Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ManiuRska63

Syn zostawił młodszą, poszedł do starszej z dzieckiem

Polecane posty

Gość ManiuRska63
Mówiłam już, mówiliśmy do niej 'synowa' od któregoś tam spotkania, łatwiej było, bardziej na luzie, tak zostało, a tu piszę synowa by każdy rozgraniczał o której teraz piszę. Nikt ich broń Boże do ślubów, dzieci, nie zmuszał. Sami planowali, my wspieraliśmy i dopingowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Mówiłam już, mówiliśmy do niej 'synowa' od któregoś tam spotkania, łatwiej było, bardziej na luzie, tak zostało, a tu piszę synowa by każdy rozgraniczał o której teraz piszę. Nikt ich broń Boże do ślubów, dzieci, nie zmuszał. Sami planowali, my wspieraliśmy i dopingowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zyj swoim zyciem i nie planuj zycie swoim dzieciom. Mieszkam na zachodzie i jestem szczesliwa ze nie mam takich problemow,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jego życie , jak sobie pościeli tak się wyśpi. Wy możecie tylko przyjąć go z powrotem jak wróci - o ile wróci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo pomocy to zmuszenie do malzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Żyję swoim życiem i swoimi dziećmi właśnie, stąd pytanie o MOJEGO syna... Liczyłam po prostu, że ktoś zna podobną historię, łudziłam się trochę, że ktoś da odpowiedź na pytanie skąd taką zrobił zamianę bo niestety on chyba sam nie wie...Czekamy z mężem jak to się dalej będzie rozwijać. Na ostatnie pytanie co ostatecznie planuje bo póki co traktuje dom rodzinny jak hotel odpowiedział: "co..? Na razie jest jak jest..." I to też mnie boli bo albo mieszka tam, albo tu, niech jeździ do niej jak chce ale żeby tak...kąpie się u nas, zje i rano o 6 wraca przed pracą...myślę, że jest dorosły, wie co robi na tyle by jeszcze pożyć jakoś trochę lat. Nie mogę i nie będę mu dyktować niczego. Chciałabym wiedzieć tylko dlaczego tak postąpił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pytasz tu na forum, skad to many wiedziec. Dostalas troche odpowiedzi jak to widza inni. Porozmawiaj z nimszczerze na spokojnie, to twoj syn nie nasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu że czas aby się wyprowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn nie wie sam jak ma postapic i jakie ma plany. Moze nawet zaluje ze tak zrobil. Nie mieszkam w Pl i tu dzieci maja wlasne mieszkanie wiec nie ma hotelu u rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
To uparta koza, nie syn :-) Wiem, wiem, teoretycznie wiem co i jak ale praktyka wypada fatalnie. Najbezpieczniej jest teraz. Nie poruszamy póki co tematu związku, życia sercowego mego syna. Czekamy... Jeśli kogoś to obchodzi napiszę za jakiś czas jak sytuacja. A jeśli pojawi się u kogoś nowa myśl, opinia, chętnie przeczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta noa mysl musi przyjsc od twojego syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę, to obie panie są panienkami. Ta jest żoną, z którą weźmie ślub kościelny o ile jesteście katolikami, chciaż wychowałaś syna na cudzołożnika a teraz wymagasz jakiejś moralności. Przyklaskiwałaś mu jak żył na kocią łapę, to czego się teraz spodziewasz?!! Jeszcze jeden dowód, że warto zachować czystość do ślubu, bo można zostać na lodzie, tak jak Twoja niedoszła "synowa"... No, ale takiej nowoczesnej mamuśce pewnie się tego nie wytłumaczy, co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale to wybór twojego syna skoro tak żyje to najwyraźniej tak mu odpowiada, co to bezwolne dziecko które nie wie co ma robić? trzeba być kretynem by nie wiedzieć co robić w takiej sytuacji albo chce sie być z kimś albo nie nikt nikogo na siłe nie trzyma raczej twój syn sprzedaje ci bajeczke o zagubieniu, jak sie nie podoba to sie zabiera zabawki i idzie do innego piaskownicy albo wraca do domu i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Proszę przełożyć obecny stan do sytuacji. Tam siedzieli bez ślubu, ale normalnie się poznali, oboje wolni, normalna para od spotkań do zamieszkania. A tu poszedł, zakochał się czy nie, głupi czy mądry-niech mu tam...ale jeśli z młodszą mógł mieszkać to niech idzie do starszej równie dobrze, tak czy nie? Jeśli mógł jeść i kąpać się u młodszej to do starszej też racja? Jeśli nie to wracaj chłopaku do domu i przemyśl. Nie-a bo synek jest tak głupi, że sam nie wie co robi. Tak, ja matka mówię, że głupi jest, nie dlatego że młodą zostawił i poszedł do starszej tylko dlatego, że przez te nie odebrane rzeczy, przez pomieszkiwanie, żalenie się sam ogłasza po cichu, że nie do końca u starszej byłoby jakby chciał. Może u młodej też!? To niech wraca do rodzinnego domu, siada na d***e i myśli! A myślicie, że tak mu nie mówiłam??! To mówi: daj mi spokój to moje życie. I bądź człowieku mądry, a mimo, że prawie 30-tka na karku to nadal dziecko. Ot co. Stąd ludzie jestem tu, nie po to by pokazywać, że jestem szalona, zaborcza, wścibska, głupia stara matka, tylko by żyć nadzieją, że ktoś ma na tą sytuację słowne antidotum... Męczy mnie to, nie życzę nikomu takiej sytuacji...dopiero wtedy zrozumielibyście Kochani, że to nie AŻ takie proste...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet na zakręcie , u młodej mieszkał bo już byli parą, ze starszą to dopiero pewien etap więc być może nie długo razem zamieszkają. Nie wiem. Nie wtrącaj się i przeczekaj ten okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wszystko jasne na starej piczy młody h...j się ćwiczy i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat roznicy to rzeczywiscie babcia DLA niego nie ma co. Faceci sa glupi I juz... Ale dajcie spokoj tamtej kobiecie. Na pewno duzo przezyla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko będzie żałował .Już nie jeden który w takie bagno się wpakował teraz płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat to żadna różnica, poza tym ostatnio widzialam parę 24 latka z 55 latkiem, widać strasznie róznice facet miał twarz jak pomarszczona gazeta wyglądał na 70 lat, szkoda młodej dziewczyny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie przy tej starszej miał więcej swobody? Może w jakiś sposób czuł się bardziej doceniony/ podziwiany? A z młodszą więcej obowiązków, może wkradła się rutyna? Niech mu pani powie, jak w waszym świetle wygląda jego nowy związek. Nie namawiać do powrotu do poprzedniej dziewczyny, bo może mu głupio i dlatego ma blokadę. Zadbać o to, żeby zostawił nową partnerkę a co będzie dalej to się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiek to tutaj najmniejszy problem. Widocznie az tak dobrze nie bylo jak znalazl sobie inna albo poprostu tamtej nie kochal. Facet jak jest starszy 8 lat to zaden problem, a w druga strone to hipokryzja:D Twoj syn jest dawno dorosly, nie byl po slubie i mogl byc z tamta z braku laku albo nie zakochal sie itp. Jego zycie i jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to raczej dobrze swiadczy o dziewczynie, ze wychowywala syna a nie szlajala sie z facetami, ale autorka we wszystkim znajdzie problem, bo jej wizja zycia syna padla i jest sfrustrowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiedź "Gość 13:19" w pełni popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoja droga chodzenie ze soba 4 lata to tez nieporozumienie. Sama jestem tak dlugo z chlopakiem i zastanawiam sie jaki to ma sens jak on sam najwidoczniej nie wie czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzizes babka ma 35 lat a wy z niej staruche robicie, na zachodzie to w tym wieku to kobiety dopiero mamami zostaja , kuzwa a w Polsce to juz Wiek na wybieranie koloru trumny! Moja siostra ma 35 I nie zauwazylam zeby wygladala na staruche, Ludzie ogarnijcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo na zachodzie i 60 latki wygladaja lepiej niz poszarzale, smutne polskie 30 latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość votre
Spoko,spoko moze bedzie z nia tylko przez chwile pozniej znajdzie jeszcze inna. Moze stwierdzil,ze jednak nie chce sie zenic bo przerazil raczej nie slub to nic strasznego po nim jest tak jak przed-zbedny papierek. Poza tym stary jest niech robi jak uwaza a Ty jako jego matka troche tam interesowac sie mozesz ale ciagle za synem i jego wyborami "lazic"nie bedziesz bo posiwiejesz:-D Moze ta super mloda synowa byla taka super dla was bo dla niego widocznie nie. Nie kazdy lubi mowic co u niego w zwiazku wiec sie nie zalil. A moze...przelecial sobie te starszą i wpadli? Powodow moze byc tysiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko faceci ich lub was zostawiaja bo jesteście nudne i wyzej sracie niz dooope macie.. ja po studiach..z dobrej rodziny..bla bla bla..rzygac się chce.Moze on jeden czy drugi chce normalnej kobiety, ktora kiedys przeklnie i nie będzie zgrywac damulki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn jest dorosły i to co zrobi ze swoim zyciem to jego problem znam taką sytuację co się matka cieszyła, ze w tym samym czasie z dwiema był, że popróbuje, posprawdza różne i trafi na "swoja" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaSamaSprawa
Hej Wam, słuchajcie, mam to samo tylko, że to...ja zostawiłem. Mam 28 lat, byłem z dziewczyną (25 l.) 2 lata i 6 m-cy, mieszkaliśmy razem, zakochałem się w niej jak głupi. Niestety gdy ją poznałem byłem w związku z kobietą...11 lat starszą, po rozwodzie, z dzieckiem-byliśmy 6 lat razem. Było tak jak na początku jednak gdy zobaczyłem 'Młodą' zakochałem się bez pamięci...wiedziała, że jestem w związku, odtrącała mnie przez rok! Jednak kłamałem...mówiłem jej, że obecna partnerka zmieniła się, nie jest to to samo co kiedyś, nie chce ze mną zamieszkać(nie mieszkaliśmy nigdy razem), chorowałem-mówiłem, że nie pomaga mi, nie daje mi pieniędzy na leczenie, nie wpiera. Zaczęła się do mnie przekonywać, a ja stawałem się przeszczęśliwy, stanowiła dla mnie całość kobiecości, najinteligentniejsza i najwspanialsza, naprawdę jest cudowna i dalej tak uważam... Aż nadszedł dzień w którym nie zostałem doceniony w pracy...zwolnili mnie. Podłamałem się ale absolutnie nie okazywałem tego. Bardzo mnie wspierała, szukała ze mną nowej pracy, podtrzymywała mnie na duchu, nigdy nie mówiła, że to moja wina. Znalazłem pracę u kolegi...przyjaciela wręcz. Oczywiście bez umowy przez 3 m-ce, denerwowało ją to. Później 2/8 etatu. To też ją denerwowało. Wypłata ratalna, 9 zł na godzinę...od rana do nocy, albo jak 'szef' wstał, więc nawet na 12 jeździłem a od rana siedziałem w opakowaniu i czekałem na niego jak ciul. Oczywiście wszystko to ją denerwowało...byłem zmęczony, czepiała się i kazała szukać innej pracy bo 'ta mnie poniża', 'zasługuję na coś więcej'...nie wychodziła na firmowe spotkania, miała żal mega za to, że u niego pracuję...nawet w niedziele mu nie odmawiałem bo jak kumplowi... Nie zauważałem tego. Nadszedł dzień w którym poznałem TĄ TRZECIĄ. Nie była wcale ładniejsza od mojej dziewczyny ale...zainteresowałem się nią i nie wiem dlaczego. Pisaliśmy, dzwoniliśmy do siebie...i usłyszałem od dziewczyny pytanie: kim ona jest. Spanikowałem, zabrałem rzeczy, nie odzywałem się do niej dwa miesiące, wyniosłem się do trzeciej już mojej kobiety...9 lat starszej, z dzieckiem tak samo bez pracy, jedynie dorywczo. Myślałem, że to TA. Czymś mnie przyciągała. A teraz zaczynam rozumieć co zrobiłem... Żałuję i żałowałem od pierwszych tygodni, nie wiem dlaczego aż tak spanikowałem. Mówiłem, że już jej nie kocham, że przestałem dawno. Złamałem jej serce... Sam teraz sobie łamię. Ona się nie odzywa, najpierw bardzo płakał i prosiła, po 2 tygodniach zamilkła. Widziałem ją...bardzo się zmieniła, wygląda jeszcze piękniej niż gdy była ze mną. Co wieczór gdy się kładę myślę o niej, myślę co i z kim robi. Myślę jak było. A śpię z inną. To egoistyczne i okropne, wiem co będziecie mówić ale jestem zablokowany. Nie potrafię zabrać rzeczy i wyjść, wrócić do tamtej choć nie wiem czy chciałaby. Jestem w totalnej doopie. Nawaliłem, nikt mnie łańcuchem nie przywiązał ale nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×