Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwia2808

Korepetycje. Problemy z uczniami, jak to rozwiązać?

Polecane posty

Gość sylwia2808

Od kilku lat udzielam korepetycji z chemii. Idzie mi to naprawdę dobrze, zajmuje się tylko przygotowaniem do matury. Chętnych mam bardzo dużo, zazwyczaj już w sierpniu kończą mi się wolne miejsca. Co rok kilka osób, które uczę dostaje się na medycynę. Korepetycjami zajmuję się zawodowo ( nie pracuje nigdzie, mam założoną działalność gospodarczą). Jednak praca z ludźmi jest bardzo ciężka, młodzież jest zazwyczaj nieodpowiedzialna. Spóźniają się na zajęcia po pół godziny, odwołują z byle powodu tuż przed lekcją. Często odwołują smsowo, mimo iż proszę o kontakt telefoniczny i tak to lekceważą. Stąd moje pytanie do osób, które zajmowały się korepetycjami: jak rozwiązujecie problemy z odwoływaniem lekcji? Czy wymagacie od ucznia zapłaty za odwołana lekcję, jeżeli odwoła ją tuż przed? (mam spore koszty w związku z założona działalnością gospodarczą i nie mogę sobie pozwolić na takie odwoływanie ). Jak z Waszej strony wygląda kontakt z uczniem, czy poprzez telefon, czy sms? W jaki sposób egzekwujecie pracę domową, przygotowanie do zajęć? Ja zajęcia udzielam tylko u siebie w mieszkaniu, z rodzicami wielu uczniów nie mam kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz działalność to po prostu podpisuj z uczniami umowy! Np za zajęcia odwołane w ostatniej chwili z ich winy muszą zapłacić połowę normalnej stawki, albo też muszą być odrobione w innym terminie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ty potrafisz wyżyć z samych korków? Mogę spytać, ile bierzesz za godzinę? próbowałam tak dorabiać na studiach, ale kokosów z tego nie było, nie mam pojęcia jak ktoś może się z tego utrzymać i jeszcze opłacać koszty działalności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sylwia2808, udziel mi kotku korepetycji z seksu, mam 20 lat, prawiczek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mruu
Chyba tak naprawdę niewiele da się zrobić. Korepetycje mają to do siebie, że to bardzo nieregularny zarobek, uczniowie chorują, odwołują, ciągle coś im wypada. A przez wszystkie święta, ferie i wakacje korepetytor ma przymusowe wolne. Taka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mruu ma rację, nic nie poradzisz, taka specyfika pracy i z tym się trzeba liczyć. Jakbyś udzielała lekcji z jakiegoś języka obcego radziłabym podpiąć się pod szkołę językową, zarobek może mniejszy ale regularny. Ale z chemią? Nie mam pojęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja udzielam korko z niemieckiego i chyba za bardzo te swoje dzieci rozbestwilas:) u mnie sa takie miedzy innymi takie zasady: 1. odwolac mozna lekcje poprzedniego dnia mailowo lub telefonicznie do godziny 23:00, jak ktos odwola w ten sam dzien plac***elna kwote (nie wazne czy jest chory, czy mu sie nie chce przyjsc) 2. Jak ktos sie spozni, to niie ma przedluuzonej lekcji, no lekcje mam jedna po drugie i nie mam na to czasu o czym informuje rodzicow, czasami zdarze mi sie przedluzyc, ale rzadko 3. Jezeli uczen nie odrabia prac i sie nie uczy (notorycznie) dzwonie do rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La cremossa
Ja też udzielam korków i mam problem z jedna uczennicą - maturzystką :o Przychodzi do mnie od października, jej poziom jest fatalny, ma zaległości sięgające gimnazjum. Przykłady: I can see very books (widzę dużo ksiażek). I doesn't wanted do it... Myli się jej takie podstawowe słownictwo jak have, want, can!! Ale co gorsza wcale się nie przykłada, notorycznie nie odrabia zadań i nie uczy się w domu, lekcje ciągle skracane albo przekładane. Najchętniej dałabym sobie z nią spokój, ale w środku roku szkolnego będę miała problem znaleźć kogoś na jej miejsce! Kontaktowałam się z rodzicami, mówili że postarają się dopilnować, ale jakoś efektów nie widzę. Co robić? Boję się że dziewczyna obleje maturę i jeszcze będzie na mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Cremossa
up up proszę o porady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Cremossa
Halo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za odwołane lekcje żądacie forsy?Porabało was? Daję lekcje juz ponad 30 lat i w zyciu bym na to się nie odważyła.A czy wy odwołując np wizytę u prywatnego stomatologa płacicie mimo to za tę wizytę? Ludzie ,ogarnijcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem korepetytorką ale brałam korki jak chodziłam jeszcze do szkoły. Zależy czy uczeń przychodzi bo sam chce czy rodzice mu każą. - za odwołane zajęcia max do godz 20:00 dnia poprzedniego uczeń nie płaci, ale zajęcia należy odrobić. - podpisuj z uczniami umowy lub z ich rodzicami - za odwołane zajęcia w późniejszym terminie niż wyzej powinni płacić ci 50% - jeśli chodzi o nieodrabianie zadań itp to informacja do rodziców - jeśli dziecko nie odrabia notorycznie zadań i mało tego: nie usiłuje sie uczyc na bierzaco to ja bym podziekowała za takiego ucznia. Uczen który chodzi na siłe, nie zalezy mu w efekcie prawdopodobnie i tak nie zda...a po co ci ktos ma robic negatywna opinie. Ważne abys juz na pierwszym spotkaniu zaznaczyła i rodzica i uczniowi ze wspolpracujesz tylko z osobami chetnymi do pracy i nie bedziesz tolerowac notorycznych spóźnień, braków w zajeciach i tak dalej ponieważ traktujesz swoja prace powaznie i tego samego oczekujesz od uczniów. To tez taka "działka" gdzie niema idealnego wyjscia z takiego problemu w 100%. Jedyne co jesli masz na tylu chetnych to po prostu nie patyczkuj sie z tymi co chca tych korepetycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu porąbało? W ten sposób działają kursy i szkoły językowe - płacisz z góry za cały semestr i opuszczasz zajęcia to nikt ci za te lekcje nie zwraca. A jak korepetytor ma działalność to jest własnie taką jednoosobową szkołą językową, musi płacić ZUSy i podatki i nie może sobie pozwolić na straty bo pójdzie z torbami. Dla mnie to zrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to bierz kasę z góry ,podpisuj stosowną umowę i będzie ok .Ale przy takim doraźnym chodzeniu? W życiu nie wysłałabym dziecka do korepetytorki ,której trzeba płacić za odwołane lekcje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La cremossa
A czy mnie koś doradzi w sprawie tej uczennicy maturzystki? Nie bardzo mogę z niej zrezygnować bo będę w plecy finansowo, jak ją zmobilizować do nauki? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rób swoje w ramach tego co możesz.Skoro informowałaś rodziców o sytuacji to sprawa jasna.Ja na twoim miejscu dzwoniłabym częściej do rodziców z relacjami, że się nie uczy, nie przychodzi, skraca lekcje itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zrezygnowała z niej po uprzednio postawionym ultimatum. W połowie roku znajdziesz jeszcze ucznia bez problemu. Może niekoniecznie maturzystę, ale chyba nie musi być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La cremossa
Dzięki za rady. Napiszę jeszcze do rodziców i powiem, że jak sytuacja w nabliższym czasie nie ulegnie zmianie i córka nie zacznie się przykładać, to ja rezygnuję, bo nie mogę w takim wypadku brać współodpowiedzialności za jej maturę. Mnie chyba bardziej na tej maturze zależy niż samej "zainteresowanej". :o A w międzyczasie odświeżę ogłoszenia , może ktoś nowy się jeszcze faktycznie zgłosi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podpisuję umowę jeśli korepetycje mają mieć charakter ciągły. W przypadku jednorazowych konsultacji nie ma takiej potrzeby (delikwent płaci po godzinie). Co do odpowiedzialności, prac domowych to tak: wychodzę z założenia, że moim klientem nie jest odpowiedzialny, inteligentny i pracowity dzieciak (bo taki nie potrzebuje korków) tylko właśnie uczeń, którego nauczyciel w szkole nie potrafił zmotywować. Staram się jak najwięcej przekazać mu podczas pracy, zadaję prace (często na wyraźną prośbę ucznia lub rodziców), ale jeśli jej nie ma olewam to i daję do zrozumienia, że dla siebie to robi a nie dla mnie. Z rodzicami sprawę konsultuję na ich wyraźne życzenie (są tacy, których to naprawdę nie obchodzi). Pamiętaj - to klient.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Cremossa
Wiem, że klient, ale boję się że jak maturę dziewczyna obleje to do mnie będą pretensje ze strony rodziców, chociaż oni się orientują, jak sytuacja wygląda. Jak mi zrobią "złą sławę" będę miała problem znaleźć uczniów w przyszłym roku. :( A słyszałam o historiach że nawet uczniowie chcieli by im korepetytorzy zwracali pieniądze, jak wyniki matur/egzaminów były za słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej dziewczynę i szukaj kogoś rzetelnego na jej miejsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La cremossa
boje sie szukać w necie bo mnie urząd skarbowy złapie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) Ważne, żebyś był w porządku sam ze sobą, bo na ludzi nie masz wpływu. Co byś nie zrobił zawsze ktoś może obrobić Ci dupę i zepsuć opinię. O jej maturę się nie martw - martw się o to, żeby wywiązać się uczciwie z zadania, którego się podjąłeś tj. przekazania jakiegoś zakresu wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Cremossa
Jestem dziewczyną. a to wyżej to podszyw :) Dzięki za wszystkie rady. O US się nie martwię bo nie przekraczam progu wolnego od podatku więc firmy nie muszę zakładać, jestem studentką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korepetycje to koszmarne zajęcie, użerać się z bachorami za marne grosze! Przerabiałam, nie polecam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Cremossa
A ja właśnie lubię, dla mnie to bardziej hobby, jak praca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×