Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mama mojego chlopaka chce z nami zamieszkac

Polecane posty

Gość gość
Warto cos sciemnic, ze jeszcze sie zastanawiacie,itd. nie podoba mi sie manipulacja tesciowej. mlodzi muszá! mieszkac sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. troche mnie rozwalaja komentarze, ze mama ma wziac kredyt albo ze w warszawie nie znajdzie pracy. tak jak pisze, ona przechodzi NA EMERYTURE. nikt jej nie da kredytu i tez nie zamierza szukac pracy. teraz mieszka na wsi w mieszkaniu wynajmowanym po znajomosci za jakies naprawde smieszne pieniadze i zyje wygodnie. jak by przeszla na emeryture wciaz by jej spokojnie starczalo do 1-wszego, chociaz luksusow by nie bylo. w warszawie taka emerytura to smieszna kasa, na nic nie wystarczy. zgadzam sie z osoba, ktora napisala, ze jak sie przeprowadzi to juz w ogole bedzie miala tylko nas. to jest fakt i mnie to przeraza. moj chlopak mowi, ze to duze miasto, ze sa tutaj wieksze mozliwosci (jakies nie wiem uniwersytety trzeciego wieku) i sobie znajdzie rozrywke, ale ja tak szczerze mysle, ze my bedziemy dla niej glownym sposobem spedzania wolnego czasu. ona sie na maksa uczepila tych wnukow, ktorych jeszcze nawet nie ma... przeciez nie jest powiedziane, ze w ogole mozemy miec dzieci, ze na pewno urodze itd. a nawet jesli to sama chcialabym sie zajmowac moimi dziecmi. ewentualna pomoc by sie przydala, ale nie jest tak niezbedna, zeby ktos cale swoje zycie wywracal do gory nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapiszcie ja na uniwersytet III wieku. Bo jej zajęc brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>> troche mnie rozwalaja komentarze, ze mama ma wziac kredyt albo ze w warszawie nie znajdzie pracy. tak jak pisze, ona przechodzi NA EMERYTURE. <<< Nie napisałaś o tym wcześniej. Osoba przechodząca na emeryturę ma duży problem z odnalezieniem siebie w nowej codzienności :(. Jak jeszcze ją "zaimportujecie" :D do Warszawy, to założę się, że całą energię, którą wcześniej wydatkowała na pracę zawodową, przeznaczy teraz na UDOSKONALENIE Waszego życia :D :D :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" bedzie zaraz przechodzic na emeryture" x w pierwszym zdaniu, ciołku, napisała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisalam w pierwszym poscie, ze bedzie zaraz przechodzic na emeryture. ja to wszystko wiem, ze nie bedzie miala w ogole zajec, ale kurde co, mamy ja zostawic sama na tej wiosce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej pory tam mieszkałą ..a teraz co nie da sie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty najpiew weź ślub, a potem planuj dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>napisalam w pierwszym poscie<<< Faktycznie przeoczyłem :(. x >>> ale kurde co, mamy ja zostawic sama na tej wiosce??<<< Nie musisz. Możesz ją do Waszego mieszkania w Warszawie na najbliższe ćwierć wieku zaprosić :D :D :D. Trzeciego wyjścia tak na prawdę nie ma :(. Jeżeli ta kobieta przechodzi właśnie na emeryturę, to raczej dość długo mieszka sama (bez syna). Dziwi mnie, że nie ma innych, bliskich sobie osób. Przecież wioska, to nie pustynia :D, a w miejscu, gdzie pracowała, też występują stwory zwane ludźmi :D. Możesz zaproponować jej, by zamieszkała z inną kobietą w podobnej sytuacji (jej jakąś dawną koleżanką). Jeżeli ma problem w nawiązywaniu bliższych relacji z innymi ludźmi, to po sprowadzeniu jej do Warszawy masz zapewnione ćwierć wieku jej towarzystwa :D (to tyle, co maksymalny wyrok za morderstwo :D :D :D).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze mnie nie obrazac od ciołkow ..no dobra nie doczytałąm ale co to zmienia ????argumentem jest ze przechodzi na emeryture ??????? a co to ma do tego ...ona jest małe dziecko nie potrafi sobie znalesc zajecia .albo dodatkowa prace ...masa emerytow dorabia .A tak wogole jest teraz tyle roznych organizowanych spotkan dla emerytow ...na wsiach tez .Zdaj SOBIE SPRAWE ze teraz beda gotowac obiadki dla was ale tez ,siedzenie z nia rozmowy ..bo ona nie potrafi sobie zorganizowac zycia ..tylko bedzie zyc waszym zyciem ..Przechodziłam to wiec wiem o czym pisze.. Sama propozycja przepowiada to ... Takze poprostu trzeba byc stanowczym ..uwież to działą !!!...bo uleganie a bo tak wypada a bo to..mama ... ..jeszcze wasze małzenstwo na tym ucierpi na 100% ... nie jedna osoba przyzna mi racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej pory miala prace, wiec samotnosc jej tak nie doskwierala, miala co robic z kazdym dniem. teraz ma tam zostac zupelnie sama. to jest rezolutna, madra babka, nie widze tego, jak jej zycie mialoby byc zbudowane wokol pielenia ogrodka czy cos... ja rozumiem, ze chce byc na stare lata z synem, z wnukami, gdy te sie pojawia. dlatego nie wiem co o tym myslec i jak sie zachowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>to jest rezolutna, madra babka, nie widze tego, jak jej zycie mialoby byc zbudowane wokol pielenia ogrodka czy cos...<<< To innych zajęć już nie ma? Może zacząć działać społecznie, albo wykorzystując swoje wykształcenie dorabiać do emerytury. Jak jest taka rezolutna, to sama powinna coś wymyślić i zauważyć, że pakuje się Wam na siłę, na głowę :(. Wyjaśnij jej, że dzieci będą mogły do niej na wieś, na wakacje przyjeżdżać :D :D :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My w planach mamy kiedyś zaopiekowanie się teściem, ale teściu ma już teraz 80 lat, więc to by była opieka już na prawdę na STARE LATA. Twoja teściowa dopiero przechodzi na emeryturę, to ile ma lat? 65? To jeszcze "młoda-stara". Branie jej sobie na głowę to za przeproszeniem wyrok na 25-30 lat! Co ona dziecko jest, że sobie nie poradzi? Nie ma ŻADNYCH znajomych? Koleżanek? Sąsiadek? Rodziny? Kuzynów? To chyba prowo ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko współczuję. ja mieszkam z teściowa i to naprawdę nic przyjemnego, a kobieta jest naprawdę w porządku, ale sam fakt, że jest, że do naszych pokoi przychodzi kilkanaście razy dziennie tylko dla tego że dziecko, już mi przeszkadza. zgadzam się z misiem, że teściowa nawet mieszkająca gdzie indziej i tak będzie do was przychodzić co chwila, a to ciasto upiekła, a to gołąbki zrobiła, a to nowe buty sobie kupiła. i rację ma tez pisząc, że drugiego wyjścia nie ma. albo się zgadzacie na jej przeprowadzkę, albo nie. jak sobie sama poradzi to niech się przeprowadza (wiele kobiet będąc na emeryturze pracuje, może jakaś gospodyni domowa z możliwością wynajęcia pokoju w rezydencji), ale puki nie jest ciężko chora i potrzebująca stałej opieki to ja bym się w to nie pakowała, tym bardziej, że ewidentnie widać mimo twoich ciepłych słów o teściowej, że nie masz ochoty utrzymywać z nią częstych kontaktów. wóz albo przewóz. argument, że wnuk będzie mógł jeździć na wieś uważam za rewelacyjny. a teściowa to nie małe dziecko przecież, da sobie radę jak do tej pory jakoś dawała (bo z tego co widzę, to kolorowo w życiu nie miała).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niestety nie prowokacja. ma jakichstam znajomych, ale zadnych bliskich i czuje sie samotna. wiem, widze to na co dzien, jak ja odwiedzamy. do tego naprawde musze podkreslic, ze ona jest ogolnie w porzadku babka. ma dobrze poukladane w glowie, jest rozsadna, dla mnie zawsze byla bardzo, bardzo ok. nie moge jej naprawde nic zarzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może autorko po prostu zastanów się co będzie mniejszym złem dla ciebie i pogódź się ze swoim losem. swoją drogą ja też nie umiem pojąć jak taka jak piszesz spoko babka po pierwsze może wpaść na taki pomysł i takich rzeczy od swoich dzieci wymagać, a po drugie nie mieć w ogóle żadnego własnego życia i żadnych zainteresowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja tez mam super teściową, naprawde dobrze się dogadujemy ale NIGDY nie chciałabym z nią mieszkac... To zupełnie co innego, zwłaszcza jak są dzieci, niestety dwie panie domu to o jedna za dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. myslalam o tym duzo i stwierdzilam, ze przeciez nie zabronie jej sie przeprowadzic i nie zabronie jej synowi pomagac jej finansowo. mysle jednak, ze w takim razie troche inaczej musimy podzielic nasze fundusze, a mianowicie zostawic sobie kazdy jednak swoja kase na swoim koncie oprocz konta wspolnego na kredyt, dzieci itd. wtedy on bedzie mogl ze swoich zaskorniakow pomagac mamie, a ja ze swoich swojej rodzinie czy tez sobie zapewnic jakies przyjemnosci. co sadzicie o takim rozwiazaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)faceci polscy traktuja kobiety jak c**y i szmaty dlaczego sie zgadzacie 888 www.youtube.com/watch?v=5DQzoWLDm7w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko no jest to jakieś wyjście, choc uważam, ze to wręcz chamsko ze strony tej kobiety, ze zwala się Wam na głowę i oczekuje kasy tylko dlatego, ze jej się nudzi tam gdzie mieszka... Bo rozumiem, ze to nie ma być pomoc na jakiś czas tylko stale utrzymywanie, tak? Oj, nie myśli ta kobieta... No chyba, ze tacy bogaci jesteście, ze absolutnie nic to nie zmieni w Waszej sytuacji finansowej, ale z tego co piszesz to jednak będziecie musieli kupic mniejsze mieszkanie i zastanowić się nad potomstwem... To chyba jedyne wyjście, żebyście mieli kasę osobno i niech chłopak (bo rozumiem, ze małżeństwem nie jesteście, wiec Ty nie masz obowiązków) oddaje mamie kasę jaka mu zostanie... Tylko dziwie się tej kobiecie, ze stawia Was w tak niezręcznej sytuacji, moi rodzice ani tescie w zyciu by nie wpadli na taki pomysl, ze przeprowadza się do naszego miasta na nasz koszt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nie wiem jak on z nia rozmawial, jakie ona ma informacje. mi jest bardzo niefajnie, bo myslalam, ze teraz jest czas, gdy budujemy nasza przyszlosc... pracujemy mozliwie duzo, staramy sie jak najwiecej wyciagnac, zeby miec dom, dzieci... to przeciez niewyobrazalne wydatki. stala pomoc w wysokosci kilkuset zlotych miesiecznie to przeciez bardzo duzo. w perspektywie 10 lat mozna by np nadplacic kilkadziesiat tys zlotych kredytu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Im "mamusia" będzie bliżej, tym więcej pieniędzy synek na nią wyda (częstsze kontakty, więcej pomocy w odnalezieniu się w nowym mieście itp.). Jest jeszcze jedna sprawa: zaimportowana do Warszawy mamusia, będzie zajmować CODZIENNIE czas syneczkowi :D. Odbije się to z całą pewnością, na czasie, który macie dla siebie (a pewnie już teraz jest go mało) i na czasie, który będzie mógł poświęcić na pracę (czytaj: może zacząć mniej zarabiać). Wytrzymałość ludzka nie jest z gumy i w pewnym momencie będzie musiał wybrać: nadgodziny, albo zawiezienie mamusi do odległego lekarza/marketu. Takie są niestety realia :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to autorki przede wszystkim porozmawiaj z chlopakiem jak to wszystko wyszło z ta mamą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×