Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martttynaa

Kupiliśmy mieszkanie i strasznie żałuje

Polecane posty

Gość gość
Tez kiedys zalowalam po zakupie takiego mieszkania, bo po prostu w bloku brakowalo windy. Na szczescie wystarczyla petycja do spółdzielni i miesiąc pozniej mielismy już nowiutka winde dzieki www.tryb-dzwig.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek2
Ja tam wolę mieć własne meiszkanie, kiedyś będzie można je wynając i na tym zarabaić. Albo oddać dzieciom, kiedy się wyprowadzę na dzialkę. A tak płacę mniej niż za wynajmowanie i jestem z tego zadowolony. Dodatkow waro zerknąć tutaj ponieważ mieszkanie warto ubezpieczyć https://rankomat.pl/ubezpieczenie-mieszkania-i-domu/kalkulator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu jesteśmy często oszukiwani przy zakupie mieszkań czy to nowych czy używanych. Używane mieszkania mogą mieć te same wady co nowe tzn hałas z ulicy, cienkie ściany przez co słychac co robi sąsiad, nieprzyjemni sąsiedzi i tak dalej. Sama mam zakupione nowe mieszkanie od dewelopera i jestem z niego niezadowolona. Sąsiedzi wprowadzili zasadę że po 20 ! jest ,, cisza nocna'' i jeśli chcesz np mieć gości musisz się ,, zapytać i poinformować'' Na szczęście tam nie mieszkam, to mieszkanie stoi puste ja mieszkam w innym mieście. Ale szkoda zakupu i kredyt płacić trzeba. Mogłabym całą litanię napisac co mi się nie podoba. Często w nowych blokach powstają na parterach tzw lokale usługowe. To duży problem. Ja tutaj gdzie mieszkam to na przeciwko jest blok i jest tam pizzeria. Tam schodzi się hołota dresiarze i robia burdy koło bloku. Dziś sprzątałam na tarasie i obok na swoim tarasie siedział sąsiad i był z kolegami palili zioło ( narkotyki) było czuć strasznie. Nie znam tych ludzi nie wiem kto tam mieszka bo jakoś się nie mijam z tymi osobami. Taras jest oddzielony tylko takim szkłem oni od nas. Czasem się boje że ktoś przejdzie, dziś jak zobaczyłam że palą i biorą narkotyki to się zlękłam. Nie mogę wyjść i usiąść bo boję się że zaczną coś do mnie mówić, zaczepiać ja jestem młodą kobietą i po co mi to. Nie wiem jak to się rozwinie ale chłopy przeklinają bardzo, co drugie słowo k.. no i te narkotyki mówią same za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobny problem po przeprowadzce, winda okazala się bardzo przestarzala i niebezpieczna. Problem dopiero rozwiązał się niedawno kiedy spoldzielnia postanowila wezwac firme www.tryb-dzwig.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również kupiłem mieszkanie w bloku z płyty. Blok całkiem nowy (początek lat 90) czteropiętrowy. Mieszkałem tam 3 lata i okazało się, że to były najgorsze lata mojego życia. Co 2 mieszkanie to patologia. Ciągłe imprezy i podejrzane towarzystwo. Jednym słowem masakra. Do tego jeszcze wizja 30 lat spłaty kredytu za ten badziew. Chyba od tego wszystkiego dostałem depresji Na szczęście udało mi się je sprzedać i teraz mieszkam w nowym bloku o dewelopera. Cisza, spokój i normalni sąsiedzi. Pamiętajcie nigdy nie kupujcie mieszkania w bloku, który powstał przed 1995 rokiem, a w szczególności w wieżowcach i kamienicach. Na 100% będzie tam jakaś patologia, która dostała mieszkanie z przydziału. Zawsze lepiej jest kupić nowy blok bo ryzyko mieszkania z patologią społeczną jest zerowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mirszkałam w 2 starych blokach - pierwsze mieszkanie odziedziczone, patologia w jednym mieszkaniu na 20 w klatce. W drugim ani jednej takiej rodziny na 10 mieszkań w klatce. Koleżanka kupiła mieszkanie w bloku wybudowanym po 2010 i ma nad soba sąsiada geja, który co weekend robi imprezy homo, a raz na dwa tygodnie kłóci się ze swoim chłopakiem i np. wyrzuca mu ciuchy przez balkon. Dodatkowo słucha w cuągu dnia muzyki na pełen regulator, a na prośby o ściszenie odpowiada, że ma to w d****, bo on nie ma dzieci, a ciszy nocnej nie ma.... To nie jest patologia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Ten temat, to raczej opowieści z życia mieszkańca bloku, więc i ja opowiem swoje historie. Od urodzenia do 30 tki mieszkałam w bloku z wielkiej płyty. Dwa mieszkania na klatce, 4 piętro, bez windy. 4 pokoje, oddzielna łazienka-luksus. W wc wysoki mąż musiał uchylać drzwi, podczas ruchów końcowych. Łazienka, to wanna, umywalka i pralka, ale tylko od góry otwierana, choć i tak zaawansowanej ciąży ledwo się mieściłam. "Duży pokój" z balkonem, na którym tylko suszarka się mieściła, oczywiście bez rozkładania bocznych wieszaków. Z niego przejście do sypialni, gdzie by wstawić łóżko podwójne musiałam kupić tylko takie, które się zmieściło, a i tak mąż, jak je montował, to musiałam go w nim zamknąć, by 'wyszedł' drugą stroną. Kiedyś miał zły sen i kopnął w ścianę-zrobił się duży odgniot, widoczny w 'salonie'. Dwa pozostałe pokoje, to wagon pociągowy i kwadratowy klocek. Kuchnia była w miarę duża. Latem, gdy słońce przygrzewało upał nie do zniesienia, koszmar. Sąsiedzi->naburmuszeni dorobkowicze, kłócacy się o miejsce parkingowego, bo każdy chciał swoimi dwoma autami zaparkować pod oknem. Kłótnie również o suszarnię, wózkownię, tylko parter dysponował kluczami, które niechętnie użyczał. Wszyscy się znali, plotkowali o sobie nawzajem. Pamiętam też wieczne awantury, gdy podlewano kwiaty, a sąsiadka pierzyny akurat miała wywalone na super tarasie.. Akustyka taka sama, jak i w nowym bloku, bo o nim teraz. Od kilku lat mieszkam w 'apartamentowcu' z cichutką windą. Na poziomie 5 mieszkań. Niewielu sąsiadów kojarzę, bo jednak nie mijamy się na schodach, jak w przypadku bloku z wielkiej płyty. Moja sypialnia i zarazem salon jest bardzo duża, mam duży balkon i to by było na tyle z zalet. Sypialnia znajduje się obok łazienki sąsiadów, a ci chodzą do pracy na 6 tą rano i do koscioła w niedzielę na 7. Należą do osób oszczędzajacych wodę, więc ją dawkują. Śpiąc słyszę tylko szu..cisza..szu...cisza i znowu szu, kran em manewrują podczas jednego prysznica 15-20 razy. Sąsiad chyba spożywa produkty powodujące silne gazy lub je szybko, ale daje nieźle. Tak więc od 5 tej mam pobudkę, gdy już się oporządzą, to czasem mam nadzieję, że jeszcze trochę pośpię-nadzieja złudna. O 6 trj rano sąsiadka mieszkajaca pode mną odsłania zasłony, a karnisz wyjatkowo głośny i wypuszcza dzieci z klatek, dosłownie. Następuje galop, tudzież wyścig, ale on się nie kończy, aż trudno uwierzyć, że na niecałych 60 m można uprawiać biegi. Synio chyba jest niejadkiem, bo matka walczy z nim, by zjadł śniadanie, a on dostaje spazmów, tupie tak, że na parterze słychać, a to 3 piętro, piszczy i wrzeszczy. Ja swoje dziecko uczyłam szacunku do sąsiadów, nie było odbijania piłek, tupania, galopowania, czy kozłowania, sąsiadka raczej tego swoich dzieci nie uczy. Próbowałam podczas ataku spazmów synia włączać głośno metalową muzykę, by może coś do nich dotarło, ale bez poprawy. Mam tak szczerze dość mieszkania w tym apartamentowcu, że cieszę się z nadchodzącej wyprowadzki. Reasumując - najważniejsi są sąsiedzi, nieważne z czego jest blok, ani z którego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkałam w nowym bloku od developera 7 lat, koszmar sąsiadów z pipidówek, buty przed drzwiami, smród żarcia, hałasy, kupa dzieciaków na placu zabaw pod oknem. wróciłam na stare smieci do swojego bloku z 1979 r. rewela. cisza, spokój, znam sąsiadów od małego, żadnych robaków. to chyba zalezy od ludzi i miejscówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja zawsze powtarzam : nie kupuje sie mieszkania tylko, lokalizacje, budynek i sasiadow. Z mieszkaniem mozna zrobic WSZYSTKO, rudere w palac przeksztalcic, to tylko kwestia kasy, kijowego otoczenia i sasiadow za zadne pieniadze nie da sie zmienic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Gość 16.30 tylko o ile całą resztę można sprawdzić, to sąsiadów już trudniej, szczególnie kupując mieszkanie od dewelopera-nigdy nie wiesz, kto zostanie Twoim sąsiadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.35 pitolisz głupoty do porzygu ! Poniżej juz ci poniekąd odpisały Z nowych mieszakń najgorsze są bloki "apartamentowce" czyli slumsy z masą 30-40m2 norek . W nich bardzo duży % to wynajem jak pisalyście to słoje , ludzie z zabitych dechami dziur i czysta patologia ktora często dewastuje wszczyna awantury i nie płaci a potem ucieka .Plus "studenci" o poziomie jaskiniowca, żule , ku/re/wki z tabunami "gości" itp. Bo zasada prosta -siedzisz na wynajmie- masz wszystko w d/up/ie a jak ktoś haruje by tam mieszkać i spłacać przez 25 lat to współczucie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sąsiadów nie da się sprawdzić. Niby jak? Nawet krótka rozmowa sprawy nie załatwia. Ja kupiłam mieszkanie od kobiety właśnie skłóconej z sąsiadką z góry (dowiedziałam się po fakcie), a ja z tą sąsiadką pijam czasem kawę i jestem na "ty" i mamy zero zatargów. Ja się po prostu nie czepiam o wszystko ;). Za to pod sobą mam niby starsze małżeństwo na poziomie, a przeszkadza im wszystko, nawet to, że córka wychodzi bez czapki na spacer ;). Skąd niby miałam wiedzieć, że ci z dołu tacy są? Na pierwszy rzut oka są sympatyczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba się dobrze wysypiać. Wiem sama po sobie - spałam wiele lat na rozkładanym tapczanie i przypłaciłam to bólami pleców i kończyn...Dopiero niedawno ktoś mi podpowiedział, że materac może wiele zmienić. Kupiłam łóżko drewniane(żeby nie przepłacać), zainwestowałam w nowy materac Art Medic- jest super, ponieważ chyba jako jedyny na rynku ma coś takiego jak zmienną twardość - więc mogę go używać w różny sposób, w zależności od samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyżej, co to ma do tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja po rozwodzie musiałam przeprowadzić się do wieżowca,a wcześniej z ex mezem mieszkałam z nowiutkim mieszakniu od dewelopera, gdzie miałam 4 pokoje. Z niesprawiedliwego podzialu majątku było mnie tylko stać na dwa pokoiki w wieżowcu z lat 70-tych z szarej niewyglednej plyty. Mieszkanie do kapitalnego remontu bo rury od gazu wystawaly w kuchni, zlikwidowaliśmy je i jest kuchnia indukcyjna, równanie scian, malowanie, plytkowanie, panele... nowe meble, nowa elektryka, wymiana okien i parapetow, mieszkanie na ten moment jest w super stanie. Ale klatka była obskurna, wieżowce obok szare, bure, ale na szczęście wszystkie sa już po modernizacji, ocieplone, kolorowe, zupełnie inny widok z okna, wyremontowali nam tez klatke i windy, oraz balkony. Przed wieżowcem nowy polbru, w mieszakniu wymienilism kaloryfery na nowe. Sasiedzi akurat tu sa bardzo zyczliwi, tam w nowym bloku znalam tylko dwie rodziny, tutaj zyjemy jak rodzina. Przedszkole i szkole mam pod nosem. Sklepy, supermarkety, fryzjer czy piekarnia - jest wszystko, a nawet park. Dzis już nie ubolewam nad tym co miałam, uważam ze dobrze mi się tu mieszka. I ja akurat zawsze znajduje od kilku lat parking pod blokiem, a w poprzednim miejscu parkowalam nie raz dwa bloki dalej. Robactwa nie ma, zsyp nie jest obok mnie, sasiadow nie mam hałaśliwych, ale w tamtym bloku sąsiedzi jak się bzykali to było slychac i rozumiem co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAdam11qw
Witam niestety najlepiej jest kupić mieszkanie na ostatnim piętrze z daleko od windy i wyjść z garażu podziemnego. Polecam nowoczesne windy http://montownia.eu jeżdżą cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy kupowałam mieszkanie to byliśmy kilka razy w nocy pod blokiem i na klatce schodowej. Zadzwoniłam do dzielnicowego i pytałam o bezpieczeństwo. Miałam wybor albo stary blok ale 3 pokoje lub nowy blok kawalerka. Więc wybór padł na stary blok tylko trzeba było sprawdzić cY wszystko ok. Teraz fajnie się mieszka! Nie żałuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czego tu zalowac? Zawsze lepiej placic na swoje niz komus za wynajem! Tez kupilismy w http://osiedlebotanika.pl/ - i to jeszcze mamy doplate MDM! To jest super rozwiazanie! I naprawde warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za tyle hajsu można kupić działkę i wybudować nowy dom 80m na ogródkach działkowych z księgą wieczystą i możliwością meldunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i jeszcze jedno, nowe bloki nie oznaczają braku patologii. Mój kumpel kupił nowe mieszkanie od developera, niski bloczek nie wiem ile pięter 3 albo 4 ? opowiadał mi kiedyś że żałuje bo jeden sąsiad codziennie krzyczy na żonę, drugi sra swoim psem gdzie popadnie, trzeci wrzuca mu śmieci na jego balkon, do tego co weekend huczne imprezy bo wiadomo młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiadam wam - ogródki działkowe, jeszcze zostanie wam na dobry samochód ze salonu i wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupilam mieszkanie w starym bloku 4pietrowym bez windy. Ale u nas blok odnowiony, klatka schodowa swiezo wyremontowana i cieciowa, ktora tego przybytku pilnuje jak wlasnego. Nie ma mowy o obszczanym korytarzu, o obcych panoszacych sie na klatce czy piwnicy. Miejsc parkingowych za malo. Ale plusem jest lokalizacja- wszedzie blisko. Jesli bede chciala sprzedaz, to pojdzie jak swieze buleczki. Bo zaczyna mi przeszkadzac za maly metraz, 4pietro i owa cieciowa, ktora za bardzo chce dyrygowac. Mieszkanie ma 42m2 i tez bylo do remontu. Dalam 140tys ( miasto 160tys mieszkancow) ze wzgledu na stan. Jak sie uporam z lazienka, to spokojnie pojdzie za 170-180 tysiecy. A co do deweloperskich- u nas pelno ale podziekuje- ciagle awarie, sypia sie te budynki szybko, do tego budek na budynku wrecz stawiaja. Jesli teraz bede szukac, to tylko maks. 2 pietro jak bez windy, przynajmniej 3 pokoje i zrobione pod klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tym razem duzy balkon, bo teraz mamy malenki ( dobre i to). I plusem jest, ze juz zadne blokowisko od poludniowej strony nie stoi, takze nikt nie zaglada mi w okna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy w bloku, są plusy i minusy. Obok na naszym piętrze, normalni sąsiedzi ale kilka pięter niżej patologia /nazywamy ich celebrytami/ nam akurat nie przeszkadzają ale rodzinom obok pewnie tak .... zsyp zamknięty, elewacja, klatki, windy odnowione, więc ok... generalnie chyba najważniejsze mieć spokojnych sąsiadów i ściany, przez które nic nie słychać. Kiedyś na wakacjach wynajęliśmy apartament, to było straszne, spać się nie dało, słychać było sąsiadów. Najlepiej podobało mi się to co zrobiła moja znajoma. W upatrzonym bloku, chodziła po sąsiadach i wypytywała się jak im się tam mieszka, by uniknąć wpadki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa a znajomi sąsiadki która chce sprzedać mieszkanie potwierdzą że super. Każdy blok to syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blok tak, ale niski, bez windy. Max dwa lokale na piętro i bez zsypu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy blok to syf. x Nie każdy. I "uroczych" wolnostojących domków też na pęczki się znajdzie, jak i mieszkań w blokach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poznan
kuzyn kupił działkę pod w poznaniu na terenie wykupionym od miasta (bez możliwości zajęcia w przyszłości) za 20 tyś zł 5 lat temu, wyburzył domek który tam był i wybudował taki jak tutaj ale bez garażu: https://www.archon.pl/projekty-domow/projekt-dom-w-jezynach-ver-2-m6e920427a1931 koszt budowy wraz z wykończeniem wyniósł go 84 tyś. zł. a nie szczędził na dobrych jakościowo produktach, w tak małym metrażu nie ma co oszczędzać, rurki ogrzewania centralnego w miedzi, kocioł z zasobnikiem (praktycznie bez obsługowy, wygoda jak w piecu gazowym), w środku naprawdę ładnie ale najlepsze jest to że ma się ogródek do grillowania i parking jest z bramą na pilota także super trafił. Jak sobie pomyślę że ludzie biorą kredyty na te okrutne bloczyska kosztujące więcej niż prawdziwy normalny dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×