Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wracam do domu i szykuje sie do powaznej rozmowy. POMOZCIE BLAGAM

Polecane posty

Gość gość

jestesmy razem 3 lata, jestesmy troche po 30tce. jest nam ogolnie dobrze, planujemy slub i dzieci. jest jednak jedna sprawa, ktora nie daje mi spokoju. moj partner to troche taki typ powiernika dla kobiet. garna sie do niego, zwierzaja sie mu, prosza o rady itd. od zawsze w jego otoczeniu bylo wiecej kobiet niz mezczyzn, wiedzialam o tym, jak sie wiazalismy. jednak dosc szybko okazalo sie, ze mam z tym problemy i urzadzalam liczne sceny zazdrosci, z roznym skutkiem. ostatnio jednak bylo juz powoli lepiej, zaakceptowalam to, ze on jest jaki jest i postanowilam go nie odciagac od jego badz co badz przyjaciol. do czasu awantury, ktora miala miejsce kilka dni temu. ostatnio bardzo duzo czasu on spedzal i tez czasem my razem spedzalismy z jego jedna znajoma. taki typ co wiecznie ma jakies problemy i sie kontaktuje z moim chlopakiem, zeby sie wyzalic. powiedzialam sobie "ok" i nie przejmowalam sie za bardzo ta sytuacja. jednak w zeszlym tygodniu jednego dnia zaproponowala spotkanie i poszlismy w trojke na obiad. po kilku dniach znow zaproponowala spotkanie i poszlismy na kawe. nastepnego dnia ja wyjezdzalam na delegacje, a moj partner gdy ja sie pakowalam powiedzial, ze sie z nia wieczorem spotka na piwo. tutaj juz sie wkurzylam, bo widzielismy sie w tym tygodniu z nia 2 razy, w tym ostatni doslownie dzien wczesniej. powiedzialam mu, ze bede zazdrosna, ze jak na moj gust te spotkania sa za czeste. staralam sie nie robic afery, powiedzialam, jak sie czuje i troche sobie z przekasem zartowalam. liczylam na to, ze zrozumie. gdy jednak wyjechalam z domu bardzo szybko dostalam smsa, ze umowil sie z nia ma wieczor w miescie. gdy zadzwonil wieczorem po tym spotkaniu nie wytrzymalam i mu pojechalam. on zupelnie tego nie przyjmowal i nie poczuwal sie do winy, tlumaczyl sie, ze ona ma ostatnio gorszy czas i po to sa przyjaciele. dzis po poludniu wracam do domu z tego wyjazdu i chce z nim pogadac. kto wg was ma racje? jak zachowalybyscie sie na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach ach nie ma to jak przykuc partnera albo to co za niego uwazasz do kaloryfera wtedy nigdzie nie wyjdzie chcesz powiedziec ze on sie zmienil dopiero po paru latach zwiazku z toba? czy zawsze taki byl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. wlasnie nie chce go przykupowac do kaloryfera, ale widze, ze po prostu inaczej patrzymy na zwiazek. ja sobie nie wyobrazam umowic sie z jakims kolega mimo tego, ze partner wprost mi komunikuje, ze bedzie sie z tym czul slabo. dla mojego jak widac to nie jest problemem. jestem przekonana, ze temat spotkania sie z ta dziewczyna wroci w tym tygodniu. my sie z nia widujemy naprawde non stop, czasem w dwojke, czasem ja zostaje w domu. do tego jednak charakter mojej pracy jest bardzo wyjazdowy i praktycznie zawsze gdy wyjezdzam na delegacje on sie z nia umawia. dodam, ze dziewczyna, pomijajac ciagle narzekanie, jest w porzadku, lubie ja. jak jestem w poznaniu zawsze proponuje, zebysmy spotkali sie w trojke, nie oferuje mu zadnych prywatnych schadzek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm...ja bym nie tolerowala na dluzsza mete takiego zachowania, bo to nie jest normalne. Przetestuj go. Powiedz, ze na tych twoich delegacjach spotykasz sie z dawnym znajomym - przyjacielem. Badz zadowolona, opowiadaj o nim ze fajnie sie wam gadalo, ze koniecznie musicie sie znowu spotkac itd. Pociagnij troche te gre i zobacz reakcje twojego faceta. Po drugie, jakby to nie pomoglo, to na twoim miejscu pogadalabym w cztery oczy z ta laska. Powiedzialabym wprost, ze jej spotkania z twoim facetem sa za czeste, ze to rozwala wasz zwiazek. A gdyby i to nie pomoglo, to niestety, pozegnalabym sie z nim. Bo nie da sie zyc w trojkacie. A ciagle awantury o to samo nie maja kompletnie sensu. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. dziekuje za rade. co do tego wymyslonego przyjaciela, pomijajac kwestie etyczne (jakos nie czulabym sie chyba dobrze klamiac), to jestem pewna, ze na moim partnerze nie zrobiloby to wrazenia. trzeba mu przyznac, ze ogolnie nie bywa zazdrosny albo tej zazdrosci nie pokazuje, chodze i robie to, co chce. co prawda nie spotykam sie raczej z kolegami, ale gdybym chciala nie mialby z tym problemu, jestem pewna. rozmowa z ta dziewczyna.... po pierwsze, moj chlopak by mnie zamordowal :). po drugie, tak mysle, ze jak nie ta to inna... on ma takie podejscie i tak wyglada jego zycie, ze jestem pewna, ze nawet gdyby ta relacja sie jakos oslabila pojawilaby sie jakas inna... moim celem nie jest tez jakies zniszczenie tej znajomosci czy cos. chcialabym po prostu, zeby bral moje uczucia pod uwage. gdy czuje sie ok i daje mu zielone swiatlo, to sie z nia spotyka. gdy jestem zazdrosna, to bierze to pod uwage i moze zostaje w domu/przeklada spotkanie na czas, kiedy ja tez bede mogla czy cos. on nie zgadza sie na taki uklad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niekoniecznie inaczej patrzycie na zwiazek roznica moze polegac wylacznie na tym co kazde z was jest w stanie nazwijmy to poswiecic dla higieny psychicznej partnera/ki np poswiecilabys prace z delegacjami zeby spedzac z nim kazdy wieczor? zakladam oczywiscie ze sytuacja jest taka jak opisujesz, co wcale nie musi byc oczywiste :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo wszystko zagralabym na jego uczuciach...nigdy nie byl zazdrosny, bo nie dawalas mu ku temu powodu. Wiec sprobuj to zrobic. Nie rob awantury o spotkanie podczas twojej nieobecnosci, tylko wroc do domu zadowolona, rozanielona, poopowiadaj jak fajnie wam sie rozmawialo i jak bardzo liczysz na to, ze te spotkania beda sie zdarzaly czesciej, bo swietnie sie wam gada. Sprobuj chociaz. Pamietaj, ciagle awantury o to samo nie maja najmniejszego sensu! A tylko wkurzaja. I zamiast wyjasnic sprawe, tylko zaostrzysz atmosfere. Po co ci to? Zadnego pozytywnego rezultatu tym nie osiagniesz na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. zgadzam sie, ze awantury to kiepska strategia i jestem na siebie zla, ze kolejna spowodowalam kilka dni temu. puscily mi nerwy. co do tej zazdrosci, moj chlopak ma bardzo ok podejscie. ja wiem, ze on bywa zazdrosny, jak mnie ktos podrywa itd. jednak nigdy nie staral sie wplynac na moje zachowanie, uznaje najwyrazniej, ze mam swoj rozsadek i nie zrobie niczego, co by zle dzialalo na nasza relacje. takiego samego podejscia oczekuje ode mnie. ja jednak uwazam, ze bliskosc z inna kobieta, nawet jesli nie podszyta zadnym erotycznym kontekstem, a taka po prostu braterska, jest zagrazajaca dla relacji! nie mam z zadna z moich przyjaciolek tak ciaglego i regularnego kontaktu jak on z nia. wg mnie w pewnym wieku juz kazdy powinien budowac sobie swoje wlasne zycie, a znajomosci i przyjaznie nie wygladaja juz tak samo jak np na studiach, kiedy sie codzennie razem spedzalo czas. on tego zupelnie nie przyjmuje i sie na mnie obraza, ze mu nie ufam. rozmowy koncza sie na tym, ze to ja jestem ta zla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś niekoniecznie inaczej patrzycie na zwiazek roznica moze polegac wylacznie na tym co kazde z was jest w stanie nazwijmy to poswiecic dla higieny psychicznej partnera/ki np poswiecilabys prace z delegacjami zeby spedzac z nim kazdy wieczor? zakladam oczywiscie ze sytuacja jest taka jak opisujesz, co wcale nie musi byc oczywiste smiech.gif xxxxxxxxxxxxxxx Proponujesz autorce poswiecenie swojej pracy dla mozliwosci nieograniczonego czasowo spotykania sie w trojkaciku?:D A to dobre:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to dobrze przeprowadzisz masz spora szanse powodzenia :D mnie akurat takie zabawy i podchody smiesza i nudza uwazam ze przedszkolaki tak sie bawia ale - byc moze kolezanki dobrze ci tu radzace maja racje niezaleznie od tego gdzie lezy racja - powodzenia, nie daj sie poniesc negatywny emocjom w tej rozmowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok....powiedz w takim razie po co kolejny raz masz zamiar o tym samym rozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, absolutnie wychodze z zalozenia ze zwiazek dwojga doroslych ludzi to sztuka wzajemnych kompromisow. wymaganiami mozna sie nadac do wypeku tylko chyba nie o to chodzi ...tak wiec pokazuje autorce - gdyby trafila na osobe nazwijmy to trudna w obsludze - jak takie rozgrywki czasami sie koncza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
licze na to, ze gdy mu uswiadomie, ze ja nad soba pracuje, ze ma coraz wiecej swobody, a nie coraz mniej, to on tez bedzie gotow isc na jakies ustepstwa. jest jedna rzecz, ktora np przestal robic, a mianowicie odzywac sie do dawno nie widzianych znajomych itd i chodzic z nimi na kawy nie kawy. wiec jakies postepy sa. ale jesli powie mi, ze wg niego jego zachowanie jest ok i na dalsze ustepstwa juz nie pojdzie to nie wiem... ja naprawde jestem bardzo szczesliwa w tym zwiazku i czasem mam wrazenie, ze robie z igly widly. potem jednak sobie mysle, ze jak mam zyc z moim partnerem przez jeszcze kilkadziesiat lat jesli nie mam zadnego wplywu na to, z kim i kiedy sie spotyka. czy jestem nadmiernie zaborcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jego o to zapytaj, nie nas :D nam zasadniczo zwisa temat, zwlaszcza ze jest a przynajmniej moze byc sliski i dwuznaczny :D nad zwiazkiem zasadniczo pracuja dwie osoby albo zwiazek zdycha smiercia naturalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie jestes zaborcza. Chcesz tego czego chce kazda kobieta - miec swojego faceta dla siebie. Ten twoj zachowuje sie okropnie, on nie liczy sie z twoimi uczuciami. To egoista! Wybacz, ale watpie, czy ta twoja rozmowa z nim cos da. Bo juz o tym samym z nim rozmawialas przeciez. Ale probuj, skoro taka masz potrzebe. Powiem ci tylko jedno......czasami kochanki bardzo sprytnie prowokuja sytuacje, w ktorych zazdrosna zona robi awantury, a ona - slodka i mila kobieta - pociesza, pomaga, dogadza z usmiechem na twarzy. Wiec zastanow sie, kto lepiej bedzie sie twojemu facetowi kojarzyl - czy ty, robiaca w kolo awantury, czy ona, kolezanka, mila, grzeczna, spokojna i usmiechnieta? Radze ci to przemyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim związku też była taka koleżaneczka. Mój problem polegał na tym, że dziewczyna była spoza mojego miasta, ale miała tu rodziców. I tak przyjeżdżała sobie do nich bez zapowiedzi, a jak już była to miała w zwyczaju dzwonić do mojego lubego, żeby natychmiast spotkał się z nią na spacer/piwo/cokolwiek. I ten mój luby tak leciał jak jakiś piesek na gwizdanie. Bardzo szybko zaczęło mnie to wkurwiać, bo kolidowało z naszymi planami. Po prostu powiedziałam czemu mnie to tak wkurza i że coś się musi zmienić. Mój luby był totalnie zdziwiony, bo dla niego to było normalne. Ale przemyślał, przyznał mi rację i teraz koleżanka musi się zapowiadać wcześniej, a jeśli się nie zapowiada wcześniej to słyszy, że niestety mój luby ma inne plany, jest zajęty. Zawsze uważałam, że szczera, spokojna rozmowa i wymiana argumentów jest kluczem do udanego związku. Jeśli ludzie są normalni i dojrzali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabawa w skojarzenia jest dobra jak idziesz po raz drugi z przedszkolakiem do dentysty sorry, ale tego typu rady sa radami dla zdesperowanych idiotek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za wszystkie opinie. Wiecie, dla mnie czesto te rozmowy sa bardzo trudne i wyczerpujace. Slysze w ich trakcie, ze mu nie ufam. Prosi mnie, zebym mu zaufala. Mowi, jak to nie robi nic zlego dla naszej relacji, a ja chce do odgrodzic od jego przyjaciol itd. Czuje sie po takich potyczkach jak najwiekszy oprawca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, on toba manipuluje! Zkoncz te rozmowy, bo bedziesz ciagle sie tak czula, tylko postaw sprawe jaksno! Nie podoba ci sie ten kontak z kolezanka, i ze albo to skonczy albo sie zegnacie. Inaczej cale zycie bedziesz miala do czynienia z przyjaciolkami swojego faceta, a tak sie nie da zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Momentami, jak czuje sie naprawde zle, mysle o takim postawieniu sprawy. Ale jednoczesnie mam ponad 30 lat, w niejednym zwiazku bylam, i nigdy nie spotykalam sie z kims tak do mnie dobrze dobranym. W takich wypadkach bardo bym mu chciala po prostu uwierzyc i przyjac jego perspektywe. Tylko slabo mi to wychodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wypadku samochodowym zmarł pewien facet i jego pies. I oto dusza człowieka, z psią u boku, stoją przed wrotami z napisem: "Raj. Psom wstęp wzbroniony". Nie przeszedł człowiek przez te drzwi, poszedł dalej, w nicość. Idzie, po jakimś czasie widzi drugie wrota. Nie ma na nich żadnego napisu, tylko obok siedzi jakiś starzec. Człowiek podchodzi do niego i mówi: - Przepraszam Pana... - Święty Piotr jestem. - A co jest za tymi wrotami? - Raj. - A z psem można? - Oczywiście. - A tam wcześniej, to co to było? - Piekło. Do Raju idą tylko ci, którzy nie zostawiają przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jestescie super dobrani, to ok. Tylko naucz sie tolerowac kobiety u boku swojego partnera.....obawiam sie jednak, ze tego nigdy nie da sie osiagnac. A w tej sytuacji wasz zwiazek nigdy nie bedzie dla ciebie naprawde bezpieczny. Warto? Sama sobie odpowiedz na to pytanie. Ja uwazam ze nie warto wchodzic gleboko w zwiazek ktory od samego poczatku stwarza problemy, bo z czasem one nie tylko same nie znikna, ale sie poglebia, niestety. Nadal beda spotkania, beda tez nocne rozmowy na fb, telefony itd. I ciagle bedziesz slyszala, ze to przeciez nic wielkiego, ze nie ma problemu. Ale to twoje zycie i twoja decyzja. Jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapewnilem sobie poczucie bezpieczenstwa... zrobilem zonie tuzin dzieci i uziemilem ja w chalupie zeby nie pracowala i byla ode mnie zalezna finansowo yteraz mam wladze w rodzinie... ktora z was zna ten model z autopsji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajna opowieść wszystko ładnie pięknie ale bynajmniej ja nie wierzę w przyjaźń damsko męska bo prędzej czy później przerodzi się to w coś większego taki jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Fajna opowieść wszystko ładnie pięknie ale bynajmniej ja nie wierzę w przyjaźń damsko męska bo prędzej czy później przerodzi się to w coś większego taki jest moje zdanie xxxxxxxxxxxxxxxxxx I masz racje....tez mialam super przyjaciela przez lata, tez sie fajnie gadalo, w czworke czesto, bo w towarzystwie jego zony i mojego meza. Az pieknego dnia wyladowalismy w lozku :D Nasz romans trwa juz kilka lat i mam nadzieje, ze nigdy sie nie skonczy:D Tak wiec autorko nie daj sobie wciskac kitow, ze ta kobieta to "tylko" przyjaciolka. Skoro dwoje ludzi bardzo lubi spedzac ze soba czas, skoro ich do siebie ciagnie, skoro zawsze maja o czym ze soba rozmawiac, to to cos oznacza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie ryzyko zawsze istnieje ale z drugiej strony jak masz babska przyjaciolke jako kobieta to ktos posadza cie o sklonnosci les? tez masz z nia zawsze o czym rozmawiac, a bywa na koncu tak ze odbije ci meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna osoba
Jak czytam te wypowiedzi, to mi sie slabo robi. Normalny, fajny facet myslacy o innych. A tu wielkie halo, bo jak to tak: zeby on mial KOLEZANKI? Nieee, tak nie moze byc! Autorka powinna zadac sobie jedno, krytycznie wazne pytanie: czy gdyby to byli koledzy, zachowywalaby sie tak samo. Jesli tak, to albo jest zaborcza, albo zwyczajnie potrzebuje spedzac wiecej czasu z facetem sam na sam (co trzeba mu uswiadomic nie odnoszac sie do konkretnych osob ani ich plci). Jesli nie, to mu nie ufa. Tu innego wyjscia nie ma. Dla mnie to paranoja, co opisujesz. Skoro sama mowisz, ze 1. ta dziewczyna ma gorszy okres; 2. sama proponuje spotkania we 3, to co niby jest nie tak?! Dla ciebie dwa spotkania w tyg z przyjaciolka (twoja) to cos zlego? wyobrazasz sobie, zeby ktos mial w to ingerowac? Ja mam przyjaciol-facetow i przewaznie widuje sie z nimi sama, jestem wlasnie takim typem powierniczki. Mojemu facetowi to nie przeszkadza, zna i lubi ich. W druga strone to samo: on ma przyjaciol i przyjaciolki, w pracy zdarza mu sie poznawac nowe kobiety rowniez. Przeszkadzaloby mi, gdyby ODMOWIL spotkania osobie w potrzebie! Ale to najwyrazniej trzeba miec troche oleju w glowie. Ja bym kogos, kto gada takie rzeczy jak autorka i komentujace zostawila. Nie chcialabym byc z tak skonczonym egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalna osoba dziś Jak czytam te wypowiedzi, to mi sie slabo robi. Normalny, fajny facet myslacy o innych. A tu wielkie halo, bo jak to tak: zeby on mial KOLEZANKI? Nieee, tak nie moze byc! Autorka powinna zadac sobie jedno, krytycznie wazne pytanie: czy gdyby to byli koledzy, zachowywalaby sie tak samo. Jesli tak, to albo jest zaborcza, albo zwyczajnie potrzebuje spedzac wiecej czasu z facetem sam na sam (co trzeba mu uswiadomic nie odnoszac sie do konkretnych osob ani ich plci). Jesli nie, to mu nie ufa. Tu innego wyjscia nie ma. Dla mnie to paranoja, co opisujesz. Skoro sama mowisz, ze 1. ta dziewczyna ma gorszy okres; 2. sama proponuje spotkania we 3, to co niby jest nie tak?! Dla ciebie dwa spotkania w tyg z przyjaciolka (twoja) to cos zlego? wyobrazasz sobie, zeby ktos mial w to ingerowac? Ja mam przyjaciol-facetow i przewaznie widuje sie z nimi sama, jestem wlasnie takim typem powierniczki. Mojemu facetowi to nie przeszkadza, zna i lubi ich. W druga strone to samo: on ma przyjaciol i przyjaciolki, w pracy zdarza mu sie poznawac nowe kobiety rowniez. Przeszkadzaloby mi, gdyby ODMOWIL spotkania osobie w potrzebie! Ale to najwyrazniej trzeba miec troche oleju w glowie. Ja bym kogos, kto gada takie rzeczy jak autorka i komentujace zostawila. Nie chcialabym byc z tak skonczonym egoista. Taka jestes empatyczna? Super, ale pogadamy za jakis czas, kiedy to odkryjesz cos, co ci sie z pewnoscia w tych przyjacielskich spotkaniach nie spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dmuchac na zimne dziewczyny, dmuchac na zimne empatia jest dobra wylacznie dla zwierzat bo malo kto wdaje sie z nimi w romans :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe co racja to racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×