądam różne fora narkomanow i czynnych i byłych i szczerze to chyba chciałabym w końcu kontaktu z kimś normalnym bo z takimi ludźmi kontakt mam ograniczony czesciowo ze swojej winy wiadomo ale prawda jest taka że nikt normalny nie zaprzyjazni się z cpunem a już na pewno nie będzie klepal go po plecach w trakcie 'slabosci'.../eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz przez narko i leki mam problemy z mózgiem i ogólnie ze zdrowiem...kilka z moich problemów to pogarszajacy sie wzrok, brak koncentracji,chaotycznosc,krwotoki z nosa itpitd... wiec ja się nie musze w to pakować bo prawie 10 lat siedzę w tym po uszy.o fobii społecznej tez co nieco mi wiadomo bo często zdarzalo mi się że autentycznie balam się wyjsc z domu przez kilka tygodni tak naprawdę nie wiem czego się balam ale lęk był silny-najczęściej się tak zdarzalo kiedy udało mi się wytrzymac na czysto to przychodziły jakieś urojenia. ja w przeciwieństwie do Ciebie kompleksow się nabawilam już w trakcie swojego intensywnego życia...nie pamiętam zebym miała jakieś kompleksy w wieku 15 lat jeśli juz to jakieś małe jak każda nastolatka ale w każdym razie one nie były powodem mojego brania.ja chciałam spróbować czegoś nowego. od 4lat wcześniej dosc często się upijalam a trochę mnie to zaczęło nudzić na imprezach więc jak starsi zaproponowali że cos zalatwiaja to byłam chętna. nie myslalam o konsekwencjach, nie myślałam w życiu że tak skończę. jeszcze 'dogodne' warunki w domu pozwolily mi na ostre imprezowanie i wracanie późno itp.bo moja matka nigdy nie sprawdzala czy jestem na gazie czy nie, nie umoralniala mnie, dopoki w szkole nie sprawialam problemów to naprawdę wszystko miała w d***e. ps. mam nadzieję że chociaż Ty sobie z tym poradzilas tak ze do tego nie wrócisz. pozdrawiam./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle że moim dużym problemem przez co teraz odnaleźć się nie mogę jest to, ze przez pierwsze 5-6lat do mnie nie docieralo że jestem chora, ze jestem narkomanka. dlatego wiele terapii, odwyk itp.odbebnialam dla spokoju, wbrew sobie. nie traktowalam tego poważnie. nie widziałam problemów w sobie tylko w innych, stwierdzilam ze to cały świat się na mnie uwzial, ze nauczycielkaa podkablowala mnie że podejrzewa cpanie, bo mnie nie lubi i chce mnie usunąć ze szkoły...przez to uwziecie i nie akceptowanie mnie to jeszcze bardziej się zaczęlo robić ze mna gorzej.totalne zeszmacenie./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam jeszcze taki problem mianowicie z facetami. strasznie się boje, ze się w kims zakocham, za bardzo w coś zaangazuje a potem i tak nic z tego. nie chce sie angazowac w żadne poważne związki więc mój kontakt z facetami się ogranicza tylko do fizjologicznego seksu czy to z klientami czy kumplami czy kimkolwiek...boje się odrzucenia. z cpunami nie chce się już bawić w związki, to byly zadne związki, zwykle układy.niby tych normalnych facetów tez miałam, ale odchodzili ode mnie jak tylko się dowiedzieli co jest grane więc z czasem przestalam to ukrywac, udawac ze nie jestem cpunka co i tak im dalej związek ewoluowal tym bardziej było niewygodne do ukrycia.w moich zbliżeniach nie ma miejsca na czulosci, zadnego rodzaju romantyzm po prostu uprawiam seks taki jakiego oczekują z klientami, a z kumplami itp rzadko się zdarzalo na trzeźwo. coz..to chyba kolejny wieczor w ktorym będę zameczac swoją osobą bo znów się doluje./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes w nałogu, i uzalasz sie nad sobą. O wiele łatwiej sie uzalac, niz zrobic cos konstruktywnego ze swoim zyciem. Piszesz, ze imprezowalas od 11 roku zycia.. Skąd mialas kasè na taki tryb zycia? Manipulowalas matką, znajomymi, terepeutą, kazdym, co sie nawinąl....Wszyscy ci wspolczuli,'pröbowali pomóc, a ty potakiwalas, i robilas swoje. Nadal sie uzalasz, i chcesz wzbudzic wspolczucie. Boisz sie odrzucenia...Typowa zagrywka, by znow ciè ktos pocieszyl, bo jestes taka biedna, zraniona...A co TY masz komus do zaoferowania? Bo jak na razie wszystko siè krèci wokoł ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@urszak tak uzalam się nad sobą bo znowu mnie dopadl taki nastrój kiedy dużo rozmyslam o swoim gownianym życiu i uwierz chce się zmienić, nie chcę tak żyć do końca życia,mysle o przeszłości dużo i chcę wyciągnąć wnioski i co chcialabym zmienić w sobie...poki co staram się zbierac sily na te zmiany...a ciężko mi było nawet w te miesiące bez cpania bo zwyczajnie nie umialam się za siebie wziąć bo nie odnajduje się zbytnio w tym świecie wiec naprawdę u mnie potrzeba czasu jest wazna. kasa na imprezy byla od matki, od reszty rodziny z okazji urodzin itp.babcia zawsze chetnie dawala zawsze parę groszy przy kazdej mojej wizycie u niej a matka potrafila się wydrzec ze znow wyciagam po pieniadze ale nigdy nie zapyytala po co mi to.zrzuty z towarzysterm byly bardzo często więc defacto az tak duzo tej kasy mieć nie trzeba było bo jak mialam te 12lat kupywalismy ze dwie flaszki na 4 osoby np.i tyle. a od 16 rż się prostytuuje. ja póki co zdaje sobie sprawę ze mam komuś niewiele do zaoferowania ale ja już nie jestem ta nastolatka która się tak wzbraniala przed pomocą i potrafila zmanipulowac ludzi zeby dostać tego czego chce. ja juz zdaje sobie sprawę z bledow w moim życiu ktore mnie juz dobija. nie chcę wzbudzać współczucia, ja nie bardzo mam się komu wyzalic./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego miasta jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
publicznie moge tylko powiedzieć że jestem z centralnej Polski./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"powiem Ci ze nie raz i nie dwa korzystalam z watpliwej pomocy psychologow, bo tak naprawdę wiele mi to nie dawało a terapie potrafiłam przerywac ot tak sądząc właśnie, że sens w nich żaden i wielokrotnie w******jac się na to, ze jacys obcy ludzie mówią mi jak mam żyć a nawet w połowie nie poczuli takiego życia jak moje.." xxx Ja dzięki takiemu myśleniu ewoluowałem z DDA na współuzależnionego. Tobie również jak widzę zaszkodził ten sposób myślenia. xxx Cokolwiek sądzisz o psychologach zapamiętaj jedno - gdybyśmy mogli pomóc sobie sami już dawno byśmy sobie pomogli. A psychologów nie lubisz nie dlatego , że nie przeszli tego co Ty. Nie lubisz ich , bo nie da się u nich użalać i co gorsza - wymagają od nas działania... :-P;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"po takich wątpliwościach i nie wypalach z psychologami i dość dużą przerwą od sesji z nimi ja potrzebuje czasu, potrzebuje zabrania sił żeby móc komuś tak zaufać na nowo." xxx Bla bla bla bla... :-P Serio , nałogi niczym się nie różnią...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"z pewnością swojego dna jeszcze nie osiagnelam mimo tych wszystkich upokorzen zdaje sobie sprawę że gorzej mogło być" xxx Gorzej będzie , bo nieleczone nałogi są chorobami postępującymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pokaz starej ze wyrwiesz sie z bagna, podnies sie z tego, pokaz jaka jestes silna!" xxx Po pierwsze - leczyć można się tylko dla siebie samego. Po drugie - uzależnionym jest się na całe życie - można być tylko abstynentem. Po trzecie - to właśnie pokazywanie siły , czyli udowadnianie zmusza nałogowca do niczego nierobienia z nałogiem. Bo przecież jest silny i udowodni wszystkim... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"co prawda lsd uleczylo mnie z kompleksow, zanizonej samooceny, doceniania duchowej strony" xxx Jeśli twierdzisz , że jakakolwiek substancja psychoaktywna z czegoś leczy , to żyjemy najwyraźniej na różnych planetach...:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chciałabym w końcu kontaktu z kimś normalnym" xxx Jak miałby taki kontakt wyglądać ? Tylko inny narkoman cię zrozumie , jeśli potrzebujesz pomocy w swoim nałogu. Z normalnymi ludźmi nie dasz rady utrzymać relacji bez wcześniejszego leczenia - wasz związek się rozpadnie. A stworzenie związku z innymi nałogowcami stworzy chory związek. Z normalnymi ludźmi możesz jedynie pogadać , nie angażując się w nic. Zresztą to już chyba przerabiałaś...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"na pewno nie będzie klepal go po plecach w trakcie 'slabosci'..." xxx Bo od pomocy w trakcie słabości są sponsorzy na mitingach. Nie wymagaj od ludzi rzeczy niemożliwych. Ty jesteś chora i Ty się leczysz chodząc do lekarza. Wymaganie od innych , żeby Cię leczyli bez żadnej wiedzy , skończy się katastrofą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mysle że moim dużym problemem przez co teraz odnaleźć się nie mogę jest to, ze przez pierwsze 5-6lat do mnie nie docieralo że jestem chora, ze jestem narkomanka." xxx Nie. To , że się teraz odnaleźć nie możesz jest spowodowane Twoją nieleczoną chorobą. Przeszłość zostaw przeszłości. Jest tu i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie chce sie angazowac w żadne poważne związki więc mój kontakt z facetami się ogranicza tylko do fizjologicznego seksu" xxx Coś mi nie pasuje w tym zdaniu... Coś jakby niska samoocena... Bardzo niska... Ale to pozostawię Ci na rozmowę z psychologiem , jeśli kiedykolwiek do niej dojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"boje się odrzucenia." xxx Przecież nie jesteś w żadnym związku , więc nikt nie może Cię odrzucić. To raczej nie strach przed odrzuceniem , tylko próba poprawienia udowodnienia własnej wartości. Tak mnie się wydaje. Ale jak wiesz , ja niewiele wiem o narkomanach , ani tym bardziej o uczuciach im towarzyszących. Dlatego proponuję Ci po raz kolejny poszukania ludzi bardziej kompetentnych. xxx Jeszcze jedno fajne forum mi się przypomniało : xxx http://niepijemy.pl/forum/32-narkomania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dużo rozmyslam o swoim gownianym życiu" xxx Nasze życie jest na tyle g*******e , jak je sami obsramy. Innymi słowy sami decydujemy o tym , jak ono wygląda w danej chwili. I zawsze możemy coś w nim zmienić. Na lepsze lub gorsze , w zależności od decyzji jakie podejmiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mysle o przeszłości dużo i chcę wyciągnąć wnioski i co chcialabym zmienić w sobie..." xxx Przestań myśleć o przeszłości , a zacznij o teraźniejszości. W sobie zmieniać niczego nie musisz , powinnaś coś zrobić ze swoim nałogiem tylko. xxx "poki co staram się zbierac sily na te zmiany..." xxx Póki co , to starasz się nogami i rękami zapierać , byle tylko nic nie zmieniać. Znamy to , znamy...;-):-D:-D:-D Wyobraź sobie - ja Cię powstrzymywał nie będę , więc możesz sobie odpuścić takie kawałki. Szkoda Twojej energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja nie bardzo mam się komu wyzalic." xxx Czym innym jest wyżalić się , a użalać się. Czym innym jest chęć wygadania się , a czym innym chęć wzbudzenia współczucia dla samego siebie tylko po to , żeby przekonać siebie i innych , że zmiany w swoim życiu są niemożliwe , takie trudne , nieopłacalne i już nic się zrobić nie da.:-P Ja to przerabiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×