Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

Gość gość
"Gość Do osoby zranionej 1.5 roku temu - masz swoje teorie na temat tego, ze to wlasnie mezczyzna zabiega o kobiete, ale tak naprawde kazdy czlowiek powinien probowac zawalczyc o swoje szczescie bez wzgledu na plec. Ja akurat tak mam w zyciu, ze mezczyzni z natury nie zabiegaja o mnie, wiec musze szczesciu pomagac. Inaczej, czeka mnie wieczna samotnosc, z ktora tez bede potrafila sie pogodzic". Nie, ja nie mam takich teorii. W ramach zaskoczenia Ciebie powiem, że z tym, którego tak kocham i za którym tak tęsknię, a muszę go sobie wybić z głowy, poznaliśmy się dzięki temu, że to ja zrobiłam pierwszy krok. Ale trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić. Rzecz nie w tym, czy wypada kobiecie zrobić pierwszy krok, tylko w tym, że jeśli ludzie już się znają i mieli kontakt, to jeśli mężczyźnie na kobiecie zależy, to go nie urywa, bo nie chce jej stracić. To nie o zdobywanie chodzi, tylko o to, że nie chce jej stracić. Teraz jest jaśniej napisane? Ale kijem rzeki nie zawrócisz, jeśli ktoś nie chce, to nie chce. Trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć sobie stop i przestać się łudzić, że to, co było między nami tak wspaniałego przerodzi się w coś więcej. Dla wzajemności jest potrzebne obustronne zainteresowanie, kontakt, chęć rozmowy, a tematów nam nie brakowało. Więc on po prostu nie chce ze mną być. Na tym etapie znajomości, jakie osiągnęliśmy z tymi mężczyznami już nie mówimy o zdobywaniu, tylko o zainteresowaniu. Z ich strony go nie ma, zrozum to dla własnego dobra. Też mi trudno pogodzić się z jego stratą i z rzeczywistością, bardzo mi go brakuje, zastanawiam się co u niego, ale staram się odpędzać te myśli, bo te myśli sprawiają ból. A trzeba jakoś żyć dalej i przyzwyczaić się w końcu, że go w moim życiu już nie ma. W moim sercu pozostanie na zawsze i może już nkt go nie zastąpi, ale muszę też pomyśleć o tym, żebym ja mogła jakoś żyć dalej i spokojniej, żeby dać sobie radę z tym cierpieniem, które spowodowało jego odejście. Nie ma innego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Wyznal ,ze nadal mnie kocha i bardzo milo wspomina , mimo tego ,ze kocha zone i dzieci to ja jestem dla niego bardzo wyjatkowa osoba. On dla mnie tez byl i jest wyjatkowy ale ja nie czulam tak mocno tego co on a do tego on przeciez mial i ma rodzine." xx nie ma w tym zadnej Twojej winy - ale wspolczuje zonie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś gość dziś Masz racje iskrzyło i to mocno ale czy nie ważniejsze są czyny ? Do niczego miedzy nami nie doszło. Sumienie mamy oboje czyste a to ,ze coś unosiło się w powietrzu to tak jak by śnic na jawie, sny nie są zbrodnia" xx kazdy zyje wedlug wlasnego kanonu - rozumiem Twoja sytuacje, dlczego mialabys sie z nim nie spotkac? natomiast czy nic sie nie stalo.... hm, spotkalabym sie gdyby mi zalezalo bedac na Twoim miejscu, bedac na jego nie potrafilabym zyc z jedenym facetem snaiac o drugim, a zdrada to nie zawzse musi byc pelna kopulacja czasem to moze byc musniecie dloni i sposob w jaki sie na kogos patrzy - z punktu widzenia zony: on pojechal na drugi koniec swiat i spotkal sie z kobieta ktora twierdzi ze kocha (ok, spotkal sie przy okajzi ale jednak) i nic sie nie stalo?? ja mysle ze kazdy ocenia sytuacje przez wlasny pryzmat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Widze, ze zaczal sie tutaj nowy temat. Ja podjelam swoja decyzje i ja zrealizuje za jakis czas" xx moim zdaniemty szukalas tutaj bardziej potwierdzenia dla swojej decyzji ktora i tak planowalas zrealizowac bez wzgledu na wszystko od samego poczatku. Niemniej zycze Ci dobrze, niech sie okaze ze ten facet tez o Tobie mysli i na Ciebie czeka (nadal uwazam ze sznse na taki scenariusz sa jak 1% ) ale skoro juz zdecydowalas to obym sie mylila xx "Wspolczuje Pani, ktora tutaj napisala, ze po latach zyskala przyjaciela, poniewaz osoby z tutejsza mentalnoscia beda ja wyzywaly od najgorszych, analizowali jej psychike, oraz sie rozczulali nad zona jej przyjaciela, a to jest jej wybor I zycie" xx czy ktos Ciebie tutaj obrazil? Bo niczego takiego nie widzialam - ocenie podlegaly jedynie Twoje zachowania a nie osoba. a dlaczego dziwisz sie ze ludzie analizuja czyjs przypadek na prosbe autora, hm? I dlaczego tak Cie denerwuje ze osoby z boku ptarza na te sytuacje w nieco szerszym kontekscie uwzgledniajac potencjalnie wszystkie zaanagazowane strony? xx "Ja mam przyjaciolki z Indii, ktore popieraja ponad wszystko malzenstwa aranzowane. Ja sie z tym nie zgadzam, ale nigdy w zyciu bym ich nie skrytykowala ani sie nie wglebiala w temat, poniewaz po prostu nie ma sensu" xx a ja uwazam ze w ich kontekscie kulturowym to jest dobre rozwiazanie, bo w wiekszosci przypadkow moich kolezanek z pracy - zadna ostatecznie nie byla zmuszona do malzenstwa to bardziej takie swatanie, i ono tez sie odbywa w zachodnich spoelczsnetwach ktore sa silnie klasowe (nie Polska), tylko ludzie nie mowia o tym wprost tak jak w przypadku Azji (nie tylko Indie, ale takze Chiny to w ogromnej wiekszosc aranzowane malzesntwa) xx "One wiedza swoje, a ja swoje, ale to nie znaczy, ze mamy sie nie szanowac I zachowywac agresywnie wobec siebie" xx ale to Ty suie obrazasz za to ze inni maja inna opinie od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś ROR - jeszcze Ci odpisze. Zawsze wiedzialam, ze powroce kiedys do tego tematu. To nie jest tak, ze zabiegam o niego tylko wtedy kiedy mam na to ochote. Nie znasz do konca naszej historii, I dlatego to co piszesz sie po prostu nie zgadza" xx masz racje nie znam Waszej historii wiec nie powinnas sie dziwic ze opeiram sie na tym co piszesz - jesli ja napisze ze mam zlamana noge i nie moge chodzic, a ty mi odpiszesz ze moge ale o kulach (a sie okaze ze drugiej nogi w ogole nie mam) to powinanm byc zdzwiona Twoja rada skoro istotnych faktow wybralam nie podawac,hm? Milosc niedbana zawsze umiera, jesli z jakichkolwiek powodow (choroby, bycia w niewoli, uzaleznienia czy jeszcze innych) nie kontaktktowalas sie z nim - to w jakims sensie nie dabalas. A ze mialas swoje powody nie watpie. Wiec nie bardzo mozesz oczekiwac ze ta milosc powiedzmy i tak przetrwa. x "Z natury jestem osoba niezalezna, I potrafilabym odnalezc szczescie w sobie, ale wiem w glebi duszy, ze gdybym odzyskala go w moim zyciu, to byloby spelnienie wszelkich marzen, I chce sobie w ramach rozsadku dac na to szanse" xx ale gdzie Ty w tym widzisz rozsadek? skoro nic nie wskazuje na to zeby Twoj plan sie powiodl, bo jedyne co masz to jego zapewnienia sprzed wielu, wielu lat... xx "Do osoby zranionej 1.5 roku temu - masz swoje teorie na temat tego, ze to wlasnie mezczyzna zabiega o kobiete, ale tak naprawde kazdy czlowiek powinien probowac zawalczyc o swoje szczescie bez wzgledu na plec" xx tutaj sie akurat z Toba zgodze, tyle ze ja osobiscie nie wierze w udane zwiazki w ktorych to kobieta jest strona bardziej zabiegajaca - a podobnie jak Ty na co dzien odrzucam patriarchat, tak samo uwazam ze taniec jest udany zawzse wtedy kiedy tancerz jest dobry, i nieudany kiedy jest kiepski - role tancerki w parze widze jako drugoplanowa;-) xx "Ja akurat tak mam w zyciu, ze mezczyzni z natury nie zabiegaja o mnie, wiec musze szczesciu pomagac. Inaczej, czeka mnie wieczna samotnosc, z ktora tez bede potrafila sie pogodzic" xx ok, przyjmijmy ze jest tak jak mowisz - mezczyzni o Ciebie nie zabiegaja, wiec Ty zabiegasz o nich zeby nie byc samotna - zakladam ze tak postepowalas w przeszlosci - i co doprowadzilo Cie do celu jaki sobie zalozylas (dajmy szczesliwy zwiazek)? Jesli caly czas zachowujemy sie tak samo a oczekujemy innych rezultataow "ze akurat tym razem wynik bedzie inny" to jest to naiwnosc, nie uwazaasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Rzecz nie w tym, czy wypada kobiecie zrobić pierwszy krok, tylko w tym, że jeśli ludzie już się znają i mieli kontakt, to jeśli mężczyźnie na kobiecie zależy, to go nie urywa, bo nie chce jej stracić. To nie o zdobywanie chodzi, tylko o to, że nie chce jej stracić" xx bardzo trafnie napisane xxx " Trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć sobie stop i przestać się łudzić, że to, co było między nami tak wspaniałego przerodzi się w coś więcej" xx dokladnie tak - dojrzalosc czy doroslosc polega tez na akceptowaniu rzeczywistoscie, nawet jesli nie jest dla nas korzystna. I na budowaniu planow na podstawie racjonalnych przeslanek. austorka do konca ni jest pewna czy ten facet znajdzie dla niej te 15 min na kawe, a robi potencjlane plany przeniesienia sie do innego kraju..... to jest przerazajace;// O ile nikt nie wiedzi czegos strasznego gdy robi cos poiedzmy 20-latka bo chlopak cos jej obiecal - ale gdy to samo robi juz 33-latka to nie jest szalone i romantyczne ale niestety zalosne. Wspomnialam wlasna historie sprzed lat - ba mam gdzies jeszcze w archiwach (chyba) maile w ktorych on pisal ze bedzie zawzse na mnie czekal,i wszystko co wtedy pisal bylo prawda (w tamtym czasie) - obecnie to 35-latek ktory ozenil sie z kobieta ktora pokochal prawdopodobnie duzo bardziej od mnie no i z wzajemnoscia, a ze kochac i dawac siebie on z pewnscia umie to niewatpie ze dal jej gwiazdke z nieba. I jakbym sie teraz z ninacka pojawila u niego (obecnie mamy kontakt - splot okolicznosci zyciowych, nie zdane celowe dzialanie ktorejs ze stron) ale przez kilka lat nie mielismy kontaktu - i jakby sie swtedy u niego pojawila z tym wydrukowanym mailem(jako "dowodem";-) ze przeciez zawsze bedzie na mnie czekal to mysle ze po chwili konsternacj on, jego zona 5 -letni synek mieli by ubaw ze spotkala ich taka komiczna sytuacja;-) ;-) ;-) poza tym wole nie wnikac co moj wybranek obiecywal komu jakies 12 lat temu;-) Nie liczy sie co bylo a co jest, taka prawda;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć ROR, ja się jednak z tej miłości wykończę, nie mogę przez niego jak widzisz spać. Tak, ważne jest to, co jest, ale czasem dla nas to co było jest tym samym co jest, jeśli czujemy, że to ten jedyny. Wcale mi ta dojrzałość i bycie racjonalną w takiej sytuacji nie odpowiada, mam na myśli konieczność pogodzenia się z rzeczywistością, z tym że on nie chce ze mną być i nie odwzajemnia moich uczuć. Wiem, że nie przestanę go kochać nigdy i myślę nawet, że już się z nikim innym nie zwiążę, nie wyobrażam sobie nikogo innego poza nim. W życiu nie byłam taka szczęśliwa jak w dniu, kiedy go poznałam. Pamiętam to tak, jakby to było wczoraj. Każdą minutę, każde słowo, wrażenie, każdy gest, dźwięk, zapachy w restauracji, to co jedliśmy, muzykę i to w co byliśmy ubrani. Każdy detal i tą nieopisaną radość, iskrzenie, to poczucie, że znamy się od zawsze. Coś takiego zdarza się tylko raz w życiu, jestem tego pewna, bo jestem starsza od Autorki tego topiku i niejedno już przeżyłam. Kiedy myślałam, że na tym spotkaniu się skończy, on zaczął do mnie regularnie się odzywać. I rozumieliśmy się jak stare, dobre małżeństwo. ;-) To było niezwykłe. Kiedyś słyszałam od niektórych ludzi, że coś takiego podobno istnieje, ale brzmiało to jak coś niemożliwego. I pewnego dnia przytrafiło się mi. Trudno uwierzyć w to, że coś takiego mogło się po prostu skończyć. Wyrwano mi serce obcęgami. :-( Dobranoc, spróbuję jeszcze zasnąć, bo i tak niedługo muszę wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jezu kiedy ty wreszcie dojedziesz do niego,myśle ,że zabraknie miejsca na forum-ale wybrałaś temat,kobiety czy wy naprawdę nie widzicie,że to podpucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trafiłaś w dziesiątkę z tym tematem i kobiety zaczeły marzyć(szczególnie te cierpiące na bezsenność)no bo każda miała przecież kiedyś jakąś miłość i fajnie pomarzyć o spotkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak, ważne jest to, co jest, ale czasem dla nas to co było jest tym samym co jest, jeśli czujemy, że to ten jedyny" xxx jasne jesli jest kontynuacja to nadal wszystko aktualne, ale my mowimy o sytuacji w ktorej tej kontynuacji brak - przynajmniej z 2 stron. Nie jestescie na etapie, ze on Ci to powiedzial w zeszlym tygodniu... xx " Wcale mi ta dojrzałość i bycie racjonalną w takiej sytuacji nie odpowiada, mam na myśli konieczność pogodzenia się z rzeczywistością, z tym że on nie chce ze mną być i nie odwzajemnia moich uczuć" xx "pociesze" Cie ze nikomu takie cos nie odpowiada - to sa jedne z najtrudniejszych rzeczy, w pelni zaakceptowac sprawy wazne nad ktorymi nie mamy kontroli co do przebiegu.. xx "Wiem, że nie przestanę go kochać nigdy i myślę nawet, że już się z nikim innym nie zwiążę, nie wyobrażam sobie nikogo innego poza nim. W życiu nie byłam taka szczęśliwa jak w dniu, kiedy go poznałam. Pamiętam to tak, jakby to było wczoraj" xx po pierwsze to typowo gloryfikujesz - czy tez doceniasz to dopiero po latach, bo w miedzyczasie - nikt go nie przebil. Po drugie, to czy kogos pokochasz/ zwiazaesz sie jeszcze zalezy tylko od Ciebie - jesli postanowisz ze nie, to nie. Ale przestan przerzucac odpowiedzialnosc za swoje szczescie na innych;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś o jezu kiedy ty wreszcie dojedziesz do niego,myśle ,że zabraknie miejsca na forum-ale wybrałaś temat,kobiety czy wy naprawdę nie widzicie,że to podpucha?" xx nie rozumiem - a co to za roznica czy to jest podpucha czy nie? przeciez to forum na ktorym sie gada o jakichs sytuacjach zyciowych - wiekszosc z nich budza jakies tam zaciekawienie wlasnie dlatego ze przytrafily sie bardzo podobne w realu, to nie ejst forum szpiegowkie ze ktos bedzie na 100% sprawdzal wiarygodnosc info - co nie? Nawet jesli temat jest zmyslony to dylematy dosc prawdziwe, co nie? xxxx "trafiłaś w dziesiątkę z tym tematem i kobiety zaczeły marzyć(szczególnie te cierpiące na bezsenność)no bo każda miała przecież kiedyś jakąś miłość i fajnie pomarzyć o spotkaniu" xx bezsenne?;-) ;-) no prosze Was nie wszyscy zyja w tej samej trefie czsaowej, naprawde te strefy istnieja;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwarnie sie tutaj zrobilo. Jestem autorka tego forum, i to naprawde nie jest zadna podpucha. Jezeli sa osoby, ktore chca tak myslec, to lepiej przeniescie sie na inne bardziej wiarygodne Waszym zdaniem tematy. Konkluzje wiekszosci osob sa takie, ze skoro on sie ze mna teraz nie kontaktuje, to nie chce kontaktu i mnie tez nie chce. To jest jednak upraszczanie rzeczywistosci. Zycie potrafi byc bardziej skomplikowane niz nam sie to wydaje. To jest zbyt powazna sprawa aby ja zostawic na etapie spekulacji - nawet takiej w ktorej prawdopodobnosc swiadczy przeciwko nam. Ja nie twierdze tez, ze od razu chce zwiazku. Chce po prostu zobaczyc przyjaciela sprzed lat. Osoba zraniona 1.5 roku temu tez nie jest zbyt obiektywna, poniewaz z tego co wnioskuje (jednak moge sie mylic i przepraszam jezeli sie myle), Twoj eks bezposrednio dal Ci do zrozumienia, ze nie macie na nic szans. To juz jest calkowicie inna sytuacja. Jestem osoba, ktora o wiele rzeczy musiala w zyciu walczyc, czasami mi sie udawalo, a czasami nie, ale nigdy nie zalowalam, ze sprobowalam, poniewaz to co nas nie zabije, nas wzmocni. Zycze Wam wszystkim abyscie w waznych dla Was sprawach sie zbyt szybko nie poddawali, i nie polegali wylacznie na zimnej kalkulacji, ktora nie zawsze sie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gwarnie sie tutaj zrobilo. Jestem autorka tego forum, i to naprawde nie jest zadna podpucha. Jezeli sa osoby, ktore chca tak myslec, to lepiej przeniescie sie na inne bardziej wiarygodne Waszym zdaniem tematy. Konkluzje wiekszosci osob sa takie, ze skoro on sie ze mna teraz nie kontaktuje, to nie chce kontaktu i mnie tez nie chce. To jest jednak upraszczanie rzeczywistosci. Zycie potrafi byc bardziej skomplikowane niz nam sie to wydaje" xx na ogol nie jest, a najprostsze wytlumaczenia sa tymi najczestszymi, ale kazdy wierzy ze jego milosc jest wyjatkowa i wyjatkowo skomplikowana xx "To jest zbyt powazna sprawa aby ja zostawic na etapie spekulacji - nawet takiej w ktorej prawdopodobnosc swiadczy przeciwko nam. Ja nie twierdze tez, ze od razu chce zwiazku. Chce po prostu zobaczyc przyjaciela sprzed lat" xxx Mi sie wydaje, ze sama sie oszukujesz - bo raz piszesz o milosci swojego zycia a innym razem o przyjacielu sprzed lat - czyli tak jakbys sasiada z posworka odwiedzala. Powod Twojej planowanej wizyty jest bardzo konkretny - liczysz ze on odwzajemni Twoje uczucia.Ale gdzie Ty widzisz niedomowienia i spekulacje?? Jedyne czego Ci brak - to znajomosci aktualnych faktow z jego zycia - ale nawet gdy je poznasz (ze jest zonaty, albo rozwiedzoniy, albo z kims zwiazany) - to widzisz tutaj jakies miejsce dla siebie? Nawet jesli jest sam - to skoro to bylo tak silne uczucie, laczy was taka magia, szanujecie sie wzajemnie itd. - to dlaczego on od wielu lat nie utrzymuje z Toba kontaktu (bo dlaczego Ty to czesciowo juz wiemy) xx " Twoj eks bezposrednio dal Ci do zrozumienia, ze nie macie na nic szans. To juz jest calkowicie inna sytuacja" xx to jest taka sama sytuacja, moim zdaniem. Bo brak odpowiedzi jest tez odpowiedzia negatywna na ogol, ale jak sie nie chce akceptowac faktow to sie wciaz i wciaz pedzi za "znakami" ktore zawzse zdaniem takiej osoby zostawia miejsce na "spekulacje" xx "Jestem osoba, ktora o wiele rzeczy musiala w zyciu walczyc, czasami mi sie udawalo, a czasami nie, ale nigdy nie zalowalam, ze sprobowalam, poniewaz to co nas nie zabije, nas wzmocni. Zycze Wam wszystkim abyscie w waznych dla Was sprawach sie zbyt szybko nie poddawali, i nie polegali wylacznie na zimnej kalkulacji, ktora nie zawsze sie sprawdza" xxx kalkulacja i analiza sprawdza sie zawsze i przynosi dobre rezultaty dla nas samych - problem w tym ze w emocjach o nia ciezej. Aha - i rozwaz co masz tutaj do wygrania - w scenariusz optymistycznym (on jest sam i ma ochote na zwiazek) - bedziesz w zwiazku z czlowiekiem ktory poczekal az Ty przyjedziesz i zapukasz do jego drzwi , gdy tego nie zrobisz on nie kiwnie palcem, z czlowiekiem ktory nawet by sie nie dowiedzial ze zakonczylas rezydencje na tej planecie - bo ma ciekawsze rzeczy do roboty niz sledzic Twoje zycie - ale jesli tak bardzo go kochasz ze takie cos Cie zadowoli to jedz i powodzenia (mowie to szczerze). Mysle tez ze dlatego nie chcesz najpierw sprawdzic jego sytuaci zyciowej bo chcesz go zobaczyc (miec pretekst) za wszelka cene - gdybys zrobila research wsrod znajomych/internet i by Ci wyszlo ze u niego wszystko ok - to nie moglabys sie ludzic ze Twoj scanriusz moze sie zrealizowac - a takto sie asekurujesz tym ze nie wiesz nic - i dzieki temu mozesz kultywowac swoje nadzieje na wspolna przyszlosc. I obym ja sie pomylila w swojej ocenie, tego Ci zycze. amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ,ze autorka powinna pojechac ,co bedzie to bedzie , przynajmniej zakonczy sie ten etap niepewnosci . W zyciu zdarzaja sie rozne rzeczy zakonczenie tej sprawy nie jest do konca przesadzone , racjonalnie na to patrzac szanse sa nikle ale sa i to chyba autorke trzyma w tym postanowieniu. Prawde mowiac nie ma nic do stracenia :) Nawet jezeli okaze sie ,ze nic z tego nie bedzie to przynajmniej pozbedzie sie zludzen. Mimo wszystko zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale że jej się chce na drugi kraniec świata jechać to ja się dziwię, naprawdę, no chyba że faktycznie aż tak jej na nim zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lanta
Autorko topiku - mam prosbe - czy moglabys jakos zaznaczac swoje wypowiedzi bo tyle osob pisze tu jako gosc, ze trudno sie polapac. A niektorych wpisow - tez tych zalogowanych :-) - nie da sie po prostu czytac. Mam nieodparte wrazenie, ze to jakies maniakalne czy wrecz chorobliwe pisanie na okraglo tego samego. Nie jedz, nie jedz, nie jedz bo sie mozesz rozczarowac. Czy tu niektorym placa za takie podnoszenie statystyki? To co piszesz sama wydaje mi sie bardzo rozsadne i na 95% zrobilabym tak samo - pojechalabym. Oczywiscie, ze nie kazdy musi sie z tym zgadzac ale to wystarczy napisac raz, a nie na kazdej stronie 3 razy. Zaznacz siebie jakos bo chce czytac glownie ciebie, nie lubie tracic czasu na pseudopsychologow z zakladowej kantyny. Pozdrawiam Cie serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mysle ,ze autorka powinna pojechac ,co bedzie to bedzie , przynajmniej zakonczy sie ten etap niepewnosci" xxx jakiej niepewnosci?? przeciez autorka ma jasna sytuacje - od wielu lat nic ja nie laczy z tym facetem nawet nie sa w stalym kontakcie - gdzie tu niepewnosc? xx " W zyciu zdarzaja sie rozne rzeczy zakonczenie tej sprawy nie jest do konca przesadzone" xx co nie jest przesadzone? rownie dobrze mozna czekac az czyjes malzenstwo sie zakonczy bo przeciez dopoki druga strona zyje to "wszystko jest mozliwe" co nie? xx "Nawet jezeli okaze sie ,ze nic z tego nie bedzie to przynajmniej pozbedzie sie zludzen" xx bardzo watpie, ze pozbedzie sie tych zludzen... Moim zdaniem autorka sie usilnie trzyma zludzen, bo zdaje sobie sprawe ze rzeczywistosc jest bolesna (jak twierdzi kocha kogos kto malo sie nia na obecnym etapie interesuje) xxx "Ale że jej się chce na drugi kraniec świata jechać to ja się dziwię, naprawdę, no chyba że faktycznie aż tak jej na nim zalezy" xx zalezy to czesto ludziom na wlasnym komforcie psychicznym i dla niego bywaja gotowi na wszystko;/ A autorka wspominala ze planuje to spotkanie przy okazji odwiedzin w PL - wiec chyba nie poleci specjalnie tylko do niego. Ale gdyby miala leciec w miejsce tylko do niego - to tez nie moge uwierzyc ze sa osoby ktore nie maja innego pomyslu na swoj czas wolny - tylko wsadzac w cos tak wiele , lokowac w tak niepewnym zrodle (i mowie to o czasie bardziej niz pieniadzach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"lanta dziś "Mam nieodparte wrazenie, ze to jakies maniakalne czy wrecz chorobliwe pisanie na okraglo tego samego. Nie jedz, nie jedz, nie jedz bo sie mozesz rozczarowac" xx autorka sama pyta o zdanie - przeciez niektorzy pisza zeby pojechala - zafiksowalas sie na konkretnych wypowiedziach xx "To co piszesz sama wydaje mi sie bardzo rozsadne i na 95% zrobilabym tak samo - pojechalabym" xx jasne;-) a mozesz uargumentowac ktore fragmenty sa na bazie tego rozsadku ktory podzielasz, hm? xx "Oczywiscie, ze nie kazdy musi sie z tym zgadzac ale to wystarczy napisac raz, a nie na kazdej stronie 3 razy" xx ale to nie sonda ktorych glosow jest wiecej - tylko rozmowa na dany temat, wiadomo ze decyzje i tak kazdy podejmie taka na jaka ma ochote, a jak cie denerwuje czestotliwosc maili - to idz na jakies mniej uczszczane forum - w czym problem? x "Zaznacz siebie jakos bo chce czytac glownie ciebie, nie lubie tracic czasu na pseudopsychologow z zakladowej kantyny. Pozdrawiam Cie serdecznie!" x i nastepna ktora widzac dwa dluzsze wyrazy w zdaniu zaklada ze pisze to psycholog albo osoba aspirujaca do bycia nim;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezły gwar się tu rozwinął:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lanta
RoR, przestan prosze, bo zaraz zwymiotuje. Bijesz rekordy namolnosci. Moze masz jeszcze jakies inne zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR znudzona babo, weź lepiej za sprzątanie mieszkania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"lanta dziś RoR, przestan prosze, bo zaraz zwymiotuje" xx naprawde czytasz wszystko co napisze - spijasz kazde slowko?;-) ;-) ;-) :-) xx "Bijesz rekordy namolnosci. Moze masz jeszcze jakies inne zainteresowania" xx przyganial kociol garnkowi;-) nie moja wina ze czytanie cie meczy - moze sprobuj otworzyc strone w necie gdzie jest mniej napisow a wiecej obrazkow, hm? zasmicasz topik - gadajac o mnie i swoich nerwach;-) xx "ROR znudzona babo, weź lepiej za sprzątanie mieszkania!" xx a kto powiedzial ze mieszkam w mieszkaniu, hm? proponuje zebys swoje rady zachowala dla siebie - bo mierzenie swoja miarka moze sie okazac ze miareczke masz za krotka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lanta
No wlasnie nie czytam bo gdybym czytala, to bym juz dawno zwymiotowala. Chyba jestes siostra fiku, rozpoznaje te same geny, tyle ze w innej opcji :-). Ty grafomanka, ona ninfomanka na brunetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"lanta No wlasnie nie czytam bo gdybym czytala, to bym juz dawno zwymiotowala" xx tylko winny sie tluamczy;-) xx "Chyba jestes siostra fiku, rozpoznaje te same geny, tyle ze w innej opcji " xx a co to jest fiku? twoje alter ego?;-) x "Ty grafomanka, ona ninfomanka na brunetow" xx to ty mi sufgerowalas znalezienie sobie hobby?:-) ;-) ;-) ale wiesz ze strony w internecie mozna zmieniac - czy nikt ci nie powiedzial i dlatego siedzisz na jednej?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no teraz to ROR juz przegielas. masz ponad 12 tysiecy (bhuuuu) wpisow na forum i pierniczysz, ze nie znasz fikusnej? jednak masz cos z ta glowa ...co cie po czesci usprawiedliwia. pisz do uspania ale mozna miec tylko nadzieje, ze nikt tego powaznie nie traktuje. to raczej przypadek do leczenia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta ROR to jakaś p******a,lepiej jakąś powieść by napisała to produkuje się bez przerwy i zaśmieca topik-ROR s********j czy nie widzisz, że nikt tu cię nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś no teraz to ROR juz przegielas. masz ponad 12 tysiecy (bhuuuu) wpisow na forum i pierniczysz, ze nie znasz fikusnej?" xx zmien dilera rybko;-) naprawde w czasie wolnym liczysz ile kto napisal postow?;-) ;-) ;-) xxx "jednak masz cos z ta glowa ...co cie po czesci usprawiedliwia" xx no dalej - popisz sobie jaka to ja jestem glupi, beznadziejna i co z moja glowa nie tak - bo z twoja to na pewno wszystko all right;-) xx "pisz do uspania ale mozna miec tylko nadzieje, ze nikt tego powaznie nie traktuje" xx wlasnie widze;-) ;-) ;-) nikt tez zapewne nie czyta moich postow ani nie sprawdza ktory numer z kolei maja - masz racje slowo nikt pasuje tutaj jak ulal;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"naprawde w czasie wolnym liczysz ile kto napisal postow?" - nie, jest inny sposob, zeby sie dowiedziec. jedno klikniecie i wiem dokladna liczbe, ale to wiedza tylko osoby, ktore maja zdrowa glowe :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś "naprawde w czasie wolnym liczysz ile kto napisal postow?" - nie, jest inny sposob, zeby sie dowiedziec. jedno klikniecie i wiem dokladna liczbe, ale to wiedza tylko osoby, ktore maja zdrowa glowe" xx jasne dla kogos kto calym zyciem jest kafeteria i zna wszystkie opcje i czyta kazdy wpis z wypiekami na twarzy - nie watpie ze jest zaznajomiony z opcjami - naprawde chcialo ci sie kliknac to dla ciebie az taka wazna informacja ile kto postow napisal co nie?;-) ;-) :-) rzeczywiscie sprawdzanie ile postow napisaly anonimowe osoby na anonimowym forum jest doskonalym sprawdzianem na "zdrowa glowe" - zdalas spiajaco, gratuluje;-) ;-) ;-) P.S. i tak uwazam ze tacy jak ty z przyjemnoscia czytaja i licza wszystko osobiscie - cos innego mieli by robic?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lapiesz istoty rozmowy, szkoda wiec czasu na dyskusje z toba, pewnie wszyscy twoi znajomi uwazaja podobnie :-) inaczej nie mialabys tu tylu wpisow. przepluwasz nawet fiku, ktora jest autorka polowy topikow na uczuciowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×