Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ekonomia gastronomia planuj posiłki, wydawaj mniej, nie marnuj jedzenia

Polecane posty

Gość gość
Mam dużo zamrożonych owoców z działki. Często robię z nich kompoty, gdyż wolę kompot niż napój ze sklepu. Owoce, które zostają z kompotu wykorzystuję w taki sposób, że dodaję je do galaretki. Owocami z galaretką zajada się cała moja rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mięsooszcędna
heh no dobra nie jest to rosół tylko wywar z warzyw i mikro mięcha jako baza do zupy. Klasycznego rosołu nikt u nas w domu nie jada, stąd też nie robię. Jadamy proste zupy np. brokułową itd. Mamy małe dziecko (2 lata) staram się żeby nie jadło za dużo tłuszczu pochodzenia zwierzęcego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mięsooszczędna
do gościa z 19:31 Mam prośbę, czy mogłabyś podać jak robisz zupę na podsmażonych warzywach, i jakie są to warzywa, u nas w domu nikt tak nie robił, stąd też nie wiem, a brzmi to fajnie, chętnie spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisała że obiera kostki kurczaka z mięsa. Nie sądzę żeby obierała caly kawałek nowy i mieliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marchewka, por, seler albo pietruszka, cebula - wszystko pokrojone w zapałkę/drobną kostkę albo cieknie plasterki (cebula w kostkę) i podsmażone na rozgrzanym maśle albo oleju, podsmażamy aż zaczną pachnieć. I wrzucamy do wrzątku na zupę. Najlepiej użyć sporej patelni, żeby warzywa się smażyły a nie dusiły we własnym soku, potem patelnię spłukujemy wrzątkiem żeby do zupy trafiły wszystkie smaki. Do niektórych zup, np. z cukinii czy dyni pasuje też czosnek, dodajemy jako ostatni i jeszcze ze 30 sekund smażymy. Takie warzywa można też zmiksować z odrobiną zupy (jeśli to "tradycyjna" zupa, a nie krem) i dodać do niej pod koniec, smak będzie jeszcze lepszy a zupa lekko, naturalnie zagęszczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mięsooszczędna
do gościa z 19:31 bardzo dziękuję za przepis :) w tym tygodniu wypróbuję, brzmi smakowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak miałam biedę w domu to kupowałam całego kurczaka i porcjowalam . Z korpusu miałam bulion na zupy. Na cały tydzien. Przykładowo 1 obiad - jedna pierś + ziemniaki 2 obiad- druga pierś + ryż lub kasza 3 - skrzydełka z frytkami 4 - udka + duszone ziemniaczki z porem 5 kopytka i sos z pod pieczonych udek Do wszystkiego surówki lub duszone marchewka lub buraczki. 2 razy w tyg były naleśniki lub inne kluski czy pierogi na słodko. Mysle jak sie chce to mozna z niczego dobry obiad zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Nie chciałam nawet tu wchodzić bo poczułam się strasznie parszywie po pierwszych odpowiedziach. Jednak chcę sprostować kilka rzeczy. -nie zbieram oslinionych resztek z talerza dzieci, idą dla kotka, który kręci się w pobliżu - pastę do kanapek nie robię z obgryzionych kostek, jak kroisz nożem kurę to nie dotniesz co do kostki, obieram to co zostaje, przesadziłam ze na cały tydzień, nie myślałam że aż tak mnie rozliczycie - nie gotuje dużo za dużo, ale nawet jak zostanie mi dwie łyżki ziemniaków to wolę dołożyć świeżych i zrobić kluski, użyłam skrótu myślowego nie podawałam pełnego przepisu - z grubych obierków z buraczka wyciska się sok praską, a do zupy dodaje małe fragmenty których nie da się dotrzeć na tarce Dziękuję tym, którzy mimo wszystko podzielili się sensownymi uwagami. A na koniec tym obrzydzonym życzę by nigdy nie posmakowali biedy. Takiej biedy kiedy człowiek jest głodny. Takiej biedy, że zdobyta kura zostanie wykorzystana do ostatniej części, razem z podrobam które samemu trzeba oporzadzic. Takiej biedy że czerstwy chleb jest przysmakiem. Tak jak pisałam, ten czas już za mną, ale nie marnuję jedzenia nadal. Myślałam, że to będzie fajny pouczający temat, tymczasem rozmawiamy o oblizanych kostkach. Nie byłam wystarczająco precyzyjna, wydawało mi się ze to tylko luzna rozmowa,ale straciłam zapał po tym co przeczytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest w Francji taka bardzo luksusowa restauracja gdzie szczyczą się przerabianiem całej kaczki (no może oprócz piór) - mają specjalną prasę , która coś tam wyciska, nie pamiętam już dokładnie procesu, ale przerabiają wszystko łącznie z kośćmi i pewnie rzadko kogo byłoby tu na ta restaurację stać;) więc nie ma się czego wstydzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie ze autorka mimo biedy jest na poziomie a komentujący mimo nadmiaru to jakieś prostak bez szkoły. Żenująca nagonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj sie , mnie tu ostatnio strasznie zjechano za to ze mam pralke w kuchni, zostałam ośmieszona i wyzwania od debilek i nawet stałam sie bohaterka kilku topikow na ten temat jaka to ze mnie idiotka:) wiec olej te frustratki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja prawde mowiac nie musze oszczedzac na jedzeniu, ale kto wie co bedzie w przyszlosci. Niezle ze autorka tak potrafi gospodarowac jedzeniem. Mi sie zdarza niewykorzystane produkty wyrzucic, ale pracuje nad tym:) Jak dla mnie to autorka moze jeszcze podawac swoje pomysly na oszczedzanie jedzenia. Chetnie poczytam. Moze i my bedziemy kiedys w takiej sytuacji, ze nie bedziemy mieli co do garnka wlozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to jeszcze coś dla Ciebie bo po obraniu szkieletu dalej możesz go wykorzystać: jako składnik do zrobienia bazy do sosów tzw. demi-glace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko świetnie tylko jak oszczędzać, gdy nie lubimy mięsa- nie da się wtedy jednej kury przerabiać przez tydzień na różne sposoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja tez chetnie poczytam :) ja ostatnio pokroilam nieswiezy chleb jasny i ciemny w kostke i upiekłam na grzanki. Super do zup kremow. Mozna trzymac w zamknietym pudelku dlugi czas. A maz podjada bez niczego twierdzac ze lepsze niz chipsy ;) wiec pisz pisz i nie przejmuj sie tymi wpisami bo po pierwsze uwazam ze to co robisz to zaden wstyd, łatwo kogos keytykowac wirtualnie a w zyciu nie wiemy co te "damesy" tak naprawde robia i jak zyja. A z doswiadczenia powiem Ci ze to wlasnie zamozniejsi ludzie kombinuja, oszczedzaja i sie tego nie wstydza bo nie ma czego. A gospodarnos to raczej powod do dumy. O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy kupujesz rozne kasze , ryż, soczewice warzywa, oleje i przyprawy i robisz pyszne żarcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O cieszę się na ten miły oddźwięk wreszcie. Dla osób nie lubiących miesa polecam tanią teraz dynię. Nie będę wdawać się w szczegóły przepisów bo znów mnie zjedzą ;). Kupujemy wielką dynię. Aby obrać jak najcieniej pieczemy pocięte w kawałki w piekarniku, wtedy łatwo obrać cienko. Skórkę dyni tniemy w słupki jak frytki i smażymy z kurkumą, solą i pieprzem. Z części miąższu robimy zupę krem. Z czesci placki ziemniaczane z dynią. Z części kopytka - pycha. Z kolejnej części robimy ciasto dyniowa. Z warzyw pozostałych z wywaru do zupy i z kawałków dyni robimy gulasz warzywny. Dyniowa pasta do kanapek powstaje w sekundy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pestki z dyni oczyszczamy, suszymy i jemy cala zimę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jaka dynia ;) My tych dużych wodnistych nie lubimy, a bardzo lubimy piżmową (porcja akurat na zupę-krem dla 4-6 osób), czy makaronową (też mało wydajna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pestki podprazam i dodaje do sałatek , tak samo pestki słonecznika pycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pizmowej dyni super pyszna zupa krem. Z soczewicy tez mozna zrobic pyszna zupę. W ogole wiecej jest wegetariańskich możliwości niz tych z mięsem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mięsooszczędna
ja ostatnio zachwycam się cieciorką. Paczka kosztuje ok 4,5 zł i jest mega wydajna, tzn bardzo pęcznieje - namaczam potrzebną ilość na noc i rano jest już gotowa do dalszej obróbki. Dodaję do m.in. zup, ale możliwości jest wiele np. pasty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś mieliśmy takie dwa tygodnie, że miałam tylko ziemniaki i jajka. Co ja się wtedy naglowilam. Kotleciki ziemniaczane, knedelki, kopytka, frytki, jajka sadzone z ziemniakami, baba ziemniaczana, zapiekanka z ziemniaków i jajek na twardo, tortilla hiszpanska. Oj dało się dużo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś naprawdę spoko. Nie przejmuj się głupkami. Pisz, masz fajne pomysły. W ogóle fajny temat, można się powymieniać różnymi przepisami :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie takie pomysłowe osoby, sama taka jestem i mimo ze stac mnie nawet na homara często jadam duszone ziemniaczki z cebula i do tego ogórek kiszony , uwielbiam proste jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie to słyszeć drogie panie. U mnie ten tydzień będzie pod znakiem ryby. Dużej sztuki. Sprawiłam rybę i na obiad filecik z ziemniakami i ggroszkiem. kręgosłup i resztki obgotuje, żeby z łatwością zdjąć widelcem resztki mięsa (które jutro z pozostałymi ziemniakami z obiadu będą hiszpańska tortilla). Do gara wrzucę głowę, ogon i zrobię wywar na zupę rybne. Cześć mięsa podsmażyć i z warzywami wyląduje w zapiekance. Odrobina z białym serem będzie pasta kanapkową. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać wieczorem mniej malolat prowokator ów siedzi i można pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ile ta ryba ma, 10 kg, że na tyle starczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze gdy robię barszcz zostawiam obierki, dokładnie płuczę i gdy barszczowi brakuje koloru wkładam na sitko i na chwilę do barszczu. jest to sposób stosowany w wielu restauracjach i nie ma w tym nic dziwnego. burak ma najwięcej barwy właśnie pod skórą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rybka to dorsz i ma 3 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×