Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brak słów po prostu

Bratowa już narzeka, ze przyjedziemy na święta

Polecane posty

Gość gość
Ja mam wlasny dom. Tez mieszkam za granica. Domu rodzicow notarialnie sie zrzeklam na korzysc brata. On tam mieszka, on sie opiekuje schorowanym tata. Nikt mnie stamtad nie wygania jak przyjade na tydzien dwa razy do roku :D Ale nie musze i nie chce zrec sie z wlasnym bratem o cos, co jako wlasnosc nie jest mi do niczego potrzebne. Szczerze to nie rozumiem jakie stosunki musza panowac miedzy rodzenstwem, aby oficjalnie "zalatwiac" sobie wlasnosc czesci domu, bojac sie w innym wypadku czy brat i jego zona zgodza sie na wizyty :O Moge powiedziec jedno - wyrazy wspolczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9,12 pogrzalo cie zdrowo .Czy ty az tak glupia jestes.Autorka jedzie do SWOJEGO rodzinnego domu nie do bratowej .W domu w ktorym wyrosla i wychowala sie i jedzie do SWOICH rodzicow.Ma wieksze prawa do przebywania w tym domu. Wedlug Ciebie twoja corka nie moglaby do ciebie przyjechac bo zonie syna sie nie podoba(obcej dla ciebie babie).To bratowa jest gosciem u tesciowej i niech sie cieszy ,ze kobiecina dala jej dach nad glowa.Nie wyobrazam sobie zadzic sie tak u tesciowej w domu i wybierac kto moze do niej na swieta zawitac a kto nie.A druga sprawa jak bratowej sie nie podoba to niech spada na swoje ,bo ten dom jest tak samo autorki jak i jej.Ja jakbym miala zostawic dom po sobie to swoim dzieciom swojej corce i synowi a jakich juz oni beda mieli partnerow to ich sprawa.Bratowa tak bardzo nie chciala prezent ,ze sama biegala i wybierala mebelki na kosz autorki hhahaha,przeciez mogla odmowic i sama zarobic i kupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany ale robicie problem, ktos cos powiedzial i juz cala rodzina szepcze miedzy soba. Autorko, nie poglebiaj problemu! Na twoim miejscu po przyjezdzie, za szmaty wzielabym kuzynke, szwagierke i matke i jak czlowiek, na spokojnie porozmawiala i wyjasnila cala ta sytuacje, bez nerwow ! Wysluchalabym wszystkich uwaznie, moze okaze sie , ze szwagierka ma jakis problem z ktorym sama nie moze sie uporac, ( moze dlatego tak wybuchla, pekla - stad te przykre slowa )przeciez bylyscie kiedys blisko wiec nie zaszkodzi sobie pomoc na wzajem. Na koniec dodalabym, ze skoro jestesmy rodzina, na przyszlosc aby zaoszczedzic sobie takich przykrosci zobowiazani jestesmy an biezaco omawiac problemy, niedomowienia wszystko co nas trapi. I nie kloccie sie, bo nie dosc, ze rzadko sie widzicie to przeciez niezrecznie bedzie spedzac swieta w sztucznej atmosferze. No, a podczas tego, gdy bedziecie grzecznie wyjasniac ta sprawe, zagoncie chlopow do roboty, niech oni tez maja jakis wklad w cale te swieta. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w czas swiateczny wychodza rodzinne nieprzyjemne Historie:(No coz taka ich uroda:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i siadz z takimi ludzmi przy jednym stole?:((falsz,zazdrosc,Wspolczuje takim rodzinom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie, ale tylko dlatego, bo nikt nie ma JAJ by przeskoczyc ego i wyjasnic nieporozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:02 kocham takie perfidne suki jak Ty ;). Jesteś takim samym pustostanem jak moje ukochane szwagiereczki ;). Jakże się cieszę, że nie muszę mieszkać u teściów, bo gdy jestem u nich na święta, wystarczająco dają mi do zrozumienia, że jestem obca i g****o znaczę. A potem zaskoczone, że braciszek je olewa i pretensje mają, że się widujemy raz do roku i ich do siebie nie zapraszamy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim przypadku nigdy nie przezylam jakis pomowien ze strony rodziny. Przeciwienstwem sa rodzice, ciotki, wujkowie - stara generacja, wazniejsze sa ploty i tania sensacja. Ze strony kuzynow, czy kuzynek z ktorymi jestem blisko,( rodzenstwa nie mam ) nie bylo nigdy awantur, nie mowie, ze jestesmy idealni. Mlodzi jestesmy wiec jakies bledy sie popelnia, wiec nawet w przypadku jakiejs tam bzdury OD RAZU ! podkreslam od razu sobie wyjasniamy wszystko i powiem wam, ze w przeciwienstwie do naszych "starszych" nie tracimy czasu i energii na bezsensowne klotnie, nie tracimy siebie wzajemnie bo ktos sie obraza smiertelnie i jestem z nas dumna, ze mamy lepszy kontakt niz rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to mieliscie podla ciotke, prezenty wam wciskala, raz do roku przyjezdzala i zaproponowala, ze pomoze bratankowi/siostrzencowi, gdy bedzie chcial przyjechac za granice do pracy. Pomoze mu przez caly okres pobytu. Tyle zlego wam zrobila za te kilka dni swiat. Jak ide do lekarza po recepte, to tez mu perfidnie daje koperte, choc on mowi, ze nie i jednoczesnie ciagnie papier w swoja strone, bym sie nie rozmyslila za szybko. A moze brata sie udalo na studia wyslac, bo dzieki pprezentom ciotki wiecej sie odlozylo pieniazkow na ten cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby cała rodzina nie miała takiego zdania o autorce jak owa bratowa to nikt by jej nic nie powiedział tylko trzymaliby gęby na kłódkę. Widocznie bratowa powiedziała głośno to co reszta tylko myśli. A do osoby która napisała że zostawi swoim dzieciom dom na połowę życzę powodzenia. Tak oto rodzice doprowadzają do nieporozumień między swoimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej jak da dom tylko jednemu dziecku, czy urzadzi konkurs w kturym ten dom bedzie nagroda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze prosze, i to sa dorosli, dojrzali ludzie, rodzice dajacy przyklad dzieciakom, robcie tak dalej a cale zycie bedziecie darli koty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom dostaje ten kto zostaje z rodzicami. Reszta na ogół się wyprowadza i idzie do teściów bądź na swoje. Ja swój dom zapisze jednemu dziecku, a reszcie zasponsoruje działki budowlane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak zadne z dzieci nie bedzie chcialo zostac z rodzicami tylko isc na swoje to komu dom przypadnie Ojcu Rydzykowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie rozumiem dlaczego
tak jedziecie po autorce?:O ktoś tam piszę, że mogła sobie rodziców na święta zaprosić a bratowej dać spokój,bo ona może chce spędzić święta z mężem i dzieckiem. No, ale chwila:O przecież bratowa mieszka u jej rodziców. To jej rodzice mają jechać za granicę by bratowa miała święty sposkój? a może oni chcą z wnukami spędzić święta, może brat chce z siostrą? I co wtedy? Wszyscy mają iść moze do stodoły, bo królewna chce spokoju? Jesteście jakieś pieprznięte:O O remoncie autorka pisała, ze zadecydowali wszyscy, a bratowa się cieszyła także dlaczego autorkę o remont obwiniacie?Mogli rodzice i brat powiedzieć nie, nie chcemy, chcemy żyć razem, na kupie, bo tak nam dobrze. Myślę, że na siłe nic by autorka im nie wyremontowała. Tylko, że oni chcieli, a bratowa się cieszyła. Ktoś tu chyba zazdrości jakichś wyimaginowanych pieniędzy, bo autorka pisała, że nie są wcale bogaci i nie obnosi się z tym co ma, bo wam od razu jak ktoś mieszka za granicą to się kojarzy z nie wiadomo jakim bogactwem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej co pisala o 9:12 twoja rodzina to typowe wiesniaki:O wstydzilabys sie w ogole takie rzeczy pisac. Ciotka raz na rok przyjezdzala, slala wam paczki, zaproponowala prace dla brata a twoja glupia matka sie w glowe pukala? bo co? bo jej synek nie godzien zmywac garow? ale juz wyciagac lapska po prezenty to godzien. zalosna jest twoja rodzina:O a ciotka miala racje, bo tak wlasnie zarabiaja za granica ludzie na studiach i sie nie wstydza swojej pracy, tam to normalne, ze aby do czegos dojsc to trzeba ciezko pracowac. Nie jak twoj braciszek wyciagac lapska po kase od rodzicow, wielki pan sie znalazl po studiach, a nawet na swoje gacie zarobic nie umial. Nie rozumiem tez dlaczego nie powiedzieliscie ciotce ze nie chcecie paczek, prezentow? bo co? bo fajnie bylo brac bez zobowiazan, a potem obgadywac i podsmiewac sie, ze kobieta chciala chlopakowi pomoc, no ale gdzie? przeciez wielki pan nie bedzie sie praca ponizal, on ma byc magistrem:O typowe wiesniaki, moze twoj brat ma mieszkanie, studia, pieniadze, ale jest wciaz mentalnym wiesniakiem tak jak ty i twoi rodzice. Czlowiek ze wsi wyjedzie, ale wies z czlowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś wtedy dom się sprzedaje i jest równy podział na dzieci nie przyszło ci to do głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc z 13.30 ma rację:) Jak nie chcieliscie paczek to jaki problem powiedzieć, napisac, ze dziękujecie, ale nie sa Wam potrzebne? A brat, nawet jak studiował, co mu szkodziło pojechac na wakacje do cioctki, cos dorobic sobie? Teraz to normalne ze studenci pracują latem, jak ma ktos mozliwosc za granica to tym lepiej.. Naprawdę nie sądzilam ze w dzisiejszych czasach sa jeszcze ludzie ktorzy nie potrafią sie komunikować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zawsze można sprzedać dom. Mój dom obecnie nalezy do rodziców, wcześniej należał do dziadków, jeszcze wcześniej do pradziadków, był w czasie wojny spalony, ale dziadek go odbudował razem z moim ojcem. Do domu nalezą też ładne hektary, łaki, lasy, ogromne podwórko. Nigdy ojciec by tego nie sprzedał, a ja już wiem, ze będzie nieprzyjemnie. Brat ma żonę, wynajmują mieszkanie, ona z przyjemnością zamieszkałaby z moimi rodzicami, bo chce się czuć jak pani na włościach, ale mama mówi nie, młodzi mają mieszkać razem i koniec, a ona teraz póki jeszcze są zdrowi to chce sobie z ojcem tylko pobyć:) Chyba ma do tego prawo. I jest kwas, bo bratowa ciągle jęczy, ze jak tam nie zamieszkają to dom dostanę wraz z resztą ja także i nigdy to ich nie będzie w całości. Brat mówi, że mu nie zalezy na całości, on się ze mną sprawiedliwie podzieli, ale ona tego przeżyć nie może i mówi do mnie :to jak to sobie wyobrażasz podwórko będziemy dzielić? albo: odpuściłabyś macie ładne mieszkanie w nowym budonictwie co ci zależy. No, a mi zależy, bo po pierwsze nienawidzę takich rozmów gdyż moi rodzice i mają się dobrze, a ona już ich uśmierca. A po drugie wiem dobrze, że jak w przyszłości zrzeknę się tego na brata to będę tam przez nią niemile widziana, nie daj boże coś się bratu stanie tonie będę miała tam wstępu pewnie, a to należy do mojej rodzinyod pokoleń. I przykro mi, ale ona nie może się czuć się pełnoprawnym ccłownkiem naszej rodziny, trochę pokory. Mąż mój dostał od matki też dom z bratem do podziału, ja tam jestem gościem i absolutnie nie uważam by to było moje. Niektóre rodziny mają domy od pokoleń, ciężko na nie pracowały także nie ma co się dziwić, ze chcą by w przyszłości ich dzieci mogły chociaż odwiedzić stare kąty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam te wasze wąty o domy to cieszę się, że mam tylko jedną siostrę, a rodzice męża mieszkają w 60metrowym mieszkaniu. Na 6 dzieci i tak nie ma co dzielić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam całego tematu.. ale nie rozumiem nagabywania na autorkę, w wielu rodzinach tak jest,że goście się zjeżdżają i nie pomagają w przygotowaniach, niektórzy mają swój honor i nie chcą pomocy finansowej. A Twoja bratowa to kawał jędzy , której w życiu nic nie wychodzi, siedzi na cudzym i jeszcze ma jakieś fochy. ja się Tobie serdecznie dziwię,że jesteś taka troskliwa, ja bym zrobiła taka awanturę,że już by się na mnie nawet nigdy nie spojrzała, łącznie z wypominaniem wszystkiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tej części domu mieszka brat autorki/syn tych ludzi,z rodziną a nie jakaś tylko bratowa!! a wy stale najezdzacie tylko na ta bratową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Na 6 dzieci i tak nie ma co dzielić " zebys sie nie zdzwila:D jak moj wujek zmarl i zostalo mieszkanie kawalerka wiec nawet nie 60m to 5 dzieci myslisz, ze odpuscila? Ten co chcial mieszkanie musial splacic reszte takze nie masz co sie ludzic, ze twojego meza te przyjemnosci omina:P ewentualnie moga sprzedac ale kasa sie beda musieli podzielic i juz nie pisz tylko, ze nie wzielabyc kilkudziesieciu tysiecy ze sprzedazy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle mnie to nie obchodzi, mój mąż się będzie dogadywał z rodzeństwem. Nam mieszkanie po teściach nie jest potrzebne, zresztą są jeszcze dość młodzi i zdrowi i oby jak najdłużej tak było ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mojego znajomego byla sytuacja ze rodzice zmarli wiec ze byl jedynakiem i mieszkal w tym domu chcial go przepisac na siebie. w tedy sie okazalo ze rodzice nie mieli formalnie tego domu na siebie tylko byl jeszcze na dziadkow ktorzy nie zyli juz 20lat. zeby znajomu mogl zapisac dom na siebie musieli rodzenstwo jego matki zrzec sie na jego kozysc. kilkoro roszenstwa juz zmarlo wiec dziedziczyly tez dzieci i wyszlo ze do tego domu jest 20 wlascicieli:) a 5 osob ktorych moj znajomy nawet nie znal walczylo w sadzie zeby ten dom byl tez ich. moj znajomy sie poprostu zalamal, stary dom, mieszkal w nim tyle lat a praeie jest.nie jego. sprawa w sadzie ciagnie sie juz 4rok bo ci obcy dla niego ludzie podobno maja swiatkow ktorzy zeznaja ze bywali w tym domu.... Jakim trzeba byc czlowiekie zeby wyciagac rece nie po swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam pierwsze 5 stron i rece opadly. Albo ludzie nie potraficie czytac ze zrozumieniem albo ten jad zalewa wam mozg i uniemozliwia logiczne myslenie. Az przykro sie to czyta. Ja mysle ze po prostu zazdrosc bo wyglada na to ze autorka na brak kasy nie narzeka, prawda? Zyje za granica, ma dom a i w Pl wspolwlasnosc. Zal d**e scicka nie? Oczywiscie wy wyremontowalybyscie dom, podniosly dach itp za darmo nie chcac zadnych praw do niego? To moze w punktach, jak dla dzieci 1. Bratowa nie placi za swieta 2. Autorka pomaga w domu i sprzata 3. Bratowa z rodzina bylu u niej na Wielkanoc na koszt autorki, dostaja tez drogie prezenty. Autorka z mezem nie dostaja nic. To ze jak widac nie pracuje, mieszka w chacie wyremontowanej przez autorke i ma jakies bezpodstawne zale jest dziwne. Mysle ze po prostu palnela i tyle. Ale ja dalabym jej do zrozumienia ze o tym wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki , jak widzisz tu same roszczeniowe " bratowe " , dobrze robisz , ze brat nieporadny ( z żoną ) to nie twoj problem . Dalas , pomogłas i tyle . I sama wiesz ze jak Polak niezaszkodzi , to już ci pomógł . Wszyscy myślą jak mieszkasz za granica to musisz cała rodzine utrzymywać . Porozmawiaj z " rodzina " ze takie żeczy słyszałam i ze tego sobie nie życzysz . I jesli ktoś ma jakiś problem " spojrzenie na bratowa " niech ci w oczy powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×