Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Favorita

A właśnie, że schudnę :)

Polecane posty

Gość alkapralkaxx
A jakie kg sa ważniejsze lub mniej wazne? To nieistotne z jakiego pulapu startujemy. Co Ci to da, ze bedziesz jadla 3 dni minimalnie a potem lekki nerw i wrzucisz w siebie co podleci. Racjonalne odchudzanie to 2-3 kg w miesiacu. Ja nie wiem jak chcesz zgubic tluszcz bez ruchu. Bo sorry, odchudzanie to gubienie tkanki tluszczowej czyli przede wszystkim obwodu a nie 3 kg mniej wody i tresci jelitowych :-). A jesli faktycznie piszesz, ze Twoh problem urosl do takiej rangi to może warto przeprowadzić odchudzanie pod okiem specjalisty. Miec jadłospis w ktorym na pewno na drugie sniadanie nie bedzie 30 gramow chipsow. Jesli gotujesz w domu to zmień kuchnie całej rodzinie, gotuj na parze, jedzcie duzo warzyw, nie smaz niczego itp itd. I jesli po czyims wpisie opadaja Ci skrzydla to chyba masz*****ardzo bardzo nisko, bo mi by skrzydła nie opadly po wpisie obcej osoby która napisała Ci mnostwo dobrych rad na to jal zyc zdrowo, schudnac bez efektu jojo. Ostatnio czytalam, ze tyjemy miesiącami lub latami, pasiemy sie jak gesi a potem chcemy w 2 miesiące zgubic balast. Niestety, trzeba to ogarnąć na chlopski rozum. Jesli kilka miesiecy jadlas smieci to daj sie organizmowi troche zregenerować, nie rob mu terapii szokowej od jedzenia bzdur po jedzenie minimalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps nie myslalam ze w 21w ludzie jeszcze patrza na opinie sasiadow :-) dla mnie to straszny przezytek, jak moze mnie obchodzic co powie sąsiad. Chyba ze musicie uzbroic się w bardziej ciety jezyk i w kilku zolnierskich slowach powiedziec im cos milego. Sandy i Favorita, co Wy o tym myslicie? Uzaleznilybyscie swoj wyglad od tego ze ktoś patrzy? Ja biore mate, wychodzę na ogrodek i robie skalpel. Moi sasiedzi juz przywykli. Malo tego, niektorzy prosza mnie o wskazowki, jak mozna w pol roku tak zmienić swoje cialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandy1990
Hej ;) Alu ja opinie innych mam głęboko w d... jeśli gadają to znaczy ze zazdroszczą bo sami by chcieli mieć to co my :) o mnie najpierw gadali ze jestem chora o trzeba mnie wysłać do lekarza gdy się mocno odchudzilam później ze mam jakieś problemy bo związałam się z kimś prawie dwukrotnie starszym i na pewno poleciałam na jego kasę a nasz związek nie wytrzyma 3 miesięcy (trwa ponad 4 lata...). Myślę że nie ma się co przejmować innymi a w razie czego powiedzieć im żeby zajęli się swoim nudnym życiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba kochana nie poddawaj się pomysł ile możesz osiągnąć i jak wtedy będziesz się czuła mijając te wstrętne baby :) Wszystko można zrzucić a ćwiczenia możesz wykonywać w domu przed komputerem po tę 15-20 minut dziennie :) fajnie ze jesteś tu z nami i nas wspierasz :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki :) dzisiaj piekny sloneczny dziensie zapowiada:) ja na sniadanko kanapeczki ze schabem :) na obiad faszerowana papryka (jeszcze nie wiem czym ja nafaszeruja ale chyba ryzem z kurczaczkiem i warzywkami :) mam arbuza do zjedzenia wiec na kolacje jeszcze nie wiem co bedzie bo mozliwe ze ten arbuz wypelni mi reszte dnia....Trzymajcie sie :) lece pralke wstawic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdrowieprzedewszystkim
Najważniejsze Jest Odchudzanie Zdrowe i Skuteczne Bez jo-jo. Moje drogie cały czas apeluję nie stosujcie tabletek i proszków to bardzo szkodliwa chemia typu DNP czy Chiński Meizitang, błędne koło, pewna choroba i efekt jo-jo!!!. Różne diety typu: Dieta proteinowa dr Dukana, Dieta 1000 kalorii ,Dieta 1200 kcal, Dieta 1500 kcal i inne prowadzą do odwitaminizowania i odmineralizowania organizmu to bardzo nie zdrowe. Z własnego doświadczenia jeżeli już to zachęcam do zaparzania i picia naturalnego suszu Ziół Tybetańskich ale tylko suszu i oryginalnych Tibetan Herbs. Nigdy tabletki czy proszki typu DNP, Meizitang, Zelixa, T3, Retard, Alli, Term Line, Vitaslim, Alveo, Elvia, Lida, Linea, Sibutril, Sibutramin, Adipex Novoslim, Asystorslim, Meridia i …..itp TRUCIZNY. TO TOKSYCZNE (CHIŃSKE I NIE TYLKO) ALE ZAWSZE CHEMICZNE SRODKI. Stosujcie zawsze tylko parzony naturalny susz ziołowy oraz dodatkowo oprócz ziół trochę ruchu to naprawdę klucz do szybkiego i zdrowego schudnięcia bez jo-jo. Światowa organizacja zdrowia ( WHO ) uznała zioła Tybetańskie za zdrową naturalną i bardzo skuteczną metodę odchudzania oraz skuteczny sposób zmiany metabolizmu człowieka na szybki nagradzając je w 2013 roku pierwszym miejscem w kategorii – „Natural Product for Slimming”. Ja ostrzegam przed chemią a namawiam na naturalny susz ziołowy TibetanHerbs , ponieważ przez 5 miesięcy bez diet i bez wyrzeczeń pijąc Tybetańskie Zioła i dbając o trochę ruchu schudłam i odmieniłam naprawdę swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula993
Dzisiaj była waga ! 66,5 . Bardzo się cieszę, że spada. A dzisiaj mam na śniadanie 2 tosty i oczywiście pokrzywę. :) Za jakąś godzinę spróbuję pojeździć pól godz na rowerku. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj pofolgowalam sobie... był popcorn i ciasto i Monte. .. no trudno nie załamuje się i dalej trzymam ☺niestety mam teraz dużo stresu i nerwów bo za tydzień się bronie w szkole :( i ciągle w książkach siedzę. U mnie dzisiaj dzień owsiany bo przez zmianę diety mam problemy z chodzeniem do toalety ale myślę że wszystko się ustabilizuje. Więc dziś ugotowalam na 1 litrze 0,5% mleka 120 g płatków owsianych i będę je jeść cały dzień, do tego maliny i arbuz po poludniu. Paula gratuluję u mnie dziś na wadze tez 66,5 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na problemy z chodzeniem do toalety to kupiłam sobie musli z kokosem i blonnikiem . Problemy jak ręką odjął . :) Ja płatków owsianych nie lubię, a te musli jest pycha. Ja bardzo bym chciała ważyć 50 kg. Na razie za cel do sierpnia postawiłam sobie 60 kg, bo jedziemy na kilka dni nad morze więc muszę wyglądać jak człowiek. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja płatki Lubie wiec wcinam je z chęcią a mój cel to 60 kg ważyłam nawet 57 ale przy moich 178 cm nie wyglądałam wtedy zbyt dobrze. Ja mam czas do końca sierpnia bo jadę wtedy na ponad 2 tyg do Barcelony :) wiec musze wyglądać w miarę hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja mam za cel jak najwiecej sie da :) a mianowicie te 36 to pierwszy cel:) a pozniej bede celow dokladac:) ja wlasnie zjadlam pomidorka z ogrodka znaczy sie prosto z karzaczka i byl przepyszny :) maz mi dzisiaj kurczaka ubil wiec jutro bede jadla zdrowe miasko wiejskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć ja się trzymam na diecie :P jem praktycznie normalnie,to co zawsze ale trochę mniej,duuuzo wody,lekkie kolacje i jest lepiej. Powiem Wam,że po tej pokrzywie cellulitu mam mniej,woda się nie zatrzymuje sandy 60kg? nie za mało ?:P ja mam 175cm i dążę do 62kg aktualnie mam 66kg. tuż po porodzie miałam 50kg,okropnie mnie ciąża odchudziła,wyglądałam zle. Postanowiłam przytyc do 60 i zrobiło się 72 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarzynowykalafior
gosc 13:22 to ja jarzynowykalafior

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, dla mnie to idealna waga, ja lubię być taka bardzo szczupla (oczywiście bez przesady) :) chociaż 62 tez jest ok wiec ciągle walczę z wszelakimi pokusami i czekam aż taką glupia waga będzie spadać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja na szczescie spada :) kupilam sobie balsam lirene taki wyszczuplajacy i powiem ze gdy schudlam 50 kg to chyba dzieki niemu nie mialam tej skory :) wiec juz chodze i wolna chwila wcieram w strategiczne miejsca :P pamietacie jak Wam pisalam ze musze jechac do miastecza zeby pojezdzic na rolkach?? okazalo sie ze moje sa niestety rozwalone...nie pamietam moze dlatego przestalam na nich jezdzic bo sie zepsuly:( no w kazdym badz razie chcialam sobie kupic rolki i sie okazalo ze rolki sa do 120 kg :( k******. a moja mam dzieci zabiera na wieczor i mam czas tylko dla siebie wiec chyba pojde na spacer bo basen zamkneli bo remont... hmmm czlowiek jak postanowi to i tak niewypali... wiec pozostaje mi jak codzien energiczne sprzatanie chalupy...no i spacer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkapralkaxx
Moja wczorajsza aktywność to spacer 8 km i też wysprzątałam mieszkanie na błysk- same wiecie jaka to gimnastyka. Na wagę wchodzę dopiero w niedzielę, bo teraz ważę się co 2 tygodnie. Dziś z rana była przepyszna owsianka na wodzie z musem z truskawek i płatkami migdałów + wkrojone truskaweczki. Po sniadaniu był Killer i Skalpel Chodakowskiej na świeżym powietrzu. Płynęłam po tym dosłownie jak swinka, pot na oczach, wszędzie, ale kocham to uczucie, już chyba się przyzwyczaiłam, bo dzień bez aktywności uważam za jakiś beznadziejny, mam zły nastrój i takie poczucie, że mogłam inaczej spędzić czas. Na obiad była zupa krem z pomidorów z makaronem pełnoziarnistym. Na podwieczorek zjem surówkę z rzodkiewki, pomidora i ogórka z serkiem wiejskim. Na kolację jestem zaproszona na grilla, więc zjem ze 3 szaszłyki z piersią i warzywami i będzie git :) Zapomniałam napisac, że odkąd zaczęłam się odchudząc to jeszcze ani razu nie miałam alkoholu w ustach, czyli 6 i pół miesiąca. Jak to jest z Wami. Pozwalacie sobie na jakieś odskoki? Jeśli chodzi o cele to staram się nie stawiac sobie jakichś wygórowanych, bo potem jak nie osiągam ich w założonym czasie to jestem rozgoryczona i mam takie myśli ze na co mi to wszystko. Dlatego zawsze sobie ustalam jakies malutkie cele i wtedy jak wyjdzie lepiej to mam niespodziankę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z alkoholi pije tylko wino wytrawne. Mocniejsze trunki typu wódka czy whisky mogą dla mnie nie istnieć. A na wino pozwalam sobie mniej więcej raz w tygodniu do obiadu lub wieczorem, wypijamy wtedy 1 butelkę czyli po 2 lampki z moim Mackiem. Nie mam wyrzutów bo wino w miarę zdrowe i dobre na trawienie no i wytrawne nie ma zbyt wiele kcal ;) ja o aktywności będę myśleć od przyszłej niedzieli po obronie bo na razie w ogóle się na tym nie skupiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj cel nie mamy czasu przedawnienia :D chce chudnac w swoim tempie zeby nie bylo zbyt szybko :) co do alko to napije sie czasami od meza piwa...zawsze jestem kierowca wiec nie mam z tym problemu ale powiem szczerze ze w domu lubie z mezem piwko na pol wypic znaczy sie ja dwa łyki a on reszte (twierdzi ze takie pol mu najlepiej odpowiada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkapralkaxx
Hehe, faceci zawsze w tej kwestii mają różne pojęcie połowy. Ja wcześniej kochałam w lato piwko trzasnąć, a przy grillu to już w ogóle mi wchodziło jak miód. W ogóle dzisiaj wspominałam z siostrą jak wcześniej żarłam, ale nie będę pisać, bo się podkręcę i dla Was też to nie wskazane. Ogólnie na imprezach od stołu nie odchodziłam. A jestem miłośnikiem takiego tłustego, swojskiego, polskiego żarcia, wiec golonka była moja przyjaciółką, karkówka jeszcze lepszą :). A jeszcze im później tym lepiej! Tylko wiecie co, wcześniej jak ważylam te 15 kg więcej to nie zwracałam na to uwagi, naprawdę. Nażarłam się jak prosiak na noc, byłam super extra szczęsliwa, rano wstałam, żadnego przeglądania w lustrze, nawet mi przez myśl nie przeszło że cos może być nie tak ze mną. Byłam beztroska, usmiechnieta, 0 stresów, jadłam co i kiedy chciałam. Dopiero jak musiałam wymienić polowe garderoby to mi się zapaliła czerwona lampka i potem tez jak zauważyłam, ze ciężko mi się schylic żeby buty zawiązać czy kazda aktywność jak wejście po schodach powoduje u mnie zadyszke to postanowiłam cos z tym zrobić. Ale tamte czasy wspominam jako totalna beztroskę i cudownie ze były, ze moje młodzieńcze lata nie polegały na jedzeniu salaty :) tylko dałam konkretnie czadu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewwczyny. Ja się aż tak bardzo sąsiadami nie przejmuję, ale swojej wagi się wstydzę. Wydaje mi się że wszyscy plotkują o tym jak utyłam. Jak napisałam- wydaje mi się. Tak naprawdę, nikogo to nie obchodzi. Ludzie są często egoistami i martwią się swoimi problemami, myślą o sobie. Co do alkoholi to w sobotę wypijam pare drinków, czasami piwko, w tygodniu nie piję. Przed chwilą wrociłam z pracy, po 12 godzinach. Musiałam zastąpić koleżankę i ciągnęłam dwie zmiany. W pracy byłam rowerkiem. Ćwiczenia więc zaliczyłam. Niestety w pracy zamowilyśmy obiad z pobliskiej pierogarni. Ja jadłam pierogi ruskie. Nie bylam w stanie nic wziąć z domu do jedzenia, a już mi się o 15.00 żołądek do kręgosłupa przyklejał. Jutro wracam do diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poprzednim poście cytat nie chciał mi się dodać- wyskakiał jako spam :( Zacytuję Wam tu jeden wpis z blogu o rozwoju osobistym Bartka Popiela: "Czy kiedykolwiek chciałeś coś zrobić, ale nie zrobiłeś tego z obawy przed tym, co pomyślą sobie inni? Jesteśmy społeczeństwem, w którym panują pewne zasady. Przykładowo gdyby całkowicie nie obchodziło Cię to, co pomyślą sobie inni, to mógłbyś wbić sąsiadowi nóż w plecy za to, że za głośno słuchał disco polo. Albo poszedłbyś rano do piekarni w samych kapciach. Ok, powyższe przykłady są mocno przerysowane, ale napisałem je po to, żebyś zdał sobie sprawę, że w pewnych sprawach martwienie się o to, co pomyślą sobie inni jest całkowicie uzasadnione. Sprawa ma się zupełnie inaczej kiedy ten strach paraliżuje Twoje działania w kierunku spełniania własnych marzeń. To jest zupełnie inna półka i mam nadzieję, że moja klasyfikacja jest jasna. Nie masz kontroli nad ludzkimi myślami. Ludzie zawsze coś mogą myśleć na Twój temat. Jednym się spodobasz, innym nie, a jeszcze inni będą całkowicie obojętni. Nigdy nie zadowolisz wszystkich i nawet nie próbuj tego robić. To jest po prostu niemożliwe. Za chwilę padnie zdanie, które powinieneś dobrze zapamiętać i z premedytacją napiszę to pogrubionymi literami. Żyj według zasady, której nauczyłem się od Larrego Wingeta: “To co o mnie myślisz, to nie moja sprawa” – Takie proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i c.d. Nie jesteś pępkiem świata. Może nosisz dziwne ciuchy, masz kolczyki w dziwnych miejscach albo podejmujesz decyzję o zmianie pracy. Może wydaje Ci się, że jak idziesz ulicą, to wszyscy się na Ciebie patrzą i coś sobie myślą na Twój temat. Jesteś w błędzie. Czy gdy Ty idziesz przez miasto, to oceniasz każdą napotkaną osobę? Pewnie nie. Są tacy, na których zwrócisz uwagę, ale jest też wielu, których miniesz bez żadnego komentarza. Ludzie mają wystarczająco dużo swoich spraw na głowie i jak chodzą po mieście, to przez ich głowy przetacza się setki myśli. Nawet jeśli zwrócisz ich uwagę, to powiedzą sobie w myślach: “Ooo, ale ma fryzurę!”, ale za kilka sekund są już w swoim świecie – przecież Ty też tak robisz. Oczywiście jak masz zielonego irokeza i Twoje uszy wyglądają jak choinka, to co się dziwisz, że inni się na Ciebie patrzą? Czyż nie o to właśnie Ci chodzi? Opinia innych nie może Cię skrzywdzić. Ludzie zawsze będą mieli jakieś zdanie i mogą Ci je wykrzyczeć prosto w twarz. Nie masz na to wpływu. Masz jednak wpływ na to, jak zareagujesz na ich słowa. Widzisz, ktoś może powiedzieć, że masz brzydkie ubranie, stare auto i telefon z innej epoki. Są tacy, którzy się tym przejmą i kupią samochód, na który w rzeczywistości ich nie stać. Tylko widzisz, jak kupisz sobie Ferrari, to ludzie też będą mówili o Tobie różne rzeczy. Powiedzą, że jesteś: bogatym dupkiem, złodziejem, ważniakiem itp. Co byś nie zrobił, to opinie zawsze będą różne. Nadal uważasz, że warto się tym przejmować? Świat jest pełen cudownych ludzi, od których można się wiele nauczyć, ale jest też pełen idiotów. Idiotę znajdziesz w każdej klasie, w każdym biurze i urzędzie. W Internecie aż roi się od idiotów. Nie wierzysz? Wejdź na onet.pl, tvn24.pl lub inny duży portal informacyjny, otwórz jakikolwiek artykuł i zacznij czytać komentarze. Wypowiedź idioty znajdziesz w kilka minut. Twoje zachowanie, decyzję i poglądy będą oceniać i jedni i drudzy. Tych pierwszych warto słuchać bo ich uwagi mogą przyczynić się do poprawy jakości Twojego życia. Tych drugich się wystrzegaj – oni będą mieli najwięcej do powiedzenia, ale zapamiętaj jedną bardzo ważną rzecz: oni też się boją co inni o nich pomyślą!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z grilla, zjadłam trochę więcej niż powinnam, ale z kolei nie tak dużo jak kiedyś wiec nie zalamuje sie. Jutro po sniadaniu pocwicze i będzie po sprawie. Zreszta lepsza kielbaska niz tabliczka czekolady. Favorita, bardzo trafne jest to co przytoczylas. Ja czesto tez myślę co ktos o mnie uwaza, zwłaszcza paradoksalnie bardziej obchodzi mnie opinia kolezanek niz facetów. Skoro facet potrafi nie zauważyć nowej farby na włosach czy gdzies ma to jak jestesmy ubrane albo jeszcze lepiej - smieje sie jak narzekamy na swoją figure to jest to znak naszej wyimaginowanej, przesasnej dbałości o reputację i uznanie w jego oczach. Facet to prosta konstrukcja, lubi tyleczek, nie wie co to sa boczki, grube uda czy cellulit. Oczywiście bardzo to upraszczam, bo tez nie jest tak ze wszystko totalnie im powiewa, nie mniej jednak nasze problemy sa zazwyczaj w ich oczach niebywale błahe. Gorzej z "kolezankami", te zauwaza kazdy nadprogramowy kilogram, każde potknięcie i kazda faldke pod bluzka. Dlatego cieszę sie, ze pracuje z samymi facetami. Dzisiaj uslyszalam: Ty wez sie juz nie odchudzaj, bo facet na kości uwagi nie zwraca. I cos w tym jest. :-). Mimo ze wszedzie widac i slychac hasla, ze to sie robi dla samej siebie to nie znam osoby, ktora by w 100 procentach tak miala. Zawsze chcemy pochwal i liczymy na nie. Zawsze, nawet podswiadomie. I bardziej mam radoche jak skomplementuje mnie kobieta niz facet. Nie wiem dlaczego, ale mam wtedy wieksza satysfakcję. Moze dlatego, se wiem ze faceta wali to czy na wadze mamy 3 kg w ta czy w ta. A jak z Wami jest? Macie podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że mam podobnie :) W sumie gdybym odchudzała się tylko dla siebie, to nie dryfowałabym w pracy :) Chodzę bokiem, bo wstydzę się wielgachnego tyłka :) Od jakiegoś czasu obserwuję co ludzie noszą w reklamówkach wracając z zakupów, co wkladają do koszyka w markiecie i wiecie co zauważyłam? Ci szczupli przeważnie niosą warzywa, owoce, nabiał i produkty mniej kaloryczne, a Ci otyli kupują balerony, kiełbachę wiejską, tluste sery. Poobserwujcie też :) Zwracam uwagę przy kasie. Ludzie przede mną wykładają zakupy i tak sobie obserwuję co kupują. Jest taka zależność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkapralkaxx
Mnie nie interesuje co jedzą ludzie dorośli i co wrzucają do koszyka. Najgorzej jak mamusia z dziecmi jest na zakupach i na taśmie ląduje tyle słodyczy, że jestem w szoku. Kurcze, nie wiem czy to ciężko zrobić swoim pociechom domowego ciacha, czy nawet w formie zabawy zrobić domowe lody owocowe czy dekorować babeczki. Chociaz to wymaga czasu i poswiecenia, a przecież paczka chipsów czy żelków za 4 zł o nic nie wołają. Szkoda trochę, że dzieci napycha się taką ilością cukru. Sama byłam dzieckiem i wiem, że apetyt na słodycze miałam ogromny i nigdy nie zastanawiałam się czy to niezdrowe. Ale rodzic stanowi o swoim dziecku i wg mnie 1 czy 2 dni słodkie w ciągu tygodnia są ok, a nie jak w niektórych domach od rana do wieczora wszystko bazuje na cukrze, od słodkich płatków śniadaniowych, pociągłe przekąski nawet wieczorami, kiedy to żołądek dziecka powinien wejść w stan wyciszenia. A potem takie przesłodzone dzieci rosną i stają się nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Cześć dziewczynki:) nie pisalam bo mialam urwanie glowy ale czytalam Was:P a mianowicie najpierw byla swinka ubita wiec papralam sie z miąskiem caly dzien pozniej jeden grill drugi grill:P ale jestem wtrwala w tym co postanowilam a mianowicie na pierwszym grillu byly szaszlyki z drobiowego wiec zjadlam ze smakiem a na drugim niestety zadnego drobiu wiec opedzlowalam taka mala kielbaske :) no i niestety pilam piwko i na pierwszym i na drugim:( ale sama siebie usprawiedliwiam ze nie mozna ze wszystkiego zrezygnowac :D teraz jak jest lato nie mam czasu na jedzenie bo o 9 juz wychodze z synkiem na podworko i zazwyczaj biore w reke synka a w druga kanapke i wracam z tego podworka przed obiadem:) dla dzieciakow co chwila wlaze po schodach po picie owoce lub inne potzrebne rzeczy w stylu pampers lub krem z filtrem:) gdy wroce i juz zrobie obiad dla dzieci i meza czyli scislej mowiac dwa obiady to nie chce mi sie robic juz obiadu dla siebie i opycham sie owocami ale tez z umiarem....chwilowo nie prowadze dzienniczka ale w glowie wszytsko mam zakodowane:) na wage nie stanelam bo dostalam okresu i jestem w stanie placzliwosci szczegolnie ze dzisiaj koncze 27 lat :( wiec odpuscilam wazenie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Sheloba- wszystkiego najlepszego :) Ja miałam ciężki weekend. W sobotę pojechałam z kotem na operację, potem do Ikei na niewielkie zakupy i tak zeszło do wieczora. Malo co zjadlam z braku czasu i stresu.Wyszlo pewnie z 1000 kal tak licząć z wieczornymi drinkami. Wczoraj na śniadanie jedną kromeczkę z wędliną, potem rosołek i kurczaczka pieczonego, wieczorem garść czereśni. Mialam 30st. w mieszkaniu, więc wieczorem wypiłam piwko :( Poszłam spać o 4 rano, bo było tak gorąco, a o 3.30 rozpętała się taka burza, że dawno czegoś takiego nie przeżyłam. Musiałam całkowicie pozamykać okna, grzmiało okrutnie. Rano wwstałam pojechałam do pracy. Niestety samochodem, bo jeszcze padało. Na śniadanie zjadlam dwie malutkie kromeczki z wędliną, w pracy kanapkę i czarną kawę, po pracy pojechałam z kotem do kontroli i wróciłam do domu przed chwilą. Zjadłam talerzyk rosołu. To tak na kolację. Mam jeszcze trochę czereśni i kalarepkę, jak mnie będzie ssało. Do rana wytrzymam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandy1990
Sheloba Wszystkiego Najlepszego :) U mnie różnie z ta dieta ostatnio za bardzo nie trzymałam bo stresuje się tym egzaminem dyplomowym co mam w sobotę i tylko siedzę i się uczę ciągle... w niedziele pojechałam sobie na wycieczke żeby trochę się odstresowac wiec była też restauracja i pyszne smakołyki. Dziś znów próbuje może w końcu się uda. Przestaje tez stosować tabletki anty bo myślę że one też utrudniają mi tą walkę. 2 lata temu jak 5ak ładnie schudlam to pamiętam ze ich nie brałam... będę dzielić się z wami moimi odczuciami po ich odstawieniu; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×