Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monajka

Czy byłyście kiedyś zakochane w kimś poznanym wirtualnie?

Polecane posty

Gość gość
moze to sa nasze bratnie dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaa
16: 36 - Tak i dlatego dzieja sie te wirtualne zakochania. I nic by w tym nie bylo zlego, gdyby sie tak w tym nie cierpialo, a jak widac wiecej w tym cierpienia i rozdarcia w wielu przypadkach, niz czystej, niezmaconej radosci. I ja to wszystko pisze z wlasnego doswiadczenia, bo sama trwam w podobnym ukladzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaa
gośćia - To super, ze wam sie udalo, na pewno nie jest to niemozliwe. Mysle, ze jak sie dziala z zamiarem, raczej niz ot tak sobie, to mozna na necie znalezc odpowiedniego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaa
Na pewno trudno jest zapomniec. Szczegolnie, jesli od miesiecy, czy lat, przyzwyczailismy mozg do codziennego myslenia o tej osobie i wyobrazania sobie, jak cudownie byloby sie znalezc w jej ramionach. Dlatego jedynym sposobem jest zastapienie tych mysli innymi. Moze w tym pomoc terapia behawioralno-poznawcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko ladnie teoretycznie brzmi ale w zyciu przewaznie jest tak ze jak sie wkrecisz w myslenie o jednym to trudno sie przestawic na innego. No i jak jest zle i jakis inny by sie przydal to tych innych jakos wymiata. Znikaja, Zapadaja sie pod ziemie. Nie wiem, moze to tylko ja tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt inny mi sie nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaa
Zgadza sie, jak sie tak wkrecisz w myslenie o czyms, to staje sie to niemal obsesja i nie da sie tego ot tak przerwac. Ale jezeli bardzo tego chcesz, to sie da, tylko czasem trzeba siegnac po profesjonalna pomoc, lub chociaz literature. Bo to jest tylko i wylaczenie kwestia przyzwyczajenia mozgu to czegos nowego, zeby wyprzec ta obsesje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćia
Gościu 16:44 tak lecz na początku to było takie zawieszenie nez zamiarów po prostu znajomość rozmowy, te półtora roku pisania, początki całe w skowronkach a potem takie cierpienie, ja leżałam na łózko jak głupia i płakałam myślałam o nim i płakałam, i nie wiem czemu ale było mi dobrze z tym płaczem czułam wtedy takie ciepło. Potem przychodziło pocieszenie i poczucie radości że jednak kogoś takiego poznałam że powinnam być wdzięczna losowi że przynajmniej mogę porozmawiać. Powiem szczerze że ja byłam już zrezygnowana potem i pisałam do niego żeby mnie zostawił, że nie ma sensu tak przez neta się kolegować bo ja cierpię strasznie i wole to zakończyć. A on wtedy zaproponował żeby się spotkać i po tym spotkaniu kolejne i tak do dzisiaj wspólny urlop święta itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko sie pamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle ze terapia to koszty i czas. Znasz jakies bardziej dorazne metody, ktore pozwalaja choc na chwile odetchnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ze to nie ma sensu .trzeba sie z tym pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys meczylam sie 1.5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.00 - to wlasnie na tym polega, ze na poczatku jest lekko latwo i przyjemnie , ze nie czujesz zadnego zagrozenia. Niby mozesz to wszystko w kazdej chwili zakonczyc ale nie chcesz i nie widzisz powodu. Dopiero potem nagle okazuje sie ze tego zakonczyc nie jestes w stanie. Ze TO ma kontrole nad Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaa
Terapia to koszty i czas, jak zreszta wszystko inne. To jest kwestia naszego wyboru. A jak nie terapia, to po prostu musi cie cos innego pochlonac, ale to ty musisz tego chciec i miec taka intencje. Bo najlatwiej przychodzi masochistyczne rozmyslanie o tej osobie. Musisz pozwolic innym myslom zastapic te szkodliwe. I naprawde tego chciec. Dobrym sposobem jest czytanie ksiazek. Ale z prawdziwa intencja czytania, nie ze czytasz, ale zamiast myslec o tym, co czytasz, myslisz o tej osobie. Czytanie ksiazek to tez nawyk, ktory trzeba w sobie wyrobic, jezeli go nie masz. No i jak najwiecej przebywac i rozmawiac z innymi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaa
17:07 - Dokladnie tak jest, jak piszesz. Internetowa zasadzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko jest zaplanowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mozna tak szybko rezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozna sie zakochac od pierwszego wejrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam zafascynowana pisaniem z pewnym mezczyzna 7 lat starszym odemnie...;[ mam chlopaka nie uklada nam sie zaczelam pisac z pewnym mezczyzna po miesiacu skonczylam ze strachu ze moj zwiazek sie rozwali.. i zaluje bo mojego obecnego faceta nie kocham.. i nie wiem jak go odnalezc ehh... brakuje mi pisania z nim..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ze straciłam... ale codziennie mysle o nim... co za zycie.... tkwie w bagnie bo tak chce i nie moge tego skonczyc,, a tamtego chlopaka olalam mimo tego ze byl wspanialy.. byc samemu i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EJK31
ja juz wpadlam w tę pułapke w licpcu, trwa to do dzis...chce to skonczyc a nie moge, jestesmy coraz blizej, blizej siebie i spotkania, mamy rodziny, boze nie wiem co robie ale mi z tym dobrze, mysle o nim, czekam na jego znak, znow chce go zobaczyc i uslyszec,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaa
Czasem wlasnie spotkanie moze rozladowac atmosfere. I bedzie wiadomo: woz albo przewoz. Czasami dopiero romans z kims innym pozwala nam dostrzec wartosc naszego partnera. Nie jest to najlepsza droga, ani nikomu tego nie polecam, ale czasem nie mozna juz zatrzymac rozpedzonego pociagu zwanego pozadaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu sie nie zgadzam. Mysle ze oslawione pozadanie to tylko jeden z elementow. To nie pozadanie nadaje kierunek i ped choc niewatpliwie pozadanie /lub nie moze byc elementem calosci. To raczej ped do marzen do jakiejs ekstazy gdzie ktos wreszcie poczuje sie dobrze, gdzie jest sie akceptowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba iluzja.trzeba sie pogodzic z losem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×