Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zaczynam przygode z clo cd.

Polecane posty

Gość gość
H

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołek30
Cześć dziewczyny. Temat clo,ale widzę że większość z Was ma już swoje maluszki. Czy to zasługa właśnie clo? Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię i zapytać czy któraś z Was była w podobnej sytuacji... Na początek chciałabym dodać,że posiadam 10 letnią córkę z poprzedniego związku. Z obecnym partnerem jestem prawie 6 lat. Przez 3 lata związku nie stosowalismy żadnej metody antykoncepcyjnej. Nie myśleliśmy nawet o tym,że mogłabym zajść w ciążę dlatego, że mój partner przekonany był o swojej niepłodności. Z byłą partnerką podejmowali próby i nic z tego nie wyszło. Głównym powodem takiego myślenia było również to,że jego siostra nigdy nie będzie miała dzieci. Sądził,że jego też to dotknęło.Postanowiłam namówić go na badania nasienia. Jakie było nasze zdziwienie kiedy doktor stwierdził, że wyniki najlepsze nie są,ale z dużo gorszymi wynikami mężczyzni plodza dzieci :-) Po zbadaniu mojego cyklu oznajmiono mi o braku owulacji. Lekarz przepisał clo...,brałam przez dwa cykle,oczywiście nic z tego nie wyszło. No,a ja więcej nie chciałam tego brać ze względu na to, że powodował u mnie taki stan,w którym sama ze sobą wytrzymać nie mogłam. Chyba wiara w cuda też mnie opuściła... Teraz,po dwóch latach postanowiłam wziąć się w garść i nie poddawać się tak szybko. Jestem obecnie w pierwszym cyklu z clo, 14 dc, test owulacyjny pozytywny. No i działamy... Myślicie, że są jakiekolwiek szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi Fiołku :) zalozylam ten watek ponad dwa lata temu i na poczatku kazda z nas myslala ze nic z tego, a teraz kazda tuli swoje dzieciatko :) czego i Tobie zycze :) przy clo musisz miec monitoring cyklu, sprawdzac czy pecherzyki po clo rosna i pekaja, u mnie pieknie rosly ale nie pekaly, dzieki usg co 2-3 dni sie o tym dowiedzialam ze pecherzyki nie pekaja, i musialam brac zastrzyk na pekniecie :) po dwoch cyklach zaszlam w ciaze, poronilam, a potem po 3 miesiacach piekna ciaza :) i dzis mam synka 10 miesiecznego :) wg mnie clo dziala cuda, ur******* organizm, i mysle ze przy kolejnej ciazy tez clo bede brac bo z cyklami u mnie znowu zawirowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje dziewczynki ze pytacie o nasz zdrowie, Michas i ja nadal katar mamy, dobrze ze Michas nie ma goraczki ale katar go meczy, zeby tez go mecza, slini sie potwornie, ehh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołek30
Merci wtedy,2 lata temu te dwa cykle były monitorowane. Raz w 12dc i drugi 13dc i zalecenia od lekarza,żeby za dwa trzy dni już próbować. Rosły po 3 pęcherzyki...Natomiast nigdy nie sprawdzał czy pęcherzyki pekly... A ja jeszcze wtedy nie wiedziałam jak to wszystko powinno wyglądać.Teraz udalam się po receptę,monitoringu nawet nie proponował dlatego kupiłam testy. Sama nie wiem, może powinnam zmienić lekarza :-) Cieszę się,że Wam się udało. Tylko na tych forach rośnie we mnie nadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiołku mój mąż miał słabe wyniki nasienia,ja nie miałam owulacji nawet po clo a udało się. Trzymam mocno kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedny Michaś. Ty to jakoś sobie zaradzisz a taki mały.. :( żeby szybko przeszło!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołek30
Domi_nikaa ile czasu trwały wasze starania? I czy Ty też dostawalas zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ślubie już konkretnie się staraliśmy to było ponad 4 lata,przed ślubem też żeśmy się nie zabezpieczali ;) Dostałam 2 razy zastrzyk,niestety nic nie dawały bo pęcherzyki i tak nie pękały :( Ja wychodzę założenia że jak ma być to przyjdzie ta pora ;) teraz w mojej rodzinie dziewczyna nawet powiedzieli jej że in vitro nie pomoże a tu jest w ciąży.. wszystko też siedzi w psychice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołek30
No i takie właśnie przypadki pozwalają mi wierzyć, że jeszcze doczekamy się swojego cudu :-) Mój partner ma mniej entuzjazmu,ale ja się nie poddam... Pozdrawiam Was dziewczyny i dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiołku - trzymam kciuki :) informuj nas na biezaco jak ida postepy ;) i najwazniejsze - dobry lekarz!! koniecznie musiszm iec takiego, ktory sie porzadnie Wami zajmie, porzadny monitoring cyklu, badania krwi, jak na clo zle reagujesz to moze jakies inne leki, ale to musi byc DOBRY lekarz :) a nie byle jaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołek30
Merci czytałam sporo na różnych forach i tak jak piszesz większość dziewczyn ma cykle monitorowane. Mój lekarz chyba po prostu mnie olewa,nawet kiedy pytałam o inseminację sam mi ją odradzal mówiąc,że jest tak mała szansa,że nie ma sensu... Nie drazylam tematu, ale chyba każdy jeden mały procent szans się liczy jeżeli chce się tej upragnionej fasolki :-( Jeśli w tym cyklu z clo się nie uda idę do innego lekarza. A powiedzcie mi czy chodzilyscie prywatnie na monitoring cykli? Może w tym sęk, jak mu nie zapłacę to będzie miał mnie gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiołku - ja mam ginekologa prywatnego, na NFZ nie chodzilam bo nie ufam takiemu ginekologowi szczegolnie ze problemy z zajsciem mialam :) wiec cala ciaze placilam i za monitoring tez :) dobry lekarz to podstawa, no i dobry sprzet usg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołek30
Tak właśnie myślałam... No i płaci człowiek te składki,a i tak trzeba leczyć się prywatnie,bo inaczej taki lekarz ma Cie głęboko w powazaniu. Cóż,będziemy działać...jeśli pierwszy cykl będzie nieudany chyba warto jednak pójść prywatnie. Przynajmniej będzie pewność,że nic złego się nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_nikaa
Fiołku ja też chodziłam prywatnie. Ja chodziłam już do lekarza, który specjalizował się niepłodnością. Całe leczenie, później ciąża i poród kosztowało kupę kasy. Ale nie mogłam trafić lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unis29
Ja też chodziłam prywatnie do lekarza, który zajmuję się leczeniem niepłodności. Koszt wizyt nawet spory, ale badania też do tanich nie należą.. ale efekt tego leczenia jest cudowny :) Jak znajdziesz dobrego lekarz to jest szansa, że szybko postawi diagnozę i zaczniesz odpowiednie leczenie ;) Na mnie przez pół roku brania max dawki CLO nie podziałało- miałam monitoring i myślałam że to dobry lekarz, ale po tym znalazłam specjalistę, który właśnie po badaniach postawił diagnozę i dał całkiem inne leki ;) które podziałały ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołek30
Problem tkwi w tym, że w pobliskim mieście nie mam specjalisty. Najbliżej w Gdańsku, gdzie ja mam ponad 100 km... Oboje pracujemy, ciężko byłoby znaleźć czas,tym bardziej, że ja pracuję na dwie zmiany. No i koszt też nie mały :-( Pozostaje mi tylko dobry ginekolog, którego na pewno poszukam. A dziś czułam lekkie klocie w lewym jajniki. Może pecherzyk pękł ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołek30
Problem tkwi w tym, że w pobliskim mieście nie mam specjalisty. Najbliżej w Gdańsku, gdzie ja mam ponad 100 km... Oboje pracujemy, ciężko byłoby znaleźć czas,tym bardziej, że ja pracuję na dwie zmiany. No i koszt też nie mały :-( Pozostaje mi tylko dobry ginekolog, którego na pewno poszukam. A dziś czułam lekkie klocie w lewym jajniki. Może pecherzyk pękł ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unis29
Domi co tam u Ciebie po wizycie? Jak jedzenie Julci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_nikaa
Unis byłam we wtorek i zbadał mnie na fotelu, usg zrobił.Z tej strony nic nie widać, jedynie tylko tyle, że mam niepęknięty pęcherzyk i przez to mogę krwawić, bo on mówił, ze okres to to nie jest .. powiedział, że samo powinno ustąpić o faktycznie dzisiaj już mniej leci, można powiedzieć, że prawie nic ;) Miałam jeszcze zrobić tsh i prolaktynę ale nie mam kiedy :( nie mam z kim małą zostawić z rana i taka to robota :P Unis a pytasz o pierś czy słoiczki? Cycka drugi dzień bardzo mało ciągnie. Za to je już cały słoiczek warzywka. Zostały mi jeszcze te brokuły i groszek i biała marchewka. Miałam dzisiaj dać brokuła ale mała tak płakała :( nie chciałam, żeby miała jeszcze nieprzyjemności w razie czego z brzuszkiem. Idą ząbki chyba bo znowu gryzie wszystko, jest strasznie marudna, nie chce spać w ciągu dnia, tylko pisk, płacz itp :( biedna..A Ty dałaś już ten groszek? jak Wojtuś zareagował? W ogóle co u Wojtusia? :) Dziś moja panna skończyła pół roku ❤️ dostała nowy niekapek, bo jednak z tego tommee tippie to ciężko jej szło. Teraz ma z lovi i jakoś sobie piła lepiej z tego ;) a najbardziej podpasowało jej gryzienie ustnika :P Merci pogoniliście katary??? Reszta dziewczyn proszę meldować co u Was!!! ;) Dziewczyny a czym myjecie uszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki :) tak, katar juz przegoniony :) ale zeby dwojki jeszcze nie wyszly Michaskowi, juz sie przebily ale rosna i jakos urosnac nie moga, strasznie dlugo to trwa i nadal mecza Michaska, teraz jeszcze na dodateg budzi sie codziennie o 4.40 i jest gotowy do zabawy :D o mamunciu ;) Domi - ulga, że nie ciąża? czy żal? :) przyznaj się :D i jak z tego niekapka Julcia pije? bo u nas dalej nikapek sie nie sprawdza, bawi sie i gryzie ustnikiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_nikaa
Merci to dobrze, że już po katarze :) jak leczycie go tak szybko? U nas się ciągnie i ciągnie zawsze :( Julka dzisiaj też wstawała co 2h. W dzień nie chce spać, na spacer wyszłam to zasnęła po kilku minutach marudzenia :P 3 światy z tymi zębami :D Merci powiem Ci, że nawet nie myślałam, że mogłabym być w ciąży. Jak Mantar mi tak napisała to fakt śmignęła mi przez głowę na chwilę taka myśl.. ale z drugiej strony jak szybko przeszła tak szybko poszła :P Jeszcze troszkę za wcześnie na ciążę po cc. Nawet ten dr co byłam u niego to powiedział, ze trzeba z 1,5 roku czekać :O ja tam ufam mojej tamtej lekarce. Mówiła, że po roku mogę się starać. Wczoraj z niekapka jakoś piła a dzisiaj jakby nie wiedziała co to :P nie nadążam . A dzisiaj zjadła cały słoik dyni z ziemniakiem którą za pierwszym razem pluła ;) Także spróbuję jeszcze ten szpinak :) a no i tak się boję brokuła i kalafiora :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domi - jak narazie mielismy dwa razy katar po tygodniu czasu, tez nie krotko, ja caly czas odciagalam katar aspiratorem, wczesniaj zakrapialam woda morska, odciagalam katar i zakrapialam Nasivinem 3 razy dziennie, do tego raz dziennie krople witaminowe Cebionmulti no i masc majerankowa pod nosek glownie na noc :) wlaczam jeszcze przy lozeczku nawilzacz powietrza tak na pol nocy poki ja nie zasne ;) ja sobie czasami mysle ze chyba bym sie zalamala jakby sie okazalo ze teraz w caizy jestem, haha bo te zeby mnie wykoncza :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unis29
Hej dziewczyny u mnie ostatnio brak czasu na cokolwiek ;) Ostatnio też noce średnie... Dwa razy karmie Wojtusia, ale on tak niespokojnie śpi, że wielokrotnie do niego zagladam- dzisiaj byłam tak zmęczona, że mąż nad nim czuwał. Myślę, że przechodzi skok rozwojowy... Mój Wojtuś zjada cały słoiczek ;) co zastępuje nam jedno karmienie. Po południu dostaje deserek (1/2 jabłka lub 1/2 banana lub biszkopty rozmoczone w herbatce). Poprzez biszkopty wprowadzam mu gluten, ale deserek służy tylko dodatek między karmieniami. Po 6. miesiącu postaram się wprowadzić śniadanko, ale teraz niech jeszcze korzysta jak najwięcej z piersi :) Kurde ostatnio też często boli mnie gardło.... Średnio co dwa tygodnie.... To chyba nie jest normalne... Coś robicie dzisiaj z mężami? My wychodzimy zaraz na obiadek w trójkę ;) No i róże rano o 6 dostałam od męża do lóżka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_nikaa
Unis no to Julka też je po całym słoiku ;) dzisiaj kupiłam jej chrupki,biszkopty i kilka obiadkow. My też byliśmy na obiadku we trójkę :) a prezent dostałam już w pt bo wierciłam dziurę w brzuchu mężowi co mi kupił :D a później co będziemy robić to nie wiem hehehe :P (pewnie nic :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my bylismy na obiedzie tez w trojke ale wczoraj bo dzisiaj bylismy u siostry na imprezie imieninowo-urodzinowej :) Unis - taka pogoda ze ciagle z gardlem cos, ja tez co chwilke chrype mam albo boli, na zmiane :) zabek na dole Michaskowi wyszedl wiec juz troszke spokojniej sie zrobilo i przesypia noce na nowo, za to zamiast zjadac mleko przed snem zjada polowe i drugiej polowy nie chce, nie wiedziec czemu, wiec robie mu z tego kaszke i zjada az mu sie uszy trzesa, ehh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu taka cisza?? :( Unis a co będziesz dawać na śniadanko? Merci super, że ząbek już wyszedł. U nas dalej nie ma nic nowego ;) Dzisiaj moja mama do mnie przyjeżdża, w końcu trochę odsapnę :) ale pewnie znając nas to będziemy się non stop sprzeczać, ja swoje a ona swoje ;) Co u Was, piszcie!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) ja melduje ze kompletnie nie mam na nic czasu :) Michas a to che sie bawic a to raczkowac a to psocic itd :) spi w dzien coraz miej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mantar
Cześć Dziewczyny, Domi cieszę się, że to tylko niepęknięty pęcherzyk :) Fiołku ja chodziłam do zwykłego ginekologa z 20 letnim stażem ale prywatnie. Próbowałam wcześniej coś zdziałać na NFZ ale nie dało rady odsyłano mnie do poradni bezpłodności gdzie mam ok 50 km. Gdy próbowałam się z nimi skontaktować to wychodziło, że i tak za większość musiałabym płacić, a trwało by to dłużej. Zdecydowaliśmy się więc na wizyty prywatne w naszym mieście. U nas po wkrótce na początku lutego "wirusówka biegankowa" dopadła całą naszą trójkę, Kajtek przeszedł ją gorzej, bo z gorączką i wymiotami jaszcze. Nabiegałam się przy tym roczku, jeszcze wczoraj byli spóźnieni goście, a we wtorek mieliśmy szczepienie. wrzuciłam kilka obiecanych zdjęć na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mantar - Kajtus cudny, wloski ma poprostu bajeczne anielskie :) ciekawe czy mu zrobia sie ciemniejsze czy bedzie taki aniolek :) dobrze, ze juz chorobsko za Wami :) a jak z Twoja praca? zostajesz z Kajtkiem na wychowawczym teraz czy wracasz do pracy a maly do zlobka? ja mam ciagle dylemat, nie wiem co zrobic, od kwietnia do czerwca biore wszystkie zalegle urlopy i z tego roku a potem sama nie wiem, ale raczej wychowawczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×