Kupiłybyście 16 letniej córce kozaki na szpilce 10cm?

Co wy to pie/rdo/licie, że 16 lat to odpowiedni wiek na szpilki? Dziewczyna w wieku 16-stu lat jeszcze rośnie! Absolutnie nie wolno tak wysokiego obcasa, nie mówiąc o szpilce. Potem się widzi młode kobiety, które bez obcasa chodzą zgarbione, bo cały kręgosłup i miednica zdeformowana. Podejrzewam, że zaraz się odezwą te co chodzą od smarkatego na obcasie i mnie zaatakują, że tak nie jest. Niestety, ale widziałam dość dużo takich kobiet.

gość dziś Może i masz rację, ale wiesz jak to jest z presją środowiska. Nie raz przechodzę koło gimnazjum(!) (a 16 lat to liceum już) i widzę w jakich dziewczyny (a raczej dzieci!) chodzą butach - nie jednokrotnie jest to dużo więcej niż 10cm. Zresztą wpiszcie sobie w googlu egzamin gimnazjalny i zobaczcie pierwsze lepsze zdjęcia: http://bi.gazeta.pl/im/8/10784/z10784668Q,Probny-egzamin-gimnazjalny-z-jezyka-polskiego.jpg http://www.radio.kielce.pl/themes/upload/gallery/2014/04/lq3a9003-23-4-2014-iv-lo-egzamin-gimnazjalny-095400.jpg Nie dziwie się dziewczynie, że chce się popisać i pewnie po to jej te szpilki metalowe. Ja bym kupiła, ale pozwoliła chodzić tylko od czasu do czasu, na pewno nie codziennie!

Miałam 15 lat, jak kiedy zaczęłam chodzić w takich szpilkach, o seksie nawet nie myślałam wtedy, tylko chciałam być wyższa i podobały mi się moje nogi w nich. :) Chociaż rozwalania nimi cegieł albo drewek już nie rozumiem.

cegły szpilkami? lipa, mało kreatywną masz tą córkę. Nie lepiej tak rozwalić od razu np. samochód www.cucciolopage.com/shop/video442/video442053.jpg www.cucciolopage.com/shop/video456/video456054.jpg www.cucciolopage.com/shop/video442/video442035.jpg

gość 15:33 patologia jakas:p

Ja bym kupiła, ale na stabilniejszym obcasie i na trochę niższym. Niech się najpierw nauczy chodzić, zimą w takich szpilach po lodzie się przejdzie to ze złamaną nogą wróci jeśli to mają być pierwsze wysokie kozaki:D Sama mam 25 lat i chodzę na stabilniejszych obcasach (jeśli już) a sama nie raz szłam i się krzaków trzymałam :D

gość 16:04 Tu jest chyba jedyna zaleta tych metalowych "cudeniek" (poza oczywiście funkcją rozbijania cegieł:O). W lód to się one pewnie jak w masło wbijają i idziesz sobie stabilnie.

teraz to już nie ma znaczenia. Jak ona się na nie narajała to nic nie zrobisz. Wiem bo sama tak miałam w jej wieku. Jak ty jej nie kupisz to sama kupi i się nawet tobie nie przyzna. Lepiej idź z nią do sklepu i kup coś przyzwoitego na niższym obcasie, bo ona sama to pewnie zdolna i to metalowe "coś" kupić.

Kupiłabym, o ile to nie jej jedyne buty na zimę, a jeśli nie ma innych cieplych, to nie kupilabym

Kupil bym, wkon cu dziewczyna dorasta. Ale wrunek, jak zda mature moze mnie ojca zdradzic. Wczesniej pas na sraczke,O!. Znaczy ma prawo czuc sie dorosla. Ale ma obowiaze wierzyc ,ze w nia ktos wierzy:-)

ale wy to macie problemy. Ja bym kupiła, w tym wieku rodzica i tak nie posłucha więc niech ją samo życie nauczy! Kup jej takie jakie chce, na tej cienkiej metalowej szpili. Niech sobie trochę pochodzi w takich, pobiega za autobusem, nie nawet sobie kopie nimi w co tam chce i rozbije cegły ile wlezie. GWARANTUJE ci, że po paru dniach takiego eksperymentu nogi będą jej odpadać i sama rzuci te buty w kąt.

W budzie były modne torby brązowe na ramię, różne pierdoły oversize, emu i inne zwierzaki, koniecznie rurki, teraz widzę zielone płaszcze ze skórzanymi wstawkami, ale mody na metalowe szpile u gimbazy to się jednak nie spodziewałam.

gość dziś a co zrobisz ja się jakimś cudem trafią jej wygodne i będzie w nich latała codziennie do szkoły?

wtedy do szkoły bym jej zabroniła. A po szkole no trudno, jak jej tak wygodnie to niech sobie lata

jejku, jak ja się cieszę że moja córka nie ma takich głupich pomysłów. To już niech sobie nawet chodzi w tych glanach latem.

z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e z a m y k a m e zboczeńcu!

z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e !z a m y k a m e

mnie córka też męczy o szpilki. A ma dopiero 15 lat. Nie bardzo wiem co zrobić.

no to gratuluje małych k**********w nim się obejrzycie to nie tylko szpilki bedą potrzebne ale przede wszystkim kołyska :)

presja społeczna - teraz dużo dziewczyn chodzi w wieku gimnazjalnym nawet. Siostra jest nauczycielką i mi opowiadało. A po tym temacie powoli widać że i zwykła szpilka to za mało żeby się wyróżnić. Teraz już chcą metalowe żeby mogły było kopać nimi w co popadnie. Jakoś jak kończyłam szkołę (7 lat temu) to ludzi normalniejsi byli

sama mam 16 lat i chodzę w szpilkach od czasu do czasu i jakoś nic złego w tym nie widzę. A nie wiem co za prymitywy gadają o tym puszczaniu się - puszczać to się można i w trampkach jak jakaś chce.

dokładnie, jak dziewczyna chce się puszczać to jej i szpilki nie potrzebne. A kupić bym kupiła, choć sama na razie nie mam dzieci.

Ja miałam 14 lat to nosiłam szpilki ale oczywiście okazyjnie! Tak na co dzień to po pierwsze nie wygodnie a po drugie deformują stopy. Malowałam się też dość mocno. Teraz mam 20 lat i chodzę tylko na płaskich i nie lubię się malować. Nacieszyłam się głupotami i tyle. A tekst o trampkach i puszczaniu się popieram. Ja zwyczajnie chciałam wyglądać wyjątkowo. Rodzice nauczyli się na mojej siostrze, że trzymanie pod kloszem jest bez sensu. Moja siostra miała przekichane i gdy wyjechała na studia zaczęła szaleć, ubierać się jak idiotka i zaciążyła z idiotą. Ja miałam więcej luzu to w czasie studiów nie uderzyła mi woda sodowa do głowy i najchętniej siedzę w domu w kapciach :P

trzymanie pod kloszem jest bez sensu i nigdy nic dobrego z tego nie wyjdzie. Kup jej, niech chodzi, jak ją nogi zaczną boleć to sama zobaczy, ze to nie są buty na co dzień. A metalowe nawet lepsze bo nie zniszczy szybko (szczególnie jeśli ona na seria z tym rozbijaniem cegieł). Daj jej jakiś warunek na start - np. średnia ocen nie może spaść poniżej 4.0 bo inaczej zero szpilek.

co za bzdury? kto normalny kopie szpilkami w cegły? i po co?

niektórzy tak mają:) np. ja:) Co prawda obcasów nie noszę, ale w glanach zawsze miałam pozdzierane czubki. Czasem po prostu mnie nachodziła ochota w coś kopnąć;p zresztą nie tylko ja, większość znajomych miała pozdzierane glany

a mi się udało namówić mamę. Może nawet jeszcze dzisiaj pojedziemy do sklepu:D Co do poszczania to popieram poprzedniczki, jak któraś ma taki charakter to buty nie mają tu znaczenia.

Ja swojej coreczce kupuje co chce. Sam mialem 16 lat i tez chcialem wiele rzeczy kiczowatych ale musialem je miec by sie o tym przekonac. Do tego ja niekoniecznie mialem wszystko wiec chce by cora miala wiecej. Do tego to wiek gdzie sie probuje, smakuje, dojrzewa sie,wybiera swoj styl. Niech dziewczyna ma wolnosc wyboru a nie,ze musi pytac czy kupic. Moja mi sie bardziej pyta co sadze i wciaga mnie w dyskusje. Bo to czy kupic czy nie pozostawiam Jej

a ja się podepnę do tematu bo mam podobny tylko odwrotny problem. Też mam 16 lat i chcę mamę namówić, żeby mi kupiła kozaki na szpilce, zwykłe wyjściowe czółenka (11cm obcasa) już mam i umiem w nich chodzić bez problemu, ale teraz chciałam coś na co dzień. Macie jakiś sprawdzony sposób, argumenty które można by użyć? Zacznę od tego, że idą święta i takie buty idealnie by się nadawały na prezent:)

a ja miałam dostać szpilki na święta a nie dostałam:( pójdę i chyba kupię sobie sama...