Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

Gość goscgoscgosc
Sen jest dla tych co nie maja internetu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniakowa Dziewczyna
Autorko w takim razie jedz. Z tego co piszesz byliscie w zazylym kontakcie i bylas dla niego bliska osoba. Przez te 6 czy 7 lat dzwonil do Ciebie pomimo ze nie widzial Cie na zywo. Dlaczego urwal sie kontakt- nie wiadomo, moze faktycznie byl jakis powazny powod z jego strony tak samo jak ty sie nie kontaktowalas, on rownie dobrze tez mogl sie poddac. Jak nie pojedziesz to nie bedziesz wiedziala. Po prostu w czasie zalatwiania innych spraw w Polsce odezwiesz sie do dawnego przyjaciela i tyle. Jesli zgodzi sie na spotkanie z Toba traktuj go na luzie, bez specjalnych oczekiwan, jakis wyznan z jego strony czy wyrazow wdziecznosci. Sama zobaczysz co on zrobi dalej, co ma Ci do powiedzenia, czy bedzie zainteresowany dalsza znajomoscia. Jesli nie to bedziesz wiedziala zeby sie delikatnie wycofac. Czas pokaze...przynajmniej nie bedziesz sobie zarzucac ze nie zrobilas nic w tej sprawie. Pozdrawiam i zycze udanej podrozy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie jedz. Z tego co piszesz wynika ze byliscie w zazylym kontakcie i bylas dla niego bliska osoba. Przez te 6 lat utrzymywaliscie kontakt, on dzwonil do Ciebie pomimo ze nie widzial Cie na zywo. Kontakt sie urwal, moze z jakiegos powaznego powodu z jego strony tak samo jak Ty nie kontaktowalas sie z nim. Jak nie pojedziesz to sie nie dowiesz. Po prostu podczas zalatwiania innych spraw w Polsce odwiedzisz dawnego przyjaciela. Jesli zgodzi sie na spotkanie traktuj go na luzie, nie oczekuj z jego strony jakis wyznan czy wyrazow wdziecznosci. Zobaczysz co on dalej zrobi, co bedzie mial Ci do powiedzenia i czy bedzie zainteresowany dalsza znajomoscia. Jesli nie, to delikatnie sie wycofasz. Czas juz pokaze...przynajmniej nie bedziesz sobie zarzucala ze nic w tej sprawie nie zrobilas. Zycze udanej podrozy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dotykiem samym byłam, Kochaniem samym wtedy, Szeptaniem, po wodzie chodziłam. Chcę Cię takiego jak kiedyś (Wiesz) Modlę się by, kiedy wstanie (Dzień) Sprawił cud dla Ciebie (Tak) Zabrał nas tam, gdzie kochanie miłość ta smakuje Jak pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ło boze a ROR dalej sie produkuje,ale jej sie trafił temat-szłam spać pisała wstałam a ona dalej przy kompie" xx i nastapena co nie zna stref czasowych i mysli ze jak u niej nc mija to tak jest wszedzie;-) ;-) ;-) x " jak autorka dalej nie dojedzie to ROR może przypłacić ten topik zyciem" xx ty rowniez;-) xx "ednak ROR śpi, no trzeba przyznać,że ładnie pisze,ale dziwne,że nie widzi, że to temat wymyślony,ktoś sobie zażartował a ona bidula tak się bardzo wczuwa" xx troche dystansu - w wirtualu nie ma realu - wszystko to iluzja;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samantho_Green - dziekuje za Twoj wpis. Jestem tego samego zdania. Naszczescie juz jakis wpis bez semantycznych gierek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanta_Green
Tak wlasnie uwazam. Tym bardziej ze nie zakonczyliscie znajomosci w jakims gniewie. Jak pojedziesz to krzywdy tym nikomu nie zrobisz, tylko wazne zebys psychicznie zdystansowala sie co do jego osoby i podeszla do niego nie jak do potencjalnego partnera zyciowego ale przyjaciela z tamtego czasu. A zycie juz zweryfikuje czy cos z tego bedzie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama bylam niedawno w podobnej sytuacji 4 lata temu z tym ze nasz okres takiego nieodzywania sie trwal dwa lata. Ktoregos dnia postanowilam ze po prostu odezwe sie do niego. Uzgodnilismy spotkanie, nie obiecywalam sobie za wiele po tej znajomosci ale potem samo jakos tak sie potoczylo ze zakochalismy sie w sobie ponownie, dawne emocje ozyly no i jestesmy razem;-) Zycze zeby Tobie tez tak sie potoczyly sprawy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samanta, jednym wpisem podcielas skrzydla ROR :-D Ona biedaczka produkuje sie tu dniami i nocami, i nic z tych wpisow nie wynika, a ty napisalas kilka zdan i wystarczy. Widac jestes pokrewna dusza do autorki topiku. Dobrze, ze sie tu trafilas! Wreszcie sie skonczy peplenie na okraglo tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo piekna historia. Dziekuje Ci Samantho, ze sie nia tutaj podzielilas. Chyba dalam juz wystarczajaco do zrozumienia, ze jestem do tego zdystansowana, poniewaz minelo juz bardzo duzo czasu. Jednak, jezeli sie czegos nie sprobuje, to nigdy sie nie bedzie wiedzialo napewno. Byc moze on tez jest akurat teraz w podobnej sytuacji do mnie (tak jak bylo w Twoim przypadku, Samantho). Byc moze nie jest, ale jezeli sie czegos wystarczajaco chce, to napewno warto wybadac sprawe. Ludzie tutaj nie potrafia zrozumiec, dlaczego nie zadzwonie, albo nie wysle maila, tylko chce pojechac. Po prostu chce znowu poczuc klimat tamtego miejsca gdzie sie poznalismy. Z nim, lub bez niego. Tamto miejsce jest dla mnie szczegolne jeszcze z innych powodow, I byc moze zainspiruje mnie do czegos nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR lubi sie zajmowac teoriami oraz paradygmatami, ktore na jakis swoj sposob tlumacza rzeczywistosc, ale nie zawsze maja cos wspolnego z prawda. Kazda sytuacja jest inna. Wiele teorii moze "teoretycznie" tlumaczyc dana sytuacje, ale nie miec nic wspolnego z prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
"gość wczoraj uważam że brak możliwości finansowych rozgrzesza,ile człowiek nie może bo go nie stać". Tak się może zdarzyć. Ale wszystko wskazuje na to, że ten mężczyzna Autorki miał nie taką złą sytuację finansową, żeby nie mógł się przeprowadzić. Chyba że o czymś ważnym nie wiemy. "gość wczoraj to nie mógł na nią poczekać aż skończy te studia i zabrać ją do Polski?" Pewnie mógł, tylko czegoś zabrakło. Uczucia, woli walki czy może jeszcze nie był pewien, czy chce tak bardzo zmieniać swoje życie? W każdym razie zabrakło czegoś na tyle wystarczająco, żeby wyszło z tego coś konkretnego, żeby znajomosć ruszyła dalej. :-( "gość wczoraj NIkt na mnie nie bedzie nigdy zarabial". Bardzo dobrze, że masz ambicje, ale pamiętaj o tym, że są też różne sytuacje życiowe i nie wiesz, jak się życie Tobie potoczy. Wiele ludzi czasem z przyczyn od nich niezależnych musi nie pracować przynajmniej jakiś czas - co wtedy zrobisz, uciekniesz od męża? Jeśli nie będziesz np. pracowała z powodu urodzenia dziecka czy choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR ma taką wadę że lubi pouczać i dopowiada pewne rzeczy dlatego nie jest idealnym rozmówcą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
"ROR wczoraj Poza tym ty ciagle zwalasz na okolicznosci - tak jakby zmieniajac kraje/kontynenty trzeba bylo zmieniac aspiracje zyciowe - i z lakerza zostac kura domowa - a nie trzeba - mozna kontynuuowac choc sprawy sie troch pokomplikuja na poczatku Reasumujac bycie utrzymanka czy przeprowadzka nie bardzo laczy sie z faktem bycia/niebycia z nim, ale jak tak wolisz to tak sobie tlumacz". Teraz ROR to mi dosłownie ręce opadły, bo ta Twoja wypowiedź pokazała, że Twoje spojrzenie nie wykracza poza Twoje własne, wąskie podwórko. Często nie jest tak, jak piszesz. Przenosząc się gdzieś nie trzeba zostawać kurą domową, jeśli się chce pracować. Ale znalezienie pracy w obcym kraju zawsze jest dużo trudniejsze dla cudzoziemca niż dla kogoś, kto już pochodzi z tego kraju. Jeżeli już nawet może znaleźć, to często poniżej swojego wykształcenia lub niezgodną z wyuczonym zawodem. Taka jest rzeczywistość. Poza tym jest wiele zawodów, do których nabyło się uprawnienia w jednym kraju, a w innym nie można go wykonywać z wielu róznych powodów, więc się nie pracuje w zawodzie - ale wiem, że lubisz posługiwać się uproszczeniami. I na koniec dodam to Twoje nadużywane: hm, nie wiedziałaś o tym? I tak, w pewnych przypadkach przeprowadzka do całkiem innego kraju przez te problemy ze znalezieniem pracy adekwatnej do umiejętności cudzoziemca, a często jakiejkolwiek pracy i przejścia przez szereg formalności, może spowodować przynajmniej przez jakiś czas konieczność bycia czyjąś utrzymanką czy utrzymankiem. Wszystko zależy od tego, jaki to zawód i jaki kraj, do którego następuje przeprowadzka. Ty widocznie wykonujesz jeden z takich zawodów, który nie wymaga zróżnicowanych umijętności i innych uprawnień w zależności od kraju. Ale wiele zawodów tego wymaga. Nawet potwierdzania uprawnień w swoim zawodzie w swoim własnym kraju za pewien czas. Reasumując, to Ty nie bardzo tutaj wiesz, o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
"ROR wczoraj gość dziś ROR - checi a oczekiwania to co innego.} xx nie zgodze sie z tym twierdzeniem. Jak ma chec na ciastko to ide do sklpeu z oczekiwaniem ze je tam dostane". I często go nie dostajesz albo kupujesz inne. To wtedy też mówisz, że chęci wystarczą i że tak prosto jest kupić ciastko, jeśli akurat masz na nie ochotę? "gość wczoraj Mam np. chec na wygranie w lotto, ale nie oczekuje, ze tak akurat sie stanie". Przyjemność sprawia Tobie po prostu samo kupienie losu i rozmarzenie się, co by sie mogło stać, gdybyś wygrała. A za chwilę myślisz rozsądnie i wiesz, że prawdopodobieństwo trafienia 6-tki jest tak małe, że nie zaprzątasz sobie zbytnio tym głowy, tylko wracasz do swoich codziennych spraw. Jeśli akurat tak się zdarzy, że to Tobie uda się wygrać, to będziesz pozytywnie zaskoczona, niedowierzająca i będziesz skakać z radości. Ale na codzień nie wierzysz, że to się stanie. Za to dlaczego chwilę o tym nie pomarzyć, co by się wtedy zmieniło w Twoim życiu? "gość wczoraj spalili to oboje a czy da się to ożywić ?możliwe ale i tak zawsze pozostaną z ambicją na pierwszym miejscu". Niekoniecznie, czasem ludzie dojrzewają i potrafią przewartościować swoje życie. "ale każdy chce miłości nawet jak jest obok ambitnych planów". Nie brzmi to zbyt bajkowo, żeby było prawdziwe? Brzmi. Nie każdy chce miłości, bo są osoby, które nie potrafią kochać. Koniec bajki. "gość wczoraj jak dla mnie nawet pasują do siebie kierują się rozsądkiem nie sercem". Może jednak mieli dla siebie uczucia, tylko nie aż tak silne, by w tamtym czasie potrafili coś zmienić? Ja nie wyobrażam sobie związku bez miłości, ale znam jedno małżeństwo oparte od początku na rozsądku, na tym, że tym ludziom tak było od początku dobrze ze sobą i okazało się to być bardzo dobrą podstawą. Trwają zgodnie, a wiele związków zawartych miłości się rozpada. Miłość musi być oparta na solidnych podstawach, żeby była na lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość musi być prawdziwa,najwięksi przyjaciele ,a zazwyczaj na pożądaniu budują,z rozsądku nie umiem się kochać i nie zrobie interesu na układzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy to jak się rozpisujecie to z jakimś takim umiłowaniem każdego punkcika odwołania stronicowo :-) a luuz ? lekkość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ulubione wasze słowa to musi...powinien... udowadnianie racji,ja mundrzejsza :-),tak mają baby koło 50tki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
"ROR wczoraj gość dziś a czy jest wrazliwy czy nie to chyba wszystko jedno - co autorce po tym?" Bardzo wiele, jeśli chce tam pojechać i z zaskoczenia się z nim skontaktować. Osoba wrażliwa zwykle nie zachowa się niegrzecznie, tylko bardziej z klasą. Nie zawsze, bo są różne okoliczności życiowe, ale jest mniejsza szansa, że będzie nie w porządku. " ROR wczoraj to mozna zrobic subtelniej - nie trzeba od razu do kogos jechac, ale autorka specjalnie - moim zdaniem - odrzuca te opcje - bo ona chce pojechac i go zobaczyc i tylko tym sie kieruje". Można, ale na żywo trudniej jest się wykręcić od odpowiedzi na coś, od rozmowy czy chociażby udawania, że się kogoś nie widzi czy nie zna. I można z zachowania wyczytać czy to, co ktoś mówi do nas jest prawdą. Dlatego osobisty kontakt zawsze jest lepszy, chociaż wiąże się z większym ryzykiem zranienia i większych zawiedzonych nadziei, jeśli ktoś je miał. "gość wczoraj nie kazdy kto probuje stworzyc sobie jakies godne warunki do zycia jest materialista". To zależy od podejścia do pieniądza, do tego co stawia na pierwszym miejscu. "gość dziś oj to rzeczywiście,wiesz osobowość jest ukształtowana koło 30tki". Zgadzam się. "Zizzu wczoraj On moze juz nie żyje autorko". A Ty kto? Piszesz czarne komedie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
"gość wczoraj ło boze a ROR dalej sie produkuje,ale jej sie trafił temat-szłam spać pisała wstałam a ona dalej przy kompie, jak autorka dalej nie dojedzie to ROR może przypłacić ten topik zyciem". Też podziwiam za wytrwałość z komentowaniu każdego zdania. "gość wczoraj jednak ROR śpi". Naprawdę? Niemożliwe! ;-) :-D "no trzeba przyznać,że ładnie pisze". Tak, chociaż czasem róznimy się opiniami. "ale dziwne,że nie widzi, że to temat wymyślony,ktoś sobie zażartował". Zapewniam Cię, że to nie żarty. Są osoby gotowe bardzo zaryzykować dla tego, by coś w ich życiu się zmieniło, a dla miłości często. "goscgoscgosc wczoraj Sen jest dla tych co nie maja internetu". ...i nie kochają bez wzajemności. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
"Koniakowa Dziewczyna wczoraj Po prostu w czasie zalatwiania innych spraw w Polsce odezwiesz sie do dawnego przyjaciela i tyle. Jesli zgodzi sie na spotkanie z Toba traktuj go na luzie, bez specjalnych oczekiwan". Bardzo dobra rada, ale trudno wykonalna dla kogoś, kto kocha. I kto jeszcze myśli o tej osobie tyle lat. Samanta_Green wczoraj Sama bylam niedawno w podobnej sytuacji 4 lata temu z tym ze nasz okres takiego nieodzywania sie trwal dwa lata. Ktoregos dnia postanowilam ze po prostu odezwe sie do niego. "Uzgodnilismy spotkanie, nie obiecywalam sobie za wiele po tej znajomosci ale potem samo jakos tak sie potoczylo ze zakochalismy sie w sobie ponownie, dawne emocje ozyly no i jestesmy razem". Super, gratuluję! :-) Mieliście dużo szczęścia. Te dwa lata wczesniej byliście parą czy przyjaciółmi? Niech Wam się dalej układa! "gość wczoraj Samanta, jednym wpisem podcielas skrzydla ROR smiech.gif Ona biedaczka produkuje sie tu dniami i nocami, i nic z tych wpisow nie wynika, a ty napisalas kilka zdan i wystarczy. Widac jestes pokrewna dusza do autorki topiku". Bycie pokrewną duszą do Autorki nie oznacza, że jeśli Samancie się udało, to im też, bo tutaj dwie strony muszą chcieć. Ja też jestem gotowa wiele poświęcić tak jak Autorka, też nie rzucam słów na wiatr, w dodatku ten którego kocham jest moją pokrewną duszą - i nie wystarczyło tego wszystkiego na happy end, bo moje chęci nie wystarczą. gość wczoraj Jak już pisałam, łatwiej się dowiedzieć czegoś o stosunku mężczyzny do nas, gdy się go widzi, a nie tylko rozmawia na odległość, węć masz rację. A jeś,i to jest jeszcze miejsce, które przywołuje wiele wspomnień, to chętniej się tam jedzie. Tylko jak dasz radę utrzymać ten dystans z korzyscią dla siebie? "gość dziś z rozsądku nie umiem się kochać i nie zrobie interesu na układzie ". Ty nie potrafisz, ja też nie. Ale są tacy, co potrafią. I niektórym to na dobre wychodzi (nie mówię o układach dla pieniędzy, tylko o byciu razem, bo ludziom jest dobrze, ale nie zakochali się w sobie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj nie chodzilo az tak o ambicje (troche zle to czytacie, a ja nie chce wchodzic zbyt gleboko w szczegoly). Napisze tylko, ze ja sie wychowywalam poza Polska, i wrecz naturalne bylo to, ze bede studiowac w jezyku, ktory jest dla mnie dominujacym. Bylam wtedy bardzo mloda, - jeszcze czesciowo na utrzymaniu rodzicow. Nie moglam ot tak sobie do niego pojechac. On tez nie mogl do mnie ot tak sobie przyjechac, poniewaz budowal zycie zawodowe w Polsce wlasnie w dziedzinie w ktorej tutaj musialby zaczynac od zera. Ja tez nie mialam wtedy jeszcze warunkow aby mu pomoc. Pozniej moja studia trwaly dosc dlugo, poniewaz studiowalam I pracowalam jeszcze w kilku miejscach na swiecie, I tak zycie sie toczylo. Nie bylam w stanie zbyt szybko wejsc w zwiazek i zdecydowac sie na zycie rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość wczoraj Samantho_Green - dziekuje za Twoj wpis. Jestem tego samego zdania. Naszczescie juz jakis wpis bez semantycznych gierek" xx dziekujesz jej za wpis bo napisala dokladnie to co chcesz uslyszec gdyby napisala cos innego odpisalabys (po jakims czasie ze jest niezyczliwa) albo wymyslilabys sobie sematyczne gireki, taka prawda. xx "Jak pojedziesz to krzywdy tym nikomu nie zrobisz, tylko wazne zebys psychicznie zdystansowala sie co do jego osoby i podeszla do niego nie jak do potencjalnego partnera zyciowego ale przyjaciela z tamtego czasu" xx jesli sie kogos kocha to nie mam mowy o dystansie;/ xx " Uzgodnilismy spotkanie, nie obiecywalam sobie za wiele po tej znajomosci ale potem samo jakos tak sie potoczylo ze zakochalismy sie w sobie ponownie, dawne emocje ozyly no i jestesmy razemoczko.gif Zycze zeby Tobie tez tak sie potoczyly sprawy" xx i super , najwazniejesze ze jestes szczeliswa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość wczoraj Samanta, jednym wpisem podcielas skrzydla ROR smiech.gif Ona biedaczka produkuje sie tu dniami i nocami, i nic z tych wpisow nie wynika, a ty napisalas kilka zdan i wystarczy. Widac jestes pokrewna dusza do autorki topiku. Dobrze, ze sie tu trafilas! Wreszcie sie skonczy peplenie na okraglo tego samego" xx mam psychofanke tutaj - za kazdym razem zmienia tamet topiku z glownego na pisanie o mnie, denerwuje sie ze ja ignoruje;-) x "ROR lubi sie zajmowac teoriami oraz paradygmatami, ktore na jakis swoj sposob tlumacza rzeczywistosc, ale nie zawsze maja cos wspolnego z prawda. Kazda sytuacja jest inna. Wiele teorii moze "teoretycznie" tlumaczyc dana sytuacje, ale nie miec nic wspolnego z prawda" xx Nie wiesz co lubi ROR bo ni ejstes ROR, zmaiast fantazjowac o kimz radze sie skupic na wlasnym posrezganiu swiata, hm? Bo zywczjanie klamiesz. Co do tego ze kazda sytuacja jest rozna - to ludzie lubia o sobie myslec ze oni sami sa wyjatkowi, wiec i ch sprawy rowniez - a tymczsaem wpisuja sie w sterotyp;/ Autorka ma szanse ze facet ja "przyjmie" - ale zrobi to bardziej z braku laku jesli juz, bo ona zanczy dla niego mniej niz on dla niej - tak wynika z opisu sytuacji przedstawionej przez sama autorke, ktora potem temu zparzecza;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR - dziekuje, ze wrocilas. To jest dla mnie bardzo osobista sprawa, a Ty moim zdaniem, bawisz sie tutaj w teoretyzowanie. Wiem, ze jest to publiczne forum i nie jestes do niczego zobligowana, ale moge Cie prosic o troche wiecej subtelnosci w Twoich wypowiedziach? To tylko taka moja prosba. Nie musisz slodzic, ale czasami mam wrazenie, ze sie pastwisz nad moja sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Bardzo piekna historia. Dziekuje Ci Samantho, ze sie nia tutaj podzielilas. Chyba dalam juz wystarczajaco do zrozumienia, ze jestem do tego zdystansowana, poniewaz minelo juz bardzo duzo czasu. Jednak, jezeli sie czegos nie sprobuje, to nigdy sie nie bedzie wiedzialo napewno" xx mialas na studiach taki przedmiot jak logika? Pytam serio - bo mam wrazenie ze w ogole pomijasz cos takiego jak pradopodobienstwo... xxx "Byc moze on tez jest akurat teraz w podobnej sytuacji do mnie (tak jak bylo w Twoim przypadku, Samantho). Byc moze nie jest, ale jezeli sie czegos wystarczajaco chce, to napewno warto wybadac sprawe" xxx jesli jest w podobnej do Ciebie sytuacji - a Ciebie nie szuka to dla Ciebie to oznacza ze chce zwiazku z Toba i za Toba teskni, co nie? x "Ludzie tutaj nie potrafia zrozumiec, dlaczego nie zadzwonie, albo nie wysle maila, tylko chce pojechac. Po prostu chce znowu poczuc klimat tamtego miejsca gdzie sie poznalismy. Z nim, lub bez niego. Tamto miejsce jest dla mnie szczegolne jeszcze z innych powodow, I byc moze zainspiruje mnie do czegos nowego" xx dokladnie to rozumiem. Gdybys zadzwonila - nie moglabys tego poczuc. dlatego uwazam ze ty wracasz do sowjje przeszlosci ktorej jedynie on jest czescia i zawieszasz wszystko na jego osobie. To prowadzi do zycia w luzji w oderwaniu od biezacej rzeczywistosci... Nparwde nie rozumiem jak osoba Twojego pokroju Autorko tego nie widzi -bo mysle ze jak bys chciala to moglabys sobie poradzic z ta wlasna sytuacja, ale nie chcesz bo sie boisz, kazdy sie boi w jakims stopniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś ROR ma taką wadę że lubi pouczać i dopowiada pewne rzeczy dlatego nie jest idealnym rozmówcą usmiech.gif" xx tworzysz iluzje (wlasne wrazenia na temat mojej osoby) a potem oczekujesz ze bede plemizowac z ta iluzja?:-) co lubi ROR tego nei wiesz, mozesz jedynie zgadywac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Teraz ROR to mi dosłownie ręce opadły, bo ta Twoja wypowiedź pokazała, że Twoje spojrzenie nie wykracza poza Twoje własne, wąskie podwórko. Często nie jest tak, jak piszesz. Przenosząc się gdzieś nie trzeba zostawać kurą domową, jeśli się chce pracować. Ale znalezienie pracy w obcym kraju zawsze jest dużo trudniejsze dla cudzoziemca niż dla kogoś, kto już pochodzi z tego kraju." xxx zupelnie sie z Toba ie zgadzam wiekszosc moich znajomych to przesiedlency - bardzo czesto zmieniamy kraje i kontynenty - znalezienie pracy gdy ma sie odpowiednie kwalifikacje nie jest takie skomplikowane - duzo osob przenosi sie tez w ramach korporacji, i nie zgodze sie ze pracodawcy zatrudniajac kieruja sie tym gdzie kto dorastal. Mysle ze nasze podowrka sie znaczaca roznia. Napisalam ze w zaleznosci od zawodu czasem bywaja komplikacje (czsaem potrezba notryfikacji dyplomu itd.) ale wszystko jest do przeszkoczenia gdy sie chce xx "Jeżeli już nawet może znaleźć, to często poniżej swojego wykształcenia lub niezgodną z wyuczonym zawodem. Taka jest rzeczywistość" xx nie, tak ty widzisz rzeczywistoc. Nie znam nikogo kto w Nowym Yorku czy Hong Kongu pracowal w ksiwgowoasci wraz z przeprowadzka do Londynu musial zostac kelnerem;/ x "Poza tym jest wiele zawodów, do których nabyło się uprawnienia w jednym kraju, a w innym nie można go wykonywać z wielu róznych powodów, więc się nie pracuje w zawodzie - ale wiem, że lubisz posługiwać się uproszczeniami. I na koniec dodam to Twoje nadużywane: hm, nie wiedziałaś o tym? " xx nie wiesz co ja lubie, wiec propnuje mowic o tym co sama lubisz, hm? Napisalam ze w niektorych zawodach sa komplikacje ale do przeskoczenia xx "Wszystko zależy od tego, jaki to zawód i jaki kraj, do którego następuje przeprowadzka. Ty widocznie wykonujesz jeden z takich zawodów, który nie wymaga zróżnicowanych umijętności i innych uprawnień w zależności od kraju. Ale wiele zawodów tego wymaga. Nawet potwierdzania uprawnień w swoim zawodzie w swoim własnym kraju za pewien czas. Reasumując, to Ty nie bardzo tutaj wiesz, o czym piszesz" xxx Jasne jak nie mozesz scierpiec odmiennosci czyjes opinii to zaczynaja sie wyecziecki personlane - jakies to typowe;-) Z perspektywy osby dla ktorej wybranek przeniosl sie do innego panstwa, a nastpenie sama przenioslam sie dla niego na inny kontynent (obecnie mieszkamy w jeszcze innym miejscu, kontynencie) powiem ze jak sie chce to mozna - komplikacje sa mniejsze czy wieksze - ale kazdy sam sobie ocenia na ile nagroda (w tym przypadku milosc i zwiazke) mu sie "oplaca" Aha, i zawzse jesy wyjecie - nie trzeba byc niczyja utrzymanka - mozna zyc za zaoszczedzone pieniadze przez czas bezrobocia - no ale nie kazdy na to wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR - a skad wiesz, ze on mnie nie szuka? Moze jestem osoba, ktora trudno jest znalezc. A napisanie, ze prawdopodobnie przyjaby mnie z braku laku, to juz naprawde bardzo daleko wysunieta teoria. Rownie dobrze, za chwile zaczniesz spekulowac, ze wolalby Neandertalczyka (Tobie przeciez wszystko wolno napisac na publiczyn forum), ale skoro nie moze miec, to mnie przyjmie. A ja tutaj siedze, i sie dziwie, ze ktos do tego stopnia potrafi oceniac bez znajomosci konkretow, i jeszcze zakyrwac sie mysleniem "logiczynym." Mam znajoma, ktora ma wyksztalcenie prawnicze i moglaby zarabiac rocznie setki tysiecy dolarow, a prowadzi zwykla firme sprzataniowa, poniewaz to ja odpreza. I co z logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×