Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie zona

prawie maz

Polecane posty

Gość prawie zona

moj prawie maz wrocil wlasnie do domu, wypil tyle alkoholu ze ledwie wszedl po schodach, jutro jest impreza urodzinowa naszego syna a ja sie zastanawiam dlaczego tak sie zachowal ? i co dalej ? jak powinnam zareagowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwalić z wyra wcześnie rano, szklanka wody po ogórach na rozr***** jazda do roboty. na kaca najlepsza praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytać się go kiedy wytrzeźwieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie zona
z tym nie ma problemu bo on wstanie wczesnie i zadba o wszystkie obowiazki tylko nie wiem co zrobic z taka sytuacja nie moge przeciez tego tak zostawic, strzelic mu w pape ? porozmawiac ? co to da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci ulży to go strzel. i tak nie bedzie pamietal. ja tak robie, naprawde pomaga :P tylko to jego upiorne chrapanie po pijaku mnie dobija :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz chcialam go strzelic taka byla moja pierwsza reakcja ale kurcze przemoc jakos mi nie pasuje, a mozesz napisac jak pozniej wyglada sprawa miedzy wami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio chcesz wałkować to,że chłop wypił skoro sama piszesz,że zerwie się skoro świt do obowiązków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dasz mu w pysk to zawsze będzie prawie mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie zona
a niby co ? mam puscic to w niepamiec i zapytac czy dobrze sie bawil ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie nienawidze tego momentu nastepnego dnia kiedy moj mąż dojdzie juz do żywych, ja oczywiscie strzelam focha a on sie wtedy przymila i przeprasza. ja zaczynam krzyczec a on skacowany pokornie siedzi i słucha, nawet sie slowem nie odezwie (a spróbowałby coś powiedzieć! 😡 ) na szczescie mojemu mężowi taka akcja zdarza sie 1-2 razy w roku ale i tak mnie to doprowadza do szału. Wie że ma słabą głowe, ale jak pije z kolegami to nie potrafi sie opanowac, pije aż padnie. potem koledzy są lekko wstawieni ale pewnie trzymają sie na nogach i przyprowadzaja mi do domu zwłoki, z ktorymi musze sie zmordować zanim dotargam je do łóżka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie zona
u mnie jest podobnie z tym ze szukam rowiazania zeby takie cos sie nie powtorzylo bo mecze sie z tym strasznie, rozne mysli przychodza mi do glowy np zeby zrobic mu cos na zlosc ale co dalej ? droga do nikad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×