Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

11latka totalny brudas . Pomóżcie jakoś bo mi ręce już opadły. Długie.

Polecane posty

Gość gość

Mam 11letnią córkę. Myślałam, że dziewczynki takie rzeczy mają wrodzone ale najwidoczniej nie. Nie wiem dlaczego tak jest, dbamy z mężem o siebie bardzo. Od małego kąpaliśmy dziecko w wannie, pod prysznicem, dbaliśmy o to, żeby była czysta, schludna, wyglądała ładnie, skromnie, żeby miała czyste, wyprasowane ubrania, zadbaną fryzurę. Normalnie, nie jak modelka. Tym czasem moja jedenastolatka: - nie myje zębów. Mogłaby chodzić w nieumytych non stop, jeśli nie zagonimy jej do łazienki rano albo wieczorem - sama nie umyje. Czasem ma aż żółte te zęby, jakby obklejone jajecznicą, to jest obleśne po prostu - nie obcina, nie myje paznokci. Mogłaby chodzić z takimi 5centymetrowymi najlepiej. Jeśli nie zagonimy jej do obcinaka, w ogóle ich by nie przycinała. A pod nimi czarny bród, plastelina, wszystko, czego dotyka. - ciągle maże sobie po rękach flamastrami. Są brudne, pomalowane, wygląda w tych łapskach jak ostatni obdartuch - nie czesze włosów. Codziennie ją gonię do szczotki, żeby spięła sobie włosy gumką, spinką, klamerką, ale żeby na tej łepetynie był ład. Robi to rano, ale po szkole znowu wygląda jak fleja, już jej kiedyś nawet wychowawczyni zwróciła uwagę, żeby dbała bardziej o włosy, bo wylgada to strasznie jak jest taka rozczochrana. Dodatkowo w szkole są wszy, i od września nie mogę tego g****a wyplenić, mimo specjalistycznych szamponów i wyczesywania gnid non stop kolor - w szkole córka maże sobie po ubraniach, maluje mazakami spodnie, wycina nożyczkami dziurki w koszulkach czy bluzach. Nawet raz tak się wkurzyłam, że kazałam jej iść do szkoły w tych brudnych i podartych łachach - zero wrażenia, poszła i spoko :o - to jak je jest obleśne. Daję każdej z Was po flaszce i zakładam się, że gdybyście usiadły z moją córką do stołu przy obiedzie, odechciałoby wam się jeść po 5 minutach. Je z otwartą buzią (mimo tego, że dostaje za to ochrzan i w łeb), mlaska, śmieje się pokazując pełne uzębienie obklejone jedzeniem, rzygać się chce, naprawdę, słowo - rozmawiając z nami (nie wiem jak z innymi) drapie się czy chwyta (różnie) krocza. Już jej zwracalam milion razy uwagę, ale nie dociera. Zachowuje się jak ostatni oblech. Aż mi wstyd się zalogować, bo mam tu stałego nicka, ale po prostu to jest wstyd jakie mam dziecko. Na wszystko zwracam uwagę, do wszystkiego gonię. Wjeżdżam na ambicję tekstami o chłopaku, który jej się podoba. Zachęcam - byłyśmy w sklepach, sama wybierała sobie płyny do kąpieli, szczoteczkę do zębów, spinki, gumki, żeby miałą radochę z używania tych rzeczy. Ale to przynosiło efekt krótkotrwały - 2/3 dni i wszystko wracało do normy. Ja nie wiem skąd jej się to wzięło, ona ma tak od zawsze dosłownie. Zawsze w naszym domu było czysto, zawsze dbaliśmy o higienę, nie mamy w otoczeniu nikogo, kto dałby taki przykład naszemu dziecku. Myślałam, że córka automatycznie bierze przykład z matki, że jeśli ja jestem zadbana, córka widzi, że się myję, lekko maluję, perfumuję, mam ładne włosy - będzie robiła to samo. Co ja mam zrobić z córką fleją?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję nie wrzeszczeć, nie karać, bo to działa gorzej, wtedy ona dbanie o higienę odbiera jako coś nieprzyjemnego, do czego jest zmuszana. Byłoby najlepiej gdyby jakiś chłopak (przystojny) zwrócił jej uwagę na jej flejtuchowatość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że np z tymi włosami też raz się tak wkurzyłam, że poszłyśmy do fryzjera i obcięłam jej włosy do ucha (a miała do łopatek). I spoko, tak jak z tymi brudnymi ubraniami - nie zrobiło to na niej żadnego wrażenia. Kupowałam jej jakieś musujące kulki do kąpieli, kupiłam jej ładną kosmetyczkę, żeby trzymała te swoje pielęgnacyjne przybory w jednym miejscu - i dupa, nic to nie dało. Jej ciocia raz powiedziała mojej córce, że zachowuje się jak chłopczyca - no to zrobiło to na niej wrażenie, przejęła się autentycznie. Ale nie tak, żeby coś zmienić, nie. Po prostu powiedziała, że to było niemiłe. I nic nie zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:12, ale ja nie wrzeszczę. Ja proszę, tłumaczę, upominam. TŁUMACZĘ, mówię czemu to takie ważne. Ale sorry, czasami nerwy mi puszczają i jak 11 LETNIEJ DZIEWCZYNIE siódmy dzień z kolei, a piętnasty raz z rzędu mowię "idź umyć zęby", to mam ochotę po prostu pizgnąć ją tą szczoteczką do zębów, a pastę rozsmarować jej na tej nieokiełznanej łepetynie!!! Z tym chłopakiem faktycznie mogłoby coś pomóc. Ale co? Mam poprosić jej kolegę z klasy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, miałam podobnie jako nastolatka, aż mi wstyd teraz. Prawie nie myłam zębów, kąpałam się raz na parę dni, nosiłam brudną bieliznę, w pokoju miałam zawsze syf, nosiłam tłuste włosy. Moja mama zawsze była super czysta, krzyczała, zaganiała mnie do dbania o siebie, ale ja miałam to gdzieś. Dla mnie czystość i higiena nie były wysoką wartością. Potem się zmieniło, teraz mam 30 lat i jestem bardzo czystą kobietą. Zęby myję 2 razy dziennie, a jak nie umyję to okropnie się czuję, bo aż czuję że robi mi się nalot. Często myję włosy, ogólnie jestem zadbana, staram się utrzymać czystość w mieszkaniu. Więc może wyrośnie z tego? chociaż muszę przyznać, że ja nigdy przy jedzeniu tak się nie zachowywałam, byłam grzeczna i kulturalna. Pod tym względem myślę że popełniliście jakiś błąd w wychowaniu, skoro ona jest niegrzeczna i niekulturalna przy stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musialabys mu dobrze zqplacic albo przynajmniej ja dobrze wyszorowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli może to kiedyś z wiekiem przejdzie? Pocieszające. Chociaż szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy jest mi za nią tak wstyd, że jest to nie do opisania. Błąd w wychowaniu? Kochana, całe nasze jej wychowywanie to była przede wszystkim batalia o jedzenie. Wszystkiego próbowaliśmy. Włącznie z tym, że przez pewien czas jadła osobno, skoro nie umie zachować się przy stole jak czlowiek. I nic to nie daje. Nic nic nic, próbowaliśmy WSZY-STKIE-GO. Ona jest niereformowalna. Dostawała za to w tyłek, dostawała ochrzan. Prosiliśmy ją, próbowaliśmy nagradzać za ładne zachowanie przy stole. Wiesz do jakich kuriozalnych sytuacji dochodzi? Że na imprezach rodzinnych (kiedy są np jej dziadkowie) jeśli ona normalnie zje kolację, wszyscy (tzn dziadkowie) pieją z zachwytu "oooo, jak pieknie Ania zjadła, ślicznie kochana, brawo!" Pieją jak nad trzylatkiem!!!!! Za to, że nie pokazała nikomu zawartości swojej paszczy i za to, że nad 2 kanapkami siedziała pół, a nie półtorej godziny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz, wygląd zewnętrzny po prostu nie stanowi dla niej żadnej wartości, skoro nawet obcięcie długich włosów nie zrobiło na niej wrażenia. Niech sobie będzie chłopczycą, ma prawo się nie stroić, ale powinna dbać o higienę. Być może problem leży gdzie indziej? Np. ona czuje się nieładna? Uważa, że nawet zadbana, będzie nadal brzydka? Dlatego nie ma motywacji by cokolwiek ze sobą robić? Czy jest jakaś kobieta którą ona podziwia? Jakaś ciotka, starsza siostra, sąsiadka, ktokolwiek? Ta kobieta mogłaby dać jej wskazówki, zrobić kiedyś dla zabawy makijaż i zachwycić się jej urodą. Pomagałyby teksty w stylu "masz takie piękne włosy, gdybyś tylko je myła....". Lub jak wyżej - jakiś przystojny chłopak (np. syn koleżanki) powinien jej powiedzieć przykładowo "masz nieświeży oddech, jakbyś zębów nie myła". To może nią wstrząśnie. Ale to musi być przystojny, starszy chłopak, który ją onieśmiela, a nie jakiś brzydal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki już z niej brudasek =) Moze zrozumie jak będzie starsza i dzieci będą się z niej śmiały..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, ale to nie temat o jedzeniu, ale o tym, że jest totalną fleją i brudasem. Czy macie jakis pomysł poza przeczekaniem i poproszeniem kolegi z klasy? A może są tutaj mamy dziewczynek w podobnym wieku? Jak pod takimi względami zachowują się Wasze dzieci? Przypuszczam, że kompletnie inaczej. Ale dajcie mi poczytać, że są jeszcze na tym świecie normalne dzieci :o Boże, jaki wstyd. Chyba pierwszy raz w życiu na kafeterii się nie zalogowałam w obawie przed śmiesznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:34. ALe mi dokłądnie o to samo chodzi: niech ona sobie będzie chłopczycą, mi to nie przeszkadza. Ale niech dba o higienę. Przecież to jest absolutny mus! Nie ma żadnej osoby, którą podziwia. I też nie jest tak, że ona nie lubi siebie, że nie uważa sie za ładną. Chodzi w sukienkach, spódniczkach, stroi się przed lustrem, pożycza ode mnie (oczywiście po domu tylko) pomadkę, jakiś delikatny lakier do paznokci, czasem biżuterię. Czyli ona nawet nie jest chłopczycą, nie kreuje się na dzikusa. Ona po prostu ma w d***e higienę i to, jak odbierają ją inni. Ja (i mąż też) tyle razy jej mówiłam, że jest ładna, że ma piękne oczy, że jest zgrabna, że ma adoratora! i to powinno ją zmotywować do tego, aby o siebie zadbać. A gdzie tam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie mnie obrzydził fragment o "jakby-jajecznicy" na zębach, aż niedobrze mi się zrobiło. To straszne. Pamiętam że w szkole podstawowej tez miałam takie kolezanki fleje, z brudnymi zębami i tłustymi włosami. Brrrr..... Sama też nie byłam przykładem jakiejś wielkiej higieny, to się unormowało później, po 18 roku zycia, gdy zaczęłam wchodzić w związki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi kiedys kolega w 3 klasie podstawowki powiedizal ze mam zolte zęby, to podzialalo, mylam je pozniej kilka razy dziennie i to długo. I do teraz zostalo mi dbanie o zebiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie dbalam tez o wlosy, ale raz poczulam ładny zapach wlosow kolezanki i wtedy zrozumialam ze to milo jak inni ludzie czuja od ciebie ładny zapach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może faktycznie to taki okres...nie wiem, ja sama w wieku nastoletnim raczej w drugą stronę przeginałam, mogłam się myć, czesać, nakładać maseczki itp. kilka razy dziennie. Ale może są różne reakcje, jest w każdym razie nadzieja, że jej to minie. To prawda co piszesz, że dzieci naśladują rodziców (moja trzylatka np. uwielbia myć zęby, czesać się, nawet czasem podbiera mi pędzelek do pudru i udaje że maluje sobie buzię) ale nastolatki to inny gatunek :D Przetrwać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbowałaś z systemem kar? Np. jeśli nie umyje choć raz dziennie zębów, to zabieracie komputer. Kara ma być dokładnie sprecyzowana, czyli za cały dzień bez mycia zębów komputer też będzie zabierany na cały dzień. Może to być inna rzecz na której jej szczególnie zależy, sama już wiesz najlepiej co to - telewizor, komórka, itd. Ale sama przed sobą, zastanów się, czy na 100% byłaś konsekwentna w karaniu jej? Czy nie było tak, że np. zapowiedziałaś że przez tydzień nie może czegoś robić, a po 4 dniach zmiękłaś? Nie musisz tu pisać, sama się zastanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkaagość
Strasznie mnie obrzydził fragment o "jakby-jajecznicy" na zębach, aż niedobrze mi się zrobiło. To straszne. c A teraz wyobraź sobie, że ja na to codziennie patrzę, w tym przy jedzeniu :o Hm, czyli większość z Was pisze, że uwaga osoby postronnej, trzeciej, często płci przeciwnej w większości przypadków skutkuje.. Pytanie tylko: czy robić jej jeszcze większy obciach i za jej plecami dogadać się z jakimś chłopcem, czy czekać aż wszystko potoczy się samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak już poprosisz powiedzmy syna koleżanki, to niech on jej to powie sam na sam, a nie w grupie, bo to będzie za duże poniżenie. Kolegi z klasy bym nie prosiła, bo on może powtórzyć innym, a tego ona może Ci nie wybaczyć. Ja zaczęłam tak konkretnie dbać o siebie gdy zaczęli mnie interesować chłopcy, już z wieku 15 lat delikatnie zaczęłam się malować, zwracać uwagę na to by moje włosy były świeże. Do tego motywatorem były dla mnie koleżanki - piękne, zadbane, z pachnącymi włosami. W podstawówce żadna dziewczyna nie dbałą o siebie, ale w liceum już tak, i dopiero tam właśnie nabrałam motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkaagość
Nie, co do kar byłam z mężem zawsze konsekwentna. Nie było zmiłuj. I w kwestii higieny też, bo za to też ją karaliśmy. Ale to nie przyniosło żadnych efektów, pomimo 1.5 miesiąca prób. Ja spasowałam z karami za tę kwestię, bo chcę, żeby ona ZROZUMIAŁA czym jest higiena, żeby zrozumiała czemu to jest tak ważne. Kiedyś mieli o tym zajęcia w szkole, nawet jakaś praca domowa była z tym związana. Ale ona w ogóle nie kuma takich rzeczy, nie ma dla niej związków przyczynowo-skutkowych, ona niczego nie jarzy, nie wiąże ze sobą. Np to, że wczoraj całe popołudnie ją odwszawiałam było dla niej powodem do śmiechu. Rżała jak koń z tego, że wyjmowałam jej gnidy z głowy. Ona ma naturę czterolatka, naprawdę. Nie jest za grosz poważna, nie myśli, nie ma uczuć wyższych. Jak przychodzą do nas jej koleżanki, to aż mi się wierzyć nie chce, że one też mają 11 lat. Są poważniejsze,jakieś takie bardziej ogarnięte, nawet wysławiają się inaczej, jakoś dojrzalej. I ja nie mówię o 2-3 kumpelkach, ale o całej chmarze, która nasz dom odwiedza. A moja córka wyraźnie, bardzo wyraźnie od nich odstaje. Emocjonalnie, intelektualnie (nie mam na myśli uczenia się, ocen, bo tu jest ok). Ale o jakąś dojrzałość. Ona jest na etapie, kiedy śmieszy ja do rozpuku słowo "kupa" albo "Matka Boska" czy "Jezusek". Poważnie. Jak się powie np jedno z tych słów, ona się śmieje z tego pół dnia. Albo staje w przejściu i pyta "Mamo bardziej lubisz cyfrę 7 czy 2?". Ja to przerabiałam kiedy ona miała 4 lata :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fuj, faktycznie obrzydliwa dziewczyna. Nie wiem czy za kilka lat nie będzie miała problemu ze znalezieniem chłopaka, bo to co opisujesz jest naprawdę obleśne. A chłopcy lubią zadbane i pachnące dziewczyny, do tego ogarnięte. Chyba że spotka drugiego -wybacz - debila, którego będzie cieszyło słowo "kupa" i który nie będzie wiedział co to pasta do mycia zębów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam mlodsza siostre o 4 lata i cale zycie byla fleja, raz pojechala na wakacje do francji, wrocila po trzech tygodniach, na pozostawionych w swoim pokoju naczyniach z resztkami jedzenia bylo zielono, pierwszy raz w zyciu widzialem plesn w herbacie! jak to zobaczyla to wcale sie tym nie przejela, tylko j.bla walizki na podloge, nie umyla sie ani nie przebrala, tylko popachnila sie jakims perfumem i poszla w miasto, co do zebow to jestem prawie na 100% pewien, ze szczoteczke do zebow zna tylko z telewizji,kilka miesiecy po tych wakacjach zaprosila do domu znajomych, a wsrod nich jakis tam koles, na ktorego leciala, zawsze przyjmuje gosci w salonie i zamyka swoj pokoj na klucz, bo wyglada gorzej niz niejedna melina, ale ja sie przygotowalem na ta okazje, znalazlem na korytarzu jej brudne skarpetki i majtki schowane pod szafke na buty (!!!), i kiedy towarzystwo rozsiadlo sie juz w salonie a ona oczywiscie zaczela opowiadac o sobie basnie z 1000 i jednej nocy, to ja wkroczylem do akcji i trzymajac jej brudna bielizne w przezroczystej reklamowce, powiedzialem: 'myslalem, ze pies gdzies narobil, ale to chyba nalezy do ciebie' i rzucilem w nia tym workiem, nigdy nie widzialem jej tak czerwonej na twarzy, a w szkole to o niej legedy potem podobno krazyly, niemniej jednak od tamtego czasu jest porzadek i spokoj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz bardzo dziwne dziecko.... Ja mam siostrzenicę, ma 10 lat. Jest poważna, tzn nadal jest dzieckiem, bawi się, żartuje, robi głupoty. Ale jest bystra, inteligentna, ma nawet już taki poważniejszy, doroślejszy humor, czasem ironiczny, sarkastyczny. Bardzo też dba o swoj wygląd, szczotkuje włosy, sama je upina, wieczorem starannie sobie dobiera strój do szkoły. Wiem, bo zajmowałam się nią przez tydzień i w zasadzie poza jakimiś drobiazgami nie musiałam jej o niczym przypominać. Mycie zębów, toaleta dla niej są oczywiste jak odniesienie po sobie talerza do zlewu po obiedzie. Nie wyobrażam sobie takiego systemu jak u Ciebie, chyba bym zwariowała. Bardzo Ci współćzuję ale nie wiem co poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej a może ona jest niedorozwinięta po prostu? Sorry że tak wprost pytam ale badaliście ją? Nie ma zaburzeń? 11latki to małe kobietki już, kurde, sama pamiętam jak z koleżankami starałyśmy się być dorosłe, fajnie ubierać, malować nawet, zadbane włosy, paznokcie (lakier podbierany mamie hihi). Coś nie tak jest z dziewczyną chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, podpytaj może jakiegoś dobrego pedagoga albo skontaktuj się z psychologiem dziecięcym (ale nie żeby córke tam zaprowadzać, tylko żeby sama pogadać i spytać co radzą Ci zrobić) czy nawet z Super-Nianią. Powiem Ci jednak szczerze, że moim zdaniem za dużo nie wskóracie. Najwidoczniej to jest jej cecha charakteru i raczej nic nie zmienicie. Albo zostanie fleją na zawsze, albo jednak z tego wyrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz z nia do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkaagość
Pleśń w herbacie, taaaa :o Moje dziecko ma swoje 3 kubki i tylko z nich pije, nie tyka żadnych innych. A to dlatego, że to jedyny system, który motywuje ją do tego, aby odnosić te kubki do zlewu czy zmywarki. W innym wypadku brała nasze, dopóki się nie skończyły w szafce. I tak jak u Twojej siostry: stały na parapecie z pleśnią, z muchami, które się tam utopiły. Dramat. 10latka i dojrzałe poczucie humoru - wierzę. Bo widzę koleżanki córki. W ogóle wiecie co.. Ja wiem jak to zabrzmi, wiem. Może nie powinnam tak pisać. Ale jak sobie zbiorę do kupy wszystkie zachowania swojej córki: tę higienę, zachowanie przy stole, to, jak ogólnie wygląda jej obycie.. To mi jest wstyd. Naprawdę. Bo jakby nie było, ktoś patrzy na nią i myśli sobie od razu o nas, rodzicach. No bo skoro tak to wszystko wygląda, tzn, że tak ją wychowaliśmy. Że u nas się nikt nie myje, że żarty są na poziomie rynsztoku i meliny, że przy stole bekamy i jemy palcami, nie widelcem. A to guzik prawda. Tak nie jest. W głowę zachodzimy jak to się stało, że mamy takie dziecko. Nasi rodzice, dziadkowie młodej też. Nigdy nie była puszczona w samopas, nigdy nie było tak, że nie interesowaliśmy się jej wychowaniem. Ale z drugiej strony też nie bylo nigdy jakiejś musztry która mogłaby spowodować, że pomyślała "A figa, pokażę wam, że mam was gdzieś". Wychowywaliśmy ja po prostu normalnie. Zwyczajnie, jak każdy rodzic każde dziecko. A tu takie coś.. Porażka po prostu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkaagość
Mój mąż też mówi o psychologu. I też uważa, że nie jestemy już w stanie nic zrobić. Kupiliśmy mądre książki, pisaliśmy nawet do jakiegoś psychologa online, ale to jakaś ściema. Mąż uważa, że skoro przez 11 lat się nie udało, to teraz tym bardziej nie mamy juz na nią wpływu. Może ma rację. I Wy też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to nie prowo? Ja wierze, ze takie dzieci istnieja, ale matki sa zazwyczaj zaslepione i nie potrafia obiektywnie ocenic zachowania swoich dzieci i pisac z taka szczeroscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze system nagradzania i karania? na pewno jest co chciala by miec i zbierac np pkt na to, motywuj ja skoro jest az tak odporna na krytyke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×