Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdy chłopak nalega na dziecko...

Polecane posty

Gość gość

Oboje jesteśmy młodzi, więc nie mówimy o czasie teraźniejszym ale jakiejś przyszłości. Jesteśmy dosyć długo parą więc rozmawiamy na takie tematy. Ostatecznie powiedziałam, że do tematu powrócimy za kilka lat gdy posiadanie dziecka będzie możliwe(w sensie finansowym, ja póki co się uczę). Ja wiem jedno- dzieci mieć nie chcę. Po pierwsze panicznie boję się porodu i wszelkich powikłań. Po drugie pierwsze lata życia dziecka to dla mnie tragedia. Wymaga stałej opieki, wszystkie plany i marzenia idą w kąt a liczy się tylko ta mała osóbka. Może kogoś to pociąga ale mnie nie. Po trzecie odpowiedzialność. To człowiek, a nie pies czy kot który pożyje kilka lat lub oddamy go cioci. Matką jest się na zawsze, a nie na chwilę. Dla mnie dziecko kojarzy się z rozwalonym kroczem, stertą pieluch, nieprzespanymi nocami i wielkim bałaganem. A mój chłopak no to co? "Ja chcę mieć dzieci i już, tyle wieków kobiety rodziły i dały radę." Bo nie miały nic do gadania, a ja mam. Jego w ogóle nie wzrusza to co może stać się kobiecie w czasie porodu. Chyba zabiorę go do szpitala i niech zobaczy. Jego tekst: "Oj pokrzyczy, pokrzyczy i tyle. Najważniejsza jest w tym momencie ta mała istotka." Super, a to ile nacierpi się kobieta to nie. A wstawanie po nocach do malucha? Zapytałam czy nie zgodził by się na adopcję(tak palnęłam) to nie! Bo on jest zdrowy i on może mieć dzieci. Ja się pytam do licha co za różnica. Rodzicem jest ten który wychowuje i daje całą swoją miłość a nie ten który zmajstrował. To to każdy potrafi. Mam nadzieję, że jest młody i głupi. Może kiedyś mu przejdzie. Jednak mi zrobiło się przykro bo przy tej rozmowie poczułam się jak maszynka do rodzenia dzieci a nie kobieta. Może trzeba czasem kopnąć takiego w jaja, to nic, że zaboli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze piszesz. Jak facet cię zostawi to na ciebie spadnie 24 godzinne wychowanie dziecka.Nie bądź glupia! Pytanie jest czy zdolasz podołać w razie czego i czy podejmniesz się tego ryzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ci mówi takie rzeczy i jeszcze z nim jesteś? On się nie zmieni, a ty będziesz tylko cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci tylko chcą dzieci , a tak nic poza tym. Jak się urodzi to straci zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoje przekonania masz prawo mieć. Natomiast wyznając że z całą pewnością dzieci nie chesz mieć jesteś winna facetowi szczerość. Powinnaś mu o tym powiedzieć. Jeśli tego nie zaakceptuje wasz związek się zapewne rozpadnie. Jednak budując coś na kłamstwie wiedz, że za parę lat też się rozpadnie. Tyle że z towarzyszeniem wielu przykrych słów o kłamstwie, oszustwie, egoizmie i straconych latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi bardzo podoba się studiowanie. Do tego podróże. Moja siostra była młoda jak zaszła w ciąże, kocha swoją córkę ale żałuje. Niestety mała pokrzyżowała wiele w jej życiu no ale przecież nikomu tego nie powie po za mną, czy anonimowo bo wyszłaby na wyrodną matkę. Dla małej to ona sobie żyły wypruwa, ciekawe czy ona chociaż to doceni gdy dorośnie. Póki co jest za ojcem który dla niej nic nie robi. Pieluch nawet nie zmieniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że zmieni decyzję. On ma 22 lata więc może jeszcze zmienić do tego podejście. Nie wiem czy on dzieckiem w życiu się chociaż godzinę zajmował, ja zostawałam sama z małą na cały dzień lub noc i byłam wykończona. A tak na pełen etat? Nie, dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, daj sobie z tym facetem spokoj! On w ogole nie bierze nawet pod uwage twoich pogladow i zyczen. A dziecko to nie kolor pokoju, ze mozna dojsc do kompromisu. Albo sie je ma, albo nie ma, nie ma trzeciego wyjscia. Znajdz kogos, kto cie pokocha dla ciebie samej, a nie jako rozplodowa jalowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze Cię rozumiem, mam podobne skojarzenia z dziećmi. Z czasem może to się zmienić, ja mam momenty, kiedy nieco cieplej myślę o dzieciach i to wszystko mniej mnie przeraża. Ponoć instynkt rodzicielski jest naturalną rzeczą, więc może z czasem go poczujesz. Wątpię, że Twojemu chłopakowi się odwidzi, skoro już teraz, w tak młodym wieku wie, że będzie chciał mieć dzieci. Młodzi chłopacy raczej są przerażeni na myśl o tym i nie chcą poruszać tego tematu. Byłam w takiej samej sytuacji, mój facet chciał mieć dzieci, ja nie. Na początku unikałam tematu, mówiłam też, że wrócimy do tego, że kiedyś pewnie będziemy mieć dzieci, ale mamy na to czas itp. Jednak źle się z tym czułam, nie chciałam go oszukiwać, moja niechęć do dzieci rosła, też czułam się jak jakaś maszynka do rodzenia. Wiedziałam, że nie dam sobie zrobić dziecka na siłę, bo jak przyjdzie co do czego to ja poniosę negatywne skutki posiadania dziecka, więc to do mnie należy decyzja, czy ono się pojawi, czy nie. Facet ma tutaj niewiele do powiedzenia. Najwyżej może odejść do innej, ale nie będzie decydować o moim ciele, czy życiu. W końcu zebrałam się na odwagę, na spokojnie powiedziałam mu o wszelkich swoich obawach, oraz o tym, że nie czuję instynktu macierzyńskiego i nie mogę mu zagwarantować, że kiedykolwiek go poczuję. Nie było łatwo, mieliśmy kilka rozmów, ale oswoiłam go z tą myślą. Jesteśmy bardzo udaną parą, rozumiemy się, jest nam dobrze w dwójkę. Mi po tym wyznaniu kamień spadł z serca, nie czuję żadnej presji i być może kiedyś będę chciała mieć dziecko. On wie na czym stoi i nie łudzi się, że na pewno kiedyś będzie tatą. Pewnie, że by chciał, ale póki co akceptuje moje zdanie na ten temat. Jak będzie, zobaczymy. Na razie nie poruszamy tego tematu, umówiliśmy się, że dopiero za kilka lat przemyślimy sprawę, a jeżeli na chwilę pojawia się temat dzieci, nie mówimy: jak będziemy mieć dzieci, to..., tylko: jeżeli kiedyś będziemy mieć dzieci, to... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkie poziomki
ciekawostka. mam 21lat. znajomi między 19 a 26 r.ż w większości. ani mnie ani moich przyjaciółek dzieci za bardzo nie interesują (jedna się z facetem rozstała ostatnio przez to, bo on chciał, nie teraz ale i tak ta myśl zatruła im życie), sama mam narzeczonego (mówiłam mu jakieś 4 msc przed zaręczynami, że nie jestem mu wiele tak na prawdę w stanie obiecać bo nie wiem czy się np. na dzieci kiedykolwiek zdecyduje, póki co nie sieje paniki - kocham go, chce z nim być, będę się martwić jak ten problem się pojawi, znaczy zacznie marudzić, że już czas to wtedy, póki co nie będę dobrego związku psuć bo on uważa, że raczej za np. 10lat będzie chciał mieć dzieci. ciekawostka jest taka, że wszystkie kobiety się zarzekają że nie chcą (z różnych powodów), a większość kolegów poza nielicznymi przypadkami twierdzą, że chcą dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak narazie pozostaje ci sie zabezpiecznie, zeby on przypadkiem gumki nie przebil. Moze pomysl o podwiazaniu jajnikow. Bedziesz bezplodna i za pare lat mozecie sie starac o ciaze, ale bezskutecznie. Wtedy go oszukasz, ze ci janiki nie funkcjonuja. Mozesz tez poszukac dzieciatego faceta. Oni nie sa juz tacy chetni do robienia kolejnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On chce, bo sobie pójdzie do pracy i może z godzinkę dziennie z nim posiedzi. Statystyczny polski ojciec wg badań spędza z dzieckiem 40 minut dziennie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że 21, 22, czy nawet 25 lat to jeszcze trochę za wcześnie, by stwierdzić, że: "na pewno nigdy nie będę mieć dzieci". W tym wieku to po prostu naturalne, że nie odczuwa się takiej potrzeby i najlepiej nie rozmawiać na te tematy, bo jest to przerażające. Oczywiście są wyjątki w postaci młodych mam. :) Facetom łatwo mówić bo to nie oni zachodzą w ciążę, rodzą dzieci, zmagają się ze zmienionym ciałem, nie oni muszą karmić piersią i raczej nie siedzą na macierzyńskim, czy wychowawczym. Z kolei kobietom na pewno łatwiej jest się zdecydować, jeżeli wiedzą, że na pewno będą mogły liczyć na swojego partnera w trudnych sytuacjach, że będzie się zajmować dzieckiem i jednocześnie nadal będzie się interesował nami, wciąż będziemy dla niego atrakcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumowując powyższe (gość 21:37), myślę że z wieloma facetami nie warto robić dzieci i trzeba się porządnie zastanowić, czy nasz partner nadaje się na męża i ojca. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że powinnaś powiedziec mu szczerze "nie chce dzieci" i koniec, masz do tego prawo, nie lezy ci to - olej to... po co pozniej sie masz męczyć, a chłop jak to chłop - sprawy sobie nie zdaje, niech wiec szuka sobie lochy co mu dzieciaka poda na tacy. Napewno są mezczyzni korzy tak jak ty nie chca miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam psuć dobrego związku i go rzucać z takiego powodu... Za dużo już razem przeszliśmy to i to jakoś przejdziemy. Chociaż mnie wkurzył i sprawił mi przykrość, stąd ten temat. Po pierwsze wizyta w szpitalu(z tym to bez lipy). Gadanie o porodzie może nie jest takie straszne, ale niech zobaczy na własne oczy. Po drugie muszę pożyczyć dziecko od jakieś kuzynki(biedactwo :( ) i zmusić mojego chłopaka do opieki. Niech zobaczy jak to miło. Ja już zmieniałam pieluchy, spałam z dzieckiem(wpychającym mi rękę pod bluzkę i szczypiącym cycki), nasłuchałam się wrzasków i ucierpiałam z powodu wyrządzonych szkód. Dziecko to też radość, fajnie razem się pobawić, zobaczyć jak się czegoś nowego uczy i jak się z tego cieszy. Ale kurka wodna, to obowiązek 24/7... Koniec własnego życia. Już nie jest się Anią, Kasią, Basią jest się Mamą. Mamą i koniec. A tata to leży na kanapie i ma wszystko w nosie. W 90% przypadków, żeby nie urazić kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Włącz mu jakiś drastyczny film z porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie..po prostu jesli nadal bedzie borowal dziure w brzuchu o dziecko, to ja bym go zostawila..naprawde..niewytrzymalabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkie poziomki
21:37 zgodzę się z Tobą. dlatego bawią mnie kobiety piszące niektórym osobom na forum to nie wiedziałaś/eś że on/ona chce/nie chce mieć dzieci, powinniście wiedzieć o tym przed ślubem? moja mama stwierdziła, że chce dziecka po ślubie i to też nie od razu tylko po jakimś czasie. nie wykluczam, że kiedyś mi odbije i zachce mieć dziecko, biorę też pod uwagę, że któreś z nas za parę lat powie, że chce a drugie, że nie (bardziej realne oczywiście wydaje się, że to ja będę ta na nie, ale tylko krowa nie zmienia zdania- a w każdym razie tak mówią. chęć posiadania, interesowania się, zaglądania w każdy wózek od najmłodszych lat występuje u części ludzi, a nie wszystkich, niektórzy do niej dojrzewają, inni nigdy. sama wiem, że chce ze swoim narzeczonym spędzić życie, ale w życiu nie byłabym w wieku 21 lat powiedzieć, że chce mieć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto rob tak zeby tobie bylo dobrze a nie kieruj sie czyimis zachciankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może kiedyś mi się odmieni, chociaż nie wiem. Jeszcze wcześniej uważałam, że chcę mieć dzieci ale dostałam w kość, poczytałam też to i owo i stanowczo się zraziłam. Jak mi odbije i zacznę się nudzić po 30 to może tak. Chociaż perspektywa rozwalonego o***tu(wiem, wiem to tylko rzadkie przypadki ale zbyt często słyszę historie jak z horroru) mnie nie pociąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkie poziomki
jednak zaskoczeniem dla mnie jest, że polski tata nie zajmuje się dzieckiem. moi rodzice zajmowali się mną po tyle samo czasu, mam z nimi fantastyczny kontakt, kocham oboje, na oboje mogę liczyć i oboje są bardzo we mnie zaangażowani. innego domu sobie nie wyobrażam i bardzo im za taki dziękuje. jednak mimo wszystko dobry dom nie sprawia magicznie, że lubisz dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkie poziomki
napisałam to bo co poniektórym się wydaje, że jak ktoś nie lubi dzieci to miał jakieś deficyty miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słodkie poziomki ale dobry dom jest jak najbardziej na plusie. Mój ojciec miał mnie za przeproszeniem w d***e. Może do 5 roku życia gdy byłam "śmieszną żabką" po robocie brał mnie na ręce na 5 minut. Potem zapomniał o moim istnieniu. Nie pamiętał nawet ile mam lat. Później w dorosłości taka osoba jak ja ma poważne wątpliwości. A co jeżeli będzie tak samo jak w domu rodzinnym? Matka tez myślała, że Pana Boga za nogi złapała i później wyszły kwiatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słodkie poziomki, mimo wszystko warto przed ślubem poruszyć kwestie dzieci. Zwłaszcza jeśli jedna osoba mówi, że chce, powinna wiedzieć, że ta druga na razie nie wyraża takiej chęci i liczyć się z tym, że tak może już zostać. Może po cichu liczyć na to, że partnerowi się odmieni, ale nie może tego wymagać. Jeżeli koniecznie chce mieć dzieci to zawarcie takiego małżeństwa jest dla niej pewnym ryzykiem. :) Jeżeli chodzi o rozwalone dolne miejsce, ja też panicznie się tego boję, zwłaszcza że seks jest dla mnie ważny i nie chcę stracić tego, co jest teraz, ale oczywiście nie chodzi tutaj tylko o seks, ale też po prostu o codzienne funkcjonowanie. Dlatego na dzień dzisiejszy mówię sobie, że jeżeli zdecyduję się na dziecko, to żaden poród naturalny nie wchodzi w grę. Tylko cesarskie cięcie! Przez lata uzbieram na nie pieniądze, albo niech facet płaci, jeżeli zależy mu na dziecku i na naszym życiu erotycznym. Jednak może i to się z czasem zmieni, na razie jeszcze aż tak bardzo nie wgłębiałam się w ten temat. W każdym razie uspokaja mnie myśl o tym, że jest cc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cc i tak może wypadać Ci macica. Dziękuję, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i pozamiatane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×