Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćey

Gdybyś tu była...

Polecane posty

Gość gośćey

...wiedz,że nadal Cię kocham i nic się nie zmieniło . ..nie wiesz swym oczom.... i jeśli kochasz sercem patrz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja babab
wojtek ? jedna psychopatka nieszczelsiwi zakochan wariuje w sieci :D:D:D ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
która tak wariuje?...ja też kocham "małego księcia" ,kocham i patrzę sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już ci nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw zdradzasz a teraz błagasz, nie masz honoru... wojtek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem żaden wojtek i nie zdradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie już tu nie ma,napisz na @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka jest pierwsza litera Twojego imienia autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisze tak . Gdybyś tu była to chciałbym z tobą porozmawiać w cztery oczy ,jednak wiem że to nie realne . Na wszelki wypadek dodam znak 6032

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam G :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiątka z Auschwitz?:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z nie znam G :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla kogo autorze ten temat ? Trzeba było coś więcej napisać do Niej , nie wiele tego jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D czy to ważne ? Po prostu wyleczeni jesteśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty? ja choruje:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach. Nie mogę przestać myśleć o jego uśmiechu, zauroczyłam się chyba. To już się ciągnie jakiś czas. Pomyślałam nawet, żeby bez podtekstów zaprosić go na kawę w ramach podziękowania za leczenie ale tylko wtedy kiedy będzie nam się miło rozmawiało w czasie wizyty. Zostały mi jeszcze dwie wizyty i usunięcie znamienia, na szczęście na szyi . Na swoje nieszczeście w pierwszej chwili pomyślałam, że mu się spodobałam skoro cały czas tak oblatuje mnie wzrokiem i ta jego dezorientacja. moje pytanie , to czy dobrze widzę tą sytuację i czy ta kawa to nie przesada. Boję się p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach. Nie mogę przestać myśleć o jego uśmiechu, zauroczyłam się chyba. To już się ciągnie jakiś czas. Pomyślałam nawet, żeby bez podtekstów zaprosić go na kawę w ramach podziękowania za leczenie ale tylko wtedy kiedy będzie nam się miło rozmawiało w czasie wizyty. Zostały mi jeszcze dwie wizyty i usunięcie znamienia, na szczęście na szyi . Na swoje nieszczeście w pierwszej chwili pomyślałam, że mu się spodobałam skoro cały czas tak oblatuje mnie wzrokiem i ta jego dezorientacja. moje pytanie , to czy dobrze widzę tą sytuację i czy ta kawa to nie przesada. Boję się p wojtek wiem ze tu jesteś to ja zakochana w toie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie realne możemy porozmawiać x+x+x+x=2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość won
Spis tematów Dodaj nowy temat Szukaj Ulubione tematy Odpowiedz na ten temat Gdybyś tu była... gośćey dziś ...wiedz,że nadal Cię kocham i nic się nie zmieniło . ..nie wiesz swym oczom.... i jeśli kochasz sercem patrz.... gość ja babab dziś wojtek ? jedna psychopatka nieszczelsiwi zakochan wariuje w sieci smiech.gifsmiech.gifsmiech.gif , gość dziś która tak wariuje?...ja też kocham "małego księcia" ,kocham i patrzę sercem. gość dziś Już ci nie wierzę gość dziś najpierw zdradzasz a teraz błagasz, nie masz honoru... wojtek usmiech.gif gość dziś w..aj qrwo gość dziś Nie jestem żaden wojtek i nie zdradzam. gość dziś mnie już tu nie ma,napisz na @ gość dziś Jaka jest pierwsza litera Twojego imienia autorze? gość dziś G gość dziś wiEM gość dziś Napisze tak . Gdybyś tu była to chciałbym z tobą porozmawiać w cztery oczy ,jednak wiem że to nie realne . Na wszelki wypadek dodam znak 6032 gość dziś nie znam G smiech.gif gość dziś pamiątka z Auschwitz?cool.gif gość dziś Z nie znam G smiech.gif gość dziś Dla kogo autorze ten temat ? Trzeba było coś więcej napisać do Niej , nie wiele tego jest. gość dziś smiech.gif czy to ważne ? Po prostu wyleczeni jesteśmy lapka.gif Inne tematy z tej kategorii Kobietki z kafeterii co myślicie o mężczyznach co potrafią zapłakać ?! on się złości na mnie ja na niego gość dziś co ty? ja chorujecool.gif gość dziś akiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach. Nie mogę przestać myśleć o jego uśmiechu, zauroczyłam się chyba. To już się ciągnie jakiś czas. Pomyślałam nawet, żeby bez podtekstów zaprosić go na kawę w ramach podziękowania za leczenie ale tylko wtedy kiedy będzie nam się miło rozmawiało w czasie wizyty. Zostały mi jeszcze dwie wizyty i usunięcie znamienia, na szczęście na szyi . Na swoje nieszczeście w pierwszej chwili pomyślałam, że mu się spodobałam skoro cały czas tak oblatuje mnie wzrokiem i ta jego dezorientacja. moje pytanie , to czy dobrze widzę tą sytuację i czy ta kawa to nie przesada. Boję się p gość dziś akiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach. Nie mogę przestać myśleć o jego uśmiechu, zauroczyłam się chyba. To już się ciągnie jakiś czas. Pomyślałam nawet, żeby bez podtekstów zaprosić go na kawę w ramach podziękowania za leczenie ale tylko wtedy kiedy będzie nam się miło rozmawiało w czasie wizyty. Zostały mi jeszcze dwie wizyty i usunięcie znamienia, na szczęście na szyi . Na swoje nieszczeście w pierwszej chwili pomyślałam, że mu się spodobałam skoro cały czas tak oblatuje mnie wzrokiem i ta jego dezorientacja. moje pytanie , to czy dobrze widzę tą sytuację i czy ta kawa to nie przesada. Boję się p wojtek wiem ze tu jesteś to ja zakochana w toie gość dziś dlaczego nie realne możemy porozmawiać s********j ty szmato :D psychopatlo głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...nie wiem czy chcesz ze mną rozmawiać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..nie wiem muszę to wszystko przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o czym przede wszystkim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sebastian to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... tak to ja, Sebastian :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałam, wszędzie Cię rozpoznam. Mam jeszcze wątpliwości, możesz je rozwiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... ale tak na forum, tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj, napisz cokolwiek. Bez imienia oczywiście tak abym cię rozpoznała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×