Spanie ze sobą czy to już pewnego rodzaju łatwość

Co myślicie o ludziach, którzy prawie się nie znają a śpią ze sobą? Nic między nimi nie zachodzi, po prostu śpią w jednym łóżku, bo niby komuś zimno, nie ma poduchy, kołdry itp. Czy to zwykła chęć pomocy komuś, czy już pewnego rodzaju łatwość?

Moim zdaniem to nic złego jeśli między nimi do niczego nie dochodzi mam tutaj na myśli także całowanie,pieszczoty,czy przytulanie..choć przytulanie jeszcze ujdzie w tłumie tylko jak już dochodzi do całowania czy pieszczot to w jakimś sensie pokazujesz moim zdaniem swoją uległość i może odebrać to jako że lecisz na niego:)

Właśnie rzecz, że nic się nie działo, po prostu chłopak nie miał kołdry i poduszki i dlatego się położył przy dziewczynie. Chcąc nie chcąc ich ciała się dotykały, ale tylko tyle i rozmowa.

Generalnie to nie chodzi o mnie, a o koleżankę i gościa, którego poznałyśmy na wycieczce w górach. Może jestem dziwna, ale ja bym nie wpuściła obcego faceta do łóżka i dlatego nie wiem co myśleć o zachowaniu kumpeli.

Widocznie się jej musiał podobać i liczyła że między nimi coś dojdzie..napewno jakby się jej niepodobał do lóżka by go nie wziela. Albo poprostu liczyła na seks czy coś miała ochotę.

No i co? Gosc sie wyspal cieplo mu w tylek bylo,kumpeli tez a tobie tylek zmarzl cala noc niespalas i nasuchiwalas czy kumpela mialczy z rozkoszy:-)