Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nigdy wiecej rozwodnika z dzieckiem

Polecane posty

Gość Luneczka 86
Autorko naprawdę współczuję... Mojego M. też stać na prezenty dla córci i synka ale im ich nie kupuje poza oczywistymi okazjami gdyż nie zamierza ich przekupować prezentami. Niestety mała jego jest jaka jest - tylko liczy się co jej się kupi a nie ile jej się czasu poświęca. Zabraliśmy ją na wspólne wakacje i miała dzieś to że M. chce z nią spędzić czas, robiła tylko akcje że chce to, tamto, już w drodze mówiła że tata ma jej kupić zabawkę za 200 zł bo jak była z mamą nad morzem widzała taką i powiedziała że tata jej kupi. Dzięki Bogu mój M. widzi że dzieci mają go gdzieś. Choć mnie boli to jak one go traktują. On do nich dzwoni - nie mają czasu rozmawiać za to z matką jak są u nas rozmawiają godzinami i jeśli ograniczami ich rozmowy z matką do dwóch dziennie po 15 minut to są straszne awantury. Jeśli już dzieci do M. dzwonią to tylko jak czegoś chcą. Plusem jest to, że mieszkamy od nich 200km. Ale M. nigdy nie wypomniał mi czegoś co sobie kupiłam, zresztą ja nie wywalam pieniędzy w błoto, prezenty dla dzieci też ja mu pomagam wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko może u nas przebywać max 3 dni czyli prawie połowę tygodnia i ani dnia więcej, w wakacje na wczasy jeździ się dwa razy - najpierw we dwoje potem on z córką, obydwoje wkładamy taką samą kwotę do wspólnej puli pieniędzy, więc nie może być tak że on na dziecko wyda 3/4 swojej pensji. Jak dziecko jest u nas zajmuje się nim mąż, a nie ja, ja jestem po prostu miła, odpowiadam gdy dziecko do mnie mówi i podaje kolacje dla dodatkowej osoby. xxx ale masz ch***we życie! trzy dni w tygodniu znoszenie we własnym domu gnoja którego się nie cierpi, patrzenie jak twój facet poświęca mu czas zamiast zająć się tobą - żałosne i do tego to pilnowanie godzin, terminów, wyliczanie ojcu co może a co nie - żałosne x100!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co według was ma zrobić? Może pokochac jak własne? Zejdzicie na ziemię. Dla mnie super system

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat taki układ gdzie wyraźnie wytyczone sa granice typu "3 dni i ani dnia więcej" to najlepszy układ. Na pewno lepszy niż "dziecko wpada kiedy chce". Ja bym chciała miec tak c*****e zycie jak ta osoba co to napisała i wyraźnie wytyczone granice. Póki co nie mam żadnych granic i miejsca na nową rodzinę i na nas dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że wyliczanie godzin jest jedynym sposobem żeby normalanie zyć w związku z tatusiem "wiecznie wynagradzającym rozwód", bo on sam nie potrafi wytyczyć granicy. Jak jest normalny to sam pilnuje tego, że jest czas dla "starej rodziny" i dla "nowej rodziny" W miarę równo. Jak nie potrafi to nowe partnerki niestety muszą pilnować. Co w tym dziwnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat taki układ gdzie wyraźnie wytyczone sa granice typu "3 dni i ani dnia więcej" to najlepszy układ. Na pewno lepszy niż "dziecko wpada kiedy chce". xxxx To chyba oczywiste, że dni powinny być ustalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że wyliczanie godzin jest jedynym sposobem żeby normalanie zyć w związku z tatusiem "wiecznie wynagradzającym rozwód", bo on sam nie potrafi wytyczyć granicy. Jak jest normalny to sam pilnuje tego, że jest czas dla "starej rodziny" i dla "nowej rodziny" W miarę równo. Jak nie potrafi to nowe partnerki niestety muszą pilnować. Co w tym dziwnego ? xxxxx Dokładnie. Ja także musze tego pilnować. Dziecko jest parę dni z rzędu i znowu chce przyjśc, bo "fajnie było" to mówię "NIE", bo teraz jest czas dla nas dwojga. Jeżeli rodzic chcę miec dziecko 7 dni przy sobie to niech walczy o małżeństwo i niech się nie rozwodzi. Teraz sytuacja jest inna i czas należy podzielić przez dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilijka86
Ja też na początku bycia z dzieciatym rozwodnikiem uważałam że takie wyliczenia "pół tygodnia", pół tego i owego dla dziecka, a pół dla mnie są są chore, ale niestety życie pokazało, że są KONIECZNIE, bo gdybym nie upomniała się o wspólny czas i w pewnym momencie nie powiedziała stop "słuchaj Twoje dziecko było w pon, wt, śr, to chciałabym żebyśmy czwartek spędzili we dwoje" to nigdy bym się nie doczekała. Ja wiem, że takie wyliczenia pewnie Was śmieszą, jako tych co nie znają takich sytuacji od wewnęatrz, ale czasem naprawdę nie ma wyjścia, jakolwiek "śmiesznie", "beznadziejnie" czy " żałośnie według niektórych to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam co jest zalosne
Bardziej "żałosne" od liczenia dni przez nowe partnerki, które ojciec spędza z dzieckiem z poprzedniego małżeństwa, są faceci, którzy kosztem nowej partnerki próbują udawać, że rozwód nic nie zmienił. A rozwód zmienił wszystko. Dzieckiem się oczywiście trzeba opiekować, ale nie można z nim już spędzać 7 dni w tygodniu - no chyba, że weźmie się postanowienie, że będzie się do czasu aż dziecko pójdzie na swoje singlem. Jeżeli natomiast ktos nie jest w stanie być samemu to musi sobie zdawać sprawę, że należy zrobić w tym wszystkim miejsce dla nowej partnerki i dla nowej rodziny - niestety kosztem takim, że dziecka już nie będzie 7 dni w tygodniu, ale np 3 dni w tygodniu. Rozwód niesie za sobą konsekwencje. Jak chcecie udawać, że nic się nie zmieniło, to nie wchodźcie nowe związki i nie skazujcie bogu ducha winnych (mówię o sytuacjach gdy nowy partner nie zrobił związku oczywiście) ludzi na wiecznie spychanie własnych potrzeby na margines i uczestniczenie w przedstawieniu pod tytułem "rozwód nic nie zmienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BRAWO I AMEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie "powiem wam co jest żałosne". Bądźmy w tym wszystkim sprawiedliwi. Partnerka powinna sobie zdawać sprawę z tego, że dziecko nie zniknie tylko dlatego ze ona pomacha tyłkiem i że musi zaakceptować fakt, że będzie ona obecne w życiu jej partnera. ALE tak samo rozwodnik musi zdawać sobie sprawę, że należy zrobić teraz miejsce dla nowej partnerki (byc może niedługo i rodziny), która nie ma konstytucyjnego obowiązku poświęcać siebie, bo on ma zamiar codziennie wystawiać spektakl "rozwód nic nie zmienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam co jest zalosne - dobrze godosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też na początku bycia z dzieciatym rozwodnikiem uważałam że takie wyliczenia "pół tygodnia", pół tego i owego dla dziecka, a pół dla mnie są są chore, ale niestety życie pokazało, że są KONIECZNIE, bo gdybym nie upomniała się o wspólny czas i w pewnym momencie nie powiedziała stop "słuchaj Twoje dziecko było w pon, wt, śr, to chciałabym żebyśmy czwartek spędzili we dwoje" to nigdy bym się nie doczekała. Ja wiem, że takie wyliczenia pewnie Was śmieszą, jako tych co nie znają takich sytuacji od wewnęatrz, ale czasem naprawdę nie ma wyjścia, jakolwiek "śmiesznie", "beznadziejnie" czy " żałośnie według niektórych to brzmi. xxx niestety, ale to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa333333 Ciekawe czy byłabyś taka szczęsliwa z tym twoim rozwodnikiem z dwójką dzieci gdybys była taka jak 99 procent kobiet które pragną swoich dzieci. Wiesz co myślę ze ten twoj rozwodnik nie mógł wymarzyć sobie lepszej partii od ciebie. Partii która nie rozpoczyna po 2 latach bycia razem rozmów o slubie i dzieciach. A niestety ja miałam styczność z rozwodnikiem z dzieckiem i nigdy więcej kogos takiego nie chce widziec w moim zyciu. Straciłam tylko dwa lata dla kogoś kto tak naprawdę oszukał mnie wmawiając ze tak jak ja chce pownownie założyć rodzinę. Gdy przyszło co do czego, po dwóch latach zwiazku spytałam jak on to dalej widzi. Takiego strachu w oczach to ja nigdy nie widziłąm u nikogo, jeszcze zbulwersowany powiedział mi że przecież mamy już dziecko. jego dziecko:-( z inną kobietą:-D A rekompensata braku ojca kaśa to norma, dla nas juz nic nie zostawało i na naszą ewentualna przyszłość. Dla niego liczyło się dziecko i dawne zycie , nie potrafił iść na przód. Szkoda zycia na kogos takiego, no chyba ze ktos jest jak ewa3333 która nie chce miec swoich dzieci to proszę bardzo. Wtedy można byc szczesliwym z kims takim nie rpzeczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były mąż ,wydawało się że kochał dzieci ,po naszym rozwodzie zerwał całkowicie kontakty z naszymi dziećmi. Nowa kobieta urodziła mu wspólne dziecko, do naszych nawet nie zadzwoni. Mało tego nawet płacić nie chciał, musiałam komornika zaangażować. Nowa wybranka płakała mojej byłej teściowej, jaka ja jestem wredna że miałam czelność komornika nasłać. Stwierdziła że 400 zł na jedno dziecko, na dwójke 800zł.To ogrom kasy, jeszcze ja się z tego utrzymuje stwierdziła. Widziały gały co brały,nie żałuje takich sucz co roz******lają małżeństwa ,a potem płaczą że kasy nie ma.Panna niech startuje do kawalera,a nie za dzieciatych się bierze.Takie ku...y mają prędzej czy póżniej za zło zapłacone.Dzieci potrzebują kontaktu z matką,i ojcem żeby zdrowo się rozwijać ,i nie czuć się odrzuconym.Chyba że takiej panny nie stać na wolnego człowieka bez zobowiązań ,i muszą brać facetów z problemami typu alimenty,i dzieci.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa33333 więc tak jak piszę zupełnie zmieniłabys zdanie o tym twoim rozwodniku gdybyś sama chciała miec swoje dzieci, jestem tego pewna. wiadomo że wtedy są potrzebne pieniądze na wychowanie kolejnych dzieci więc dopiero wtedy rozwodnik ujawnia swoją prawdziwa twarz i dopiero wtedy okazuje się ze on sie zwyczajnie boi drugi raz zaryzykować. Wtedy zobaczyłabyś czy warto dac szasnę rozwodnikowi. Moim zdaniem nie warto i odrazam każdej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Przestan tu nas wyzywac od k***w, ja poznałam swojego faceta jak był 2 lata po rozwodzie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko ale pani ex powyżej - bydło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby poznała mojego faceta gdy był żonaty i rozbiłabym mu małzeństwo to miałabym na tyle przyzwoitości żeby tu nie marudzić. Swojego faceta poznałam 4 lata po rozwodzie, wiec te k***y to sobie wsadz w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej "żałosne" od liczenia dni przez nowe partnerki, które ojciec spędza z dzieckiem z poprzedniego małżeństwa, są faceci, którzy kosztem nowej partnerki próbują udawać, że rozwód nic nie zmienił. A rozwód zmienił wszystko. Dzieckiem się oczywiście trzeba opiekować, ale nie można z nim już spędzać 7 dni w tygodniu - no chyba, że weźmie się postanowienie, że będzie się do czasu aż dziecko pójdzie na swoje singlem. Jeżeli natomiast ktos nie jest w stanie być samemu to musi sobie zdawać sprawę, że należy zrobić w tym wszystkim miejsce dla nowej partnerki i dla nowej rodziny - niestety kosztem takim, że dziecka już nie będzie 7 dni w tygodniu, ale np 3 dni w tygodniu. Rozwód niesie za sobą konsekwencje. Jak chcecie udawać, że nic się nie zmieniło, to nie wchodźcie nowe związki i nie skazujcie bogu ducha winnych (mówię o sytuacjach gdy nowy partner nie zrobił związku oczywiście) ludzi na wiecznie spychanie własnych potrzeby na margines i uczestniczenie w przedstawieniu pod tytułem "rozwód nic nie zmienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
xxxx dokładnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze zbulwersowany powiedział mi że przecież mamy już dziecko. jego dzieckosmutas.gif z inną kobietąsmiech.gif xxx niestety ale to klasyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×