Gość gość Napisano Grudzień 7, 2014 otóż jestem uczennicą maturalnej klasy, jestem gospodarzem i padł pomysł robienia prezentu dla wychowawczyni. powiem tak, nigdy na nic się nie składałam w jej kierunku, na kwiaty na dzień nauczyciela, gwiazdki do tej pory, koniec roku itd. teraz jednak kończymy szkołę i jest wigilia szkolna, a moja klasa proponuje złożyć się na jakiś prezent. wychowawczyni należy do kompletnych ignorantek, nie wie w ogóle co się dzieje w tej klasie, nie interesuje się nami, tylko nas ciągle ciśnie, zachowuje się jak obca osoba dla nas, nigdy nie mamy godz. wychowawczej, bo ona sobie ją przeznacza na swoją lekcję. nie angażuje się w sprawy klasowe, wręcz nam docina i robi wszystko by nam zaszkodzić na tle szkoły. proszę, powiedzccie czy dalej istnieje ten stereotyp, konwenans, który nakazuje kupić jej prezent od klasy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach