Amstaf v2.0

Ktoś nam skasował temat, nie doczytałem ostatnich wiadomości, doszedł mój @

nie, ale poczekam jeszcze. Czasem sie tak zdarza.

spoko, w razie czego masz mój, utworzyłem do kontaktu wuwua102@interia.pl teraz będę musiał lecieć mam jeszcze sprawę do ogarnięcia. buziaki Najdroższa.

omg chyba pomyłka:( nie znam tego @

Bardzo zabawne :O

no właśnie nie bardzo zabawne. wzięłam cie za kogoś innego.

nie znasz, ponieważ to mój nowy mail :)

aaa to co innego. co nie zmienia faktu ze wyslales pustego mejla równiez nie na mojego@ bo do tej pory nie dostalam

witam wieczorowa pora moich ulubionych romantykow :) (nie mylic z karuzelowymi reumatykami ;) )

Być może, że wysłałem na Twojego maila, który jest po prostu nie aktualny. Odezwij się do mnie, porozmawiamy.

Cześć frida, nie wiem dlaczego temat poleciał to przecież proza życia :)

proza zycia - to noc po dniu lub odwrotnie ;)

Żebyś frido wiedziała, co ja przeżywam co wieczór, wolny aczkolwiek uwięziony. I ja nie mam klucza do tych kajdan.

:) http://www.youtube.com/watch?v=vpIjtdWzJC8 Głowa do góry :)

pokaz mi te kajdany... jestem uzdolniona manualnie ;) moze uda sie je otworzyc szpilka do wlosow

ja dokładnie to samo czuje, wolna a jednak co jakiś czas odczuwam pustke ze Ciebie nie ma. a było już tak dobrze...

no i co ja mam z wami zrobic :O ... posluchajcie muzyki.. albo w koncu pokazcie mi te kajdany :P:)

nie potrafię już racjonalnie myśleć, to pragnienie jest niesamowite, wołam w morzu rozpaczy o powietrze z Twych ust i bliskość. jestem wolny a uwięziony. frido mam paletę wytrychów, ale one się nie umywają do Twojej spinki.

spinka jest jednak do niczego... agrafka powinna byc lepsza. hooop.. wyciagaj uwiezione w kajdanach rece. moze uda mi sie otworzyc ten zamek... jesli nie, bedziesz musial poczekac az ukoncze kurs zawodowy u znajomego zlodzieja... to jednak moze troszke potrwac ;)

Frii :) Zaraz usiądę i odpiszę w spokoju. Założyłam karuzelę, na pohybel ;) Zakochani :)

czytaczko :) to nie karuzela... tym razem to winda do nieba ;)

Zakochani i to jeszcze jak :) Codziennie budze się z uśmiechem na ustach i witam nowy dzień bo wiem że jesteś sobie tam gdzieś obok i robisz to samo.

Jestem codziennie i zaliczam dzień po dniu, każdy dzień to bliżej końca, bez Ciebie taki mam stan, jakby w samochodzie wymontować wałek rozrządu.

:O.. a to pech :O... walek rozrzadu :O ..ta nazwa przemawia to do mnie chinskimi literami. mam rozumiec, ze nie jezdzisz?.. upsss...to znaczy jestes nie do zycia?

samochód bez wałka nie pojedzie;) Ty jesteś daleko już strasznie długo, za długo.

wspoczuje biedaku... smutny twoj los. nie mozesz zmienic sie w cos innego? cos, co nie potrzebuje walka rozrzadu do zycia. na szczescie nie jestem samochodem... jezdze nie majac walka ;)

Za długo? Jestem po prostu z czymś ważnym w sercu, czym chciałbym się podzielić, wiesz o czym mówię. Czasami jest się długo, bo nie była i nie jest to ściema ;)

Frido ktoś tak mi z prezentował, ze choć mój wałek jest sprawny, twardy, dobrze wypełnia lukę, to działa tylko z jednym kierowcą, a raczej szoferką ;)

Fri, najkrócej mówiąc wałek rozzrządu to taka nieco bardziej skomplikowana korba, dzięki której ruch posuwisty (tam i nazad, albo mówiąc po kaszubsku "hin und curik") tłoków w cylindrach zamieniany jest na ruch obrotowy, tegoż wałka a następnie innych elementów napędu pojazdu :P

Nawet nie pisz mi teraz o twardych wałkach bo tak bardzo chce mi sie Ciebie, że z tej bezsilnosci pójde sobie już spac. Przynajmniej we śnie jesteś ze mną obecny.