Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Duży bagaż życiowy, czy to mnie przekreśla? Pytanie do kobiet

Polecane posty

Gość gość
wcale nie jest płytki co to za opinia z płycizn umysłu jakiegoś gościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, to co napisałam to nie miały być jakies zarzuty wobec Ciebie, napisałam Ci tylko jak to wygląda z punktu widzenia kogoś kto Cie nie zna. Faceta z dlugami, bez pracy, po 30 nadal mieszkającego z mamusia raczej widzi się jako mało interesującego... Za to inaczej prezentuje się koleś który mimo kiepskiej sytuacji jest zaradny i probuje cos z tym zrobić, od razu lepsze pierwsze wrażenie. To nie tak, ze ludzie to materialiści ale ckliwymi tekstami o miłości dzieci nie wykarmisz, romantycznych frazesów do garnka nie wlozysz, wiec nie oszukujmy się - kasa jest wazna. Nie najważniejsza ale wazna. A milosc? Oczywiście, ze jest, ale ona nie przychodzi jak grom z jasnego nieba, najpierw musisz poznać odpowiednia osobę i zainteresować ja sobą, a mysle, ze możesz być calkiem fajną osoba z charakteru - i TO jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćk
i duży ten dług autorze ,a kobity to materialistki,i chcą dzieci więc kasa potrzebna ale są jeszcze osoby które potrafią kochać ,szanse na prawdziwą miłość ma każdy ale tak naprawdę prawie każdy myśli tylko o tym jak dobrze się ustawić dlatego niewielu ma w życiu coś tak niezwykłego ,nie do kupienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na Twoim miejscu skupiłabym się na szybkim zmniejszeniu długu,najlepiej za granicą za normalne pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
!2 lat to nie jest długi okres, tylko się tak wydaje a naprawdę szybko mija. Ja mam 41 lat, więc wiem jak szybko minęło. I też jestem w takiej sytuacji kiedy zaczynam wszystko w życiu od nowa, uczuciowo, zawodowo, z mieszkaniem w innym mieście. Człowiek jest jeszcze pełen energii i daje radę wszystko poukładać. A u faceta dobre jest to ze biologia nie goni- w wieku 40 lat możesz spokojnie szukać dziewczyny po 30 i mieć dzieci , rodzinę itp. Teraz zajmij się na tym żeby się nie podłamać i szukaj możliwości szybszej spłaty długu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci tak- bez miłości można żyć, a bez kasy raczej nie. No, można, mieszkać w szałasie w lesie i jeść korzonki lub polować na zające. Proszę Cię. Jest cos takiego jak piramida potrzeb- tzn. najpierw muszą być zaspokojone potrzeby niższego rzędu, aby można było odczuwać potrzeby wyższego rzędu. I szukanie faceta, który zaspokoi potrzeby ewentualnej przyszłej rodziny przynajmniej w połowie, nie jest materializmem tylko pragmatyzmem. A Ty nie masz pracy, nie wiesz co ze sobą zrobić. Żeby spłacić taki dług w 12 lat, rata wynosiłaby prawie 1400 zł, czyli musiałbyś zarabiać przynajmniej te 4-5 tys. To prawda, że kobiety 30-letnie nie mają aż takiego wyboru, ale są też rozsądniejsze i nie wezmą faceta z długami i bez pracy, żeby im komornik wszedł na mieszkanie, już wolą być same, albo spotykać sie bez zobowiązań i szukać dalej. Jeżeli mogę coś doradzić, to na początek zrób porządek z własnym życiem i dopiero szukaj kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn ogólnie nigdy nic nie przychodzi łatwo. Z pracą różnie bywało. Pomijając początki (okres nauki), które zawsze są trudniejsze, to zawsze tą pracę udawało się znaleźć i w sumie jak sobie przypominam to było 2-3 pracodawców i przerwy trwały około miesiąca więc chyba nie najgorzej. Problem mam teraz, bo nie moge sobie pozwolić na pracę za 1,5-2k więc trzeba przebierać. Oczywiście jak trzeba będzie to i taką się weźmie bo się tego nie wysiedzi. Kolejną rzeczą jest to, że zawsze chciałem zarabiać więcej od partnerki. Nie dla samopoczucia, czy przez jakieś ego, tylko zawsze uważałem, że to facet ma być zywicielem i koniec. U nas życie jest trudne ale wiele rzeczy jest osiagalnych. Mam nawet pomysł na interes, bardzo złożony, na który potrzebuję trochę czasu dla siebie i na samą naukę ale z drugiej strony ten cholerny dług mnie blokuje. A sam biznes by poszedł do przodu. I jakby nie patrzeć to jestem w kropce. Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam , że mimo całego tego "bagażu" ...jest coś w Tobie co na pewno ktoś dostrzeże...Coś ciepłego i..przyciągającego. Ja to widzę po przeczytaniu Twoich wpisów. Mimo wszystko mam wrażenie że jesteś rozsądny, dobry i wrażliwy...Jest pełno samotnych osób, które za takie dobro i ciepło odwdzięcza się bliskością... Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę się dopytywac o ten dlug. Czy ktos zmanipulowal cię tak, ze za niego placisz? Zyrowales komus? zbankrutowales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopytuję się o przyczynę tego dlugu, bo to nie jest 10-15tys.To jest utrącone zycie na dlugie lata. Kto ci to zrobil, i czemu sie zgodziles?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmgość
gdybym Cie kochała nie zrezygnowałabym z Ciebie z powodu tego długu,to nie koniec świata,koniec świata byłby wtedy jakbyś nie miał sił i był zrezygnowany i załamany żyjąc ze mną i myśląc że nie dasz rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to cos zmienia? Problem pojawił się w rodzinie. nie u mnie, matki, ojca czy brata. dopadlo nas. byla to jedyna możliwość żeby jakoś przetrwać. może istotne jest to że nie jest to gotówkowy tylko hipoteka pod dom. ja jestem kredytobiorcom, ale reszta musiała poreczyc jako współwłaściciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mmm gość miło, ale ja nie mam partnerki to jest ta różnica. jakbym kogoś kochal to przez jakąś potyczke nie zmienilbym uczuć. co innego być w związku i jakiś niefart a co innego wciągać kogoś w takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz! Ta informacja jest najwazniejsza! Nie roztrwoniles kasy, tylko zainwestowales w dom rodzinny. Masz szanse u kobiet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inwestycja w dom rodzinny absolutnie Cie nie przekresla. Masz szansę ulozyc sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że ja nie chce tu mieszkać.:-P Nie bardzo mi sie to podoba. tzn nie wykluczam, ale nie ukrywam, że nie chcę. powiedziałem już tyle, że mogę aktualnie dopowiedziec że troszkę odpowiedzialności we mnie jest, ale też nie mam siły spłacać tego samemu, bo nie mieszkam tu sam. Tego mam dość, że jestem zdany na siebie a reszta ma to w d***e, poza matką. wiadomo, każdy ma zmartwienia ale dlaczego to ma się zawsze przenosić na mnie. nie mam tej pracy i nikt nie dopytuje czy mam na ratę czy nie. przecież za 12lat (oby szybciej) nie przywłaszczenie sobie domu a reszty nie wyrzuce. fakt że się nie gnieciemy w 2 czy 3 pokojach ale inaczej powinno to przebiegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I od początku mówiłem że kasa nie poszła na zabawę czy hazard. Boże nie pamietam kiedy ja się bawiłem. Mam 30lat a na wakacjach byłem z 3razy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale ja właśnie z takiego powodu zakończyłam związek. Facet po tym jak się zaangażowałam przyznał się do kredytów (w sumie nie wiem na co ale nic konkretnego) i płacił dużą ratę miesięcznie bo ponad 1000 zł/ mc. Z wypłaty zostawało mu jakieś 1800 zł. Ten stan miał się utrzymać przez kilka kolejnych lat. Prosiłam go aby jakoś dorobił abyśmy mogli razem się czegos dorabiać. Niestety nie wykazywał chęci. Odeszłam bo gdybym została nie mileibysmy szans na nic. Jak tu myslec z kims takim o założeniu rodziny, kupnie mieszknia czy remoncie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość dziś 23:44 Czy jakby nie mial kredytu i zarabial 1800 też bys go zostawiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem na co tam ktoś wziął kredyt, ale dla mnie kredyt jest ostatecznoscia dlatego go wziąłem. nigdy bym sie nie zapozyczyl na powiedzmy samochód, wakacje, czy cos innego bez czego można żyć. każda forma zapozyczenia sie jest dla mnie ostatnią możliwością. nie rozumiem jak małżeństwo (nawet znam historię) wzięło kredyt na samochod o wartości 80tys w kredycie 50/50 platne po roku z wkładem własnym 40tys (czyli połowy) zarabiając łącznie około 4tys. dla mnie absurd goniacy paradoks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skoro to była ostateczność to powiedz nam tutaj ale szczerze na co konkretnie wziołeś 200 tyś kredytu:-( Bo takie obciążenie mieć można w małżeństwie kiedy to dwoje ludzi decyduje się na taka odpowiedzialność ale ty chłopie jesteś sam , w wieku kiedy powinieneś założyć rodzinę a ty tak nasrałeś sobie w swoje gniazdo? Sory ale jak dla mnie jesteś strasznie głupi. Nawet jeśli chciałeś w ten sposób komus pomóc to to pokazuje jak jesteś naiwny i głupi. Takich rzeczy się nie robi rozumiesz?? Zresztą w głowie mi się nie miesci na co ty wziołeś ten kredyt?? taka kwota obroniła by się jedynie wtedy kiedy była by przeznaczona na własne mieszkanie. A ty masz 30 lat i jesteś udupiony na kolejne 12, wiec jak ty sobie wyobrażasz zakładanie rodziny? Gdzie będziecie mieszkać, będziecie wynajmować mieszkanie a dopiero po 40tce weźmiecie kolejny kredyt na mieszzknaie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W twoim przypadku to tylko jakaś dziewczna z bogatego domu która dostała mieszkanie od rodziców a do tego nie materialistka. Ja bym nie chciała takiego faceta, pomimo ze mam własne mieszkanie bo jak tu myslec o kredycie nawet na jakiś remont czy na zmianę samochodu na lepszy?A co jak stracisz pracę na dłużej? Nie no masakra, co innego jak dwoje ludzi decyduje się na taki kredyt ale przez swoją głupotę to ty obciążysz z góry osobe z którą się zwiążesz. Może na początku związku takie rzeczy sa mało istotne ale mijają dwa lata związku i człowiek zaczyna myśleć trzeźwo a wtedy taki kredyt staje się ofromnym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredytu było 120, ale niecałe 200do spłaty. Nie będę więcej pisał i tłumaczył bo zaczynacie po mnie jechać jak po burej suce. Pisałem na co a dalej putacie na co, no to nie rozumiem. Jeżeli ktoś uważa że pieniądz jest ważniejszy od życia to niepotrzebnie zaeracam sobie i co niektórym głowę. Tak, wiem że jestem udupiony, ale już nie mam wyjścia i koniec. Uswiadomiliscie mi że muszę się pogodzić w pewnych kwestiach. Myślę, że temat został wyczerpany. Dziekuje za zainteresowanie się i poświęcenie tych kilku chwil na czytanie i pisanie. Życzę z całego serca aby żadna z Was ani w ogóle nikt nie musiał przechodzić przez żadne życiowe piekło. Dziękuję, pozdrawiam o pozwolę sobie nawet ucalować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynie co mogę ci tu doradzić to abyś dla przyszłej potencjalnej partnerki był szary od samego początku a nie tak jak mój ex dopiero powiadomił mnie o takim fakcie po roku związku. Czułam się wtedy jakbym dostała w twarz, czułam się oszukana przez niego. Skoro masz taki "defekt" to szukaj kobiety która zdecyduje się być z toba pomimo to.Z pewnoscia w końcu taką poznasz ale tak jak mówie przede wszystkim nie możesz tego ukrywać bo kobieta tez ma prawo decydować czy chce się z kims takim wiązać czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow, wszyscy czepili się tego kredytu :) też uważam, że przyszłej partnerce powinieneś to powiedzieć, być szczerym po prostu, tylko wiesz, na 1 randce nie polecam mówić czegoś takiego :P Różnie bywa w życiu, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem że nie na pierwszej randce ale uważam że taka informacja powinna się pojawić po max 2 miesiącach znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba wolę być sam niż później kogoś stracić bo okaże sie że inaczej mimo wszystko to widziała. Życie nie jest łatwe a jeszcze dorzucić problem to bez sensu. Trzeba się przyznać że g***o jest i tyle. Wyjść z tego i zobaczyć co dalej bo tak jak mówiłem wiedzialem czego chcę a teraz tak na dwa razy. Nie ma nawet z kim o tym pogadać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic gorszego żeby ten fakt ukrywać i powiedzieć dopiero wtedy jak kobieta będzie na max zaangażowana. Ja tak miałam i wtedy myslalam że go zabiję. Strasznie mnie to dobiło, już nie sam fakt że ma zadłużenie ale poczułam się przez niego oszukana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zaraz, zaraz czemu od razu skazujesz się na porażkę i izolacje od kobiet? Bez przesady, na pewno są kobiety które jakoś przetrawią ten problem ale tak jak mowię mówisz o tym na początku żeby ona wybrała czy chce takiego życia przez kolejne 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×