Mamy nie biorą wolnego czyli jak mnie ta reklama wkurza

Kojarzycie reklamę gdzie kobieta o zachowaniu podwładnej mówi do jakiejś Alicji że musi wziąć dzień wolnego i pyta czy owa Alicja sobie bez niej poradzi? Alicją okazuje się kilkuletnia córka chorej mamy. Na szczęście jest i happy end bo cudowny lek stawia kobietę na nogi i może znów zapieprzać przy dziecku jak na sterydach. No co nam ten filmotwór pokazuje? Że nie możemy odpocząć, że do upadłego mamy zabawiać dziecko? No to jest to bzdura bo jako matka dziewczynki właśnie w wieku Alicji, wiem że dziecko potrafi zrozumieć że mama jest chora, potrafi zająć się sobą a i nawet pomóc: coś podać, pogłaskać, przykryć. Spokojnie możemy więc oczekiwać od dziecka odpowiedniej dojrzałości i dać sobie wytchnąć jeśli źle się czujemy. Wiem to. Chorowałam na raka a moje dziecko nie sprawiło mi żadnych problemów a wręcz przeciwnie, wpłynęło to na jego inteligencję emocjonalną. Zatem lejmy na te reklamy i same sobie przypadkiem nie wbijajmy do głowy głupiego wzorca. I jak co, radzę wypróbować: wziąć owe "wolne" gdy czujemy się źle, czy choćby nie w humorze. Dziecku na pewno nie zaszkodzi gdy uświadomimy że możemy być chore, potrzebować odpoczynku a ono ma się pobawić same.

moja ma 10 m-cy i ta reklama mnie rozbawiła

Jedna z moich ulubionych reklam, z elementem zaskoczenia, i mówi niestety prawdę - matki nie mają wolnego. Ale robi to w przeuroczy sposób, od razu mam ochotę mieć córcię o imieniu Alicja, która patrzy na mnie takim cielęcym wzrokiem - jak to, moja super-mama chora?? :D

ty ta reklame traktujesz serio??? wspolczuje!

mnie śmieszy

Nie no, masz rację, efekt zaskoczenia i komiczny jest. I te wyraziste postaci, matki i Alicji, i ta ich relacja. Prawdziwe to i zabawne, ale mnie wkurza, w każdym razie sam przekaz, i taka presja.

Myślę, że jest znacznie więcej reklam i seriali wywierających presję na bycie "idealną matką", które robią to w znacznie bardziej podstępny, trucicielski sposób. ta reklama akurat robi to wprost, z wdziękiem obnażając fakt, jakim jest konieczność pozostawania matki w gotowości. Ale zauważ, że w niej jest akurat ten przekaz o tym, że matka też ma prawo do bycia chorą, i stąd wynika ten element zaskoczenia i komizmu. Ogólnie uważam, że jest to jedna z najlepszych reklam w telewizji. Podam przykład reklamy która mnie drażni: te z vanishem gdzie wyłącznie kobiety dyskutują wyłącznie o wywabianiu plam. To jest dopiero uwiąd! Co nam to wtłacza do głowy o kobietach?!

"ty ta reklame traktujesz serio??? wspolczuje!" Naturalnie, planuję pisać pracę popularnonaukową na jej temat, do pism które będą chciały opublikować, ponadto nie mogę spać i jeść, ani pić także (o czym muszę ze skrupulatności dodać). Szukam papieru toaletowego z logo producenta, może mi to ulży. Póki co używam gazet. Zrezygnowałam z pracy. Nie mogłabym tam myśleć o tej reklamie. Wystarczy? A ty po co odpowiadasz w tym temacie? Pomyśl zamiast tego nad sensem życia czy innym odwiecznym zagadnieniem filozoficznym.

Też mnie wpienia ta reklama.A chory tatuś jak najbardziej może wziąć wolne :O

Też fakt. I reklamy środków czyszczących z tekstami typu "dlaczego KOBIETY kupują (coś tam)", też masakra.

ale ta reklama mówi 100% prawdy! matka nie może wziąć l4 od dziecka, musi zapieprzać nawet jak ma 40st gorączki i gile do ziemi! Sama się o tym przekonałam jak urodziłam dziecko i zachorowałam na ciężką grypę,a mąż niestety musiał być na dyżurze. Nie wiem autorko co cię w tej reklamie denerwuje

Pisałam pracę magisterską z reklam i zajmuję się zawodowo przekazem medialnym, więc osobiście reklamy traktuję serio. Mało jest ciekawych reklam, większość to knoty/gnioty (pamiętacie reklamy Plusa z kabaretem Mumio sprzed kilku lat? jak się to ma do dzisiejszych reklam Playa czy czegoś tam z blondynką Kurdej-Szatan i celebrytami? masakryczne dno...), dlatego podtrzymuję, że akurat reklama "mama-Alicjo..." wybija się na zdecydowany plus.

no bo kobieta zawsze musi byc w 100% sprawna a przeziębiony facet wygląda jak skończone nieszczęście i życie ratuje mu tylko przytomna małżonka sięgając z apteczki rutinoscorbin/amol/gripex i piorun wie co jeszcze. u nas gender nie ma szans

ja tez uwazam, ze akurat ta reklama jest ok. I niestety tez uwazam, ze taka jest prawda-maz ma taka prace, ze ja jako mama nie moge wziac wolnego

Czy gender nie ma u nas szans? W którym kraju są reklamy tak znowu różne od naszych? Reklama dzisiaj to produkt globalny, więc wiodące marki mają taki sam przekaz wszędzie. W Polsce była chyba jedna reklama przełamująca jakoś stereotyp - mężczyzna zaplatający córeczce warkoczyki. Ale to też nie tędy droga - w reklamie wychodzi na bohatera, a kobieta robiąca to samo - no cóż, codzienność, nic specjalnego. Odwracamy sytuację i mamy kobietę jeżdżącą zawodowo motorami w reklamie jakiegoś tam środka przeciwbólowego - czy ktokolwiek zwraca na nią uwagę?

Ja tam lubię ta reklame,zwlaszcza wyraz twarzy tej dziewczynki:-)

Mnie bardziej denerwuje reklama toffifee- cała rodzina ma jakieś hobby tylko nie matka. Matka pokazana jest jako kura domowa, bez żadnych ambicji.

bo tak właśnie wygląda polska rodzina!!!

Mnie bardziej denerwuje reklama toffifee- cała rodzina ma jakieś hobby tylko nie matka. Matka pokazana jest jako kura domowa, bez żadnych ambicji. xxx Kiedy zrozumiecie , ze bycie 'kura domowa ' to tez rodzaj ambicji ? Po plaszczykiem okreslenia " kury " miesci sie szeroki wachlarz mozliwości do samorealizacji, rozwoju i spelniania swych marzeń :) Jedni realizuja sie poza rodzina inni dla niej :) A propos reklam .. Moim numerem 1 jest reklama "wyższości" rzeczy multimedialnych nad papierowymi, która konczy sie gdy potrzebujemy.. papieru toaletowego :D Spróbuj uzyc papieru z ekranu tableta:P:D

jedna z fajniejszych reklam, o ile w ogóle można się zachwycać reklamami :) Wcześniej śmiałam się z reklamy Ikei, "ta palma ma za sucho" i durnej teściowej Czyli dawno nie było tak trafionej reklamy

Ta reklama o L 4 trafia do kobiet, podporządkowanych obrazowi Matki Polki, padnie na twarz, ale dla dziecja wszystko, a potem - dziwi sie, ze dziecko nie szanuje jej jako czlowieka. Najgłosniej krzycza te, które boją się reakcji własnych dzieci. Dziecko autorytetem? Please... :D

Ta reklama o L 4 trafia do kobiet, podporządkowanych obrazowi Matki Polki, padnie na twarz, ale dla dziecja wszystko, a potem - dziwi sie, ze dziecko nie szanuje jej jako czlowieka. Najgłosniej krzycza te, które boją się reakcji własnych dzieci. Dziecko autorytetem? Please... :D

ta reklama trafia do po prostu do wszystkich, którzy mają dzieci. Dam głowę, że drewniana panienka nie ma ani jednego, i skupia się wyłącznie na sobie Pożyjemy, zobaczymy, jak będziesz miała własne Ale w sumie są też takie mamuśki jak Waśniewska :D

dziewczyny o czym jest ta reklama? co reklamuje? ja nie mogę tego znalezc w necie;(

reklama nazywa sie Vicks - Mamy nie biorą zwolnienia ale w necie jej nie ma

Czytając ten topik, też jak ktoś wyżej chciałam napisać, ze gorsza reklama to tofifiee. Wszyscy mają pasje a mama nie ma wcale :O Co do reklamy z tematu uważam ją za zabawną i właśnie pokazującą, że chora mama musi wziąć wolne. Na szczęście jest cudowny lek, który pozwala szybciej z tego wolnego wrócić :P

Ja uwielbiam tę reklame :-) mina dziecka - bezcenna

Mnie też wkurza ta reklama. Owszem, zdaję sobie sprawę, że jak matka jest samotna, to mimo choroby musi się zająć dzieckiem. Ale jest różnica między zapewnieniem dziecku podstawowych potrzeb typu umycie, ubranie i przygotowanie posiłku, a zabawianiem przez cały dzień takiej 6-7 letniej pannicy jak ta w reklamie. Tej reklamowej Alicji nic by się nie stało, jakby się pobawiła sama, albo nawet nie poszła na spacer, a matka w tym czasie by poleżała. Ja jak jestem chora, to robię tylko minimum przy dzieciach i jakoś żyją.

Jestem ciekawa waszej interpretacji reklamy Toffifee. Edycja: o, już ktoś wcześniej napisał, dopiero doczytałam! Nie przestajecie mnie zaskakiwać, jesteście niezawodne, dziękuję :D

To jedna z moim ulubionych reklam. Kolejne to stare z plusa (te z kabaretem) i "Emma" z papierem toaletowym haha :). A reszta to dno, a wspomniana wyżej tofiffee to żenada stulecia :(