Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MariuszWAWA

Ona nie chce odciąć pępowiny

Polecane posty

Gość MariuszWAWA

Witam, Mam na imię Mariusz 27lat i mam problem z moja dziewczyną 26lat jestem z nią lekko ponad 2 lata powoli myślimy o ułożeniu życia i od jakiegoś czasu planowałem się jej oświadczyć lecz mam ku temu wątpliwości nie jestem facetem tego typu ze dam jej pierścionek aby była zadowlona i szczęśliwa ja musze tego chciec a sam nie wiem co robić. Problem polega na tym ze w różnych kwestiach się nie dogadujemy. Najważniejsza to wynajem mieszkania ona chce obok mamy najlepiej ta sama klatka w bloku niestety nie chce odciąć pępowiny i jak jej o tym mówię jest awantura ze ona mamę kocha... Ja tez ale w którymś momencie trzeba się usamodzielnic. Najbardziej głupim faktem w tym wszystkim jest to ze ona ma mało płatna prace i planuje zmianę gdy ja zarabiam lekko ponad średniej krajowej i w przyszłym miesiącu dostane awans, a przeprowadzić miałbym się na drugi koniec warszawy skąd dojazd rano do pracy zajmowalby mi 30min a droga powrotna ok 1h. Jej mama jest dużo starsza od mojej i ona chce jej pomagać, myślimy o dzieciach w przyszłości ale już mi teraz zapowiedziała ze jej rodzice są na tyle starsi ze ciężko będzie z pomocą z ich strony. Proponowalem przeprowadzkę w okolicach połowy drogi żebym ja nie miał tylu kilometrów co za tym idzie zmarnowane kasy na benzynę i czasu i dzięki temu moi rodzice w przyszłości mogli by nam pomagać bo aż tak daleko by nie było a niestety nie mają samochodu. Dobija mnie też myśl że w przyszłości może sporo obowiązków spać na mnie ponieważ moja ukochana jest leniwa, 0 spacerów, nawet z psem nie chce się jej wyjść po pracy bo jest strasznie zmęczona a za biurkiem siedzi 8h. ja jestem innym typem człowieka mam sporo wigoru praca w połowie fizyczna i w połowie biurowa, siłownia i najchętniej codziennie bym chodził jeszcze na spacer wieczorem, wyjście po zakupy nie sprawia mi problemu a ona najchętniej wszędzie by samochodem jechala . Do tej pory wszystko za nią mama robiła i są tego efekty niestety przez okres jaki jesteśmy razem nic się nie zmieniło, a w przypadku gdy jestem chory woli się ze mną nie widzieć tydzien niż przyjechać komunikacja miejska. Doluje się ta cała sytuacja i nie wiem co robić może my porostu źle się dobralismy kocham ją i serce mi pęka na myśl że mógłbym się rozstać ale z jej strony nie ma żadnych ustępstw jest strasznie uparta. Może ktoś miał podobne doświadczenia albo zna kogoś lub cokolwiek jest w stanie mi doradzić czy jeszcze się to wszystko dotrze jakoś... Lata lecą i nikt nie jest w stanie mnie zapewnić ze za kilka lat powiek sobie ze zrobiłem dobrze czy źle... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypuszczam ze ona jest jedynaczką? Wiec co jej się dziwisz? Nie wiem ale ja jestem podobna do twojej dziewczyny bo zawsze tez myslę o swojej mamie aby w razie być blisko aby jej pomóc. Może oni sa jacyś chorzy lub starsi i ona wie ze będzie musiała się nimi zając? Nie bądź chamem, zrozum ja trochę, a te 30 minut czy godzina to nie baz smieszny:-) Mój tata za moja mamą przeprowadziła się z północy na samiuśkie południe- najczęściej jest tak ze to facet idzie za kobietą a nie na odwrót. Poza tym czemu wypominasz to ze mało zarabia??? No i co w związku z tym?? Mało wam ze wspólnej pensji skoro ty tyle zarabiasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jesteś chory to ona tydzień nie rpzyjeżdza???chyba sobie żartujesz taak?? Boziu kogo ty sobie chcesz wziąć na zonę??:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bostonsto
uciekaj od niej na kilkometry. wspomnisz moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariuszWAWA
Nie jest jedynaczka ma dwie siostry starsze od niej, chamem zdecydowanie nie jestem, tylko czemu wszystko musi być jej podporządkowane... widzisz jesteś jedynaczką, więc też będziesz miała z tym problem, nie zawsze życiu wszystko musi być tak jak ty tego chcesz... trzeba brać zdanie drugiej osoby też pod uwagę. Do rodziców zawsze można dojechać sobie jak chce się im pomóc, moim zdaniem trzeba wybrać... Chcesz założyć szczęśliwa rodzinę z chłopakiem czy związek z rodzicami? A co do wypominania to tylko w tej dyskusji przytoczyłem ten wątek i uważam, że skoro ktoś zamierza zrezygnować z obecnej pracy i szukać czegoś nowego to może w innej okolicy, jedynie powiedziałem, że ona tego nie widzi bo z jej kieszeni obecnie pieniądze nie zamieniają się w opary ale jak już będzie wspólny budżet mam wrażenie, że może już być ten fakt problem. Ja idę na ustępstwo i proponuje centrum, też mógłbym się zaprzeć i chcieć mieszkać nadal 5 min drogi od swojej firmy a patrze na nas oboje a nie tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie nie jest polozna :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos mi tu nie pasuje w tej Twojej wypowiedzi. Zrobiles z siebie tutaj idealnego faceta a z niej okropna babe. Jezeli masz takie spojrzenie na nia i na siebie to po kiego chcesz sie wkopac w takie malzenstwo? A moze masz syndrom ofiary, ktora zawsze musi znalezc winnego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co między jest,ale już nie rób z siebie biedaczka,że przy grypie przy tobie nie chce skakać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może kompletnie się nie dobraliście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×