Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Texi

Jak można tak kogoś traktować

Polecane posty

Gość TExi
"ale te wspomnienia wiążą się z dziewczyną która była inna, wartościowa, a przynajmniej tak myślałem... jak się okazało źle myślałem. " No ja widzę, że też źle myślałam. I chyba nie pozostaje mi nic innego jak zrobić to samo. Czytając powyższe chyba jednak to nie ze mną jest coś nie tak. Bo przyjaciółka, która mnie składa do kupy wiadomo, ze zawsze będzie ze mną, ale jak piszą mi to obcy ludzie to może i to trzeba w końcu przyjąć za fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
"A wracając do autorki to wydaje mi się, że do końca nie przebolałaś, że nic z tego nie będzie i dlatego tak cię boli jego olanie, wypierasz to, ale coś tam czujesz do niego i to cię boli. " Czemu uważasz, że wiesz lepiej co ja czuję? Miłości były ponad 2 lata temu i choćby on jak jeszcze było dobrze coś chciał to ja bym nie chciała. Poznaliśmy się na tyle blisko, ze przyznałam mu rację, że nie jest facetem na poważny związek. Jako kumpel do pogadania, na wyjazdy super. Ale poważny związek- nigdy. I już pisałam co mnie boli- brak logiki w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to masz wypaczone pojęcie przyjaźni, większość takich sex przyjaźni kończy się nieszczęśliwą miłością, bo jedno się angażuje drugie nie, i lament o boże przecież mnie wykorzystał, bla bla. Dla mnie taka przyjaźń to czysta destrukcja własnej osoby. x To ty masz ubzduraną jakąś definicję przyjaźni, która opiera się na tym że coś wolno, a czegoś niewolno, przyjaźń to przede wszystkim lojalność, cokolwiek się nie stanie, przyjaciel będzie przyjacielem, jak mam kupla od 20 lat, nie raz daliśmy sobie po ryju podczas sprzeczki, ale nadal jeden za drugiego w ogień by skoczył i zawsze możemy na siebie liczyć. Autorka owszem zakochała się, ale przyjęła do wiadomości fakt, że on jej nie kocha, więc jeśli ktoś miałby zrywać tą przyjaźń, to raczej ona miałaby do tego prawo, po tym jak on znalazł sobie dziewczynę, a gdyby facet był dojrzały, to przerwałby aż tak bliską znajomość i pozostałby przy przyjaźni bez seksu. W tej sytuacji to facet zawinił, po prostu miał ją gdzieś i to nie była przyjaźń z jego strony innej opcji nie ma. Jakoś ja kumpluje się z dwiema byłymi dziewczynami, nikt nie ma żalu, bo po prostu nie wyszło, zdarza się, ale to nie powód abym o nich zapominał, a tym bardziej ignorował, bo one były częścią mojego życia... z tą różnicą że nasze rozstania odbyły się w ludzkiej atmosferze, z wyjaśnieniem sobie wszystkich spraw. dziś niestety mało kto tak potrafi, ludzie przyzwyczaili się do konsumpcjonizmu i traktują innych jak rzeczy, jak TV czy komórkę... znudzi się, zepsuje, wyrzucam i biorę nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
I tu ująłeś sedno sprawy. "jakoś ja kumpluje się z dwiema byłymi dziewczynami, nikt nie ma żalu, bo po prostu nie wyszło, zdarza się, ale to nie powód abym o nich zapominał, a tym bardziej ignorował, bo one były częścią mojego życia... " bo wg mnie dorośli ludzie rozmawiają ze sobą. Żalu nie mam mieć o co, bo jasno ustaliśmy zasady i każdemu pasowały wiec o wyrzutach, wykorzystaniach też nie może być mowy, bo oboje się na taki układ zgodziliśmy. No cóż, czyli pogodzę się z tym, że po prostu tak miało być. Przykro jest i będzie, no ale pewnych rzeczy nie przeskoczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
No co ja zrobię, że boli jak tak postępuje "przyjaciel". I tak wyciągnęłam pierwsza rękę, ale słysząc w odpowiedzi "coś sobie ubzdurałaś" to nie ma sensu. No nic. Czas pokaże co będzie dalej. Jak się będziemy widzieć przypadkiem to cóż, zagram, w jego grę na jego zasadach. Nie to nie. Ale jeśli kiedyś sobie o meni przypomni, bo stanę się znowu potrzebna (zauważy że dobrze jednak było mieć kogoś komu się można wygadać , wypłakać w rękaw itp.), to z bólem serca, ale będą obowiązywały te same zasady. Ave!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SödraSidan
A ja go rozumiem nie chcialabym sie spotykac z kolezanka do rypania mojego faceta ani nie chcialabym aby moj facet spotykal kolege ktory mnie obracal proste zwlaszcza ze sama nie jedtem pewna czy cos z tego bedzie . Pozwolilas mu na to wiec masz babo placek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
He he he to musiałby przestać się spotykać z 90% swoich "koleżanek". No taki typ faceta. Ale nawet jeśli, to wystarczyło powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skoro on wiedział że tak to się zakończy, to po cholerę łudził ją przyjaźnią i po cholerę z nią sypiał? Bo to d**ek i egoista, który bawi się uczuciami innych. Tak postępuje dziś 90% ludzi, więc jedyna rada, to robić dokładnie tak samo, wtedy to innych bolało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
Wygadałam się, jest mi lepiej :) Teraz trzeba się pogodzić z tym, że ludzie czasem zawodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
No i sprawy ciąg dalszy. Dziś bez słowa totalnie zakończył tą znajomość, choć nie usłyszałam tylko "nie mamy o czym rozmawiać", a na pytanie o co chodzi usłyszałam "domyśl się". No to się właśnie domyślam, że niektórzy ludzie po prostu są przy nas wtedy kiedy jesteśmy im potrzebni, jak przestajemy to do kosza jak rzecz. No cóż, już chyba nawet nie boli. Jestem po prostu mega zawiedziona. Ale przynajmniej wiem na czym stoję, a o co chodzi to i tak się nie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyj własnym życiem ,uprzyjemniaj sobie każdą chwile ,tak aby tobie było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pojawia się ukochana to najlepiej jak znikniesz ,ja też kasuję kolegów a na pewno byłych jak pojawia się ktoś na życie kogo kocham,tak kasuję kolegow żeby mi d**y nie zawracali i nie zabierali czasu,było miło ale się skończyło,ja nic nie obiecywałam,nie ględz tylko się usuń,poszukaj se chłopa najlepiej zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz się domyślić że teraz cały jest dla jednej ,jesteś jakaś desperadka ? skończ z tym i szukaj swojej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i najlepiej zaprzyjażnij się z babą to bezpieczniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumię jednego, co to jest seks układ bez zobowiązan. Nawet z prostytutką barabara, to zobowiązanie- finansowe za usługę. A tu przyjaźń i bliskość intymna, przecież to już zobowiązanie. I potem się dziwić, że jest się potraktowanym jak przedmiot, gdy samemu się tak pozwala siebie potraktować. Nie ma seksu bez zobowiązań, ani przyjaźni, to nie towar, no chyba, że uprawia się prostytucję. Nie traktuj swojego ciała jak towar dziewczyno, to i nikt cię więcej nie wyrzuci jak zużytą chusteczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
To chyba oczywiste, że nie zamierzam dalej nic z tym robić. Nie to nie. Ja ze swojej strony zrobiłam wszystko, bo mi niestety na ludziach zależy, ale jak widać czasem nie warto. Strasznie szkoda tylko tych kilku lat, no ale cóż. Swoją drogą zapowiada się świetny Sylwester. Atmosferę będzie można tam nożem kroić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co idziesz na sylwestra tam gdzie i on będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie są skutki tzw. przyjaźni damsko-męskiej i seksu bez zobowiązań. Nie chciał się bawić z tobą w miłość , to pocieszyłaś się seksem bez zobowiazań, skończył się seks, pocieszyłaś się "przyjaźnią". Teraz nie masz już czym się pocieszyć, właśnie dostałaś rachunek za to rozpaczliwe oszukiwanie samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
gość 2014.12.16 Zachowaj dystans. Jeśli on tak Cię traktuje, nie zmienisz tego. Traktuj go jak każdą inną niewiele znaczącą osobę- grzecznie, ale chłodno. A kiedy ta panna kopnie go w d a on przybiegnie się wyżalić, powiedz, że COŚ SOBIE UBZDURAŁ. Nie warto tracić czasu i nerwów na takiego dupka. Pozdrawiam. X POPIERAM ,DOBRA RIPOSTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od czasu kiedy sie z nim przespalas to juz przestala byc tylko przyjazn zrozum to nie ma przyjazni miedzy kobieta a facetem i ty to odowodnilas ladaujac z nim w wyrze sa wyjatki jedna z osob musi byc bardzo nieatrakcyjna dla tej drugiej wtedy przyjazn moglaby zadzialac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
"to po co idziesz na sylwestra tam gdzie i on będzie? " Bo mamy niestety 90% wspólnych znajomych i dlaczego to ja mam rezygnować z planów ustalanych 2 miesiące temu??? No bez przesady. Zresztą wiosną i będziemy się widzieć co weekend- te same pasje, z których ja dla czyjegoś widzi mi się nie zrezygnuję. A reszta, cóż... każdy popełnia błędy. Jeden na 35 lat to chyba nie tak tragicznie :P "POPIERAM ,DOBRA RIPOSTA " Dokładnie. Tym bardziej że to mnie się wspólni znajomi co mu odpier...ło. Na odpowiedź "nie mam pojęcia" usłyszałam tylko, że to nic nowego i że za pół roku mu się odwidzi. Mnie już niestety nie. Tylko teraz widzę jak bardzo go nie znałam. Życie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro macie 90% wspolnych znajomych i 90% jego kolezanek wyladowalo z nim w lozku, to napewno znajdziesz taka z ktora mozesz podyskutowac na jego temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
Zresztą większość wspólnych znajomych to faceci ;) Bez przesady. To, że dostałam w dupę od kogoś, kogo miałam za przyjaciela- to jedno. Ale drugie to to, że aż takiej roli w moim życiu nie odgrywał, żebym musiała teraz rozpaczać czy doszukiwać się nie wiadomo czego i u kogo. Nie to nie- z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Texi :-) Jesteś zapewne wspaniałą kobietą. Ten typ tak ma. Nie bądz dłużej jego "kołem zapasowym" Właśnie teraz widzisz, jaki i kim jest ten człowiek. Z nim jest coś nie tak. To powinno Ci dać do myślenia...i wyciągaj wnioski z "tej relacji" Wykorzystaj "ten czas" kiedy jesteś od niego odseparowana i niech ten czas zacznie działać na Twoją korzyść... Życzę Ci aby Ci się oczy jeszcze więcej otworzyły na tego człowieka i na jego postępowanie względem Ciebie. To parszywy człowiek w/g mnie. Wykorzystał Twoje zaufanie i nie tylko; sama wiesz najlepiej, czujesz to... Nie obwiniaj się, że mu ufałaś. Przejrzyj na oczy; ON CIĘ NIE SZANUJE. Cieszyłabym się na Twoim miejscu, że odszedł, i nie pozwoliłabym mu już więcej wrócić do siebie. On nie zasługuje na Ciebie. Nie daj sie takiemu chamusiowi. Trzymam za Ciebie kciuki, że przejrzysz na oczy i kopniesz go w zad jak przyjdzie do Ciebie...bądz na to gotowa. Kopnij go raz a dobrze. Ja bym tak zrobiła na Twoim miejscu. Nic dobrego Cię z nim nie czeka, będzie ciągle to samo. Wiesz, albo to utniesz teraz, albo będziesz się tak męczyć z nim bardzo bardzo długo. OD CIEBIE zależy, czy ponownie"przyjmiesz pana lovelasa" gdy jego kolejna miłość się skończy. Pamietaj, tak możesz przegrać swoje życie. Bo jemu tak dobrze. A Ty ? Co z Twoim życiem? Widzisz jak Cię teraz traktuje? Jak nic, jak powietrze. Zapamiętaj to. Za nic nie chciałabym powrotu do siebie, takiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co masz rozmawiac z kolezankami? Mozecie sie podzielic doswiadczeniami, albo obie popsioczyc na niego, jaki to on nie dobry... Skoro piszesz, ze nie odegral tak duzej roli w twoim zyciu i nie musisz po nim rozpaczac, to po co ten watek??? Oszukujesz sama siebie, zalezy ci na nim i jestes poprostu zadrosna jak juz tu kto pisal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
"OD CIEBIE zależy, czy ponownie"przyjmiesz pana lovelasa" gdy jego kolejna miłość się skończy." Oczywiście, że nie. To już nawet nie podlega dyskusji. " Mozecie sie podzielic doswiadczeniami, albo obie popsioczyc na niego, " Sorry, ale nie kumam sensu tego. I niestety nie masz racji w dalszej części. Sprawa wygląda tak, że nasza pasja wymagała nie raz 100% zaufania do drugiej osoby, bo od tego zależało życie. I chyba nie miałeś/aś nigdy kogoś, kto by Ci był jak brat dlatego nie zrozumiesz tego. A po co ten wątek... bo jestem kobietą i my tak mamy, że musimy pewne rzeczy wyrzucić z siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz co chcesz, fakt jest taki, ze cie boli, ze on cie olal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texi
Przecież tego nie zaprzeczam. Bardziej boli to, że zawiódł jako brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki, kuźwa brat? Toż ty kazirodczy stosunki miałaś? No teraz się na mdłości zbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×