Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość wr

faceci ktorzy decyduja sie na uczestniczenie w porodzie

Polecane posty

Gość gość
branie faceta do porodu to jest takie pokazywanie na sile- zobacz kochany jak ja sie dla ciebie mecze i badz mi dozgonnie wdzieczny - no coz jest taki typ bab :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty twierdzisz że dziecko rodzi sie dla faceta? Ile masz lat 16 ? Tu nie chodzi o udowadnianie, jak czytam takie wypociny to wiem ze nigdy nie byłas dla zadnego faceta WSZYSTKIM i nigdy nie kochałas, przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie biore faceta do porodu zeby "docenil" moj wysilek tylko zeby byl przy mnie. Potrzebuje jego obecnosci i nie wstydze sie tego. W tylu roznych momentach mojego zycia byl przy mnie, ze porod to pikus. Dopoki wszystko jest uzgodnione pomiedzy mna a moim mezczyzna i oboje zgadzamy sie na to, to zdanie pani/pana XYZ mam gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty twierdzisz że dziecko rodzi sie dla faceta? Ile masz lat 16 ? Tu nie chodzi o udowadnianie, jak czytam takie wypociny to wiem ze nigdy nie byłas dla zadnego faceta WSZYSTKIM i nigdy nie kochałas, przykre. xx Przestan bawic sie w psychologa bo robisz z siebie wieksza idiotke niz jestes i przeczytaj jeszcze raz to co napisalam na koncu - jest taki rodzaj bab - czy jeszcze nie zrosumialas ? Nie wszystkie ale sa , sama mialam znajoma ktora przy babskich spotkaniach opowiadala ze wziela partnera zeby zobaczyl jaki to moid , przez co przejsc musiala i zeby nie wazyl sie jej w przyszlosci po tym jak sie meczyla i wila z bolui dala mu corke , odejsc Zdania nie zmienie w 80% branie faceta do porodu do czysta popisowka Meza mam od 14 lat niezmiennie tego samego kochanego i dwoje urodzilam dzieci jedno sn drugie cc Przy sn nie wiem po co mial by byc ? To bylo dla mnie zadanie wymagajace skupienia i wysilku pozatym byly pod koniec komplikacje no cholere mialby sie paletac miedzy lekarzami a poloznymi ? Tylko by przeszkadzal Przy cc czekal na mnie w odpowiednim miejscu i zaraz po moglismy sie zobaczyc z tego wzgledu ze mialam sily , nie bylam zmasakrowana, zmeczona zdezelowana , obolala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No brawo, masz jedna kolezanke, ktora ma cos z glowa to juz 80% tez taka musi byc... To, ze Ty nie chcialas meza to Twoja sprawa ale sporo kobiet, ba nawet mezczyzn chce w tym uczestniczyc. I co komu do tego. A Twoje glupiomadre wywody robia wrazenie, nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty twierdzisz że dziecko rodzi sie dla faceta? Ile masz lat 16 ? Tu nie chodzi o udowadnianie, jak czytam takie wypociny to wiem ze nigdy nie byłas dla zadnego faceta WSZYSTKIM i nigdy nie kochałas, przykre. xx Przestan bawic sie w psychologa bo robisz z siebie wieksza idiotke niz jestes i przeczytaj jeszcze raz to co napisalam na koncu - jest taki rodzaj bab - czy jeszcze nie zrosumialas ? Nie wszystkie ale sa , sama mialam znajoma ktora przy babskich spotkaniach opowiadala ze wziela partnera zeby zobaczyl jaki to moid , przez co przejsc musiala i zeby nie wazyl sie jej w przyszlosci po tym jak sie meczyla i wila z bolui dala mu corke , odejsc Zdania nie zmienie w 80% branie faceta do porodu do czysta popisowka Meza mam od 14 lat niezmiennie tego samego kochanego i dwoje urodzilam dzieci jedno sn drugie cc Przy sn nie wiem po co mial by byc ? To bylo dla mnie zadanie wymagajace skupienia i wysilku pozatym byly pod koniec komplikacje no cholere mialby sie paletac miedzy lekarzami a poloznymi ? Tylko by przeszkadzal Przy cc czekal na mnie w odpowiednim miejscu i zaraz po moglismy sie zobaczyc z tego wzgledu ze mialam sily , nie bylam zmasakrowana, zmeczona zdezelowana , obolala x Nie jestem autorką postu na górze, ale zdecydowanie się z nią zgodzę. Twierdząc, że mężczyzna uczestniczy w porodzie z powodów, które opisałaś robisz z siebie mało rozgarniętą osóbkę. Tak kiedyś kobiety rodziły same, a jeszcze dawniej rodziły w polu. I co z tego? Chcieliśmy oboje być przy narodzinach i pierwszego i drugiego dziecka. Wiesz ja mam znajomą, która zaliczyła wpadkę i przynała się, ze było to po to, zeby faceta usidlić. Czy to oznacza ze wszystkie wpadki są "z premedytacją". No nie sądzę. Naucz się nie szufladkować ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.29 ja jestem autorka poprzedniego postu, ciesze sie, ze zgadzasz sie ze mna. Szufladkowac ludzi - latwa sprawa. Ale sposob w jaki robi to ta kobieta rozsmiesza mnie. "Bo ja mam kolezanke, ktora...". Ale argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu wiekszosc ma argumenty, bo mam kolezanke/siostre/szwagierke. Prawda jest taka, ze osoby krytykujace obecnosc partnera przy porodzie doskonale wiedza, ze ich partner w zyciu by z nimi na porodowke nie pojechal, bo woli posiedziec przed tv/kompem. Co bedzie siedzial na porodowce jak rodzi sie jego dziecko, skoro mozna w gierke pograc :D wiekszosc kafe tkwi w takich zwiazkach i na necie szukaja kolezanek i utwierdzenia, ze nie tylko one sa z takimi palantami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka chciala pokazac szwagrowi, co to porod, jak sie cierpi, ile kosztuje wydanie na swiat dziecka. Szwagier byl z nia, owszem, a po porodzie lapa przy malym nie tknal w mysl zasady, ze to kobiety sa od zajmowania sie dziecmi. Poza tym, zapatrzone w siebie idiotki-kazdy ma inna wytrzymalosc na rozne bodzce i zasotawcie facetom wybor, czy chca byc przy porodzie czy nie, a nie pociskacie gadki o niedojrzalosci. To Wy jestescie niedojrzale robiac z porodu wyczyn ponad sily. Od zarania dziejow to kobieta rodzi, to jej domena i w szpitalu jest personel, ktory jest po to, by pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej wyzej, pogielo Cie do konca? Facet moze byc na porodowce, na korytarzu i czekac, ale nie musi wchodzic do rodzacej, jezeli nie czuije sie na silach. Kapujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czeka przed salą to nie rodzi z nią tępa strzało :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona tego nie zrozumie. Miejsce kobiety jest na porodowce a faceta pewnie na popijawie z kumplami co? Boze, ze niektore idiotki sa tak cholernie zacofane. Co mnie obchodzi Twoja szwagierka, bratowa czy kolezanka? Jak facet boi sie krzyku albo widoku rodzacej zony to jest cholerna slabizna. Penisa wie gdzie wsadzic i to go nie brzydzi. Same robicie ze swoich facetow p.i.z.d.y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fuj, jesteście obrzydliwe. Te wszystkie baby takie niby feministki że srają nawet przy mężach. Ale do pracy to już nie ma komu iść. A pasożyt pracą się nie skala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak twoj fagas pcha cie w c****o i jeczysz jak ostatnia d***** to juz nie jest obrzydliwe? :D albo jak jego ospermionego penisa do ryja sobie wkladasz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glownym celem porodu jest urodzenie dziecka i raczej na tym koncentruje sie uwaga personelu, rodzacej i jej partnera. A przy takich emocjach jakie wywoluje porod reszta odchodzi na boczny tor. Obecnosc mezczyzny ma na celu wsparcie partnerki. A jesli temu nie podola to nie wiem czy powinien brac sie za zakladanie rodziny. W koncu, bycie glowa rodziny rowniez moze okazac sie zbyt wymagajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co nie zmienia faktu, ze teraz z facetow się takie cipki porobily. Wieksza uwagę zwracają na wygląd niż na fakt, ze trzeba na rodzine zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u wiekszosc ma argumenty, bo mam kolezanke/siostre/szwagierke. Prawda jest taka, ze osoby krytykujace obecnosc partnera przy porodzie doskonale wiedza, ze ich partner w zyciu by z nimi na porodowke nie pojechal, bo woli posiedziec przed tv/kompem. Co bedzie siedzial na porodowce jak rodzi sie jego dziecko, skoro mozna w gierke pograc smiech.gif wiekszosc kafe tkwi w takich zwiazkach i na necie szukaja kolezanek i utwierdzenia, ze nie tylko one sa z takimi palantami. x glupia glupia jestes tralala ale glupia jestes :) tutaj dziewczynom chodi o obecnosc faceta na sali porodowej rozumiesz? a jak kobieta tego sobie nie zyczy to ma nie znaczy ze ten ma siedziec w domu i grac na kompie tylko ma czekac w szpitalu na korytarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.07 juz widze jak facet, ktorego zona nie chce na sali siedzi potulnie na korytarzu. Jesli wielka wladczyni dziecka odcina ojca od samego poczatku od waznych wydarzen ich wspolnego zycia to facet ma wolna reke. Jesli oboje nie chca ok. Ale jak mezczyzna bardzo chce byc przy pierwszych sekundach zycia swojego dziecka a taka mu zabrania to to dopiero poczatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×