Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dopadła mnie nieludzka samotność

Polecane posty

Gość gość

Tyle lat udawałam chłodną, niezależną osobę i widzę, że przejechałam się na tym. Tak naprawdę zawsze nosiłam w sobie spore pokłady wrażliwości i ciepła, ale nigdy tego nie okazywałam żadnemu z mężczyzn, którzy mi się podobali. Przeciwnie - zachowywałam się tak, jakby mi nie zależało, traktowałam ich najwyżej jako kolegów. Wydawało mi się, że trzeba być silną i ukrywać swoje uczucia - tak nauczono mnie przynajmniej w domu. Teraz jestem sama i smutno mi z tym wszystkim. Tym smutniej, że nadal tak się zachowuję. Zakochałam się niedawno w koledze, ale wstydzę się tego i znowu zgrywam obojętną. Ostatnio napisał do mnie w nocy o tym, że czuje się samotny, a mnie napłynęły łzy do oczu, ponieważ czuję dokładnie to samo. Niestety potem znowu zaczęłam się tak samo zachowywać... Tak mi źle, chyba sama siebie skazuję na tę samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze byłam wrażliwa ciepła kochana i dobra i co? anoooo chu....jów 100 ! wolę być ziman jak lód wyrafinowana ...te szmatławe ludzkie istoty to lubią :) lubią być pod butem bo jak nie są to chcą ciebie tam upchać ! nie warto być dobrym romantycznym uczciwym pracowitym kochanym obiektywnym sprawiedliwym wiem-zaznałam na własnej skórze wolę aby ludzie dla mnie nie istnieli !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym się przełamać i zacząć otwarcie okazywać tym ludziom to, jak są dla mnie ważni, ale strach przed odrzuceniem, niezrozumieniem i poczucie, że mogą mnie nie zaakceptować sprawiają, że stale gram. I tak od lat. Uciekałam w naukę, teraz w pracę, pasje... Wszystko jest dla mnie ważniejsze niż miłość. Tyle tylko, że cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i nie warto, ale ileż można grać taką samowystarczalną? Ja jestem tak zablokowana w sobie, że chyba zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszarik
Wypuść powietrze,bez Ciebie nie zasnę,parę lat już nie śpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo dokładnie, gram niedostepmna, trudną do zdobycia, a tak naprawdę boje się odrzucenia, dlatego sama trzymam dystans, nawet jeśli druga strona się otwiera, to nic nie zmiena, ja dopóki komus nie zaufam to się nie otworzę, choćby nie wiem co, tylko właśnie ja nie wierzę , by było to możliwe, i by znalazł się ktoś kto mnie zrozumie, nie będzie oceniał, itd., zaakceptuje mnie z moimi wadami, słabościami, problemami, nie tylko ładne opakowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 3:46 - jakbym czytała o sobie. Jakoś nie dopuszczam do siebie myśli, że jest ktoś na tym świecie dla kogo byłabym wyjątkowa i nie oceniałby mnie tylko na podstawie ładnej buzi. Inna sprawa, że czuję się strasznie, kiedy mam do kogoś zagadać itp. Mam obsesję, że robię coś złego i że się narzucam, więc rzadko to robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie ja tak samo, nawet jak ktoś proponuje spotkanie, a ja je odwołuje z powodu obawy, ze ktoś się mną może rozczarować, a później jak siedzę w domu, taka samotna to mimo, ze chciałabym wyjść to nie potrafię sama z inicjatywa wyjść. W duchu liczę na to ,że ten ktoś ponownie to zrobi i zaproponuje spotkanie które ja najparawdopodobniej znowu odwołam.. a teraz kolejny weekedn przesiedziany w domu i już zaczynam mieć dość tej samotności.. w sumie z własnej winy.. kiedy to tylko taka gra z mojej strony taka iluzja która sobie stworzyłam, ale to dlatego ze mam wrażenie ze taką właśnie oni chcą mnie widzieć, w takiej się zakochują itd., więc im to daję, i niech się wypchają bo gdy czasem zdarzalo mi się okazywać, jakąś ludzką słabość, czy potrzebę , to już nie było na tyle interesujące..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie - jak to zmienić? Jak przestać się wstydzić własnych uczuć i zacząć je okazywać? Jak przestać bać miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaczęłam chodzic na terapia i mam nadzieje, ze ona mi pomoże, a tak poza tym to trzeba chyba trafić na odpowiednie osoby, które zaakceptują nas bezwarunkwow z tymi dobrymi jak i złymi cechami. Tylko teraz nieławto o taich, i skąd wiedzieć komu zaufać, jak już tyle razy się rozczarowało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mnie to obchodzi najwyżej zostaniecie starymi pannami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz borderline idź do kogoś kto leczy obłąkane umysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślałam,że jestem nieśmiała, chyba tylko samotnica, jak można bać się spotkania z chłopakiem i powiedzenia kilku słówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×