Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znudzona82

przerasta mnie ta codzienność

Polecane posty

Gość znudzona82
gość dziś o co mi chodzi? a to przeczytaj łaskawie ze zrozumieniem to będziesz wiedziała o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znudzila Ci sie zabawa w rodzine, ot co! Masz meza, masz dziecko, wszyscy zdrowi, maz widac Ci pomaga, a Tobie zle? Ogarnij sie dziewczyno, zajmij mezem i relacja, zamiast wybywac z domu, bo to pogorszy tylko sytuacje miedzy Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie rozumiecie o co chodzi to znaczy, że problem was nie dotyczy. Jak ja przeczytałam wpis autorki, to tak jak by, czytala swojego bloga. Wiele rzeczy w zyciu sie rozumie, ale nie koniecznie to akceptuje. Dokladnie jest tak jak napisal mądry gość, że w życiu role wyznaczaja ci inni i oczekuja. U mie powinnam spełniac oczekiwania szefa, swoich rodziców, dzieci. Męża nawet nie, bo on jest w podobnej sytuacji. Pracuje, dbam o dom, dzieci i nie mam nawet chwili dla siebie. Nie mam nawet pieniedzy dla siebie, bo ciągle brakuje. po prostu nie mam juz siły i popadam w depresję :( Nie widze możliwości zmiany, bo jak by taka była to dawno bym ją wykorzystała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
gość dziś no to faktycznie nie masz pojęcia o czym piszę wiec daruj sobie te "mądrości" bo słabo to wychodzi. gość dziś trochę to przerażające ze takich jak my jest coraz więcej tylko jakos nikt o tym nie mowi/pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy chyba boi sie o tym mówic, żeby nie usłyszec glupot w stylu weź się ogarnij ;P Jestem ogarnieta :) Według inyych jestem świetną matka, zona i kochanka tylko co z tego jak nie mam z tego satysfacji i zagubiłam swoje JA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak TY jestes tak znudzona zyciem, to zycze Ci aby sie cos zlego wydarzylo, Twoja choroba, meza wypadek , utrata srodkow do zycia, cokolwiek co sprawi ze nude zamienisz na zycie. Rozpieszczona baba, ktora niedorosła do doroslego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj jeszcze raz co napisalas i zastanów sie nad soba. Wole jednak byc niedorośnieta babą niz kiims takim jak ty, bo trudno nazwac cie człowiekiem. jak mozna zyczyc drugiemu człowiekowi czegoś złego???? Proszę idź się wymądrzać gdzies indziej. nie chcę miec z kims takim do czynienia. Ble...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz wiesz dlaczego nikt sie nie przyznaje do swoich problemów? Post idiotki powyżej jest odpowiedzią. masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
Myślę że to czego mi życzysz odwróci się przeciw tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
Skarbie jestem w pracy wiec wyluzuj. A o mój obiadek się nie martw jest już gotowy (jak zawsze) :). To dobrze ze się zegnasz uffff :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie możesz nic powiedziec, bo od razu uzalasz sie nad sobą :( A czasem własnie trzeba się wygadać. ja tez żegnam koleżankę życzliwie nastawiona do ludzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 31 lat
jakbym czytała o sobie! Nawet jesteś w podobnym wieku. Ja rozważam pójście do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
gość dziś czasami takie wygadanie się działa wiele. Wystarczy ze przeczyta się swoje myśli zapisane słowami. Nie unikam obowiązków, nie jest nieodpowiedzialna wręcz przeciwnie, jestem perfekcjonistką co mnie często gubi i nie pomaga w mojej sytuacji bo musze mieć wszystko zrobione perfect, od początku do końca. Problemem jest ze mnie to nie cieszy, nie czuje satysfakcji z tego, działam jak automat, zaprogramowany komputer. I rada typu ugotuj obiad jest śmieszna bo oznacza ze ktoś nie przeczytał dokładnie. Ja mam ugotowany obiad, mam posprzątane, poprasowane bo tak funkcjonuje ze musze to mieć zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro czyta sie te wpisy,ale niestety takie jest zycie.Ja znalazlam inne rozwiazanie,kocham grac w gry komputerowe,wiec jak wszystko w domu ogarne to siadam i gram i towarzyszy mi maz i syn.W weekendy obowiazkowo wypady z domu gdziekolwiek.W weekendy maz gotuje ja mam wolne od garow i zajmuje sie 8 miesieczna coreczka,syn ma 9 lat wiec zajmuje sie sam soba.Wszyscy maja dbac o porzadek w domu ,odkladac na swoje miejsce.Nie lubie chodzic po sklepach wiec zakupy online,oprocz spozywki.Nie czuje sie zmeczona,ale za kilka miesiecy powrot do pracy juz planuje jak to zaplanowac zeby nie czuc sie niewolnica.Jedyne wyjscie dla ciebie to zmiany,maz z dzieckiem dadza sobie rade a ty odpoczywaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
gość 31 lat witaj Ja tez zaczynam rozważać taka opcje i jej nie wykluczam. Czasami fajnie jest pójść i wygadać się komuś obcemu, komuś kto Cie nie zna i nie ocenia. Wysłucha, powie co o tym sądzi. Tylko najgorzej jest zacząć bo co ja mam powiedzieć ze nie sprawia mi radości przebywanie z własnym dzieckiem, które przecież kocham a bez męża jest mi nawet lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 31 lat
Nie ma pojęcia, jak zachowałabym się w gabinecie takiego psychologa, pewnie bym się rozpłakała...Ostatnio mój mąż był 3 dni na szkoleniu i cieszyłam się, że wyjechał, miałam w domu czysto, cicho i spokojnie. Dziwne. Gdyby kilka lat temu ktoś mi powiedział, jak będę postrzegać moje życie codzienne , nie uwierzyłabym. A jednak. Coraz bardziej zaczynam dostrzegać, że wiele lat temu moja mama przeżywała podobne rozterki, których ja jako dizecko nie rozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
gość 31 lat a masz dzieci? tez pewnie bym się rozpłakała bo ten temat wywołuje spore emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 31 lat
Tak, mam córkę 5-letnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbujcie od czegos co sprawia wam przyjemność np. codzienny rytuał picia ulubionej herbaty, kawy czy swoje 10 minut w łazience z ulubionymi kosmetykami czy w wannie z ksiązka, zasadx w doniczkach rośliny do pielęgnacji. Nie wiem co może sprawic ci przyjemność. Na początek takie malutkie kroczki. Dobrze zapisac dziecko na jakies zajecie i wtedy miec te swoje pół godziny. Zapisalam córke na plastyke i wtedy jestem wolna: spaceruję, chodze po sklepach. Zawsze czekam na ten poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie taka rutyna nie dogoniła bo w moim małżeństwie były gorsze problemy ja to szczerze tęskniłam za taką rutyną, spokojem, taka normalnością codziennością. Już nie będę wchodzić w szczegóły ale powiem, że najważniejsze to jest to, żeby zając się też sobą, mieć coś co się lubi, każdą rutynę można zabić wypadami na wycieczki rowerowe, macie synka już dużego. Wspólne wycieczki, ognisko, biwak latem na weekend. Wcale nie musi być rutynowo i codziennie ale trzeba ruszyć tyłek i coś zrobić a nie marudzić i zachowywać się jak automat :) Jeśli mąż nie chce sama wsiądź na rower i w drogę, albo co innego jak wolisz. Musisz po prostu znaleźć cos dla siebie coś co Cię rozkręci. Jak kiedyś spędzałaś czas? Co lubiłaś robić, wróć do tego zajmij się sobą:) Prasowanie poczeka, sprzątanie gotowanie. A co się stanie jak nie wyprasujesz? Ja na przykład nie prasuję tak rozwieszam i składam, żeby potem było w miarę proste, jeśli czegoś nie lubisz to tego nie rób:) Ja lubie gotować sprzątanie mi nie przeszkadza, ale prasować nie cierpię, Mimo mojej tragicznej sytuacji w małżeństwie ( już byłej z resztą) Znalazłam czas dla siebie i bez wyrzutów sumienia z niego korzystałam nie myśląc, że zaraz to się skończy i wrócę do domu, bo wiedziałam, że za jakiś czas znowu sobie odetchnę. Wracałam do domu z nową energią i zapałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, a ja Ci zazdroszczę, ze możesz sobie ot tak zadzwonić do męża i wrócić później do domu :) Też przechodziłam tą rutynę- tylko tutaj mój facet zareagował. Najpierw ustaliliśmy, ze raz w tygodniu mam wychodne- czy to na piwo, czy na kawę czy na zakupy "ciuchowe". Niby nic, a jednak już dzień wcześniej cieszyłam się, ze następnego dnia nie muszę dziecka usypiać :) Potem ustaliliśmy, ze w weekendy ja śpię "do bólu" jeden dzień, w drugi on. Usiądź z mężem i ustalcie jakąś odskocznie od Waszego marazmu. Jedna rzecz nas różni- ja nigdy nie starałam się być perfekcjonistką. Nie prasowałam i nie gotowałam codziennie obiadów. I nie przejmowałam sie tak, jak Ty swoimi rolami żony, matki, pracownika. Naucz sie po prostu "nic nie robić". Na początku będzie to trudne, bo za bardzo wsiąknęłaś w ten kierat. Ale z czasem będzie lepiej. Tylko musisz poustawiać wszystko z meżem. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale jak dla mnie zalatuje tu ostrym lenistwem uzbieralo ci sie tyle obowiazkowow ze teraz najchetniej bys sobie lezala plackiem na kanapie z wyciagnietymi kopytkami wsluc***ac sie w spiew ptaszkow przez otwarte okno :D ... dziecko to nie zachcianka na pare dni trzeba myslec o takich rzeczach wczesniej ja mam 31 lat i przez nastepne 4 nie chce miec dziecka bo wiem ze zycie dotychczasowe sieurwie zacznie byc naprawde ciezko to cena ktora sie placi za dziecko znajdz sobie jakies male hobby cos tylko dla siebie nie wierze w toze nie masz w ogole czasu tez mialem mame ktora pracowala zajomowala sie domem nami i jeszcze miala czas zeby sobie poogladac seriale pare godzin w tv jak ma sie wolny czas to chceszodpoczac ale twoje zycie nie stanie sie ciekawsze od ogladania tv...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
gość 31 lat to nawet wiek dziecka mamy podobny bo moja ma 4 :) gość dziś [11:21 trzeba chyba spróbować, od czegoś zacząć. Ja postanowiłam wrócić do biegania. Kiedyś biegałam bardzo dużo i to było cos co kochałam. Startowałam w maratonach, dawało mi to dużo satysfakcji. Chyba czas do tego wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
gość dziś "Sorry ale jak dla mnie zalatuje tu ostrym lenistwem uzbieralo ci sie tyle obowiazkowow ze teraz najchetniej bys sobie lezala plackiem na kanapie z wyciagnietymi kopytkami wsluc***ac"... Pudło, ale dzięki za chęci :). Wszystko o mnie można powiedzieć ale nie to ze jestem leniwa. Może ja faktycznie nie umiem odpoczywać, i takie "nicnierobienie" jest mi obce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i o to chodzi na pewno poczujesz się lepiej:) I myślę, że jak się tak rozruszasz to zapragniesz gorącego seksu z mężem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona82
gość dziś "I myślę, że jak się tak rozruszasz to zapragniesz gorącego seksu z mężem usmiech.gif " z tym to bym się tak nie rozpędzała :) bo nie wiem czy akurat TEN problem nie ma poważniejszego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest w pewnym sensie naturalne, najpierw w życiu duzo się dzieje: szkoła,ślub, dzieci a potem przychodzi "stabilizacja"której po pewnym czasie mamy dość. Ja nie wiem jak to przełamac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sneer
znam odpowiedź na Twój problem autorko tematu: rozwiązaniem jest PASJA. Jeśli jej jeszcze nie znalazłaś to szukaj. Znalezienie pasji jest wielkim szczęściem, nie każdy go ma. Jeśli nie znajdziesz prawdziwej pasji to pozostają zainteresowania które mogą przerodzić się w pasję lub nie. Ale to i tak już bardzo dużo. Zawsze przedmiotem Twojego zainteresowania może być temat sam w sobie czyli rutyna, nuda - tym zajmu się się egzystencjalizm. Czyli to co cię dręczy może stać się ciekawe poprzez spojrzenie na to z innej strony, analizę. Głowa do góry. PS. Niektórzy twierdzą ze najważniejsza w życiu jest miłość, rodzina. Nie. Najważniejsza jest pasja/zainteresowania. Jak to znajdziesz to reszta się dobrze ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie kochacie sie w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×