Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monajka

Czy byłyście kiedyś zakochane w kimś poznanym wirtualnie?

Polecane posty

Gość sowaa
Haha, ktoś wyciągnął temat sprzed 4 lat i czytam swoje na nim wypowiedzi... U mnie pozostał koleżeński kontakt z tą osobą, kilka rozczarowań jego zachowaniem, poukładanie życia rzeczywistego, sporo zmian w realu. Ciekawe, jak u innych zauroczonych wirtualnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę, żeby chodziło o kafeterię pytam kim była osoba, w której się zakochałaś online (pytam gościa z 20:19)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na jaką literę Wasz miał imię? Mój R

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu 20:19. On był i jest. Kim? W jakim sensie pytasz? Był tajemniczy zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaa
21:34 - na kafeterii "powstało" kilka lub więcej autentycznych par, więc nie ma co niedowierzać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ku przestrodze
Pewnie sie niektorym udaje ale trzeba byc ostroznym. Ok 10 lat temu mialam taki przypadek. Poznalam go na gadu-gadu. Bylam wtedy swiezo po rozwodzie wiec pewnie bylam latwym emocjonalnym kaskiem. Najpierw pisalismy troche, a potem coraz wiecej i wiecej. Wieczory spedzalismy na telefonie. Spotkac sie nie bylo latwo bo on mieszkal w stanach. Zakochalam sie w nim (a wlasciwie tak mi sie wydawalo). Wyznalismy sobie milosc ( :) ), nawet sex mielismy przez telefon:). Jak kazda zakochana idiotka wierzylam mu i pisalam o roznych rzeczach o ktorych nie powinnam. W koncu po czterech miesiacach przyjechal do mnie. Nie mial w sobie nic z tego czarujacego faceta z ktorym mialam wirtualny romans. Okazal sie psychopatycznym idiota. Jak stwierdzilam ze do siebie nie pasujemy zacza mnie straszyc ze przekaze niektore nasze rozmowy mojemu szefowi i upobliczni nasze rozmowy w mojej pracy.. zmusil mnie abym zrezygnowala z mojej dobrze platnej pracy.. musialam, skimpromitowalby mnie zupelnie. Rowniez wyslal kopie naszych “seksualnych” rozmow do moich rodzicow. Tu mialam latwiej bo przekonalam ich ze to nieprawda I ze tylko jakis swir zwariowal na moim punkcie.. moj rozwod przy tym wirtualnym idiocie to byla pestka. Wygrzebalam sie jakos z tego, ale lekcje zycia dostalam.. juz setki lat temu mowili ze nic nie plami tak kobiety jak atrament..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość ku przestrodze dziś - bardzo ciekawa i pouczająca historia:P Dzięki że ją opowiedziałaś. A czy poznałaś kogoś potem (niekoniecznie wirtualnie), czy nadal sama? Życzę Ci, żeby wszystko się w końcu ułożyło w Twoim życiu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, Po tym jak musialam zrezygnowac z pracy sama podjelam decyzje o wyjezdzie do Stanow. Wyszlam ponownie za maz.. ale po osmiu latach wcale nie jestem szczesliwa.. ale to juz odrebna historia. Dlatego lubie siedziec na kafe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.22- Szkoda, że nadal nie jesteś szczęśliwa, gdybyś była, to pewnie nie byłoby Cię tutaj:P Ja też przeżyłam nieciekawą historię w wirtualnym świecie choć nie tak drastyczną jak Twoja:P Nie wiem co się teraz z mężczyznami dzieje, że to forum "aż puchnie" od tych opowieści. Czasem tu zajrzę. Pozdrawiam. 5.41:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chantelle11
Mi również przydarzyło się wirtualne zauroczenie. Oboje po 30-stce, oboje wolni, z miast oddalonych od siebie 250km. 1,5 roku rozmów, codzienny kontakt przez telefon i skype- taki wirtualny związek. Po ok. 3-4 miesiącach znajomości z mojej strony padła propozycja spotkania- dla niego za wcześnie... Ponowna inicjatywa z mojej strony- zaproszenie na sylwestra domówka u moich znajomych- nie, bo wolałby pierwszy raz spotkać się ze mną sam na sam. Postanowienie noworoczne?:)- zerwać kontakt, bo intuicja podpowiadała mi, że być może ktoś inny jest w jego życiu. Zatrzymał mnie, prosił ,przekonywał, że nikogo nie ma, mamił planami na spotkanie... wkrótce. Odczekałam te kilka miesięcy, podczas których odkryłam, że nie byłam jedyną dziewczyną z którą rozmawiał, nadal logował się na portalu randkowym, pisał z innymi, nie widział nic w tym złego- bo to tylko rozmowy, a ja to niby ta najważniejsza. Było mi trudno, ale po 1,5 roku zakończyłam tę znajomość prowadzącą raczej donikąd. On pisał, dzwonił, błagał, zapewniał- stwierdziłam, że szkoda czasu. Raczej nie weszłabym ponownie w taką znajomość- przeżycia niczym zakończenie związku z realnym świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do powyzej, czy spotkalas go chociaz raz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chantelle11
Nie spotkaliśmy się ani razu. Widzieliśmy się tylko przez kamerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak! Relacja wirtualna a zakończenie jak w realnym związku. Emocje nieprawdopodobne! U mnie półtora roku mija a emocje nie opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedzieć czy ta znajomośc ma szanse rozwinąć się w coś poważnego i jaki on ma stosunek prawdziwy do Ciebbie, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróżkom tarocistkom dziękujemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci czarujący, romantycznie i zachwycający kobiety internetowi panowie to często osoby aspołeczne, nie potrafiące układać sobie relacji z ludźmi w realu, bojący się realnego kontaktu, odkładający spotkania, bo tak naprawdę boją się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Bardzo polubiłam tu jednego gościa.Zakpił sobie ,urwał kontakt.Traktowałam Go jak kolegę,przyjaciela ale cóż takie życie.Nie żal mi ,czasami tu zajrzę ,ale nic nie piszę a wiem że on tu nadal jestusmiech.gif Miłego wieczoru usmiech.gif x Kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×