Niedostatek seksu usprawiedliwia zdrade!

Inessa - no i właśnie wielokrotnie o tym mówiłem. Moja to nie jest efekt przepracowanej biednej kobiety, bo tak się składa, że w domu jest podział prac, a często nawet więcej ja robię. Nie jest to efekt "znudzenia i zaniedbania", bo tak jak pisałem u mojej to było od początku i mieliśmy razem to zwalczyć, ale jak sięokazało chęci żony do pokonywania trudnści w tym względzie pozostały jedynie w obszarze obietnic. Co do rozwiedzenia to też już pisałem - poza seksem życie we dwoje ma tyle aspektów, że samo dobre danie d**y przez potencjalną inną kobietę nie jest w stanie przekonać mnie do nowego małżeństwa. Kurde, drugiego człowieka poznaje się tak naprawdę tyle czasu i takie rzeczy trzeba sobie po drodze poukładać, że szansa na trafienie ideału jest ZEROWA! No i to co na końcu - dlatego właśnie, że kobiety są przebiegłe i perfidne to jeszcze nie zdradziłem, bo boję się właśnie czegoś takiego - wpieprzenia się w bagno ;) zatem powtórzę to co powiedziałem - jak będzie okazja kiedykolwiek to jednorazowego numerku to ani chwili się nie zastanowię... na świadomą, planowaną, regularną zdradę nie jestem w stanie się odważyć...

gość wczoraj >>przyczyna problemow jak sadze nie jest osoba tylko zachowanie osoby i ma ono swoja przyczyne, ktorej nie chce ci sie poznac albowiem jestes za leniwy i za wygodny po za tym nie rozumiem powodu dla ktorego uwazasz ze zdrada jest lepsza od uczciwego rozstania << Moze bys sie nauczyl czytac ze zrozumieniem. Bo w poscie zaczynajacym ten temat, napisalem o zdradzie jako wyjsciu, gdy proby rozwiazania problemu w inny sposob (rozmowy terapia) nie daly efektu. Zajrzyj na poczatek tematu i sobie przeczytaj. A to czy lepsza jest zdrada czy rozstanie to juz pozostawiam decyzji osoby zainteresowanej. Bo i jedno i drugie wyjscie ma swoje plusy i minusy. I tez o tym pisalem w poscie wczoraj o 11:10, wiec moze najpierw przeczytaj to co juz napisano, a nie zmuszaj do powtarzanie tego samego w kolko! Rescator555 xxxx puszczajac sie jak tania meska k***a zamykasz pewne mozliwosci i sam fakt ze nie chcesz zrozumiec tego jakze prostego tematu swiadczy o tym ze moze sam najpierw przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM co pisza ludzie ktorzy maja inne zdanie niz ty

Miałem podobnie jak ty tez było nie tak jak bym chciał ale ona uważała że jest dobrze. Dużo rozmawiałem z żoną o tym wszystkim i teraz jest ok. Niewierzyła w siebie w swoją kobiecości i że jest super łaską. pokazałem jej co zrobić żeby uwierzyła w siebie i wiesz co teraz ona chce cały czas i nawet powiedziała mi że chciała by z innym i że cały czas o tym myśli.Także niewiem co lepsze.

>>puszczajac sie jak tania meska k***a zamykasz pewne mozliwosci i sam fakt ze nie chcesz zrozumiec tego jakze prostego tematu swiadczy o tym ze moze sam najpierw przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM co pisza ludzie ktorzy maja inne zdanie niz ty << Gosciu, bredzisz jakpotluczony! Jakie mozliwosci zamyka? Czego konkretnie nie moge zrozumiec? Przestan pieprzyc i napisz konkretnie o o czym myslisz, o ile w ogole myslisz, w co watpie! Rescator555

>>puszczajac sie jak tania meska k***a zamykasz pewne mozliwosci i sam fakt ze nie chcesz zrozumiec tego jakze prostego tematu swiadczy o tym ze moze sam najpierw przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM co pisza ludzie ktorzy maja inne zdanie niz ty << Gosciu, bredzisz jakpotluczony! Jakie mozliwosci zamyka? Czego konkretnie nie moge zrozumiec? Przestan pieprzyc i napisz konkretnie o o czym myslisz, o ile w ogole myslisz, w co watpie! Rescator555