Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Favorita

A właśnie, że schudnę :)

Polecane posty

Hej, zostałyśmy we dwie. Ja zrezygnowalam z kolacji. Nie jadam i dobrze mi z tym. Nie ważę się, ale koleżanka w pracy powiedziała mi że schudlam :) Nie wydaje mi się, ale lepiej się czuję :) No i widzis sheloba, że wszystko się w bólu rodzi, przyzwyczajenie do przedszkola też. Serce Ci nie pękło (choć na pewno ciężko Ci na secu było gdy tak wołał za Tobą), a synek pokochał przedszkole :) Takie życie. Cieszę się, że wszystko Ci się unormowało. A jak wysypuje Cię po chlebie, to chyba masz uczulenie na mąkę. Jeśli tylko po chlebie, a po innych mącznych rzeczach nie, to może z tym chlebem coś nie tak :/ Jesień idzie, ja jednak z uporem maniaka gonię w sandałach i wzbraniam przed założeniem pełnych butów. Podobno upały mają jeszcze wrócić. No nie takie po 35 st. ale do 30 ma być, więc z ta gorącą herbatką można się jeszcze wstrzymać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
No mój mąż mnie dzisiaj poinformował ze ma być ciepło a ja synkowi kupiłam trampki z korzuchem wiec chyba wtope zaliczyłam :P ja się ograniczam i liczy jcal tylko w glowie. Mój Mikolajek juz zaczął chodzić a ma 9 msc wiec duma mnie rozpiera:) no właśnie ciężko mi powiedziec czy to tylko od chleba lecze sie na te dłonie juz 7 lat nic mi nie pomagalo przez jakiś czas po sterydach bylo ok ale na krótko... Normalnie robią mi się burchle z woda później pękają i krwawią i goja sie miesiącami znaczy sie przez te wszystkie lata nie byly wygojone wyglądało to strasznie bolalo potwornie robili mi testy alergiczne ale tam nic nie wyszlo... Makaronow nie jem ani nic takiego tylko w ostatnim czasie ten chleb. Kiedys mi lekarz powiedziała żebym to skaza bialkowa i wykluczylam podstawowe produkty ale to nie zniklo... Mysle ze powinnam sie w końcu przebadac na jskas celiakie bo niby to nie jej objaw ale ponoc wysypki są czeste. Idę sie szykować na imprezę wueczorna ;) ale będzie spokojnie bo z dziećmi jadę wiec zamiast odpocząć to sie nalatam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zaliczylaś wtopę :) W piątek ma być 32 st. :D Ale na pewno w późniejszym czasie będą jak znalazł :) Z tą alergią to Ci współczuję. To jakieś cholerstwo :( Jak się impreza udała? U mnie weekend upłynał spokojnie, choć w sobotę troche podrinkowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Impreza jak impreza bylo duzo jedzonka ale nie zdazylam za wiele najesc bo dzieci odwiozlam do domu 0 21.30 zanim ich polozylam spac i wrocilam bylo po 22 i zjadlam schabowego bo strasznie bylam glodna :) u mie az takich upalow nie nadaja okolo 23 st ale i tak za cieple trampki z korzuchem:D ja codziennie sie pilnie odchudzam ale niestety tylko do wieczora :( pozniej zaczynam podjadac a to serka plasterek a to kanapeczka :( na szczescie chodze spac juz coraz wczesniej wiec skoncza sie pokusy nocne :) Favoritko wazylas sie??? bo ja codziennie staje rano na wage i caly czas to samo bez zmian:( och jakby bylo wspaniale obudzic sie i mieć z 30 kg mniej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sheloba- nie ważę się. Czekam aż spodnie staną się luźniejsze. A mam bardzo podobnie do Ciebie, tzn do wieczora moge trzymać dietę, ale wieczorem mnie korci zjeść. Ostatnio przystopowałam z kolacjami, ale dzisiaj nie wytrzymałam i sobie usmażyłam kiszkę o 21. Wrociłam z popołudniowej zmiany :(Własnie szukam jakiegoś fitnessu w okolicy, ale w pracy ida zmiany. Będę pracować od 10-18 :( Kiedy tu na ten fitness gonić... Nie wiem jak to poukładać. Ja chcę schudnąć 10-14 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, wgrałam sobie wczoraj na komórkę fajny widget do liczenia kalorii. Fitatu. Jest super. Mam ustawiony na 1200 kal. , żeby schudnąć 0,8 kg na tydzień. Nie za szybko, to nie będzie jojo. Wczoraj przekroczyłam limit o 220 kal., ale nie rozpaczam. 1400 też dobrze. Łatwiej mi teraz kontrolować to co jem. Czekam na rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmelkova
Fitatu jest bardzo przydatne, jedna ze znajomych określiła go mianem 'stażnika miski' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja na Fitatu skrupulatnie codziennie wpisuję co zjadłam i jestem zadowolona z programu, bo najważniejsza jest kontrola. Nie wiedziałam, że kotlet mielony ma tyle kalorii! Ponad 500. sheloba wgrywaj programik i walczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Ja teraz ograniczam a od poniedzialku ruszam na calego bo w niedziele mam chrzest synka i oczywiscie nie robimy go w zadnej restauracji bo amm mala rodzinke bedzie tylko 12 osob wiec rodzinna imoprezka duzo alkoholu prezenty tort (jak zawsze przepyszny) no i oczywiscie duzo mojego biegania miedzy goscmi:( ja nie moge wgrac takiego programu :( sprawdzalam czy mam inne ale nic fajnego i wiekszosc za kase :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarzynowykalafior
I powracam ja: D kolejne podejście do diety. Przez ostatnie 2tyg spadło 2kg. Aktualnie mam 175cm i 69kg. Też wgralam fitatu,pokazuje mi że mam jeść 1400kcal żeby chudnac 0.9kg na tydzień. Pozdrowienia dla wytrwalych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kalafiorku :) To mnie pisze, że aby chudnąć 0,8kg tygodniowo, to mam jeść 1200 kal. Sheloba- to się nabiegasz przy organizowaniu chrztu i gościach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Favorita,jestem wyższa od Ciebie jeśli dobrze pamiętam:) to i więcej kalorii mi się należy: D u mnie dziś poszło super,nie zjadlam nic więcej niż powinnam. Do tego pije duuzo zielonej herbaty,pokrzywe i wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
shleloba to jakas waria tka. jak siedzisz pod przedszkolem, to bierz sobie tego swojego mikolajka i go wychowuj. co z niego wyrosnie po takiej wariatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmelkova
Ja nie wiedziałam, że ser żółty jest taki kaloryczny, masakra. To Fitatu niestety czarno na białym pokazuje co i jak :P Nie uciekniesz, chociażbyś chciała :) Powodzenia dziewczyny, damy radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarzynowykalafior
Ja dziś mam kryzysowy dzień. Glooodna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! I ja do was wracam po wakacjach... Miałam byc szczupltka na wakacje a wyszło, że przytyłam przez nie kilka kg i waże cos koło 68 a nie chce czekac na kolejne tylko schudnąc jeszcze przed świętami te 8 kg. A wy jak się trzymacie? Ja od poniedziałku wykupiłam 12 zabiegów drenażu limfatycznego i elektrostymulacji w moim salonie kosmetycznym (to taki specjalny kombinezon w ktorym powietrze uciska a diody generuja prąd) bo mają promocje i za 12 zabiegów płacę 600 zł wiec tragedii nie ma a moze w końcu to mnie chociaż zmotywuje bo będzie mi szkoda kasy. A jak tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
carmelkova- Fitatu się nie da oszukać :) Faktycznie wszystko super podliczy i mamy jasność :) Damy radę :) Hej Sandy :) Ja jakoś się trzymam. Słodyczy juz w ogole nie jem. Kawa, herbata gorzka, ograniczam cukier do minimum. Wczoraj posłodziłam sobie 1/5 łyżeczki, bo mam doła. Uśpiłam swoją sunię wczoraj i bardzo przeżywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
czesc Kochane i witam rowniez tego goscia od wariatki ( dawno nie slyszalam tak milego komplementu ) u mnie lipa straszna.... ale powoli wchodze na dietke poi raz setny ale wchodze.... test na spoodniach wyszedl fatalnie :( ciasne sa strasznie na wage wole nie wchodzic wiec spokojnie poczekam tydzien az sie wyproznie pozadnie i licze ze mi spadnie ten brzuszek.... a tak poza tym to juz chyba najwyzsza pora znowu wejsc na droge walki... co do sera zoltego to wiedzialam ze ma strasznie duzo kcal ale uwielbiam go wiec plasterek dziennie zjadalam... no teraz znacznie wiecej... lece ogarniac dzieci przed snem bo widze ze maz slabo rade daje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Ja skrupulatnie liczę kalorie. Koleżanka dzisiaj powiedziała mi, ze schudłam. Ostatniojak się ważylam, to miałam 2 kg mniej. Teraz na wage nie wchodzę. Szukam małokalorycznych przekąsek. W pracy nie wiedziałam co zjeść, to zjadłam jednego ogórka i serek bialy z tuńczykiem w sosie wlasnym. Tak się opchałam, że kolacji nie jem. Herbetkę wypiję i będzie. Zaczyna mi sie to podobać :) Nic nie ćwiczę, nie mam czasu. Zimno na polu, nic się nie chce, poza tym mam zamiar zamienić mieszkanie i mam z tym wiele spraw do pozałatwiania. Nie wyrabiam na zakręcie. Motywujemy sie w pracy z dziewczynami, bo wszystkie jesteśmy na diecie. To pomaga :) Mam nadzieję, że jakieś rezultaty szybko zobaczę :) Scheloba- takim "gościem" się nie przejmuj, pokazał swój poziom :/ Trzymam kciuki byśmy wytrwały. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No super ze masz kolezanki ktore tez sie odchudzaja tak jest latwiej i mozna cos podpatrzec ktora co je:) u mnie lipnie ale chyba musze znowu liczyc te kcal bo jak w glowie licze to to co podjem juz nie licze...zreszto myslalm zeby isc do psychologa bo ponoc oni potrafia lepiej zmotywowac:( juz nie wiem sama jak mam sie zebrac do kupy :( ja wcale nie cwicze no nie liczac podnoszenia ciezarow(dzieci:) mysle ze moze bym na basen pochodzila ale nie mam z kim Miko zostawiac w domu :( ale chyba podswiadomie o tym myslalam bo kupilam sobie kostium kapielowy :D z neta przy okazji robiac zakupy zeby wysylka byla darmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba podświadomie faktycznie myślałaś. Przy dzieciach to faktycznie słabo z ćwiczeniami. Musiałabyś w domu jakieś brzuszki, czy step, choć wiem że czasami człowiek taki zmęczony, że nic się nie chce. Musisz zacząć liczyć kalorie, a waga sama poleci. Może w ramach ćwiczeń jakieś dłuższe spacery. Dzieci pobiegają, Ty trochę spalisz. Ja kompletnie nie mam czasu. Praca, gonienie po urzędach (mam teraz parę ważnych spraw do pozałatwiania), gotowanie, sprzątanie, nie wyrabiam się. Przygotowuje się też do remontu w mieszkaniu :( W moim przypadku został mi liczenie kalorii. Nie wiem czy dobrze robię, bo jem wszystko tylko tak, żeby się zmieścić w 1200. Wczoraj miałam placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym. To był jedyny jako taki posiłek. Wg Fitatu te placki to 512 kal. Resztę dnia jadłam nektarynki, parę śliwek, wypiłam szklankę barszczu czerwonego, w sumie wyszło mi 1204 kal. Sheloba do Sylwestra trzeba zrzucić, żeby w jakąś kieckę wskoczyć. Zostały 3 miesiące. Bierz sie do roboty i nie ma że boli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj się zważyłam. Nic nie schudłam. I gdzie pies pogrzebany? Nie słodzę, odstawilam słodycze, przekąski, patrzę na to co jem, mieszczę się w 1200 kal. Może powinnam jeść mniej... Sama juz nie wiem. A może potrzeba czasu, bo nie przytyłam w miesiąc, to i w miesiąc nie schudnę... Nie poddaje się, kontrola jeszcze nikomu nie zaszkodziła, kontroluję się więc nadal i czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że topic wciąż żyje!!! :) Schudłyście? :D Ja nie. Ale wróciłam z kolejnym podejściem, motywować się. Ograniczyłam kalorie do tysiąca, jem bardzo niewiele. Dziś rano jedna kromka razowca z plasterkiem sera żółtego (nic innego nie było w domu a śniadanie trzeba jeść), na lunch duża razowa kanapka z tuńczykiem i warzywami. Jako przekąski jadłam jabłka, mój chłop znalazł mi gatunek nawet lepszy niż Ligole! :) Dopiero teraz, wieczorem, chce mi się jeść. O.o No niestety, taka prawda i tak jest codziennie. Ale myślę już o sadzonym, które zrobię sobie jutro na śniadanie. Poza tym jeżdżę na rowerze, nawet stacjonarny sprawiłam sobie (używany), ale póki co całe dnie nie ma mnie w domu i nie mam serca na nim jeździć. Dziś czwarty dzień, odkąd się pilnuję, zobaczymy co będzie dalej. Muszę przyznać, że ogólnie czuję się lepiej, brzuch trochę się wsysnął już drugiego dnia. Ale szału nie ma, nadal ważę pewnie koło 75 kilo. Co u Was? Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super promocja na koktajle redukcyjne www.sklep.limvena.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie schudłam, ale przestałam się ważyć, a trzymam się 1200 kal., więc czekam na jakieś efekty. Muszą nadejść prędzej czy później. Bardzo się kontroluję. Odnoszę małe zwycięstwa. Wczoraj bardzo korciło mnie zjeść sobie kanapkę o 12 w nocy. Poszłam do kuchni, napiłam się wody i poszłam spać. Stwierdziłam, że już nic jeść nie będę i wytrwałam :) Moje małe zwycięstwo nad sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Witam:) ja na wage nie staje bo wole nie wiedziec ile przytylam :( dzisiaj zaczelam od nowa pojechalam na zakupy nakupowalam jedzenia na odchudzanie i WALCZE(ciekawe jak dlugo) ja tez mam rower stacjonarny ale szczerze to nie mam czasu nawet isc do lazienki(wczoraj sobie uswiadomilam ze przez caly dzien nie bylam siku :( ja tez wczoraj odnioslam zwyciestwo a mianowicie wstawalam do synka okolo 1 w nocy i oczywiscie lezala czekolada ktora maz jadl wieczorem ale ominelam ja szerokim lukiem chyba bylam zbyt zmeczona zeby jesc marzylam tylko o spaniu.... spacery z dziecmi odpadaja bo synek ma okres ze nie chce wychodzic na dwor a mlodszy to na rekach wiec z nim na rekach za daleko nie pojde co jedynie plac zabaw :) trzymam za Was kciuki dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, schudłam 2 kg. Pomału to idzie, ale coś drgnęło :) Byle do wiosny :) Co tam u Was dziewczyny? Ja sie pilnuję z liczeniem kalorii. Mam nadzieję,że Wy też się jakoś trzymacie. Zimno się zrobiło i ciągnie mnie do smażonego, pieczonego, a tu nie wolno :( Muszę jakoś wytrzymać. Ciężko będzie, bo w lecie jakoś człowiek nie miał ochoty na takie ciężkie potrawy, a teraz widzę, że mnie ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Hej :) ja tez powoli wchodze na wlasciwa sciezkie:) zimno to chyba za malo powiedziane Favoritko jest strasznie zimno ....ja jakos nie gotowa na taka pogode i pocieszam sie herbatka z cytrynka ale to slabe pocieszenie lepiej by bylo ciepla szarlotka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtek01
WItam dziewczyny od jutra zaczynam razem z wami. Najgorzej będzie w moim przypadku zrezygnować ze słodkiego trzymacie się stricte jadłospisu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×