Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_przypadek

zapoznani przez Internet?

Polecane posty

Gość gość_z_tego_śwatu
Zapoznałem się z kobietą przez ICQ siedem lat temu. Teraz ona jest moją żoną, mamy córkę. Jesteśmy szczęśliwi ze sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka znajomosc przez Internet moze sie udac pod warunkiem, ze po jakims czasie sa szanse na to aby sie spotkac w realu i dalej w ten sposob kontynuowac swoja znajomosc. Jezeli latami sie tylko rozmowia z ta osoba w sieci, to ma sie bardzo wyimaginowany i nie prawdziwy obraz. Z osobistych doswiadczen nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby Wczoraj z Toba dyskutowalam i dzisiaj jeszcze przeczytalam Twoja historie. Wydaje mi sie, ze masz jakis rodzaj obsesji na punkcie tamtej dziewczyny. Niektore osoby maja takie tendencje aby kogos nadmiernie idealizowac az do stanu osobistego zalamania. Na Twoim miejscu poszlabym z tym do terapeuty, poniewaz nie ma sensu marnowac zycia. Zaleci Ci jakas terapie, nie koniecznie tylko lekowa, ale moze tez zachowawcza. I jeszcze jedno. Pamietaj, ze prawdziwa milosc polega na odwzajemnionej relacji. Napewno czeka Cie jeszcze cos duzo lepszego niz sytuacja w ktorej teraz jestes. Prosze nie wmawiaj sobie, ze odszedles i postapiles wedlug jakiegos dobra wyzszego, poniewaz jezeli ona miala kogos innego, to w gruncie rzeczy nie miales w tej relacji za duzo do gadania. A jezeli tamten mezczyzna jej nie wystarczal i jeszcze szukala wsparcia na boku, to byc moze znalazla sobie jeszcze kogos innego. Ale to juz nie Twoja sprawa. Pewnie to i tak do Ciebie od razu nie trafi, ale mam nadzieje, ze zrobisz jakis krok w dobrym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Byłem, zaproponował terapię. Zapytałem jak myśli, ile to potrwa? Odparł, że zapewne przynajmniej 3 lata. Tylko, że jest mały problem. Musiał bym mówić o rzeczach, o których po prostu nie chcę. Ponadto wiem doskonale, że terapia to tylko forma wsparcia, a tak naprawdę to tylko od nas zależy jak wykorzystamy wskazówki lekarza. Do mnie trudno dotrzeć. Żadnej kobiecie się to nie udało, tylko mojej byłej "przyjaciółce". Choć może nie do samego końca, bo wiele rzeczy przemilczałem. Zdaje sobie z tego sprawę, że mogłem po prostu zostać wykorzystany. Jestem świadomy wielu rzeczy i długo analizowałem to co mnie spotkało. Musisz zrozumieć, że strasznie mnie to osłabiło. Poznałem siebie na nowo i odkryłem, że jako mężczyzna jestem do niczego. Dobrze zatem się stało, że jestem sam i tak niech pozostanie. Teraz tylko usiłuje się z tym oswoić. I nie, nic lepszego mnie nie czeka. Pomarzyć zawsze można i czasami karmię się głupotami typu, kiedyś wygram w totka i wszystko się odmieni. Nic innego mi nie zostało. Jednak w głębi duszy wiem, że to koniec. Nie zrozum mnie źle, wcale się nie żalę. Tylko jestem szczery. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja wrazliwosc nie czyni Ciebie mezczyzna do niczego - mezczyzni do niczego to narcyzi, manipulatorzy, oszusci, itd. Jezeli jest to mozliwe, sprobuj moze gdzies wyjechac na krocej czy dluzej i zmienic klimat. Zobaczysz ile jest ciekawych miejsc i ludzi i nabierzesz nowej perspektywy na swiat. Czasami siedzienie w jednym miejscu po traumie, to najgorsze co moze byc. A co do problemu otworzenia sie przed terapeuta, to po prostu poszukaj takiego z ktorym bedziesz sie czul komfortowo. Pamietaj oni sa profesjonalistami i nie beda Ciebie oceniali za slabosci, tylko beda chcieli Ci pomoc. Spojrz na to w ten sposob: slabosci i kompleksy w gruncie rzeczy pomagaja nam sie ulepszyc. Jezeli jestes takim introwertykiem, to idealizujesz tamta kobieta, poniewaz byc moze nie miales w zyciu szansy na poznanie zbyt wielu kobiet. A co do nerwicy natrectw, to naprawde wspolczuje, poniewaz sama sie z tym zmagam i wiem jakie to jest destruktywne dla osoby cierpiacej i najblizszego otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.12 Skoro piszesz "przyjaciolka" /w cudzyslowie/ to moze i dobrze zrobiles ze sporo rzeczy przemilczales. A skoro "zadnej kobiecie sie to nie udalo" a udalo sie tej pseudo przyjaciolce to moze tu wlasnie lezy odpowiedz. Skoro jednak po zwierzaniu sie tej "przyjaciolce" pozostaje Ci teraz juz tylko rezygnacja to moze jednak przemysl sobie to wszystko jeszcze raz. To tak na szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Wrażliwość" to moje przekleństwo. Otoczenie raczej z tego powodu nie cierpi. Wiele przemilczałem, dopiero po jakimś czasie przyznaje się do niektórych rzeczy i ****agatelizuje. Od kilku lat w trakcie urlopu jeżdżę w góry na 2/3 dni. Bardzo lubię te klimaty. Jak wygram w totka to się przeprowadzę na stałe. ;) Z terapii nie skorzystam. gość dziś Napisałem przyjaciel w cudzysłowie z jednego zasadniczego względu. Staram się czasami patrzeć na to z dystansu i rozważam ewentualność taką iż wszystko co czego doświadczyłem można zinterpretować inaczej niż do tej pory mi się wydawało. Tak naprawdę to nie wiem jak wygląda prawdziwa przyjaźń, bo nigdy jej nie zaznałem. Moim zdaniem to była przyjaźń, która jednak wymknęła się spod kontroli, ale zakładam, że mogę się mylić, stąd "przyjaźń". Czasami sam już nie wiem co myśleć. Tyle razy to wałkowałem i usiłowałem poukładać sobie w głowie pewne zagadnienia. Przypominałem sobie sytuacje, słowa i analizowałem pod różnym kątem. Czasami chce przestać i zakopać wspomnienia. Tak naprawdę nigdy nie dowiem się prawdy, bo nie znam Jej myśli i mogę tylko domyślać się czy miała dobre intencje. Chcę w to wierzyć, chcę wierzyć, że jej słowa były prawdziwe. Nie obwiniam Jej za nic i życzę jak najlepiej. Bardziej teraz koncentruje się co dalej ze mną, jak to wszystko się potoczy. Miałem swoje ideały, które po tym wszystkim straciły na znaczeniu. Hmm... Życie stało się takie puste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie, ze to nie Twoja wrazliwosc jest przeklenstwem, tylko depresja I fobie spolecznosciowe. Wydaje mi sie tez, ze ta cala historia z Twoja przyjaciolka nie jest wcale Twoim najwiekszym problemem, tylko pretekstem do tego abys dalej mogl sie zle czuc. Widac, ze masz bardzo niska samoocene. Dziwie sie, ze nie masz kolo siebie przynajmniej jednej osoby, ktora by Ci to uswiadomila I probowala Ci pomoc. Wszystko w zyciu jest bardziej relatywne niz absolutne (oprocz smierci) I trzeba sie nauczyc to akceptowac. Popatrz na siebie z dystansem i postaraj sie zobaczyc w sobie jakies dobre cechy. Nie mowie, ze masz od razu siebie polubic, ale nie skreslaj sie tylko dlatego, ze jakas kobieta wybrala kogos innego. To nie czyni Ciebie w zaden sposob gorszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oj.. sytuacja jest bardziej skomplikowana, ale jak już wspomniałem nie chce o wszystkim ludziom mówić. Tak naprawdę to problemy miałem jeszcze zanim Ją poznałem i nadal je mam. Ona tylko wszystko spotęgowała. Zdaje sobie sprawę z tego jak to wygląda, ale tu nie chodzi o to by podtrzymywać mój stan. Trudno mi to wyjaśnić bo sam tak do końca wszystkiego jeszcze nie rozumiem. Wiem jedno, nie akceptuje tego stanu rzeczy i męczy mnie jak ktoś stara mi się pomóc. Przerabiałem to wiele razy zawsze z marnym skutkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uchowaj mnie boze od przyjaciol bo z wrogami to sobie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, wiec to na tyle. Mysle, ze jednak bedzie tylko lepiej, jezeli nie akceptujesz tego stanu rzeczy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie martw się, ja już niczyim przyjacielem nie będę. Masz jednego wroga mniej. :) gość dziś Lepiej nie będzie, ale jakoś sobie poradzę. ;) gość dziś Po co ten link?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.50 jestes tutaj anonimowy wiec mozesz pisac swobodnie. Mozesz pisac o tym wszystkim czego nie powiedziales tej niby przyjaciolce. Nie win sie ze nie wyszlo. Dziewczyny tez potrafia udawac zyczliwosc i czesto wykorzystuja innych zeby osiagnac to co same chca. Jesli ta niby przyjaciolka taka jest to zrobi tak samo z kazdym innym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mimo wszystko pewne rzeczy zachowam dla siebie i tak już dużo napisałem. W zasadzie powoli przestaje mieć znaczenie jaka jest prawda i czy ktoś zastąpił moje miejsce. Ludzie bardzo łatwo oceniają innych. Sam się na tym łapię. Często zastanawiam się czy mam prawo to robić i czy nie krzywdzę tym innych, a tym samym sam siebie, swoją psychikę. Winie siebie jedynie za to, że nie zakończyłem tego szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ostatnio to co mi sie najbardziej kojarzy z Polska, to wlasnie to pochopne ocenianie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak z drugiej strony często moje oceny były słuszne. Więc każdy kij ma dwa końce. Jedno jest pewne coraz mniej boje się nazywać rzeczy po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.38 to Twoja wypowiedz? No to widzisz jaka to byla przyjazn. Jesli ta dziewczyna nic do Ciebie nie czula a tylko Cie ludzila to na pewno dobrze ze to sie skonczyla. A jesli cos do Ciebie czula to na pewno nie bylo to na tyle silne aby miala dla Ciebie zrezygnowac z ubijania swojego matrymonialnego interesu. No wiec ile bylo warte to co czula? Wiec moze masz racje ze prawda nie ma znaczenia. Do tanga trzeba dwojga. Ona wybrala tak jak wybrala. Teraz Ty musisz sie zdecydowac czy chcesz dalej w tym tkwic czy nie. Masz jedno zycie. Albo z nim cos zrobisz albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, ostatnio to co mi sie najbardziej kojarzy z Polska, to wlasnie to pochopne ocenianie innych. XX XX A ty jakiej jestes narodowosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak moja... O to chodzi, że nie wiem co zrobić. Po pierwsze nie akceptuje otaczającej mnie rzeczywistości. Dlatego pomoc psychiatry nic nie da... moim problemem jest to co mnie otacza. Osoby mojego pokroju często odbierają sobie życie choć ja tego nie planuje. Po drugie to co mnie spotkało sprawiło, że trudno będzie mi teraz komukolwiek zaufać, nawet samemu sobie. gość dziś Podejrzewam, że to Polka, ale zza oceanu. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.56 Mylisz sie. To co Ciebie spotkalo spotyka setki ludzi. Myslisz ze tylko Ty jeden zle trafiles z uczuciami? Ze tylko Ciebie jakas dziewczyna w ch... zrobila. Nie przeceniasz sie czasem? Wbrew pozorom bardzo niewielu takich jak ty popelnia samobojstwa. Gdyby kazdy oszukany przez dziewczyne chcial sie wieszac to ta planeta juz dawno uleglaby wyludnieniu. Ale czasami jest tak ze swiat sie wali. Ze czuje sie jakby grunt usuwal sie spod nog. A to nie swiat sie wali. Swiat stoi jak stal. To tylko ty pekasz. Nie akceptujesz rzeczywistosci bo ta rzeczywistosc dala Ci mocno popalic. Rzeczywistosc okazala sie falszywa. Ale pomysl sobie ze i tak jestes w lepszej sytuacji niz maz czy przyszly maz Twojej pseudo prz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zjadlo mi posta Maz czy przyszly maz Twojej pseudo przyjaciolki juz byl walony w rogi przez swoja przyszla zone jeszcze przed slubem. Chcialbys miec zone co Cie wali w rogi? No wiec raczej nie masz mu czego zazdroscic. Raczej sie ciesz ze to on sie z nia bedzie zenil a nie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kim jestem nie ma znaczenia. Tlumaczenie komus, kto ma silna depresje, ze ktos inny ma gorzej i tak do niego nie trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To kim jestem nie ma znaczenia. x Z ta czescia wypowiedzi calkowicie sie zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poznalam swojego na fb bylismy razem ponad rok kochalismy sie bardzo hm bynajmniej ja go kochalam zareczismy sie a pozniej po kilku mies zosyawil mnie w 13 tyg ciazy pi tygodniu spal juz z inna ..ani mna ani dzieckiem ktire nosze w sobie nie zaintetesowal sie od ponad 3 tyg .. Taka milosc przez internet a taka fajna parka bylismy :*(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ta niby przyjaciolka byla dziwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Coś Ty taka nerwowa, co? Pisząc to, że tacy jak ja często odbierają sobie życie nie miałem na myśli ludzi nieszczęśliwie zakochanych, czy tez zdradzonych itp. Tu chodzi o coś więcej, o czym tutaj nie wspomniałem. Jeśli chcesz prowadzić dyskusje w ten sposób to lepiej się już nie udzielaj. gość dziś Nie zdradziła go więc zamknij swoja niewyparzoną gębę. Nie masz zielonego pojęcia jaka jest prawda, a te szczątkowe informacje źle interpretujesz. Miło jednak, że pokazałaś jakie jest Twoje prawdziwe oblicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuuu a to do czego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Piszesz dlaczego na początku naszej znajomości wydała mi się dziwna, tak? Jeśli o to pytasz to po prostu takie odniosłem wrażenie na początku. Teraz już wiem, że po prostu to była dla Niej nowa sytuacja, nowe otoczenie, nowi ludzie i stąd takie a nie inne zachowanie. Z czasem gdy wszyscy się poznaliśmy było inaczej, lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×