Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ManiuRska63

Syn zostawił młodszą, poszedł do starszej z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
nie potrafisz bo masz słaby charakter i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słaby charakter, nie umiesz być sam, może powinieneś pobyć sam by w końcu dowiedzieć się czego chcesz, bo teraz to jest na zasadzie, nie ważne jaka dupa byleby była, żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaSamaSprawa
Wiem, jestem cholernym, słabym du/pkiem. Nie wiem co mam robić. Chyba potrzebuję sytuacji typu pytanie "kim ona jest" i spadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaSamaSprawa
Wiem, jestem cholernym, słabym du/pkiem. Nie wiem co mam robić. Chyba potrzebuję sytuacji typu pytanie "kim ona jest" i spadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaSamaSprawa
Wiem, jestem cholernym, słabym du/pkiem. Nie wiem co mam robić. Chyba potrzebuję sytuacji typu pytanie "kim ona jest?" i spadam... Spieprzyłem sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaSamaSprawa
Przepraszam, że tyle razy dodaje odpowiedzi ale wyskakuje błąd i bym ponowił... Nawet nie potrafię tej obecnej powiedzieć, że chcę pobyć sam. Naprawdę nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też zostawił mnie dla starszej, starsza ode mnie 11 lat od niego 7. Nie odzywał się dwa miesiące prawie i już dzwoni dzień w dzień. Nie odbieram na razie, czekam co wymyśli dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko, Ratuj syna weź meza i idźcie do tej pani. Moja mama szybko rozgonila i szybko milosc sie skończyła . Codziennie były awantury w domu kochanicy i brata wyciągała na sile od starej raszpli. Teraz brat jest juz po ślubie 15 lat i ma dzieci z zona, teraz to śmieje sie z tego :) Dobrze ci radzę :) sprawdzone und potffierdzone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha jeszcze nie chciała drzwi otwierać stara , to mama waliła w nie dopóki nie otworzyli i awantury były i sąsiedzi mieli ubaw a nowa milosc sajgon . Trwało to tylko około tygodnia i odczepila sie od brata stara , on miał wtedy 25 lat a ona 11 lat starsza :D Potem poznał swoją żonę młodsza o 5 lat ale mama nigdy sie do nich nie wtrącala , była dobrą teściową . Dlaczego tak zrobiła ten sajgon to nie wiem , krzyczała u starej pod drzwiami " oddaj mi moje dziecko" :D:D a brat stary byk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Dziękuję kochany ''gościu'', to ciekawa historia, dobrze dla brata, że tak to się skończyło... Jeśli jednak ktoś pamięta o tym poście mam kilka nowości... Syn odwiedził "młodszą'' w tym tygodniu 3 razy, raz płakał, że żałuje, powiedział, że teraz zrozumiał co stracił, serce mu pęka gdy na nią patrzy, że stracił swoją ukochaną, że stracił miłość swojego życia... Wszyscy się zastanawiamy co będzie dalej... Mimo wszystko nie wtrącamy się. "Młoda niedoszła synowa" też nie ingeruje, nie namawia (i tak myślę, że robi dobrze) go do powrotu, ale delikatnie mu sugeruje, że kocha i tęskni... Syn chodzi jak struty, w tej chwili naaaaajważniejszy problem to: jak tej starszej powiedzieć "żegnam, pomyłka''... My mu niestety nie pomożemy... Czekamy co dalej... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śledzę Pani topik i współczuj***ardzo to ja pisałam dosyć nieskładnie te dwa posty wyżej . Zycze powodzenia i moze jeszcze wszystko sie naprawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Witam śledzących. Obecnie jest tak, syn mój to...egoista i cholerny egocentryk, jestem tego pewna na 100 %. Był wczoraj po kilku dniach ciszy u 'młodszej'. Gadka zaczęła się od tekstu: '...jestem chory, ta pi/zda mnie zaraziła...', (był z tą starszą gdzieś) i powiedział, że '...ta pi/zda nawet koszuli mi nie wyprasowała', ładne się o niej wypowiada. Do młodszej powiedział tak : -napiłbym się twojej dobrej kaw; -zjadłbym pysznych pierogów; -pozdrów rodziców; -kocham cie, tęsknię bardzo; -chyba! chyba do ciebie wrócę (P.S. to było dla mnie najgorsze!!!) -przy tobie nie byłbym taki chory; Ona do Niego, że serce jej pęka, że siedzi tam u tej starszej, wiadomo w karty nie grają i jeszcze może -chyba do niej chce wrócić?!?! A mój syn na to: " mi też serce pęka...". Wiecie co, ręce opadają, on się zachowuje tak jakby nic się nie stało i jak mu tam całkiem źle będzie to wróci jak panicz do młodszej. :-( Widzę, że ona dalej go kocha, ale cierpi i łudzi się jego durnymi obietnicami i słówkami. Nie wiem co myśleć, na kogo wyrósł mój syn...drugi jest całkiem inny :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiota jak mó brat, identyczny typ.Miałafajną, naiwną nawet dziewczynę, to szukał wrażeń i znalazł.Pani go wydoiłą z kasy, potraktowała jak psa, to skomlał u byłem, przyjęła go, ale po 2 tygodniach wywaliła z hukiem, bo się jednak nie mogła pogodzić z tym co zrobił.Teraz jest na lodzie, mieszka z rodzicami i szuka kolejnej ofiary, Mama prawie zawału dostała przez te cyrki, ale już sama wie, że wychowała debila,płacze, czasem broni, ojciec za to kazał się bratu wyprowadziuć, bo dom to nie hotel dla ułmnych, jest mega ostro w domu przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem pania. ja bym nie umial zwiazac sie z kobieta majaca dziecko. nie dlatego, ze jestem nieodpowiedzialny ale dlatego, ze chcialbym aby moja dziewczyna pierwszy raz przezywala ze mna swoja ciaze itd pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki przykro mi ale pani syn celowo rani młodą jak widac to człowiek wyrachowany, bewzględny bez empatii, on sie po prostu bawi, ludzie to nie zabawki w sklepie jak sie jedna znudzi to rzuca w kąt i bierze się za nową zabawkę i do tego robi to w perfidny sposób z usmiechem, łzami na twarzy, sprawia wrażenie przejętego a potem idzie i jest z tamta ciekawe co tamtej opowiada, byc może nie jest świadomy tego że żle robi ale w takim razie albo on jest psychopatą albo gdzieś pani popełniła błędy wychowawcze i on nie wie co to szanowanie uczuć innych osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Dziękuję za wszelkie komentarze. Dopatruję się tylko błędu u siebie, coś poszło nie tak, ale tak jak mówię, drugi syn jest całkiem inny. Nie spodziewałam się, że syn jest aż tak okropny, jest bardzo paskudną osobą. Nie wiem jak go zmienić, jak pomóc. Jest zakłamany i myśli, że cały świat tylko wokół niego się kręci. Nie liczy się kompletnie z uczuciami innych. Serce mi pęka jak to niby mojemu synowi... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologgic
Nie nazywajmy 'paskudną osobą' kogoś kto po prostu nie pasuje do naszej miary i nikogo też tą miarą nie mierzmy. Nieważne ze to syn i powinien nasze geny odziedziczyć, łańcuch genetyczny może sięgać daleko wstecz i tak się wymieszać, że da zupełnie obcego nam człowieka pomimo wspólnego nazwiska. Egocentrycy także mają prawo do życia. Jest jaki jest, los ustawił jego poprzeczkę w innym miejscu i tak już pozostanie, będzie szukał własnej drogi własnymi sposobami i być może zostawi za sobą wiele "trupów", ale to jego własna droga. Nie musimy się zgadzać z inną obcą nam osobowością, ale powinniśmy ją uszanować lub pominąć milczeniem. Zrobiła pani co w jej mocy wychowując synów zgodnie z własnym światopoglądem, jednak każdy z nich może mieć inny i to jest naturalne. Gdzieś daleko wcześniej pisałam żeby przede wszystkim nie ingerować, tylko obserwować i mój szacunek, że zdołała się pani powstrzymać od zbędnych afer. Syn się uczy, życie to najlepsza szkoła. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet nie ma kręgosłupa moralnego raczej to braki osobowościowe, może go życie naprostuje po iluś kopniakach, może psycholog by pomógł, nie zgadzam się z opinią że trzeba uszanować to jaki jest, trzeba mu uświadamiać ze to co robi jest złe może uda się że tych trupów bedzie mniej ale nie można przygladać się jak krzywdzi innych ludzi, myśle autorko że powinnaś mu zaproponować wizytę u psychologa, on pewnie się na to nie zgodzi, więc powinnaś na jakiś czas ochłodzić wasze relacje i on musi wiedzieć czemu i jeszcze jedno bawi się kobietami póki sam się nie zakocha i sam nie zostanie odtrącony, może kiedyś ktoś mu zrobi to samo co on robi innym i zrozumie, młoda powinna się kategorycznie odciąć bo tylko będzie cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologgic
Nie zgadzam się z poprzednią opinią , że "to co robi jest złe". Dla kogo złe? Dla niego samego raczej nie skoro zdecydował się opuścić jedną kobietę dla innej. Owszem powinien wiedzieć, że rani w ten sposób osobę, z którą do tej pory był związany, ale to juz także wie. Mamy się dusić w jakimś związku, tylko dlatego żeby nie zranić innej osoby bo to jest złe? Jeśli kilka lat był z tą dziewczyną nie podejmując decyzji o ślubie i założeniu rodziny, to jest dość wyraźny sygnał, że nie należy tego związku traktować w 100% poważnie i wszyscy powinni zdawać sobie z tego sprawę. Odszedł , a więc mam rację, on cały czas jeszcze nie znalazł swojego miejsca na ziemi i nie można zabronić mu szukać. Trzeba spróbować zrozumieć, coś podpowiedzieć, ale już nie można nic nakazać. I nie widzę tego tak że bawi się kobietami, jednak nie ten typ, są o wiele gorsze przypadki. On musiał czegoś doświadczyć, przepraszam ale porównam to z jazdą samochodem. Jeżdzisz dajmy na to oplem i nagle trafia ci się okazja przesiąść się na tydzień w porsche i poszaleć na drogach. Wiem że nie jest to dobry przykład, ale ilu mężczyzn z takiej okazji nie skorzysta? Nie dojrzał jeszcze do pełnego związku, przesiadł się w to porsche i już są tego konsekwencje, ale lepiej teraz niż później gdyby już był żonaty i obarczony rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krzywdzenie poprzez zabawę innymi ludźmi nie chodzi o to że odszedł do innej ale to że nawet teraz zwodzi tą dziewczynę to jest złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tylko ciekawi skąd autorka tak dokładnie wie tyle rzeczy o jego nowej kobiecie? Z plotek? CHodziła tam i robiła wywiad czy jak? Dziwne to, dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Do kaktusss Miejscowość z jakiej pochodzimy, nie jest duża, mamy znajomych mieszkających koło tej starszej, nowej kobiety syna. Wiadomo, że to nie mamy faktów 100%-owych, ale jeśli dana opinia się powiela, to o czymś to choć trochę świadczy. Do psychologgic Twoje słowa dają mi więcej niż jakiekolwiek inne... Dziękuję że wpadasz na ten temat... :-) Aktualne wieści: Młoda postanowiła zakończyć tą chorą sytuację. Miała dość naigrywań, miłych słów a ciszy i olewania, słów kocham, tęsknie a śpię u innej, rozumiem to. Zadzwoniła do syna by przyjechał na chwilę do niej. Przyjechał. Powiedziała mu mniej więcej tak, że dziękuje mu za wszystko, że czekała na niego wystarczająco długo, na jego decyzję. Pożyczyła mu wszystkiego dobrego, najlepszego na nowej drodze, by mu się wiodło lepiej niż z nią, by miał lepszych teściów jak jej rodzice, by miał pyszniejsze śniadania do pracy jak te od niej, by miał lepszą opiekę w momentach choroby niż od niej. Zakazała stanowczo by nie pisał do niej, by nie dzwonił, nie przyjeżdżał, by nawet życzeń na święta nie wysyłał jej bo to zbyt bolesne... I syn...pękł. Rozpłakał się jak dzieciak, ona też. Była stanowcza ale spokojna (tak mi mówiła, tak też sądzę). I wiecie Państwo co zrobił. Pojechał do tej kobiety po 30-tce. Pożegnał się, powiedział, że to jednak koniec, że się pomylił. Śpi w domu rodzinnym od przedwczoraj. Jeździ do młodej, kupuje kwiaty, przeprasza, kontaktuje się z nią dopóki nie uśnie, sms, telefony... Wyciszony chodzi jeszcze bardziej, spokojny, nawet uśmiechnięty. Wiem, że to trwa dopiero od przedwczoraj, ale dla nich, dla nas to dużo. Syn ciotce (mojej siostrze) powiedział, że będzie próbował do młodej wrócić bo zrozumiał co stracił, jak bardzo za nią tęskni, jak dobrze mu było z nią. Stwierdził tak: "człowiek myśli, że gdy ma dobrze, bardzo dobrze to znajdzie jeszcze coś lepszego, że może mieć lepiej, a później się okazuje co zrobił, jaką krzywdę, innym i sobie..." Może co nieco zrozumiał... Podziwiam młodą ale też wiem, że bardzo go kocha. On myślę, że ją też... Mojej siostrze mówił, że musi się ożenić i to jak najprędzej! Chce dzieci z nią! :-) Że jest pier/dolnięty, że coś takiego mógł jej i sobie zrobić...niby zrozumiał jak ją skrzywdził... Odezwę się jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychologgic, ale pieprzysz. Facet 30 lat i nie znalazł jeszcze miejsca na ziemi? Sorry. Kolejna sprawa, oczywiście, że to jest złe co robi. Złe w stosunku do tej kobiety od której odszedł, a teraz kombinuje jak by tu wrócić. Mało tego jak on się wyraża o tej drugiej? P***a? Bo koszuli mu nie wyprasuje? A co on rąk nie ma? Nie chodzi o to, że syn autorki dusi się w związku, tylko o to, że w tej chwili próbuje manipulować swoją byłą. To jest złe. Za dwa lata zrobi jej prawdopodobnie to samo, albo w bardziej perfidny sposób, znajdzie sobie po prostu kochankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologgic
gość dziś To co ty nazywasz pieprzeniem jest całkowicie realne, pracuję z osobami mającymi po 40 - 50 lat i dalej szukają swojego miejsca na ziemi. Traktuję ludzi jednostkowo, ty natomiast uogólniasz, bo ma 30 lat to już musi być poukładany jak profesjonalny zestaw LEGO. Nieprawda, nie musi. Nie masz pojęcia o ludzkiej psychice to się nie wypowiadaj. A kto z nas nie jest manipulantem żeby osiągnąć swój jakiś cel? Rodzice człowieka, o którym tu dyskutujemy także są manipulantami, oczekują od syna kontynuacji samych siebie, swoich wzorców, akceptacji dziewczyny która im samym przypadła do gustu, to nie jest manipulacja? Jeśli mamy rozważać te kwestie to wszyscy jesteśmy manipulantami. Pytanie tylko kto jest bierny, a kto się temu sprzeciwia i właśnie sprzeciw jest zdrową reakcją. Odnoszę wrażenie, ze ten 30 letni człowiek sprzeciwił się czemuś co nie do końca mu pasowało i postanowił poszukać innej wersji swojego życia. Czy się tym naje, czy też poparzy, to jego sprawa, ma prawo decydować samodzielnie o swoich poczynaniach. Jak widzi to jego otoczenie, to zupełnie inna sprawa, ale zawsze mam szacunek do ludzi którzy poszukują, zamiast siedzieć biernie i narzekać. Szukał czegoś syn w ramionach innej kobiety, szukała jego matka wsparcia i różnorodności opinii, choćby tu na kafe. Stare przysłowie mówi- Kto szuka nie błądzi. Biblia mówi- Szukajcie, a znajdziecie. Ty też szukasz, swojej racji, tylko tym razem jej nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychologgic piedolisz głupoty i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Witajcie Śledzący mój post! Otóż... Syn jest z młodą. Młoda jest bardzo zakochana w nim, on chyba dalej tego nie docenia, a może docenia a ja tego nie widzę. Jest dla niego bardzo dobra, troskliwa, wyrozumiała...w końcu przyjęła go po tych ekscesach... Za to syn dostał kręćka na punkcie...pieniędzy... Ma pracę, w której nie powiem brzydko ale- ''pracuje tyrając'', a wypłata niziutka, narzeka ciągle od momentu 'powrotu' że nie ma pieniędzy i na nic go nie stać, co to życie warte, o weselu rozmawiał z mężem (z ojcem swoim) i wynika z tego, że nie ma pieniążków na wesele, i ważniejsze sprawy z ich życiem związane... A może uciekł z braku pieniążków...? Nie wiem, ale teraz wiem, że ciągle wylicza, że ten sam produkt w innym sklepie widział 60 gr taniej...-oszalał. Jeszcze to nie jest 'chore' ale wkurzające... Widzę, że tego mojego syna to trzymają się durnoty... ojojoj... Młoda ma swoje oszczędności, syn nigdy się ich nie dorobił-to auto, które wiecznie na warsztacie, to karta rybacka i wędka, to wiatrówka, to książki jakieś hobbystyczne po 100 zł za sztukę, oczywiście bieżące wydatki, wypady weekendowe i wszystko od ręki ucieka... Nie dorósł wtedy do poważnego związku, odchodząc do tej drugiej myślał, że naprawdę wszystko mu wolno i że wszędzie będzie miał cudownie... Niestety i chyba właśnie wtedy dorósł...ja przynajmniej tak myślę... Bo obudził się i wie że nie ma nic za darmo i manna z nieba całe życie na pierdoły nie będzie lecieć... Jak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiuRska63
Witajcie Śledzący post...jeśli ktoś jeszcze tu zerknie, zerka... Syn nadal jest z tą młodą. Żyją na razie dobrze, pytam co jakiś czas jej czy jest w porządku, czy jest ok, twierdzi, że tak. Wiecie, czytałam nie raz po zejściu się młodych ten calutki post i Wasze odpowiedzi, powiem tak: nie wtrącam się, ni nagabuję syna by się żenił, czy zmieniał pracę, czy żeby oni razem coś zmienili czy ulepszyli... Wycofałam się, ale kontroluję sytuację na tyle ile mogę, tzn. pytając się młodej czy synowi przeszła mania pieniędzy, czy nie zmienił się w stosunku co do niej na gorsze... Już jest końcówka stycznia i nadal są razem... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×