Samotność jest straszna...

hej Maxx-to łopata i poodsniezaj sasiadom wejscia do klatki! I bałwana prosze zrobic i wyslac mi fotke! Co do M-juz nawet młody sie z tego smieje i to ... wzbudza jego jeszcze wieksza podejrzliwosc. Ale to nie wszystko-zadzwoniła inna kolezanka, a ja akurat pranie na kaloryferach przewieszalam. Skonczylam na dole, poszlam na gore. No i znow-tajemnice. Do tego ten jutrzejszy wyjazd. A naszykowalam sobie taaaakie ciuchy!

ojej, jaki wrażliwiutki - będziesz musiała mu zaśpiewać kołysankę, albo dwie :-P

Dudzia-ja robie rozne zapiekanki, chcesz na maila Ci wysle kilka przepisow, na takie proste i smaczne. A mi ciasto chodzi po glowie, ostatnio" pieklam" takie bez pieczenia-z kasza manna, czekolada i herbatnikami i mysle, czy znow by dzis nie zrobic, albo chate baby jagi. M kupil sernik, ale juz pozostal wspomnieniem.

oj Slovenka, cała nadzieje w Maxxie z tym bałwanem bo ja już jednego miałam i do tej pory się pozbyć nie mogę więc sorki -drugiego na podwórko nie wpuszczę :-P

Dlatego teraz tak ochoczo odsniezasz, zeby znow jakis bałwan sie nie pojawil

ze mną jest taki problem, że dużo rzeczy nie lubię - a tu akurat były same pyszne składniki :-( ja mam dwa nowe przepisy na pączki - podobno oba super i teraz dopiero mam problem bo jak nasmażę tych pączków na tłusty czwartek to chyba bramą będę wychodzić i trzeba będzie kupić większe autko :-D i mam jakiś przepis na bułkę czosnkową - ponoć wymiata, jeszcze nie sprawdziłam bo nie było kiedy, ale jak wyjdzie tak jak obiecują to się podzielę :-)

i ogrodzenie pod prądem :-P i teraz mam zagwozdkę - czy ja tę łyżeczkę Maxxowi aby na pewno oddałam czy kłamię tak publicznie?

Cześć Maxx Dudzia spoko. I z łyżeczką bym sobie poradziła. Ale jak tak piszecie o tym śniegu to zaczynam się zastanawiać czy przez przypadek nie wyemigrowałam do Slovenki, bo u mnie pół cm rozjechanego co jakiś czas na drodze leży, a i to "coś" jakieś marne, jakby trochę przeterminowane.

Odśnieżone juz dawno (padało w nocy ) rano ok 6 zbudził mnie traktorek do odśnieżania i musiałem przymknąć mikrowentylację w oknach tak hałasował firma od zieleni ma baze zaraz obok i w zimie odsnierzają osiedle to zaczynaja odemnie . a bałwana już ulepiłem a raczej pomogłem bo maluchy ulepiły ogromne kule i nie mogły poskładac a wracałem z zakupów to im pomogłem

DUDZIA2002 Coś w tym jest tylko ja nazywam tego bałwana troszkę inaczej to jedzą -wampirem .

zapchało sie https://www.youtube.com/watch?v=-qcZ9M-QoOc&list=PLQTMlUVIjFgmVIoS2CL122Vq3x1tub1Xl&index=6

ma facet fantazje no ale tak jest :p

Brawo Maxx - to dzieciaczkom radość sprawiłeś :-)

Magda-u mnie nawet rozjechanego, nawet wspomnienia po sniegu nie ma. Kwiaty szaleja w ogrodku i na drzewach, prawie codziennie mam mala, ale czerwona truskawke w ogrodku. U nas najczesciej schodzi zapiekanka pasterska, albo taka warzywna z miesem i sosem serowo-czosnkowym. My z M lubimy tez z kielbasa i ziemniakami, dzieci mniej. A paczki, to oprocz przepisu na te proste, co Magdzie podawalam mam tez na tradycyjne, do tego robie oponki serowe i faworki. I juz nie moge sie doczekac. A teraz chyba zrobie te stefanke, bo dzieciom ochoty narobilam.

to zapodaj mi proszę kilka na maila - ale bez ryby, bez sera koziego, pleśniowego czy fety i bez szpinaku ;-) faworki też smażę, ale na ostatki póki co odgrzałam chińszczyznę bo ciemno się zrobiło, a Magdy nie ma - chyba w zaspę wpadła :-(

Jadę, jadę. Ale musiałam wrócić po łańcuchy na koła, bo ja jak drogowcy nie byłam przygotowana na "aż taką zimę".

a w tej zapiekance nie było czasem cukinii i pomidorów bo taka kiedyś jadłem

no bo najczęściej do kompletu jest cukinia, ale to było coś innego i raczej nie pomidory (choć by pasowały bo dałyby wodę dla ziemniaków) bo nie pamiętam żeby kroił jakieś pomidory

a ja na cukinię to mam oko bo dziadek mojego męża kiedyś pasjami ją uprawiał i cały sezon nie jedliśmy nic innego - chyba pobiliśmy wtedy rekord wymyślania ilości potraw z tym składnikiem i od tamtej pory ..... no cóż ..... nie jestem już fanką cukinii ani kabaczków

nie było mnie tu jakiś czas i nawet nie mam ochoty czytać wcześniejszych postów. Chcę się za to podzielić moim smutkiem, rozpaczą, żalem.... Najgorsza samotność jest wtedy, kiedy najbliższa osoba odchodzi na zawsze wbrew Twojej, ale i swojej woli :( tego doświadczyłam i powiem Wam, że nic nie boli bardziej....

Theflea85 bardzo mi przykro.

Trefelka - bardzo Ci współczuję :-( pisz jeśli to przyniesie Ci choć trochę ulgę

ciekawe jak tam u chloe

dziękuję dziewczyny... mam taką huśtawkę emocjonalną. Gorsze i... mniej gorsze momenty... będę się tu wyżalać, aż mnie będziecie mieć dosyć.

Wyżalaj się ile wlezie, jeżeli to Ci pomoże.

Oprócz łez, czasami pomaga opowiedzenie o bólu :(

Theflea85 bardzo mi przykro.

Pchełko-pisz, wygadaj sie, moze Ci ulzy. Ja zniknelam na chwile, musiałam pomatkować.

Dobry wieczór:-) Ta piosenka chodzi mi dzisiaj po głowie:) https://www.youtube.com/watch?v=BDQszUTEcZU Miłego wieczorku

Dobry wieczór! szkoda, ze juz koniec weekendu :( ps. mielismy snieg, a raczej sladowe ilosci. Zawdzieczam to Dudzi, ktora wyslala mi troche wraz ze zdjeciami. Zaczelo sypac w nocy, a rano juz wlasciwie bylo to wspomnieniem. Az budzik nastawilam, zeby dzieci zobaczyly. Nawet troche sie sniezkami porzucali, ale o balwanie czy sankach nie bylo co myslec.