Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość ciaobambino
Najczesciej ten, ktoremu bardziej zalezy robi rozne durne rzeczy, zeby z kims byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie popieram tego że pisała i błagała ale to rozumiem. Sama tez tak robiłam. Człowiek w sytuacji gdy jest porzucany a kocha to szaleje. Tonący brzytwy się chwyta. Dla mnie ważne jest to że tratwa zaczyna rozumieć co się stało i chce skończyć z blaganiem itd. Nie można człowiekowi wypominać ciągle tych samych błędów. Dla niej każdy dzień to będzie walka z sama sobą. Trzeba ja wspierać a nie mówić że napewno jeszcze napisze. Tratwa uświadamia sobie swoje błędy a to pierwszy krok w stawaniu na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porzucany czlowiek odchodzi i nie skomli o nic,by szybciej dojsc do siebie a nie dalej sie pograzac i cierpiec.Nie raz piszesz jak nastolatka juslan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
No dokladnie. Dosc juz tego desperackiego zachowania. Czas na regeneracje, czyli proces dystansowania sie do pana zuchwalego. Im szybciej zacznie tym szybciej skonczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaa83
A ja rozumiem tratwę i juslan,teraz tez mam ochotę napisać i błagać, nie robię tego walcze z tym ale mam ochotę, bo mam poczucie ze stracilam cos dla mnie najważniejszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Hej, odezwalam sie do niego wtedy po 6 tyg bez konaktu, bo liczylam ze cos sie zmienilo, ze tez teskni tak jak ja. a potraktowal mnie jak smierdzace g****o, ktore na nic nie zasluguje, wiec wiem juz ze nie ma sensu sie odzywac. Powoli moze sie uda, pare miesiecy izacznie byc lepiej, wierze w to. Skoro on mnie nie chce to ja juz tez nie chce jego. Nie jest moim panem i wladca. Poradze sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaa83
Lepiej tratwa teraz niż tak jak u mnie po tylu latach i zaręczynach,gdybym wiedziała ze tak to się skończy nie była bym z nim tak długo i nie zgodzilabym się na slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Moze i lepiej, ale dla mnie to i tak za dlugo. Po 1 ja tego czlowieka kochalam i kocham, po 2 marzylam o zareczynach ktore mialy niby byc, po 3 chcialam z nim spedzic cale zycie.TYLKO on nie chciał. Odnosze wrazenie ze bylam osoba kochajaca za bardzo, on nic ni musial juz robic. nawet po tym rozstaniu, on mnie wyzwal a nie zrobil nic. Ewidentnie wyglada to jakby on mnie w ogole nie kochal, tylko ja, ja, ja. Z drugiej strony gdyby te zareczyny byly a on by odwalil znowu cos, to bym sie chyba juz nie zebrała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Ja tez to rozumiem ale wiem, ze to na nic. Nawet, gdy uda sie zejsc, nawet po wyciagnietych wnioskach, to wiem, ze nie warto tego okupic swoim ponizeniem. Wiec desperacji mowimy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz było tu pisane,że tratwa ,jak malutkaa,jest uzalezniona od bycia z kimś i kochania za bardzo i,że to leczy się terapeutycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Na dodatek maja syndrom ofiary (moja wina, moja wina, gdybym zrobila tak a nie tak to...) Zeby nie bylo, mam to samo i musze o tym pamietac, zeby sie nie dawac wykorzystywac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka373
"Myślisz, ze chory rozum można odróżnić od chorej duszy? Pytam z ciekawości. Ja miałam chore wszystko. Każda pojedyncza komórkę. Ale to juz minęło. Może nie jestem całkiem zdrowa, ale z pewnością jestem uleczona" Bardzo dziwnie rozkminowy dzień mam dzisiaj. Kończę długi etap w swoim życiu i chyba wzięło mnie na podsumowanie, rozmyślanie, analizowanie. Widocznie czasem każdy musi sie zatrzymać w tym codziennym pędzie, przestać bronić sie przed myślami które przechodzą i pozwolić sobie płynąc razem z nimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ciekawe gdzie dopłyniesz, pewnie do punktu wyjścia. Dlaczego ludzie nie myślą logicznie. Będziesz kombinować jeszcze jak koń po górkę, a nie płynąć, do tego trzeba mieć jaja, a ty jesteś kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Za to ty jestes facetem i co sie chwalisz, ze masz moszne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie,dobrze facio mowi:trzeba płynąc a nie stale analizować i być wciąż pod prad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka373
A jaki niby jest ten punkt wyjścia? Ale co kombinować? Nic nie kombinuje :) to chyba dość logiczne, ze jak sie zamyka jakiś długi okres w swoim życiu to człowieka czasem ogarnia nostalgia? Nie wiem co w tym jest takiego zaskakującego dla Ciebie gościu :) dopłynęlam do spokoju. Bardzo fajnego spokoju, było mi to potrzebne. Żegnam sie z tym mieszkaniem i z tym okresem w moim życiu z bardzo pozytywnymi emocjami. Doszłam do tego co napisałam w cytacie. Nie jestem zdrowa ale jestem uleczona. Mam miejsce na nowy etap, nowe wspomnienia i z uśmiechem w taki etap ide. To nie znaczy ze analizuje wszystko k ciagle. Ale mam takie momenty i dobrze mi z nimi. Nie wiem, jeśli mam byc szczera czy mam Ci zazdrościć, czy współczuć tego, ze Ty w swoim życiu nic nie analizujesz. Ja Ci współczuje ale jeśli Tobie tak dobrze no to najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam w takiej sytuacji pomoc tarocistki . Ja systematycznie korzystam w sprawach pracy, uczuciowych a nawet intymnych. Napisala mi o tym gdzie powinnam szukac pracy i znalazlam w tym miejscu o ktorym napisala.Odpowiada konkretnie na pytania i nie musze dlugo czekac na odpowiedzi. Maksymalnie do 24godzin. Jestem megazadowolona tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaa83
Tratwa ja byłam zaręczona także widzisz,wolalabym żeby nie było tych zaręczyn, juz sukienkę wybieralam,czuje się okropnie przez to tym bardziej ze to on nalegał na ślub nie ja Wstyd mi przed całą rodziną, bo pewnie myślą ze cos ze mną nie tak skoro mnie zostawił mimo zaręczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaa83
Tratwa ja byłam zaręczona także widzisz,wolalabym żeby nie było tych zaręczyn, juz sukienkę wybieralam,czuje się okropnie przez to tym bardziej ze to on nalegał na ślub nie ja Wstyd mi przed całą rodziną, bo pewnie myślą ze cos ze mną nie tak skoro mnie zostawił mimo zaręczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka373
Malutka, Ty sie skup na sobie, na swoich myślach i odczuciach a nie na tym co myśli albo on albo rodzina. Czemu uważasz ze oni twierdza ze to z Tobą a nie z nim jest coś nie tak? Znam całe mnóstwo par które rozstały sie przed samym ślubem (miesiąc). Nikt ich nie ukamienował nikt nie osadzał. Stracili pieniądze które wyłożyli ale trudno. Lepiej pieniądze na zaliczki niz pół życia z kimś kto na to nie zasługuje. W tym momencie nie ma znaczenia co kto myśli o Tobie. Ważna jestes Ty sama i Ty masz sie skupić na sobie a nie na całym świecie. Każdy żyje swoim życiem i swoim życiem sie przejmuje. Może to dość brutalnie napisze ale wydaje mi sie ze nikt nie siedzi i nie rozmyśla o Tobie bo Skupiają sie na sobie i swoim życiu. Ty tez tak zrób. Po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaa83
Niestety ale się skupiają bo ciągle wypytuja nie rozumieją co sie stało,panikuja itd a ja sama nie rozumiem wiec nie umiem im tego wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka373
Nie musisz sie nikomu tłumaczyć. Zawsze możesz grzecznie powiedzieć ze Tobie tez nie jest łatwo i nie chcesz tego rozpamiętywać tylko ruszyć dalej. Ucinasz dyskusje i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Nie tlumacz sie im. Powiedz, ze ciekawosc to pierwszy stopien do piekla :) Panikuja?!? Wspolczuje, zero wsparcia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaa83
Tak panikuja,ze nie umiem faceta zatrzymać przy sobie,ze cos ze mną nie tak,ze sobie nie poradze teraz,ze stara panna zostanę i to bez kasy,itd itp ze to moja wina bo takiego wybralam/zapomnieli ze to on za mną latał i biegał ehh,ze nie będę mieć dzieci bo juz za późno,no ogólnie ma się ochotę strzelić sobie w łeb słuchając tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd ja to znam. W moim przypadku nagle zaczęły się mną interesować ciotki i gadaja po kątach że dziwne że się nie zalamalam, że napewno się wyprowadze z miasta i wrócę na wieś do rodziców bo sama sobie nie poradze. Nawet własna matka ciągle gada co ja zrobię? Jak poradze sobie z wychowaniem syna (opieka nad nim, jego szkoła) jak poradze sobie zima z ogrzaniem mieszkania itp. Normalnie w głowę można dostać od słuchania tego wszystkiego. Czasami mam wrażenie że wszyscy by woleli jak bym wyla po kątach, rwala włosy z głowy i chodziła w wyciągniętych dresach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy faceci w ogole zaczynaja za nami tesknic jak odchodza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak odchodza to tez po to,by nie tesknic,proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Ludzie potrafia byc upierdliwi. Lubia nieproszeni wtykac nos w nieswoje sprawy. Lubia straszyc. Chyba lubia sluchac jak komus nie idzie, bo maja sie na czym dowartosciowac. Ja ostatnio stwierdzilam, ze jestem mizantropka, wlasnie z tego powodu o jakim piszecie. Zyc nie dadza nawet jak sie ich prosi by zyli i dali zyc innym. Slabo sie robi od sluchania takich rzeczy, dlatego ja uciekam przed takimi ludzmi, nawet jesli uznaja to za spalony most. Jesli "jednym uchem wleci a drugim wyleci" juz nie skutkuje decyduje sie na ewakuacje. Jest tyle ludzi na swiecie. Czemu mam sluchac tych, ktorzy mnie doluja? Trzymam kontakt z tymi, ktorzy mnie wspieraja. Po prostu, nic na sile. Nie chce byc pozywka dla energetycznych wampirow. Juz wole przebolec samotnosc niz wpasc im na talerz. Trzeba wlaczyc instynkt samozachowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tratwa,właśnie przez przypadek,bo temat był u góry natknęłam się na Twoje wpisy (czy były do was wrócił?jak tak,to jakim czasie,coś takego)i Ty we wrześniu 2014 roku juz tam pytałaś czy on do Ciebie wróci czyli byłaś zostawiona.Coś wspominałas,że to parę razy było. Już nie wiem czy mi Cię szkoda.Nawet po porzednich sytuacjach wnioskow nie wyciągałaś tylko lazlaś mu do d..y i błagałaś o powrot.Szanuj ty siebie kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Wtedy wrócił i nosil mnie na rekach...kilka miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×